Jump to content
Dogomania

Izkaaa

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

Izkaaa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Zabawne, owszem, ale mój maluch jest strasznie uparty i tylko czeka aż się ugnę i pozwolę mu na więcej niz zwykle. Jakbym się zlitowała, to by mi na głowę wszedł ;) Najpierw pokazuję, daję powąchać - czasem szukamy zabawek, a czasem czegoś do jedzenia. Jak to coś do jedzenia, to muszę się spieszyć, bo nie zawsze zakuma, że ma tylko powąchać. On czeka, ja chowam i jak znajdzie, to raz szczeka i siada koło miejsca, gdzie to znalazł. Jeszcze pracujemy nad tym, żeby nie zjadał smakołyków zaraz po znalezieniu, tylko dopiero jak przyjdę i pozwolę. Czasem też chowam sie gdzieś za krzakami i jak gwizdnę, to zaczyna mnie szukać ;) Bardzo szybko mu to idzie, ale bardzo się cieszy, kiedy mnie znajdzie :) Nie tyle zalecił, co polecił, jeśli coś by mu się działo z brzuszkiem, na początku męczyliśmy się z biegunkami po zmianie miejsca, cały ten stres i pierwsza wizyta u weterynarza na szczepieniu, wszystko się nałożyło i tak reagował. Bardzo je lubi, więc czasem dostaje, ale na rewolucje żołądkowe u niego się nie sprawdziło, wręcz przeciwnie, było jeszcze gorzej (jak jest zdrowy, to mu nie szkodzi, ale wiadomo, nie można przesadzac), dlatego jestem sceptycznie nastawiona i potem podawałam gotowany ryż z marchewką i mięsem, bo ryz to nawet i ludziom się podaje na takie dolegliwości i było już w porządku.
  2. No trochę jeszcze urośnie, bo to beagle :) Zgodnie z zaleceniami hodowcy jest tylko na bezzbożowej suchej karmie, czasami dostaje puree ziemniaczane z jakimś mięsem i wiadomo, jakieś drobne smakołyki od czasu do czasu. W klatce spędza tak do 4-5 godzin dziennie plus od 23 do porannego spaceru o 6-7, więc w najgorszym wypadku w mieszkaniu jest puszczony luzem przez 11 godzin. Na razie uczymy się prostych komend, bardzo lubi bawic sie w przeciąganie sznura i biegać za piszczącymi zabawkami, a tak to różnie, co tam w danej chwili mi przyjdzie do głowy. Hodowca polecał zabawy węchowe, więc czasem w ogródku coś smacznego mu chowam i chętnie szuka. Jak się zmęczy, to ma drugie legowisko, takie poza klatką, w którym się kładzie. Dziś obserwowałam go cały dzień, zesikał się dwa razy w domu, całe szczęście nie na dywan. Na spacerze szczerze mówiąc rzadko jakoś szczególnie się bawimy, ostatnio tarzaliśmy się w śniegu, ale dziś już śniegu nie ma ;) Głównie węszymy i biegamy, bo lubi się ruszać, ale i tak czasami mu zimno. Co innego w ogródku - jak biega bez smyczy, to jakoś łatwiej wymyslic coś fajnego do zabawy. To nie tak, że marznie od razu, jak tylko wyjdziemy, ale po pół godziny już mu się zdarza.
  3. Dziękuję za wszelkie wskazówki, będziemy jeszcze próbować się edukować i mam nadzieję, że nam się uda :)
  4. To nie tak, że ludzie są w domu - po prostu mieszkam z rodzicami po sąsiedzku i mama go przychodzi tylko wyprowadzić, a potem odkłada go do klatki, żeby nie próbował zdemolować mi mieszkania.
  5. Kiedy jestem w pracy, to w klatce spędza faktycznie sporo czasu plus w nocy. Jeśli jestem w domu, to go pilnuję i biega po domu, a jak mnie nie ma, to wyprowadza go moja mama i z powrotem wkłada do klatki. Jest chwalony równocześnie z podaniem smakołyka, nie wiedziałam, że kolejność ma aż takie znaczenie. Wracamy do domu wtedy, kiedy chce wrócić, bo często po półgodzinnym spacerze po prostu mu zimno. Też nie chcę go ciągnąć na siłę.
  6. Maty w domu zlikwidowaliśmy jakiś czas temu i wyprowadzamy go częściej niż wcześniej. Dodam, że mimo mat, ktore wcześniej były, na dywan i tak lubił się załatwiać, więc to nie tak, że zamienił maty na dywan. Za każde załatwienie się na zewnątrz dostaje smakołyk i jest chwalony, więc naprawdę nie mam pojęcia, jak oduczyć go sikania na dywan, bo to nasz największy problem. Z paneli szybko sie posprząta, a ciężko prać dywan niemal codziennie. No i za kazdym razem, kiedy zesika się na dywan, to patrzy na nas i jak tylko zauważy, że ktoś na niego zerka, to szybko ucieka, mimo że staramy się to ignorować i pokazać mu, że sikanie w domu po prostu sie nie opłaca, bo nie ma smakołyka.
  7. Wychodzimy z nim co 2-3 godziny w dzień, niezależnie od tego, czy szczeka, po prostu czasami chce wyjść wcześniej niz to mam w planach i to sygnalizuje, no i wtedy wychodzimy, a w nocy jest w stanie wytrzymać od 23 do 6-7 (Nie budzę go rano specjalnie, wychodzimy jak się obudzi), mimo to zaraz po powrocie ze spaceru, na którym się załatwi, potrafi przebiec kilka metrów i zesikać się na dywan, który szczególnie sobie upodobał. Aż się czasem zastanawiam, czy nie robi tego złośliwie ;)
  8. Jeśli zdublowałam temat, to przepraszam. Szukałam, ale nic identycznego nie znalazłam. Mój problem z nauką czystości u mojego niespełna czteromiesięcznego maluszka polega na tym, że młody niby już skumał, że nie załatwiamy się w klatce, tylko szczekamy i dajemy znać, że trzeba wyjść na zewnątrz, jednak kiedy biega po domu, to załatwia się gdzie popadnie. Nie reagujemy na to, sprzątamy i nagradzamy za każde załatwienie się na zewnątrz, ale już naprawdę nie wiem, jak oduczyć go załatwiania się w domu. Przecież nie będę trzymać go cały czas w klatce. Wydaje mi się, że już powinien się nauczyć, ćwiczymy to już prawie dwa miesiące i efekt średni...
  9. Tak, tak, ma. Przed podjęciem decyzji dzwoniłam do oddziału ZKwP z pytaniem, czy taka hodowla faktycznie jest zarejestrowana. Z resztą dzwoniłam już do hodowcy i pani poleciła wysłać metrykę i ona podpisze :)
  10. Cześć wszystkim! Jestem świeżo upieczoną właścicielką małego beagle. Nie wiem jeszcze, czy planuję go wystawiać, ale dzisiaj (ponad tydzień po zakupie) zauważyłam, że na metryce mojego malca nie ma podpisu hodowcy. Nie mam znajomych, którzy mieliby pieska z hodowli, dlatego postanowiłam tutaj zapytać, czy ktoś spotkał się już z taką sytuacją i czy nie ma później problemu z uzyskaniem rodowodu w oddziale ZKwP, czy też powinnam się upomnieć o podpis u hodowcy. Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi :)
×
×
  • Create New...