Jump to content
Dogomania

Aga i Silky

Members
  • Posts

    18
  • Joined

  • Last visited

Aga i Silky's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dla mnie p.Mrzewinska jest wielkim autorytetem i to wlasnie na podstawie jej ksiazek wychowuje swoje psy. Nie mowie, ze nalezy traktowac lekko kwarantanne, ale nie nalezy przesadzac. Jak zwykle zasada ograniczonego "stykania" jest jak najbardziej pozadana - dlatego napisalam o nie zapsionym kawalku trawnika, np.wlasny ogrodek. Wiele ludzi trzyma te psy przez caly czas w chacie,bez spacerkow w plecaczku czy na rekach - o to mi chodzilo.
  2. Pytala, bo myslalam,ze sa jakies newsy w tym temacie,a tu no coz... Mam pytanie: czy zostawiasz buty przed progiem,przebierasz sie,myjesz dokladnie rece zanim chwycisz psa w objecia-jesli nie, to ta kwarantanna nie ma sensu!!! Pies uczy sie zycia w spoleczenstwie do 16 tyg.zycia-nie powinien siedziec w tym czasie w domu, tylko byc socjalizowany.Poza tym pozniej o wiele dluzej uczy sie psa np. czystosci,bo niby dlaczego ma sikac tylko na dworze jak przez kilkanascie dni robil to w domu lub na balkonie i bylo OK? Moja znajoma ma yorke - urocza- obecnie 4 lata, ale strach ich zaprosic do domu, bo sami wymienili juz kilka dywanow....(najpierw kwarantanna,potem zima etc.). York nie potrzebuje hektarow,zawsze mozna znalezc jakis nie zapsiony kawalek trawnika. Ciekawe,ze ludzie swoje dzieci oddaja do zlobka czy przedszkola, a to przeciez wylegarnia chorob(a dzieci choruja pomimo szczepien), ale pies to niech lepiej siedzi w domu... Chorob sie nie uniknie w zyciu psa, ale na litosc boska prawie wszystkie sa uleczalne( te najpopularniejsze wirusowe), ale na zwichrowana,niezsocjalizowana ( z powodu roznych stracho-lękow wlasciciela) psia psychike jeszcze leku nie ma. Ja wiem ze lepiej zapobiegac niz leczyc, ale ile znacie osobiscie( nie na zasadzie,ze jedna pani drugiej pani) przypadkow nosowki,parwo,wsceklizny etc. w swoim otoczeniu?(pomijam psy wziete ze schronu etc. bo w takich przypadkach nalezy byc bardzo ostroznym) Mysle ze najlepszym sposobem na zapobieganie roznym chorobom i nieszczesciom jest zdrowy rozsadek, a nie straszenie ludzi. P.S. A ja tez chetnie poogladam wzory ubranek,jakies pomysly,bo w sklepach ciezko cos oryginalnego dostac.
  3. Moon light przepraszam Cie bardzo, a dlaczegoz to 8 tyg.szczeniak ma nie wychodzic na dwor??????
  4. Jaka szkoda.......:-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-(
  5. Berku, ludzie kupujacy szczeniaka na samym poczatku popelniaja bledy.Pytaja o cene, o CACIB-y,wystawy i nic wiecej.[B]Nic [/B]nie wymagaja od hodowcy.Podpisuja umowy w ktorych jest napisane ze hodowca za nic nie odpowiada,za zadne psie wady.Po podpisaniu takiej umowy nawet najlepszy prawnik nie pomoze.A nieuczciwi hodowcy na tym zeruja,bo rzadko kto zwraca wadliwego psiaka,bo juz sie przywiazal etc.Jest strasznie mala swiadomosc spoleczenstwa w tym temacie. Gdy kupujemy auto,radzimy sie znajomych,szukamy,pytamy etc.dlaczego przed zakupem psa nikt sie nie radzi.Chociazby prawnika, jak skonstruowac umowe aby chronila takze moje interesy.Nie trzeba konczyc zadnych doktoratow, wystarczy zdrowy rozsadek,pohamowac emocje na widok slodziachnych pycholi (lepiej pierwsze rozmowy prowadzic przez tel.) i pamietac ze dla hodowcy to"towar",ktory musi sprzedac i dlatego bedzie opowiadal to co chcemy uslyszec.Mozna zapytac hodowce dlaczego taki reproduktor,jakie choroby sa w jego lini (jesli powie ze zadne to WIAC bo NIE MA takich linii), zapytac skad jakis medal jest-niech pokaze papiery na niego(Grawerzy sa w kazdym miescie a puchary to na wystawach sprzedaja)etc. Haniu,jezeli bardzo dobrze i dlugo poszukasz,poczytasz,popytasz, porownasz(zwlaszcza bardzo dobre hodowle z "zachodu" ) zminimalizujesz to ryzyko,ale ono zawsze bedzie bo to zywy organizm,a genetyka czsami chadza zygzakiem.Jednak jesli wybierzesz dobrego hodowce(najlepsi nie boja sie zapiskow w umowie typu: hodowca zobowiazany jest do zwrotu np.1/3 wartosci psa gdy np.piesek bedzie mial HD)-sprobuj u nas takiego znalezc,podpiszesz sensowna umowe to masz olbrzymie szanse na dobrego psa.Oczywiscie nikt Ci nie zagwarantuje championa jak kupujesz psiaka 8 tyg., bo takie pieski z gwarancja championowa to sie kupuje kilkumiesieczne i placi sie za nie ogromniaste kwoty(Jak Cie na takiego stac to pojedz na Cruft'a)
  6. Tak czytam ten watek i tak sobie mysle... W Polsce pies z rodow. jest"towarem' luksusowym. Za granica w krajach o wyzszej kulturze kynologicznej,hodowcy dziela szczeniaki na pety- sprzedaja je tanio,ALE W UMOWIE ZOBOWIAZUJA wlasciciela do sterylizacji/kastracji suki/psa- dzieki czemu rzadkoscia sa potem psy bez rodowodu po rodowodowych rodzicach i showy - ktore ida za bajonskie sumy. U nas w kraju z faktu ze spolecz.jest dosc ubogie psy traktuje sie jako maszynki do robienia pieniedzy,dzieki ktorym mozna dorobic do skromnej pensji,emerytury,renty...Tacy rozmnazacze beda dopoty dopoki beda chetni na ich psiatka.To rozmnazacze bo to nie sa hodowcy,bo hodowla to swiadome i planowe rozmnazanie zwierzat z celem ulepszenia rasy. Nie rozumiem dlaczego wydanie na yorka z rod.2000 zl. to taki szok, a placenie 800zl czy 1000 zl za kundelka to nic takiego.W schroniskach za kundelka placi sie 30 zl. Nie rozumiem dlaczego przy zakupie psa nie mozna poczekac i odlozyc kase by kupic psa z rod.a nie wydac tyle pieniedzy na kundelka. Psy z rodowodem tez choruja,taka jest niestety cecha kazdego zywego organizmu,jednak czemu lecznice vet. pelne sa przede wszystkim yorko-podobnych pieskow z alergiami,chorymi oczami,zatkanymi kanalikami lzowymi etc. Rodowod to nie dowod na pismie na snobizm osoby kupujacej czy jej wypchany portfel to wyraz znajomosci elementarnych zasad przy zakupie psa.Bo DOBRY RODOWOD=DOBRY HODOWCA, czyli ktos kto zna psy i linie ktore rozmnaza,wie jakie choroby w nich wystepuja,dzieki czemu moze zminimalizowac ryzyko ich wystapienia,ktos kto szuka pod tym katem reproduktora,nawet jakby mial do niego daleko jechac,to ktos kto karmi swietna karma,szczepi najlepszymi szczepionkami,socjlizuje,dba i pomaga nabywcy swojego szczeniaka, a nie odprawia go z kwitkiem w razie jakis problemow.To ktos kto zanim rozmnozy swa suke zastanowi sie co ten pies wniesie dla tej rasy,czy jest ona na tyle dobra by ja rozmnazac.W pewnej hodowli yorkow z rodow. hodowca kazal mi zdjac buty przed wejsciem do mieszkania -dziwne?-Nie!-bo ten hodowca wiedzial, ze na butach mozna przyniesc zarazki np.nosowki,a jego szczeniaki nie byly jeszcze szczepione. Gadanie,ze psy z rodow.sa chorowite,delikatne,glupie,kiepskie i ze to wyrzucone pieniadze bierze sie stad,ze jest duzo hodowcow-rozmnazaczy psow z rodowodem,ktorzy nie znaja podst.zasad genetyki,kryja suke reproduktorem,do ktorego maja najblizej bo tak jest tanio,a on taki ladny,nie patrza na rodowody,nic nie wiedza o liniach tych psow,nie znaja rasy i jej problemow,ale chca zarobic. A potem wciskaja nabywcom rozne kity,bo wielu ludzi kupuje psa/rase kompletnie nic o nim/niej nie wiedzac, wiec latwo ich nabrac, tym bardziej ze maluchy takie rozkoszne.Trudno kupic dobrego psa z rodowodem u takiego hodowcy.A rozczarowanie takim psem za 2000zl najlepiej potem ukoi gadanie,ze psy z rodow.sa glupie, bo trudno jest sie przyznac ze sie zle wybralo hodowle z powodu wlasnej niewiedzy.
  7. Witajcie, podlacze sie pod dyskusje,chociaz nie mam yorka a silky teriera(baardzo podobne,wszyscy myla). U mnie we Wrocku sa [B]yorki cesarskie,carskie[/B](to te wielkosci kuca) i [B]miniaturki oczywiscie, a normalnych po prostu nie ma...[/B] Za nic nie dadza sobie wytlumaczyc, ze takich yorkow jak ich to po prostu nie ma, bo jest "jeden york" i tyle, a wydawaloby sie ze Wrocek to takie duze, cywilizowane miasto... eehhh...
  8. Ja tez trzymam kciuki. Ależ niefart okrutny, trafił sie w koncu super nowy Pan, a tu to chorobsko... Ale bedzie dobrze, musi byc!
  9. Troche mi bylo przykro Puchatku to fakt... Mojej psicy zdazalo sie kilka dni trzymac,ale to byla krotka radosc... Zanim okazalo sie ze to nietrzymanie moczu na tle hormonalnym psica byla jak sitko gdzie sie polozyla tam bylo mokro,odszedl nam parkiet,musielismy wymienic dywany no i to ciagle podmywanie psicy, bo ona jak to on-ek miala obfite portki no i jak wstala to tak kapalo z nich... Mam nadzieje ze nikt sie nie obrazi za to porownanie, ale u kobiet po menopauzie,gdy jajniki nie produkuja juz estrogenow,tez wystepuje nietrzymanie moczu(bardzo czesto,ale nikt sie nie przyznaje bo to wstyd) i jedyna pomoc to wlasnie hormony,za granica to norma, a u nas panie uzywaja pieluch... Oczywiscie kazda chemia w organizmie nie jest obojetna ale ja (obecnie mam 2 sunie),jesli je wysterylizuje to bez wahania rozpoczne kuracje zastepcza minimalnymi dawkami... Co do kleszcza to nie umiem pomoc,ale jesli psicy by nie przeszlo to ja na wszelki wypadek jechalabym do weta, nawet dzis... trzymam kciuki za sunke pozdrawiam Aga
  10. No popatrz Puchatku, jakiego trzeba miec pecha ze znalazlam sie w tych 2%... Jak dla mnie to te 2% to mocno zanizona wartosc jest, bo nikt by sie nie decydowal na sterylke...(zreszta czesto ludzie nie sa informowani o tej dolegliwosci - ja nie bylam) Ja tez robilam badania na choroby ukladu moczowego, bylo leczenie na zapalenie pecherza i pomagalo, ale na chwile... Tak czy siak wybor nalezy do Ciebie, ja tylko chcialam pomoc... Aha, a ten lek to estrogeny, ktorych Twoja sucz nie ma, a normalnie by miala-wiec nie wiem czy to takie straszne... Zycze zdrowka dla sunci i powodzenia w leczeniu Aga
  11. Witajcie, nie dalam rady jeszcze przeczytac calego watku suni, ale rzucil mi sie w oko problem nietrzymania moczu w domu.Wyczytalam tez ze psica jest po sterylce.Nie wiem czy ktos juz doradzal, ale wedlug mnie jej przypadlosc to nietrzymanie moczu na tle hormonalnym- po prostu brak zenskich hormonow produkowanych przez jajniki. Jezeli wykluczyliscie choroby ukladu moczowego to sprobujcie kuracji hormonalnej.Moja psica ON-ka do konca zycia miala robione zastrzyki z leku o nazwie- Messalin(teraz jest moze cos nowszego) i naprawde pomoglo.Zyla 11 lat a sterylke miala w wieku 1,5 roku. Problem nietrzymania moczu po sterylce u suk jest dosc powszechny i naprawde hormony dzialaja cuda. Nic sie nie bojcie i do dziela szkoda meczyc siebie i psa... Pozdrawiam Aga P.s Ja tez stosowala ephedrinum, ale Messalin zdzialal cuda, zwlaszcza ze pozniej wystarczal jeden zastrzyk na miesiac i nie obciazal watroby etc.
  12. Jezu,mam nadzieje,ze nie za duze...Bo ja to taka komputerowa blondi jezdem... Aga
  13. Tylko jaki to jest pelny rozmiar,bo cos mi nie wyszlo...zobaczymy jak teraz wyjdzie [url]http://img116.imageshack.us/img116/9480/viki2fa5.jpg[/url]
  14. Dziekuje za odpowiedz na priva.Swoja droga to dobrze,ze nie szukalam dalej,bo moze zrobiono by z niej sznaucera lub pudla... Pozdrawiam Aga & Viki
×
×
  • Create New...