Jump to content
Dogomania

lis

Members
  • Posts

    1073
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by lis

  1. Czy od wyroku TK można się odwołać? Bo w innym wypadku pozostaje już tylko zmiana Konstytucji, ale tutaj byłby wielki szum o niszczeniu demokracji, wolności, itp. itd.
  2. TK uznał, że religia nie może być w żaden sposób ograniczona, więc legalny jest nie tylko ubój rytualny na użytek gmin wyznaniowych, ale i na skalę przemysłową i na eksport ... PSL zaciera rączki .... Nie wiem, czy coś da się jeszcze zrobić, TK to chyba sędzia ostateczny, ewentualnie jakieś odwołanie. Tutaj dosyć ciekawy tekst: http://www.polskieradio.pl/42/3166/Artykul/1314979,Wyrok-TK-uboj-rytualny-i-eksport-uzyskanego-z-niego-miesa-bedzie-dopuszczalny-w-polskim-prawie-
  3. Teraz będą chyba głosować projekt obywatelski, który ma przywrócić ubój rytualny. TK powiedział, że na religię nie można nakładać żadnych zakazów, więc od dziś możliwy jest też ubój rytualny na masową skalę i na eksport, a nie tylko na użytek własny.
  4. Niestety, Trybunał Konstytycyjny uznał, niejednogłośnie, że zakaz uboju rytualnego jest niekonstytucyjny i że z dniem ogłoszenia staje się legalny i niekaralny: http://fakty.interia.pl/polska/news-tk-zakaz-uboju-rytualnego-niekonstytucyjny,nId,1572230#iwa_item=2&iwa_img=0&iwa_hash=22561&iwa_block=facts_news_small
  5. lis

    Artykuly o wilkach

    Nie jest to co prawda artykuł,ale informacja dosyć ciekawa: [QUOTE][TABLE="class: PhorumListTable"] [TR] [TD="bgcolor: #C8CA94"][TABLE] [TR] [TD="width: 100%, bgcolor: #C8CA94"][COLOR=#000000][FONT=Arial][I]"[B]Antywilczy związek łowiecki w Szwecji[/B] Szwedzcy myśliwi zakładają już trzeci związek łowiecki w swoim kraju. Jego nazwa brzmi Radda Jakten (,Ratujmy Łowiectwo"). Nowa inicjatywa zrzeszeniowa została podjęta przez tych dotychczasowych członków Szwedzkiego Związku Łowieckiego (JR), którzy nie zaakceptowali porozumień w sprawie ochrony szwedzkiej populacji wilka, podpisanych przez JR. Związek „Ratujmy Łowiectwo" zdecydowanie przeciwstawia się tolerowaniu w Szwecji woIno żyjących przedstawicieli tego gatunku. W broszurze informacyjnej określa siebie jako organizację wszystkich tych, którzy doszli do przekonania, że negatywny wpływ wilka na kulturę, gospodarkę i społeczeństwo wyklucza sensowność obecnej polityki, ukierunkowanej na dalszy wzrost liczebności wolno żyjących wilków w Szwecji".[/I][/FONT][/COLOR][/TD] [/TR] [/TABLE] [/TD] [/TR] [TR] [TD="width: 100%, bgcolor: #C8CA94"][LEFT] [/LEFT] [/TD] [/TR] [/TABLE] [TABLE] [TR] [TD="width: 100%"][COLOR=#000000] [/COLOR] [/TD] [/TR] [/TABLE] [/QUOTE] [url]http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=97771&t=97771[/url]
  6. Przede wszystkim należy zakazać dokarmiania i nęcenia,a rolnicy obsiewający ziemniaki,buraki,itp. na niewielką skalę powinni je grodzić,używać pastuchów elektrycznych,itp. od obszarników nie oczekuję grodzenia ale powinni płacić jakieś kary za owe wielkoobszarowe uprawy,owe kary szły by na odszkodowania. A "zdrowa dziczyzna",którą pałaszują wasze pieski wcale nie jest taka zdrowa,gdyż dzikie zwierzęta wcale nie dbają o zdrową i zbilansowaną dietę,ba,najczęściej jedzą to,co znajdą,lub czym je się nakarmi (omawiane tu już dokarmianie produktami nieobecnymi w naturalnym środowisku danego gatunku),oprócz tego mamy: - okresy karencji - dzikie zwierzęta wchodzą w szkodę na pola także podczas ich oprysków - promienność - dziki bardzo lubią grzyby,które wytwarzają silne promieniowanie,poza tym,włośnica jest ostatnio dosyć powszechna,gdyż jeden z drugim woli oszczędzić na badaniu miesa - opryski lasów na szkodniki leśne - dzikie zwierzęta nie opuszczają karnie lasów podczas takich oprysków.
  7. Panie pro myśliwe,dzików jest więcej dzięki rolnikom i samym myśliwym: - rolnicy nie grodzą upraw a dodatkowo panuje moda na wielkoobszarowe monokultury obsiane kukurydzą,która stanowi główny składnik diety dzików,dzięki czemu ich płodność wzrasta i od jakiegoś czasu rozmnażają się one więcej niż raz do roku i obserwujemy młode,prowadzące młode - myśliwi do tego dokarmiają dziki tonami karmy,stosują także,tzw. nęciska - w Niemczech zakazano dokarmiania ale myśliwi obeszli prawo,stosując całodobowe nęciska,nie ma się więc co dziwić,że dzików jest więcej. [b]EndyZ[/b],nie przeciwnie,gdyż [b]nie ma[/b] to przekładu na zmniejszenie się hodowli i sprzedaży tusz zwierząt hodowlanych,wręcz przeciwnie i wszelkie bzdety o tym,że myśliwi "ratują" życie śwince,krówce czy kurczakowi to bujdy na resorach,oni co najwyżej tego nie kupią ale kupi kto inny a to,co ma zostać wyhodowane,ubite i sprzedane,zostanie wyhodowane,ubite i sprzedane,biznes jest biznes.
  8. Popytaj się wetów,ja się pytałem,najwięcej zarażeń jest po kontakcie z własnym,lub bezpańskim psem lub kotem,a do ogródka podchodzą nie tylko lisy,bezpańskie psy i koty także,je też wybić?.
  9. [quote name='isabelle301']Po pierwsze... znam kilku rolników którym z murowanego kurnika ptaki podjada lis... jaja tyż. Może i mały rolnik nie jest wielką stratą dla rolnictwa... jednak jak mu lis zamorduje 30 kur - to dla niego jest to strata ogromna... i nie mów mi że taki rolnik ma sie zasiekami otoczyć a wokół kurnika postawić straż bo musi się chronić przed smierdzielem z lasu. po drugie - bąblowce akurat roznosza własnie lisy i koty, psy są w zdecydowanej mniejszości - poczytaj raporty specjalistów, moze coś ci się rozjasni Mycie jagód... i co ma to mycie z nich niby zmyc? może mi wyjasnisz... mnie i reszcie świata. To tak jak mycie rąk zmywa bakterie... śmiech na sali i to gromki po trzecie - tak - jezeli mój pies zezre kilka jelonków rocznie, to nie będzie musiało dla niego zginąć 200 kurczaków żyjących w warunkach gorszych anizeli obóz koncentracyjny.... jelonki przynajmniej żyją szczęśliwie i normalnie. Szkoda ze nienawiść mózg ci wyżarla... i tego nie widzisz I powiem więcej - nie ma związku z szacunkiem fakt ze bardzie dbam o mojego psa niż o obce kurczaki[/QUOTE] 1: Piszesz tak,jakby nagle lis pojawił się z kosmosu i zaczął podbierać kury rolnikom,po prostu,straszne...póki będą kury i lisy,dopóty te drugie będą te kury podbierać i rolnik musi brać takie prawdopodobieństwo pod uwagę. 2: Czytałem i prawdopodobieństwo zarażeniem się bąblowcem od lisa jest m.w. takie,jak to,ze satelita spadnie Ci na Twój samochód. 3; To już chyba Twój brak wiedzy i ignorancja. Mój pies nie żre ani jelonków,ani kurczaków i żyje.
  10. [quote name='isabelle301']A to dokładnie tak samo jak lisy które morduja całą zawartość kurnika w ciągu jednej nocy, kradna jajka i jeszcze pare innych grzechów mają na sumieniu... o przetrzebianiu populacji zajaca nie wspomne, roznoszenie pasozytów (takich jak bąblowiec) czy wścieklizny pozostawię na marginesie zupełnie [/QUOTE] Tak,tak ... po pierwsze,rolnik czy hodowca drobiu [b]ma obowiązek[/b] zabezpieczyć swoją trzodę przed drapieżnikami,zamiast liczyć tylko na myśliwych,podobnie zresztą jak rolnicy,którym nie chce się grodzić upraw i używać pastuchów elektrycznych. Po drugie,póki co myśliwi nie płacą odszkodowań za drapieżnictwo lisa,więc jest ono marginalne w skali nakładów i przychodów z rolnictwa. Po trzecie,ten tak cenny zając nie został chyba do cna wyżarty przez lisy,skoro ja na Śląsku,czyli w bardzo zurbanizowanej części naszego kraju widuję dwa szaraki jednego dnia w centrum miasta,nieopodal torowiska. Po czwarte,więcej przypadków zarażenia się bąblowcem jest po kontakcie z ... psem,a nie z lisem,poza tym,teraz wszystkie owoce runa leśnego,czy pochodzące z prywatnych ogródków trzeba myć,bo nie tylko lis im zagraża. [quote]A to ja widocznie bardziej kocham mojego psa - bo kurczakami nafaszerowanymi sterydami i antybiotykami po dziób (obcięty na żywca), hodowanymi w brudzie, ścisku i duchocie - go nie karmie... tak z czystej troski - o psa i owe kurczaki [/quote] [quote] A które zwierzęta miały lepiej? Te co żyły na wolności, w najlepszych dla nich warunkach czy takie np. świnki lub kury, które całe życie cierpiały, były trzymane w masakrycznych warunkach? [/quote] Szczerze?,uważam takie myślenie za brak szacunku dla tych milionów zwierząt hodowlanych,mordowanych co dzień w naszych,i nie tylko rzeźniach,tym bardziej,że karmienie psa dziczyzną nie ujmuje cierpienia tym hodowlanym zwierzakom.
  11. Kolejna,pro myśliwska prowokacja... dziki wybijane są z powodu,tzw.pomoru świń,nie znam się na tym wiem jednak,ze jest to działanie profilaktyczne w obronie hodowców świń,a nie przyrody. Mój pies nie musi żreć dziczyzny,żeby być zdrowym i cieszyć się życiem,wystarczająco dużo kurczaków,królików,itp. zostaje zabijanych aby trzeba było jeszcze sięgać po mięsa jelenia,sarny czy dzika.
  12. W takim razie powiedz mi,kto tym rolnikom zjada gryzonie,zwłaszcza nornice?,ich wypasione koty? ;)
  13. [quote name='Kyu']O kurczaki...[/QUOTE] Problem polega na tym,że myśliwi narzucają społeczeństwu jedyną,słuszną wizję świata przyrody,dzikiej fauny oraz relacji ludzie-zwierzęta i jest to narracja jednostronna,jednowymiarowa; My,reduktorzy,My,wybawcy polski,europy,świata,itp.itd. myśliwi przedstawiają tylko swój punkt widzenia i tylko swoje argumenty oraz badania tylko i wyłącznie naukowców związanych z łowiectwem,innych olewają ciepłym moczem. Ostatnio pojawił się ciekawy artykuł o lisie: [url]http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1584361,1,kontrowersje-wokol-lisa.read[/url] cytaciki: [QUOTE]Dziś drapieżnik o nadzwyczajnych umiejętnościach adaptacji do nowych terenów jest, zdaniem myśliwych, głównym sprawcą katastrofalnego spadku pogłowia zwierzyny drobnej: zajęcy, bażantów i kuropatw. – Szkody, które lis wyrządza w środowisku, są ogromne, choć nikt tego nie potrafi dokładnie ocenić. U nas ptaków, które gniazdują na ziemi, również tych śpiewających, już nie ma – opowiada Jerzy Włostowski, łowczy okręgowy w Łomży, leśnik z wykształcenia. – Kiedyś, gdy nasi myśliwi zostawiali na polach snopki ze zbożem dla zajęcy i kuropatw, gromadziły się tam chmary różnych ptaków. Teraz nie ma ani kuropatw, ani innych ptaków, ani zajęcy. Lisy, wespół z kuną, norką i jenotem, je wycięły. Podobne obserwacje mają myśliwi z innych części Polski, m.in. z Mazowsza, Wielkopolski i Lubelszczyzny, gdzie do niedawna występowały kuraki polne i zające. Teraz jest tam najwięcej lisów. – Badania telemetryczne, którymi w Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu objęliśmy kuropatwę, dowodzą, że lisy są w uproszczonym krajobrazie rolniczym głównymi sprawcami niskiej liczebności tych ptaków – mówi dr Robert Kamieniarz. – Ssaki drapieżne zniszczyły nam 75 proc. lęgów kuropatw, z tego ponad połowę strat spowodowały lisy. Tych drapieżników jest w tej chwili stanowczo za dużo. Za ograniczaniem populacji lisów opowiada się także dr Janusz Mikoś, przewodniczący Komisji Łowieckiej Polskiego Towarzystwa Leśnego, na co dzień szef Nadleśnictwa Wejherowo. Jego zdaniem decyzja o powszechnym szczepieniu drapieżnika jest dyskusyjna, bo wściekliznę roznoszą w środowisku także zdziczałe koty, nietoperze, wiewiórki, a ich się nie szczepi. – Poza tym lis ze względu na swoją liczebność, choć już prawie nie roznosi wścieklizny, pozostaje wciąż groźny dla zdrowia ludzi, tym bardziej że bardzo skrócił do nich dystans – podkreśla nadleśniczy. – To główny nosiciel tasiemca wielojamowego, który może być sprawcą bąblowicy – ciężkiej choroby, nierzadko śmiertelnej dla ludzi. Człowiek może się nią zarazić, jedząc niemyte owoce leśne, a nieraz i truskawki, bo lis pozostawia na nich jaja tasiemca. Zagrożenie tą chorobą szybko rośnie i z tego powodu w niektórych rejonach Austrii wprowadzono odrobaczanie lisów, wydając co roku miliony euro. Aby zmniejszyć liczebność tych drapieżników, starostwo powiatowe w Kościanie, we współpracy z pracownikami Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu, przygotowało specjalny projekt. Myśliwych zachęcano do intensywnych polowań na lisy rozmaitymi premiami. Zaczęto również namawiać rolników do siania poplonów ozimych (w tym celu otrzymali bezpłatnie nasiona gorczycy), aby zwiększyć bazę osłonową dla zajęcy i kuropatw. Mimo to nie osiągnięto oczekiwanego poziomu populacji lisów. ... Również dr inż. Jan Błaszczyk, główny specjalista ds. łowieckich w DGLP, nie upatruje w lisie głównego winowajcy zmniejszenia populacji zajęcy, co czynią gremialnie myśliwi. Jego zdaniem głównym składnikiem lisiego menu są gryzonie; gdy te zwierzęta osiągają liczebne apogeum, również populacja lisów – czego dowodzą m.in. większe mioty – rośnie. Badania naukowe potwierdzają, że lis najchętniej poluje na gryzonie. Z analizy zawartości żołądków, którą przeprowadzał m.in. dr hab. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, wynika, że główne danie lisa to dzikie zwierzęta, a wśród nich dominują norniki. – Nasze badania pozwoliły na stwierdzenie, że lisy polują na łatwo dostępne i obficie występujące w środowisku ofiary. A duży udział norników w diecie lisów, niezależnie od płci, wieku, sezonu i środowiska, wskazuje na specjalizację tego drapieżnika w polowaniu na gryzonie terenów otwartych – podsumowuje Rafał Kowalczyk. I właśnie z tego powodu rolnicy, szczególnie ci, którzy uprawiają zboże czy warzywa, a także sadownicy, traktują tego drapieżnika jak wielkiego sprzymierzeńca. Bo nornik zgryza pędy zbóż, czyni szkody w sadach i jest uważany za dużego szkodnika. ... Ma więc lis wśród ludzi zagorzałych przeciwników, ale również przyjaciół; kochają go bajkopisarze, malarze, kompozytorzy, jak również ekolodzy i rolnicy. Ale myśliwi coraz mniej. Jest zwierzęciem i powszechnym, i powszechnie kontrowersyjnym, co potęguje jego niespotykana ekspansja. Co powinno się zatem robić? Naukowcy podpowiadają: najpierw lisy dobrze policzyć, a są na to sposoby. Aby nie zdominowały naszych ekosystemów, ich liczebność powinna być kontrolowana. Jak podkreśla prof. Jan F. Żmudziński z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, należy bezwzględnie realizować program szczepienia lisów przeciw wściekliźnie. Aż do jej eliminacji, co paru krajom (m.in. Belgii, Niemcom, Francji, Czechom) już się udało. A do blisterów ze szczepionkami można by dodawać również środki antykoncepcyjne i także w ten sposób utrzymywać populację w ryzach. Zdaniem dr. hab. Rafała Kowalczyka, jeżeli nawet podejmiemy te działania, próba ograniczenia liczebności lisa – ze względu na jego witalność, zdolności adaptacyjne, powszechne występowanie i wysokie zagęszczenie – jest raczej skazana na niepowodzenie. Może więc podejść do problemu tak, jak proponuje prof. Dariusz Gwiazdowicz z Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu: – W przyrodzie nie ma prostych rozwiązań. A jednym z nich jest pogodzenie się z zaistniałą sytuacją – akceptacja tego, co się w naturze dzieje. Niezależnie od tego, czy nam się to podoba czy nie...[/QUOTE] mamy tu argumenty myśliwych,zwalających na lisy całą winę za zło tego świata,i naukowców,którzy mają odmienne zdanie,myśliwi jednak u siebie nadal promują jedyną i słuszną tezę i wizję świata: [QUOTE][B]Redukujesz, to ratujesz Podczas finału trzeciej edycji konkursu Fundacji Ochrony Głuszca poświęconego redukcji drapieżników na terenie Beskidu Śląskiego i Żywieckiego Zenon Rzońca z Nadleśnictwa Wisła pokazał w swojej prezentacji niezbity dowód, że strzelanie lisów zwiększa bezpieczeństwo beskidzkich głuszców. Nagradzani lisiarze mogli więc mieć podwójny powód do satysfakcji.[/B] Czasami jedno zdanie lub prosty wykres rzucony na ścianę podczas prezentacji multimedialnej mówią więcej niż długie wykłady. Takie wrażenie na wszystkich zebranych w siedzibie Zarządu Okręgowego PZŁ w Bielsku-Białej przy ulicy Straconki zrobił bez najmniejszych wątpliwości slajd, w którym nadleśniczy z Wisły, miejsca najlepszej hodowli głuszców w Polsce, pokazał zależność między zwiększoną w ciągu ostatnich sezonów redukcją lisów i innych drapieżników wokół ostoi głuszców a bezpieczeństwem ich gniazd w okresie lęgów. Krzywa rośnie Od sześciu lat w Nadleśnictwie Wisła, w ramach programu hodowli i introdukcji głuszców w rejonie Beskidu Śląskiego i Żywieckiego, wystawiane są w ostojach kuraków tzw. sztuczne gniazda, poinformował myśliwych i innych gości bielskiego finału konkursu redukcji drapieżników Fundacji Ochrony Głuszca Zenon Rzońca. Pracownicy nadleśnictwa monitorują potem te miejsca i liczą, ile gniazd głuszców zostanie zniszczonych przez drapieżniki w okresie lęgowym. W 2008 roku, mówił Zenon Rzońca, kiedy pierwszy raz wystawiono 100 takich gniazd, już po kilku tygodniach nienaruszonych zostało zaledwie 5! Innymi słowy, 95 proc. tych tzw. kontrolnych gniazd zostało zaatakowanych przez drapieżniki, głównie przez lisy, choć spustoszenie czyniły też krukowate.[/QUOTE] [url]http://www.lowiecpolski.pl/lowiecpolski.php?aID=5625[/url] i teraz,ci wielcy reduktorzy i "ratownicy" powiedzą,że norowanie nie musi być etyczne,ważne,że jest skuteczne,bo za jednym zarazem można wybić samicę i jej cały miot,ku chwale ojczyzny,równie chwalebne jest zabijanie niedolisków latem: [quote] Wczoraj na ściernisku odstrzeliłem dwa.Była cała rozinka.Trzy były za daleko.Teraz na ścierniskach będą myszkować za gryzoniami i padliną w postaci rozjechanych płazów i gadów.Cel dość łatwy,szczególnie do niedolisków.To dobra pora na strzelanie lisów. Pozdrawiam. [/quote] [quote].Uczono mnie,że jest go dość w łowisku jak go nie widać.Natomiast jak jest w zasięgu wzroku 5 sztuk to tam jest o cztery za dużo. [/quote] [url]http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=449408&t=449408[/url]
  14. W końcu jakiś myśliwy zaczął pisać prawdę: [quote] [B]Herbert Trummler: doktorze Asche, zanim przejdziemy do sensacyjnej książki Pana autorstwa, chciałbym na początek zadać pytanie, które pojawia się we wszystkich wywiadach z naszymi gośćmi: dlaczego Pan poluje?[/B] Asche: z pasji, z żądzy, dla zmysłowej przyjemności. Dlatego, że można bez żadnego filtra, w pełni doświadczać natury. I najważniejsze: można pozyskać zdobycz. [B]To pozyskiwanie nazywa się też zabijaniem.[/B] Które jest jednym z najbardziej naturalnych procesów naszego świata. Tam gdzie życie, tam i śmierć. Jeśli żyjesz, musisz umrzeć. Jednak fascynujące w polowaniu jest to całe przybliżanie się do momentu strzału. [B]W swojej książce na okrągło pisze Pan o żądzy polowania. Jak to rozumieć?[/B] Łowy są zmysłowym procesem, a tam gdzie zmysłowość, tam i pożądanie. Nie inaczej jest w przypadku myśliwych. [B]Dlaczego więc ci, zapytani o powody, dla których polują, zazwyczaj zaczynają gadać wyłącznie o konieczności regulacji zwierzostanów, ekologii, ochronie i tym podobnych?[/B] Ze strachu. Myślistwo, tak jak wszystko co ze wsią związane, znajduje się pod silnym naciskiem miejskiej cywilizacji. Zarówno politycznym jak i medialnym. Publikowane są niepochlebne opinie o polowaniu i myśliwych. Sytuacja wygląda znacznie lepiej w Austrii niż w Niemczech, co wynika z mocniej zakotwiczonego łowiectwa w tamtejszym społeczeństwie. A ponieważ owa presja jest tak wielka, my, myśliwi boimy się powiedzieć o co tak naprawdę chodzi, co nas emocjonalnie napędza. Próbujemy zyskać sympatię poprzez opowiadanie o opiece, ochronie itd. Ale to działa tylko w ograniczonym stopniu, ponieważ nie stanowi całej prawdy. Oczywiście, w tym wszystkim jest też motyw ochrony, ale rozstrzyga wyłącznie instynkt drapieżcy. Potrzeba nam odwagi, aby to wyznać. [/quote] [url]http://bucewzielonych.blogspot.de/2014/03/polowanie-seks-i-zwierzat-paaszowanie.html[/url]
  15. " Tradycja " źle się kojarzy, szczególnie w przypadku mojej osoby: wczoraj pokazywano w jaki sposób Japończycy chwytają i zabijają delfiny i wieloryby, przedstawiciel ich rządu stwierdził, że polowania i spożywanie delfiniego i wielorybiego mięsa to " tradycja " ich kraju a zwierzęta te nie są u nich objęte ochroną, więc traktują je jak inne " zasoby naturalne ", typu węgiel, ropa naftowa, itp. nasi " tradycjonaliści " w zielonych strojach mogą mówić, że ratują pola i lasy przed zwierzętami ale przed czym chronią Japończycy morza i oceany, zabijając wieloryby i rekiny? dochodzą do tego liczne reklamy w tv i w radio, leków z olejem z wątroby rekina, tranem z wieloryba, itp. jak widać, to tylko biznes. A tutaj, " ekologiczny " sposób na pozbycie się lisów: [url]http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=38101[/url] pomysłodawca jest ekologiem i ornitologiem.
  16. I co z tego, że jest darmowe? schroniska też powinniśmy zlikwidować, gdyż zdaniem myśliwych zabierają one kasę pocztom, komisariatom policji i głodnym dzieciom i to my, obrońcy praw zwierząt, nawiedzeni, ekofile na tym zarabiamy? / ponoć /, to ponoc nam zależy na tym, żeby schroniska były pełne, żeby pokazywać cierpienie zwierząt w tv: [URL]http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=13&i=115393&t=115393[/URL] [quote][COLOR=#000000]żenada jak to się czyta sami jesteście ciemnogród ,po 2 to jest problem sztuczny przez 1000 lat nie było problemu ,teraz nagle powstał dodam że takiego bydła i odmóżdżenia jak na zachodzie u nas trudno szukać nawet z świeczką szczególnie wśród młodego pokolenia wywalić miliony ,potem jeszcze następne miliony na ogólnokrajowe rejestry i systemy ewidencji i nadzoru miliony na schroniska skora tam psy zdychają to należy je dofinansować w d... się poprzewracało ,dzieci odbierają rodzicom z powodu biedy ,ale na psy ma być wolontariat zamiast martwić się o sierściuchy niech pomaga biednym rodzinom ,bo skala biedy i ubóstw powoli przypomina republiki bananowe[/COLOR][/quote] czyli, opieka społeczna, tak, opieka nad zwierzętami już nie, bo to kosztuje opieka, nie, sterylizacja i kastracja oraz chipowanie też nie, bo to kosztuje i ktoś będzie na tym zarabiał\ najlepiej, kilka ton ołowiu, kula w łeb i do piachu, schroniska do likwidacji a pieniądze na głodne dzieci - typowe myślenie myśliwych. Na dodatek, mentalność społeczeństwa względem zwierząt, także myśliwych, niewiele zmieniła się na przestrzeni lat czy nawet stuleci: [quote][INDENT]Lis, jako zwierz jeden z najszkodliwszych dla [COLOR=blue][B][U]gospodarstw[/U][/B][/COLOR] wiejskiego. Za pomocą swej chytrości wkrada się do kotuchów, dusi i wydobywa ptactwo, nawet pisklęta i jaja zjada i wyniszcza! unie nawet zręcznie z podwórza porywać swą zdobycz, a gdzie się przynęci, i właściciel posiadłości nie zaradzi jego łupiestwu, chyry ten zwierz ogołoci kotuchy, wyniszczy stada gęsi, indyków i kaczek, przez co niezmierną szkodę przyniesie gospodarstwu. Nakoniec nie tylko domowe ptactwo staje się jego łupem, ale napada zające i leśne ptactwo, jako to: kuropatwy, gołębie, i.t.p, a przez co pozbawia myśliwych zwierzyny i wytępia pokolenia, które wzbogacają spiżarnie obywatelskie. Wytępienie tedy lisów nieodbicie jest potrzebnem, zwłaszcza, iż futra tych zwierząt dosyć są szacowne i opłacają nie jako trudy podjęte na jego zdobycie. [/INDENT] [/quote][INDENT] [URL]http://books.google.pl/books?id=l3Y7AAAAcAAJ&pg=PA122&lpg=PA122&dq=trucie+lisów&source=bl&ots=bDdEa_PwI8&sig=xSbmjfJNgOhW9lnXjLV9HgyGixA&hl=pl&sa=X&ei=YOvUUrCBFYbBtQaUxYGoDw&ved=0CD8Q6AEwAw#v=onepage&q&f=false[/URL] i ja mam wielbić myśliwego czy rolnika, czy też ekologa, który proponuje wytruć lisy cyjankiem sodu, za taki stosunek do zwierząt?. [/INDENT]
  17. Szczerze?, na takie coś się godzić nie można, mamy XXI wiek i coraz większa ilość " rozrywek " odchodzi do lamusa, myślę, że z łowiectwem jeszcze za naszego życia będzie podobnie a tutaj, skutki zbiorówek: [url]http://www.lowiecpolski.pl/lowiecpolski.php?aID=5327[/url]
  18. Uważasz więc, że na forum zwierzaki powinienem mieć inne poglądy, a na dogo już inne? ;) stałość poglądów jest wadą? w Niemczech spora część tych " pozyskanych " saren to ofiary ruchu drogowego, tego już myśliwi i politycy, zwolennicy większej " hodowli " i większego " pozyskania " nie piszą. O jakich " reformatorów " Ci chodzi?, wśród myśliwych czy wśród innych grup społecznych?. Wadą dzisiejszych myśliwych jest pewne zaślepienie - nie liczy się przyroda jako całość, nie liczą się wszystkie żyjące gatunki, nie liczą się gatunki chronione, liczą się tylko gatunki łowne i to tylko te, które można wrzucić do gara, reszta to " szkodniki ", jeżeli ich futro nie przynosi kasy - tych pożytecznych i jadalnych gatunków powinno być jak najwięcej, żeby koła miały na czym zarabiać i czym płacić za odszkodowania rolnikom, i tutaj właśnie objawia się absurd sytuacji, w której niewielka grupa hobbystów płaci znacznie większej grupie rolników za szkody, wyrządzane przez dzikie zwierzęta stanowiące własność Skarbu Państwa, a nie owej grupy hobbystów, a ponieważ wszystko musi być opłacalne i koła muszą wyjść na 0, wilk jest zły, ryś jest zły, ptaki drapieżne są złe, bo odbierają kołom zysk z tusz - najlepiej zlikwidować drapieżniki ( które to myśliwi ponoć zastępują ), także te udomowione a wtedy nic już nie stanie na przeszkodzie, aby zamienić nasze lasy i pola w chlew zaludniony przez " hodowlane ", " dzikie " zwierzęta żadnej refleksji, liczy się tylko nasze dobro i nasz zysk.
  19. [b]Artik[/b], nie martw się o moje zdrowie psychiczne, jest z nim na tyle dobrze, że są jeszcze osoby, które chcą prowadzić ze mną dyskusję na temat łowiectwa i myśliwych i wcale nie muszę prowadzić monotematycznych dyskusji ;) bardziej obawiałbym się o zdrowie psychiczne części myśliwych i popierających ich polityków bo czy polityka, który pisze, że skoro Niemcy zabijają milion saren rocznie to i my, jako równie duże państwo powinniśmy mieć podobny " rozkład " można traktować poważnie i można uznać za obrońcę przyrody? czy za obrońców przyrody można uznać myśliwych, którzy z jednej strony piszą, że jeleni i saren jest zbyt dużo a z drugiej strony są oni przeciwni obecności wilka w łowisku, gdyż wilk " niszczy " zwierzynę? czy za obrońców przyrody można uznać autorów tych cytatów?: [quote] [COLOR=#000000]takie wypadki zdarzają się najczęściej tam gdzie nie ma myśliwych wioski ,przedmieścia ,tam powinien działać zwykły obywatel i służby jeśli stwierdził bym ,że jakiś pies jest zagrożeniem dla moich bliskich nic by go nie uratowało ,[b]widły ,trucizna ,pała są tysiące sposobów[/b] nie zaryzykował bym zdrowia czy życia człowieka skoro cały ten burdel nie funkcjonuje ,[b]bierzesz sprawę w swoje ręce[/COLOR][/b] ... [COLOR=#000000]pomyśl ,przez setki lat ludzie trzymali psy ,i to nie takie jak teraz których zadaniem jest sr.... na trawnik przed domem tylko w większości psy użytkowe ,które do czegoś służyły (a więc potencjalnie niebezpieczne )i jakoś sobie radzili po prostu ,żaden sąsiad nie tolerował aby jego ziomek miał coś co zagraża jemu czy jego rodzinie ,każdy to pojmował ,[b]jak nie to sąsiedzi szybko robili porządek [/COLOR][/b] [/quote] [quote] [COLOR=#000000]Ja jestem entuzjastoą tego ,[b] aby każdy napotkany w łowisku pies dostał to co mu się należy . Po co wydawać pieniądze na jakąś kastrację , albo chipowanie ?Po co ?[/b] Ludzie z głodu zdychają .[/COLOR] [/quote] [url]http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=433973&t=433973[/url]
  20. [quote name='Kyu']Widzę, że lisa nudzą dyskusję, w towarzystwie wzajemnej adoracji... Na prostackie obrażanie sobie nie pozwolę, w takim wypadku spadam z tego miejsca, masz teraz tu to samo co na forum w/w.[/QUOTE] Na forum z którego pochodzi powyższa dyskusja nie tylko nie wolno podawać linków do dogo ale nie wolno też wymawiać nazwy tego forum, nie moja wina, że są takie a nie inne zasady nikogo nie obrażam i nikogo nie obgaduję, parę razy zacytowałem jakąś wypowiedź, to wszystko. Waszą obrazą majestatu się nie przejmuje, na dogo udzielam się sporadycznie, mimo faktu, ze jest to moje pierwsze forum.
  21. Jaki cel ma ów przydługi cytat z forum zwierzaki bez jakiegokolwiek komentarza z Twojej strony?.
  22. [quote name='Artik']Lis, tak świątecznie... ty się chyba z choinki urwałeś...;)[/QUOTE] A to niby dlaczego? uważam, że grodzenie upraw powinno być obowiązkowe, ubezpieczenie też, podobnie jak obowiązkiem powinno być ubezpieczanie się ludzi mieszkających na terenach zalewowych, co w tym dziwnego i nielogicznego?.
  23. [quote name='Kyu'] Tylko nie lubię pierniczenia, że rolnikom zależy na zwierzynie. [/QUOTE] GDZIE ja tak napisałem?.
  24. Ziemię pod obwody łowieckie dzierżawi kołom łowieckim Skarb Państwa, a nie rolnicy, właściciel ziemi nie ma nic do gadania, chyba, że wystąpi o wyłączenie swoich gruntów z obwodu łowieckiego, tracąc tym samym prawo do odszkodowania, myśliwi płacą Państwu za dzierżawę ziemi ale potrafią się też buntować, np. nie chcą płacić za obwody w których występuje wilk i ryś, gdyż gatunki te utrudniają prowadzenie gospodarki łowieckiej i generują straty - tak myśliwi " kochają " zwierzynę. Co do rolników: w interesie samych myśliwych jest to, żeby rolnik się nie ubezpieczał i żeby były szkody, bo bez nich ich machina przestała by działać, gdyż w innym przypadku rozsądny właściciel nie pozwoliłby sobie na " hodowlę " dzików, na ich dokarmianie i nęcenie tylko po to, żeby grupa 100 tysięcy osób miała do czego postrzelać zgadzam się z tymi, którzy mówią, że koła łowieckie robią " chlew w lesie " aby hobbyści mieli co robić i mogli się bawić kosztem innych oraz kosztem przyrody. Grodzenie upraw powinno być obowiązkowe, podobnie jak ubezpieczenie, Państwo powinno dopłacać do takich ubezpieczeń i pomagać w grodzeniu, ale tylko tym rolnikom, którzy posiadają niewielkie uprawy, obszarnicy mają kasę i stać ich na to, Państwo powinno też płacić za szkody ale rolnik domagający się odszkodowania od Skarbu Państwa powinien wykonywać wszystkie swoje obowiązki: grodzic pola i się ubezpieczyć ( trzeba by jeszcze przekonać jakoś towarzystwa ubezpieczeniowe do ubezpieczeń od szkód wyrządzanych przez dziką zwierzynę, myśliwi twierdzą, że tego nie da się zrobić i dlatego nigdy nie stracą swojego monopolu ), sumienny rolnik mógłby wtedy liczyć na kasę z dwóch źródeł; z prywatnego ubezpieczenia i od Skarbu Państwa a wtedy upadłyby argumenty i rolników i myśliwych.
  25. [quote name='Kyu']Ta, lisków jest deficyt, biedni rolnicy, a swoimi kurami jakoś ich nie chcą dokarmiać... Nie lubię faktów naginania... Gdyby rolnikowi lisa by brakowało, to pola jako obwodu by nie udostępniał...[/QUOTE] Tak, to rolnicy udostępniają swoje pola kołom łowieckim ;) jeśli to żart to kiepski nie ma deficytu lisów, jest za to deficyt myślenia, obłuda i hipokryzja, jest poronione przeświadczenie, że jak się lisa wybije to zające i kuropatwy wyskoczą spod każdego krzaka jest też poronione rozumowanie części ekologów i przyrodników, że myśliwi poprzez odstrzał lisów zniwelują dostępność pożywienia, sprzyjające warunki środowiskowe i brak wścieklizny i że poprzez sam odstrzał nie tylko wybiją nadwyżki ale spowodują, że populacja zmniejszy się z ok. 300 - 200 tysięcy do ok. 40 tysięcy, jak na początku lat 90 - tych ( a tego oczekują niektórzy ekolodzy, płacący myśliwym 50 - 100 zł za odstrzał lisa i żalący się, że mało ich zabijają ), naprawdę, poronione myślenie. [quote] Wyżeł na polu jest szczęśliwszy od tego na torze agility. Jamnik w norze jest szczęśliwszy niż ten na flexi u starszej pani. Labrador szczęśliwszy jest aportując kaczki od leżącego na kanapie. A Gończy Polski jest szczęśliwszy oszczekując dzika niż na joggingu przy rowerze. [/quote] A pomyślałas o tym, czy równie szczęśliwe są te lisy, dziki i kaczki?.
×
×
  • Create New...