Jump to content
Dogomania

eskimoteam

Members
  • Posts

    161
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by eskimoteam

  1. Mistrzostwa Polski Midmiejsce zawodów: Lutowiska termin: 02-04.02.2018nawierzchnia: śniegklasy: MB, MB1, MB2, MU, MU1, MU2, SKJ (w klasie MU ograniczenie do 8 psów + 2 zapasowe,, w klasie MB do 6 psów + 2 zapasowe, w klasie SKJ do 2 pasów + 1 zapasowy)opłata startowa: 150 złdługość tras: piątek 22-30 km, sobota (rano) 25-30 km (wieczorem) 10-15 km, niedziela 25-30 km
  2. Wszystkich poszukiwaczy zapraszam :) [URL]http://www.facebook.com/eskimoteam#!/events/299429960146524/[/URL]
  3. [URL]http://www.facebook.com/profile.php?id=100001048186544#!/events/215983405180406/[/URL] zapraszam
  4. [URL]http://www.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fwww.fjallraven.com%2Foutdoor-life%2Fpolar%2Fcompetition%2Fentries%2Fentry%2F%3Fuid%3D292&h=cAQFWOdIE[/URL] zachęcam do wsparcia idei
  5. Witam. Po dwóch latach od zaginięcia Viza dokończyła to co było powodem jej bycia na wystawie w Sopocie. Przerwanego całą tą historią opisaną na wątku. Uzyskała ocenę obniżoną za zachowanie na ringu (była przerażona ale i bardzo grzeczna),jednak wystarczającą do uzyskania swoich uprawnień hodowlanych, które były jej potrzebne dwa lata wcześniej. Będę mieć wkrótce przyjemność dostarczyć do związku honorowo trzeci, ten brakujący do dnia dzisiejszego dokument. Nie obyło się bez przykrego incydentu w przeddzień wystawy kiedy nie otrzymałem zgody od jednego Pana organizatora tej imprezy na wjazd samochodem z Vizą bliżej ringu co ograniczyłby jej stres przejścia długiego odcinka drogi w tłumie. Wszystko było uzgodnione i załatwione wcześniej jak należy i co było istotnym warunkiem podjęcia decyzji wystawienia Vizy w tym roku wogóle. Ale jeden bardzo ważny gość reprezentując zarząd organizacji której placę skladki od kilkunastu lat udowodnił czym jest ona naprawdę kpiąc sobie z mojej argumentacji w której przytaczałem całą historię Vizy. Wjechaliśmy jednak w następnym dniu na teren wystawy wcześnie rano i dzięki ludziom dobrego serca podjechaliśmy dosyć blisko. Daliśmy radę, wystawiliśmy też pozostale psy, zgarnęlismy nagrody z podium honorowego (weteran Velho) i do domu. I to byłoby już chyba wszystko na temat Vizy...psa którego historia jednych wzruszyła, innych nie...ale nie to jest było i jest najważniejsze...
  6. Viza jest już w pełni zsocjalizowana. Nie boi się ani ludzi ani spacerów. To praktycznie koniec tej historii.
  7. [quote name='Betbet']Widziałąm to, a eskimoteam po znajomości wklejasz? coś więcej?:)[/QUOTE] Powiedzmy, jestem zaangażowany w pewnien wspólny projekt.
  8. [URL]http://ogloszenia.trojmiasto.pl/zwierzeta/10-szczeniakow-urodzonych-w-lesie-i-szakal-szukaja-domu-ogl3143224.html[/URL]
  9. [URL]http://ogloszenia.trojmiasto.pl/zwierzeta/10-szczeniakow-urodzonych-w-lesie-i-szakal-szukaja-domu-ogl3143224.html[/URL]
  10. Miło mi zakomunikować, że matka waszych szczeniąt Viza została przygotowana i wystartuje w najbliższy weekend w Lidze Zaprzęgowej na zawodach Pucharu Polski wyścigów psich zaprzęgów w Zdunowicach koło Sulęczyna na Kaszubach. Więcej informacji: [URL]http://www.mushing.pl/?show=kalendarz&zawody=142[/URL]
  11. Miło mi zakomunikować wszystkim poszukiwaczom, że Viza została przygotowana i wystartuje juz w najbliższy weekend w Lidze Zaprzęgowej na zawodach Pucharu Polski wyścigów psich zaprzęgów w Zdunowicach koło Sulęczyna na Kaszubach. Zapraszam wszystkich chętnych do kibicowania Vizie, dla której udział w tak dużej imprezie będzie wielkim przeżyciem. A zarazem sprawdzianem nabytych ciężką pracą umiejętności. Wystartuję z Vizą w klasie C-2 jeszcze z 2 psami licząc jedynie na ukończenie trasy co i tak z perspektywy żyjacego przez 10 miesięcy rok temu na wolności psa jest wyzwaniem sporym. Zarazem krokiem milowym do planowanego udziału w zawodach i imprezach na średnim i długim dystansie na śniegu. Impreza zapowiada się bardzo ciekawie ze względu na piękne otoczenie i przygotowane atrakcje również dla odwiedzających. Więcej informacji: [URL]http://www.mushing.pl/?show=kalendarz&zawody=142[/URL] Do zobaczenia.
  12. Witam (,,rok po akcji" :) Dwa miesiące systematycznej pracy i Viza jest już na spacerach puszczana wolno bez smyczy. Narazie dzieje się to na terenach niezurbanizowanych. Przychodzi natychmiast na każde moje zawołanie. Bawi się już z innymi psami, niektórym ze znajomych pozwoliła się pogłaskać. Bardzo się zmieniła, jest teraz zdrowa jak rydz, ,,okrąglutka", radosna i bardziej przywiązana do właściciela i swojego stada niż przed zaginięciem. Znalazła też swoje miejsce w kojcu, w którym część swoich dzieciaków z pierwszego miotu poustawiała sobie na nowo. W jej zachowaniu bardzo wyostrzyła się cecha nastawienia na człowieka, bardzo chętnie współpracuje i wykonuje różne zadania. Polubiła w końcu wyjścia na zewnątrz. Od września planuję rozpocząć z nią właściwą pracę jak powinno się to robić z każdym psem grenlandzkim. Na początek poprowadzę zabawowo małą szkółkę dla dwóch zaprzęgów. Gdy temperatura będzie spadać poniżej 15 stopni rozpoczniemy szkolenie cyklem treningowym 3x w tygodniu na dystansie 3 km. Od połowy października już trening siłowy i wytrzymałościowy na dystansie 6, 10, 12 km. Swój zaprzęg przygotuję na 30-50-70 km czego ukoronowaniem mam nadzieję będzie kolejna wyprawa na daleką północ. Tym razem w Vizą. Wszystkich ,,poszukiwaczy" i ,,trzymających wtedy kciuki" za Vizę pozdrawiam - hej!
  13. W rocznicę tego wydarzenia chciałbym jeszcze raz podziekować tym wszystkim, którzy włączyli się w poszukiwania. Tym wszystkim, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji życzę tak samo udanego finału. Sama Viza prowadzi obecnie szczęśliwe życie przebywając w swoim stadzie, nabrała już pewności siebie do innych psów. Poza kojcem nadal obawia się obcych i stara sie być ,,niewidoczna". Razem z innymi psami na jesieni rozpocznie cykl treningowy i mam nadzieję wszystkie plany ,,wyprawowe" w sezonie 2010-2011 zostaną zrealizowane. Pozdrawiam.
  14. Właściciele tych malych urwisów powinni się spotykać na wspólne zabawy. Kontakty rówieśnicze są bardzo przydatne przy rozwoju tych cech, które w okresie późniejszym pozwolą na bezproblemowe kontakty z innymi psami. Poza tym wymiana doświadczeń jest bezcenna:).
  15. Witam, Kilka osób zadeklarowało się telefonicznie przybyć w dniu dzisiejszym w godzinach popołudniowych do Doliny Świeżej Wody przywitać się z Vizką- a więc ktokolwiek ma ochotę się jeszcze przyłączyć- będziemy tam od 19-tej do 21. Pozdrawiam.
  16. [URL]http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art6317,visa-odnaleziona-po-11-miesiacach.html[/URL] inf. uzupełnię, że Viza już bez problemu funkcjonuje w stadzie i wychodzi na spacery. Dzięki z dobre słowa.
  17. Witam wszystkich. Viza już piąty dzień w domku. Zero problemów, jest wyluzowana, radosna, ma apetyt, fajnie dogaduje się ze stadem, choć trzyma się jeszcze troszkę z boku. Dostaje preparaty na wstrzymanie laktacji i mam nadzieję zdrowotnie szybko dojdzie do siebie. Powoli na spacerach będę chciał ją oswajać z obcymi, narazie można nas spotkać co drugi dzień popołudniami w Dolinie Świeżej Wody (Dolina Zgniłych Mostów) za Dworem Oliwskim, gdzie rozpinam wszystkie psy na stakeoucie i spaceruje z Vizką na smyczy. Jeżeli ktoś chciałby poznać uciekiniera to zapraszam.Póki co była już Pani Małgosia Malinowska i dziękujemy za smakołyki :).
  18. -Pisząc o grenlandach, o tym jakie one są naprawdę, jakie mają cechy charakteru, dla kogo się nadają a dla kogo nie? Nie w sposób z perspektywy białego człowieka z nadwiślańskiego kraju naprawdę dobrze i obiektywnie to ocenić. I dlaczego niby są taką trudna rasą? I jakie naprawdę warunki jesteśmy w stanie i należy im stworzyć? Dla mnie stanowią wyzwanie i inspirację [URL]http://zimowywyraj.pl/polardistans/index.php?kat=blog&kat2=spostrzezenia_bartka[/URL] , wynikającą głównie z fascynacji Arktyką. Pamiętajmy , że przez stulecia były selekcjonowane do pracy w służbie człowieka, który wymagał od nich bardzo wiele. Traktował je dobrze i układał tak, aby móc przetrwać w warunkach gdzie ta koegzystancja była konieczna. Potrzebował silnych, bardzo wytrwałych i posłusznych człowiekowi psów mogących przetrwać w najtrudniejszych warunkach panujących na półkóli północnej za kręgiem polarnym. Potrzebnych do polowania i głównie - jako siły pociągowej przy przemierzaniu wielkich odległości czasem z cięzkimi ładunkami na saniach po sniegu i lodzie. Psów posłusznych, nie agresywnych i mądrych (pokonywanie kruchego i zdradliwego lodu), od czujności i doświadczenia których zależało ludzkie życie. Musiały to też być psy niezalezne, umiejące sobie dawać radę w okresach gdy nie były używane, albo w czasach życia na krawędzi śmierci głodowej i niedostatku ich właścicieli. Puszczane wtedy wolno musiały dać odpór brakowi należytej opieki, drapieżnikom, zdobywając samodzielnie pożywienie i walcząc w sforze o pozycję w stadzie by przetrwać. To jedyna rasa nie zapisana w księgach psów rasowych jako użytkowa która przetrwała do naszych czasów właśnie jako użytkowa. Grenlandy świetnie przystosowały się do życia i pracy w warunkach skrajnego zimna (podwójne futro, małe uszy, odpowiednia budowa ciała i waga, odpowiednio ,,uwłosiona" od spodu łapa) co umożliwiło później i białemu człowiekowi pierwsze w historii zdobycie bieguna, zorganizowanie wypraw w najodleglejsze zakątki Arktyki, służbę i transport wojskowy w czasie pierwszej wojny światowej w Alpach. Zanim cywilizacja i postęp technologiczny stworzył do tego odpowiednie narzędzia, gps, skutery śnieżne, nowoczesne lotnictwo- te psy były niezbędne i niezastąpione na północy. Nie ma definicji stworzenia im idealnych warunków do życia w warunkach europejskich, które i tak są nieporównywalnie mniej ekstremalne niż w Arktyce. Z całą pewnością grenland lepiej czuje się na wolnym powietrzu w zimie i lubi przestrzeń. Potrzebuje ruchu i uwielbia ciągnąć sanki. Dobrze czuje się w stadzie swoich pobratymców, wtedy się nie nudzi - zachowania społeczne ma silnie wykształcone i szybko ustala hierarchiczną zalezność pomiędzy poszczególnymi osobnikami dokładnie jak w wilczym stadzie. Potrzeba dominowania i utrzymania pozycji w stadzie jednak w odróznieniu od innych ras ukierunkowana jest wyłącznie na osobniki własnego gatunku. Człowieka zawsze traktuje jako istotę wyższą,której się podporządkowuje, przypadki agresji są tylko wyjątkami. Jednak zarówno wychowanie jak i prowadzenie (szczególnie samca) wymaga cierpliwości i doświadczenia. A także podstawowej znajomości psychiki psowatych. Powodem są szczególnie wyostrzone, jak i u pozostałych pierwotnych ras instynkty takie jak wspomniane wcześniej - potrzeba potwierdzania dominacji (czasem agresja do innych psów) łowiecki itd. Poza tym dorosły grenland dysponuje potężną siłą uciągu z którą na smyczy bez problemu poniewiera w pojedynkę dorosłego faceta, (kolczatki itp to tylko udręka dla psa). Nie posiada instynktu obrony terytorium, nie szczeka (popiskuje, wyje), nie nadaje się na stróża i obrońcę. Układa się jednak stosunkowo łatwo (nieporównywanie łatwiej niż syberian), jest psem zdecydowanie mniej problemowym niż np. wyżeł, owczarek belgijski, duży japoński pies, chart czy rotwailer. W kontekście tego wątku- skrzyżowany z zaradnym bardzo inteligentnym kundlem z pewnością będzie to pies obdarzony cechami takimi jak duża wytrzymałość na warunki atmosferyczne i będzie posiadał względnie dużą odporność na choroby. Ukierunkowany bardzo na człowieka tworząc z nim bardzo silną więź dostarczy wielu miłych i niezapomnanych wrażeń. Mam nadzieję ta garść informacji pozwoli komuś podjąć słuszna decyzję. Pozdrawiam.
  19. Śledzę ten wątek z zapartym tchem...i spoglądam na sprawczynię tego zamieszania...małą grenlandzką suczkę...i cały czas niedowierzam...ona tu jest. Ale się narobiło? Muszę obejść wszystkie knajpy w Brzeźnie i to opowiedzieć. Słysząc wczesniej jej historię, czytając o niej w gazetach, tamtejsi restauratorzy wykładali codziennie resztki dla Vizy przez 3 miesiące. Dożywiając przy okazji rzeszę bezdomnych burków. Za niektórymi zresztą chodziłem całymi nocami poznając ich zwyczaje. Każdy wtedy był Vizą z ogłoszenia:). Niektóre z nich złapane na ,,Vizę" też dostały potem nowy dom. Ta mała grenlandka wpłynęła nie tylko na życie moje i setki ludzi. Uratowała z biedy i bezdomności wiele psów. Kilka złapałem osobiście. Hasiorka, malamuta, jakiegos kundelka. Nie dla nich. Dla Vizy. Aby ludzie nie dzwonili z fałszywymi alarmami. Pamiętam, czasami miałem 10 telefonów o różnych psach dziennie i nie wiedziałem gdzie jechać. Czasami już byłem pewien, że ją mam, że zaraz znajdę, że to ten telefon, to zgłoszenie to napewno ona. Poznałem całe Brzeźno, wszystkie podwórka, śmietniki, wszystkich żuli, o 3 w nocy zapuszczałem się w najodleglejsze meliny i zaułki. Wszyscy wtedy, pamiętam dobrze, szukali tej Vizy. Nawet pijaczki, łyse pały w dresach, panienki lekkich obyczajów, policjanci, strażacy, zwykli ludzie. Wszędzie były ogłoszenia. Nawet mi się dostało za to. A ona była na działkach może już wtedy...kurcze... Trzymam kciuki za te miksy, po rodowodowej suce z przydomkiem hodowlanym ,,eskimoteam" i zapewne po jednym z tych burków, których nikt nie był w stanie nigdy złapać. Był taki jeden, śmiałem się bo jest dobrze znany w gdańskim schronisku jako ten od lat nie do złapania...taki cwaniaczek. Spał zawsze po 11-tej w piaskownicy przy Dworskiej. Ale jednym okem. Bardzo czujny. Historia owczarogrenlandów, to historia siły woli przetrwania jednego małego eskimoskiego psa w dużym portowym mieście nad Bałtykiem. Przetrwania gorącego lata, deszczowej i wietrznej jesieni, zimy jakiej nie pamiętam od 20-tu lat i deszczowej i pochmurnej wiosny. Historia nie wymyślona... I za sprawą właśnie jednego z nich sprawa się wyjaśniła. I dzięki temu wróciła do domu. Też zasługują na swoje domy. I wtedy będzie to koniec historii z prawdziwym happy endem. Historii prawdziwej. Trzymamy mocno kciuki za domki dla tych zuchów!
  20. Vizka już ponad 24 godziny w domku, fajnie dogaduje sie z psami, super reaguje na imię i kontaktuje. Boi się trochę obcych, na szczęście do mnie się garnie i nieodstępuje na krok. Ma w oczach coś nieodgadnionego, bardzo przenikliwego. Jest inna niż pozostałe psy. Wszystkie przy niej teraz to głuptasy. Te 10 miesięcy życia psa na wolności to jak u człowieka 20 lat doświadczeń. Widać to na pierwszy rzut oka - jest teraz bardzo bardzo mądra.
  21. Zdjęć fura i z akcji i sam moment powrotu do domu...ale...kabel mi zaginął :) A szczeniaki są z..ste..takie owczarogrenlandy, będę wieeeelkie. Też szukam im domów. Wspólnie damy radę. Poki co jednak nawet monitor komputera mam ustawiony na tle okna z widokiem na kojec..i tak będzie jeszcze długo.
  22. Witam, Viza w domu. Cała happy, poznała mnie, dom,kojec, psy, stado. Szczepiona, odpchlona, odrobaczona, najedzona teraz odpoczywa. Razem z całym swoim stadem. Szczęśliwa. Śpi spokojnie. Ja czuwam aby tak juz zostało dalej na zawsze. Jeszcze raz dzięki za pomoc: szczególnie -Ewelinie, Pani Ani oraz: Pani Joli i rodzince, Państwu Malinowskim, lek. wet. Basi, naszej Basi, Asicy, Grecie, Iwonie, Beacie, Izie, Maćkowi, Nemi,Asi, drugiemu Maćkowi, Manu, jescze jednej Oli, Ani, Gosi, Oldze oraz wszystkim pozostałym kilkudziesięciu osobom za wszystko co doprowadziło do tego finału. Viza jest bardzo zmęczona ale szczęśliwa, wtula łeb i zasypia w sekundę. Ma do odespania i odreagowania 10 miesięcy życia w nieznanym obcym jej strasznym świecie. Bez tego łańcuszka działań i serc ludzi takich jak Pani Ania, Ewelina i determinacji poszukiwaczy i bez tego wątku na tym forum...nie udałoby się. Jak już się do końca oswoimy Vizę w kojcu to napewno rozpalimy wielki ogień gzieś na polanie i przy pieczystym oraz trunku opijemy ten sukces. Wszyscy. Dziękuję też Kasi za jeden artykuł w Moim Psie i czekamy na drugi (już powstaje), aczkolwiek razem z Vizą napisalibyśmy książkę...szkoda, że nie umie gadać... Na wystawę w Sopocie w tym roku już się nie wybieramy :). Na koniec. Szczególne podziękowania dedykuję hodowczyni: Ewie Nowak. Od Vizy. Z przesłaniem: - Ewo, wracaj szybko do zdrowia! Bo rzeczy na pozór zdawałoby się niemożliwe to u nas, jak widzisz, są teraz na porządku dziennym...
×
×
  • Create New...