Zmysł

To ja pożegnam. Chyba już na dobre.

ha, rzeczywiście nie poznaję tego miejsca. Dzięki.

Proszę o zamknięcie tego wątku.

Dziękuję. Może dogo się zmieniło, ale Ty nie.

przynajmniej prawda, że to nie jest to dogo, co kiedyś.

czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że niewiele oczekiwałem, bo sprawa niełatwa. Gdzie masz moje oczekiwanie na dom z nieba? Problem mam tylko z tym, że niektórzy bardziej uaktywnili się po znalezieniu domu wyszukując błędy, złe rzeczy, niedociągnięcia. Teraz rozumiesz? Również zdrowia życzę.

Kiedyś byłem zagorzałym dogomaniakiem, ale pewnego dnia zrezygnowałem z uczestnictwa w tym forum. I teraz przypominałem sobie, dlaczego. Zupełnie niepotrzebnie, w emocjach, założyłem ten wątek. Pomoc była praktycznie zerowa, jedynie Nadziejka zareagowała z sercem i wykreowała bazarek. Dla przypomnienia cytuję wybiórczo: "dobrego pomysłu nie mam"; "szansa na domek w tych okolicach jest niewielka";, "nie wiem, co doradzić" itp. Jedyną radą było zrobienie ogłoszeń i "może dobry hotelik". Ale za to wielkie zainteresowanie, co będzie dalej z budą i co to za "budowla" obok. OK, rozumiem, że sprawa niełatwa i trudno o jakieś konkrety. Ale za to teraz, jak po wielkich nakładach sił i środków znaleziono miejsce dla biedaka - to dopiero zaczęły się rady i głosy pełne troski. Że to nie tak, że tamto powinno być inaczej. Mam więc propozycję - dajcie lepszy dom psiakowi, a może przygarnijcie go do siebie? Ja jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że mam takich przyjaciół, którzy tak właśnie zadziałali. Tyle w temacie.

uff, dziękuję

Nadziejko, jeszcze raz Ci dziękuję za bazarek. Psiak nie potrzebuje pieniążków, ma nowy dbający domek, dodatkowo dostaje wyprawki od wybawicieli. Niech idzie na kogoś naprawdę potrzebującego.

I mam nadzieję, że nie podniosą się zaraz głosy, że spanie w łóżku jest szkodliwe, niewłaściwe, niestosowne i wręcz najgorsze na świecie.

dziękuję za troskę. Wybawcy psiaka mają obiecane, że nigdy nie będzie mu zimno, z pewnością będzie pewnie spał z dziećmi w łóżku.

w domu też pewnie będzie przebywał. wydaje się jednak, że duża, ciepła buda, miłość, porządne wyżywienie to całkiem dobra zamiana.

przekażę

Maluch ma fajny domek. Duży kojec, wielką budę, miejsce do wybiegania. No i miłość, bo są zakochane w nim dzieci. Bardzo płakały słuchając jego historii. Nie ma mowy o tym, żeby go męczyły swoją miłością, bo on bardzo potrzebuje takiego ciepła i atencji. Tak więc jest wręcz spragniony ich uścisków i całusów.

jest dobrze, ale muszę pozyskać pewne informacje i to jak najwięcej.