Jump to content
Dogomania

dogusia

Members
  • Posts

    42
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Warszawa
  • Interests
    Psy(szczególnie molosy:),ogród,motocykle

dogusia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Hehhehe,no tak...Szerpa je jak dama,kazdy kawałek podrzuca,wacha,bawi sie nim a dopiero poźniej łaskawie zjada,jakby wcale nie była głodna:) wiec pewnie było ciężko podac leki:) Nastepna dawka prochów za jaki czas? Jak poczytałam o tej włosogłówce to chyba po ok 4 tyg nastepne badanie kału. No i cięzko ja wytepic:(
  2. Co u Szerpy?:) Jak przebiega proces zaprzyjaźniania psiaków?:) Sa postępy?:) Jak zdrówko małej? Gosia wymiziaj misiaczkę:)
  3. Cudna nasza dziewczynka:) I wie jak złamać męskie serce;) Kurcze,skad ta temperatura... A moze ja coś ugryzło? Kumpeli bulwę ugryzła końska mucha i miały tydzięn z zyciorysu wyjety. Szerpa miała kleszcza (pierwszy raz takiego olbrzyma widziałam)...może to po nim...jakby była babeszjoza to mocz byłby ciemny. Obserwujcie jej zachowanie. A co do kup...hm...nie widziałam,zeby załatwiała sie. Wiec musiała chodzic za potrzeba gdzieś poza nasza działkę-mądra dziewczynka;) Za to widziałam jak zakopuje sobie jedzenie. I po dwoch dniach, w chwili wolnej od posiłków,odkopała sobie :)
  4. Ogonek naprawde mysi;) Mój synek Kuba gdy zobaczył fotki suńki,zapytał "a jedzenie ma? a skad ma taka obrożę?" :) Gosia,podaj mi nr konta to cos wpłace na młodą. Cudna jest...:) Co do kontaktów Szerpy z małymi psami,to u mnie były dwie małe suczki plus psy sasiadów (ktorych Szerpa też odwiedzała) i nie było problemów. Obwąchała,jak uciekały to goniła ale zadnego gryzienia tylko obwąchała i zostawiała je w spokoju. Tylko przy misce były warknięcia na pobratymców,ale to w celu odstraszenia-jedno warkniecie (które brzmiało jak grzmot,heheh) i dość. Gdy poczuła sie bardziej "u siebie" to przeganiała z działki obce psy,ale rowniez bez robienia im krzywdy.
  5. Sunia z Wręczy jest już w domku tymczasowym:) Bardzo dziekuję Gosi i ekipie z Fundacji Viva;) P.S. Dla zainteresowanych adopcją: sunia jest wspaniała i śliczna:)
  6. Witam. Od tygodnia w miejscowości Wręcza koło Mszczonowa błąka sie młoda sunia kaukaza. Umaszczenia wilczaste z białymi łapami.Psiak jest łagodny,daje sie wymiziać,podaje niedzwiedzą łapkę i jest bardzo spragniona towarzystwa człowieka(woli obecność ludzi od pełnej michy). W stosunku do psów...jak ktorys ją obwarczy to nie zostaje dłuzna,ale żadnego nie ugryzła:) Chociaż pogonic potrafi...bo uciekaja i robi to raczej z ciekawości:) Ale ostatnio widziałam,jak mała kundelka gryzła ja po łapach a kaukazka dostojnie szła naprzód,ignorujac zęby nogawkowca na swych łapach. Do kotów nie wiem,bo nie widziałam. Dzieci nie zjada,ale na pewno przewroci w zabawie,bo sasiadki córka o mało kozła nie fiknęła,gdy psica zaczeła tańce wokół nich;) Ma troche filcu,ale to głównie z powodu łańcucha który miała na karku,a teraz dochodza rzepy,które wplątuje sie w kudły.W nocy na pewno troche pilnuje bo słyszałam jak szczeka. Sunia jest młoda,ale niestety nie potrafie dokładnie okreslic jej wieku,ma piekne zeby,błysk w oku i chęć na zabawe. Gdybym mogła to sama wzięłabym ja,ale mieszkam tu dwa tygodnie,a juz przygarnełam jedna biedę,mam 3-letniego synka i nie nalezy on do spokojnych dzieci,a poza tym jeszcze moj partner ma złe doświadczenia z kaukazami i nie zgadza sie...:((( Przyjechali po suńkę panowie z klatka i pewnie zostałaby odstawiona do schronu w Korabiewicach ale dwa dni wczesniej zniknęła. Teraz pokazała sie znowu. Szkoda psa,bo jak trafi do schroniska to zniszczy jej psychike.Wczoraj gdy spotkałam ja to nie miała siły dojść do mnie...i przewrociła sie z osłabienia.Było goraco,nie miała co pic i osłabła. Może jest jakas fundacja,ktora pomogła by suńce. Boje sie ,ze ktos w końcu zrobi jej krzywde,albo pojdzie gdzies i zdechnie z głodu.
  7. Biedna psina... Niestety nie znam nikogo z Sosnowca kto mogłby zajac sie w jakikolwiek sposob sunia...:( Moze miłosnicy beagle cos pomoga...? Wiedza o suni?
  8. No tak...mogło sie to wszystko nałozyc na siebie i stad taka reakcja. Jednak trzeba pamietac,ze mastino to kawał psa i to z charakterem. Zapoznanie z nowymi ludzmi powinno przebiegac w jak najspokojniejszej atmosferze i bez osob trzecich,tym bardziej dzieci. Jednego tylko nie rozumiem... "[I]nie zdążyła malca ugryśc bo ją obserwowałam i byłam tuż obok przewidziałąm jej zamiary bo postawiła ogon w swoim niezadowoleniu...przy ataku na dziecko powiedziałam że nie wolno i delikatnie ja odsunełam ..." . [/I]To w końcu ten atak to było podniesienie ogona...? Co do akcji z psem,to Dora moze probowac dominowac nad nowymi zwierzakami,ustala swoja pozycje.
  9. No to jak nie bedzie odezwu to wiadomo tez jaki to hodowca- nie lepszy od tego goscia ktoremu sprzedał suczke. Ale moze okazac sie przyzwoitym człowiekiem.
  10. Jezeli tamten chłopiec popłakiwał,to własnie to mogło zirytowac suńke. Psy maja to do siebie,ze bronia swego stada przed tym co im nieznane,dziwne (bo moze to stanowic zagrozenie). Miałam psa,ktory nie znosił małych piszczacych dziewczynek-bo po prostu nie znał takiego zachowania. I u Dory mogło byc podobnie. A moze była drazniona przez dzieci takimi własnie dzwiekami...A własciwie co to oznacza,ze sunia "rzucila" sie na chłopca? Warkneła? Podbiegła i kłapneła paszcza w jego strone? Czy moze złapała go za reke? Chyba ci państwo nie przemysleli do konca jakiego psa chca adoptowac i czego mozna spodziewac sie...Adopcja kazdego dorosłego psa,szczegolnie psa tego typu,wymaga dokladnego rozwazenia,przygotowania a przede wszystkim dłuzszej niz kilka godzin obserwacji... Wiec moze i dobrze,ze Dora wrocila z Wami. Zeby tylko znalazł sie ktos ,kto zna rase i znajdzie miejsce w swoim domu i serduchu dla tej fafluni.
  11. A moze warto skontaktowac sie z hodowla z ktorej pochodzi sunia rodowodowa? Moze hodowca znalazłby jakiegos szlachetnego człeka co da serducho sunce...
  12. Witam Was. Przeczytalam o perypetiach suni... Mastino na łancuchu...ta rasa nie nadaje sie do mieszkania na zewnatrz. Dziwi mnie to,ze kogos było stac na kupno mastino(nawet bez metryki kosztuje sporo, a poza tym nie jest wcale tak łatwo kupic mastino,nie jest zbyt popularne-na szczescie), a nie stac juz było na porzadna bude i miche z jedzeniem:( Zastanawialam sie nad ta sytuacja z atakiem na kolege chłopca. Mogło byc tak,ze sunia broniła domu. Kolega miał inny zapach,moze zamiast wejsc pewnie do domu,zawachał sie,lub podszedł zbyt pewnie,machnał reka itp. Mastino to jednak pies obronno-strozujacy. Mialam psa tej rasy i był super przyjazny dla ludzi o ile czuł,ze ja ich akceptuje,lecz był bardzo pewny siebie,wszedzie czuł sie jak na swoim terenie. Gdy byłam z nim u znajomych to akceptowal osoby,ktore były z nami w pokoju,ale kolejnych ludzi juz nie chcial wpuscic. I w przypadku Dory mogło byc podobnie. Mastino to nie jest pies dla kazdego. Ludzie czesto chca "zmarszczucha",ale pozniej nie daja rady. Musicie uwazac,tym bardziej,ze to juz dorosła sunia i pewnie nikt nie przykladal sie do jej socjalizacji... Rozne "kwiatki" moga wyjsc z czasem... Sunia jest jeszcze zagubiona,tyle zmian ja spotkało,mam nadzieje,ze trafi na kogos kto da jej szanse:) Oby byli to odpowiedzialni i świadomi swego czynu ludzie.
  13. Dostalam info,ze sunie sa bezpieczne w domkach tymczasowych:))) I nie trafia do rak handlarzy:)
  14. Oto linki do aukcji [URL]http://www.allegro.pl/item988595026_basset_hound_suka_okazja_bez_ceny_minimalnej.html[/URL] [URL]http://www.allegro.pl/item988589989_basset_hound_suka_okazja_bez_ceny_minimalnej.html[/URL]
×
×
  • Create New...