Jump to content
Dogomania

m_orsetti

Members
  • Posts

    431
  • Joined

  • Last visited

m_orsetti's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='basia0607'][...] Notabene kto pierwszy okazał swoją zajadłość , bo chyba nie my. [/QUOTE] Szanowna basia067- mój pierwszy post napisałam poruszona tonem Waszych odpowiedzi na pytania Kapucynki. Uważam, że Wasze posty pod Jej adresem były niegrzeczne, nieuprzejme, "spychologiczne" i odwracające kota ogonem- a w skrócie mówiąc- paskudne. Za to Jej- Kapucynki- irytację postrzegłam jako w pełni uzasadnioną. [quote name='basia0607']Mam pytanie za 100 pnk, ile darowałyście pieniędzy naszemu Pachyderkowi. Mnie to mało obchodzi ale dostaję meile aby zadać wam te pytanie ? hm..[/QUOTE] Kto to jest "wy"? Kto i kogo o to pyta? Bo widzisz- tutaj nie ma żadnych ograniczeń- każdy, kto chce kogoś o coś zapytać może to zrobić na wątku, albo na PW. I sądzę, że Twoi Znajomi zainteresowani kto co komu dał, w jakiej ilości i pod jakimi danymi zawsze mogą sami spytać każdego o co tylko chcą. Nawiasem mówiąc- myślę, że takich mamy Znajomych, na jakich zasługujemy. Moim nie przyszłoby do głowy wysłać do mnie takiego maila;). basia0607- bardzo życzę zdrowia wszystkim biednym psom. Wiele jest biedactw na świecie- i zawsze znajdzie się inny pies, któremu można pomóc- jeśli nie chce się komuś przedzierać przez przepychanki słowne z opiekunkami Pachydera. I sądzę, że kiedyś samo życie Cię nauczy, że żeby brać od ludzi ich pieniądze- trzeba być słownym, grzecznym i nieagresywnym.
  2. [quote name='basia0607']Nic nie da czyszczenie wątku, wszystko zostało skopiowane.[/QUOTE] basia0607- nie zauważyłam, żeby ktokolwiek cokolwiek "czyścił'. Twoja zajadłość jest zaiste odstręczająca. Dla dobra psa- nie wypisuj tu tak agresywnych notek- bo wystraszysz wszystkich, którzy mogliby mu pomóc. Ja bym nie chciała mieć do czynienia z tak agresywnym opiekunem- nawet, gdybym planowała adopcję największego biedaka. Taki opiekun odstrasza ludzi.
  3. Cieszę się, że mimo takich opóźnień wykonano Pachyderowi w końcu to ważne badanie umożliwiające sensowną diagnostykę. Proponuję, żeby zaprzestać agresywnych publikacji wobec osób zaangażowanych w sprawy psa na tym wątku. Każdy z darczyńców na rzecz Pachydera ma prawo domagać się TERMINOWOŚCI- tak co do diagnostyki podopiecznego, którego leczenie współfinansuje, jak i precyzyjnego informowania o każdym kroku podjętym w tej sprawie. Szanowne Panie ze schronu w Elblągu- bądźcie po prostu terminowe (badania, diagnostyka psa i rozliczenia), uprzejme, nie czekajcie z publikacją tego, co do Was należy, nie krzyczcie na ludzi i traktujcie sympatycznie swoich Darczyńców- wtedy nikt z pewnością nie będzie miał do Was żadnej pretensji. Bo publiczne niegrzeczności i niewytłumaczalne nawet powodzią opóźnienia nie zachęcą nikogo do pomocy Waszym podopiecznym. Ja postawę Kapucynki rozumiem. Zaangażowała się w sprawę psa, który- jak widać- leży jej na sercu. Gdybyście bez proszenia dotrzymywały terminów badań psa i publikowały na bieżąco- bez żadnych opóźnień- wszystkie wyniki i rozliczenia- nikt nie miałby do Was żadnych pretensji, a sytuacja psa na pewno byłaby lepsza, bo więcej Osób chciałoby Wam pomagać. Nikt nie miałby wówczas do Was żadnej pretensji. A w atmosferze niesympatycznych odpowiedzi z Waszej strony- i ewidentnych opóźnień w stosunku do czekającego na poprawę swojego losu Pachydera na pewno w tę sprawę nie uda się Wam zaangażować tak wiele serc, jak byłoby to możliwe, gdybyście wątek i sprawy tego psa prowadziły należycie i- co ważne- sympatycznie. Mam nadzieję, że aktualnie wszystkie sprawy tego budzącego wielkie współczucie psa- niezależnie od aktualnych i następnych klęsk żywiołowych i niedoli wszystkich innych zwierząt na świecie- poprowadzicie należycie- tak z punktu widzenia regulaminu Dogomanii- jak i traktowania wszystkich Osób, którym dobro Pachydera leży na sercu. Tylko od Was zależy nastawienie ogółu do Waszych działań.
  4. [quote name='basia0607'] [...]Kapucynko, to nic, że Pachyder wygląda jak wygląda, ma cudowne oczy i charakter. [/QUOTE] Ja sądzę, że dla przyszłych Właścicieli ważna jest również wiedza, co oprócz tych oczu i na co (i ile) będą musieli przeznaczyć swoje pieniądze w związku z chorobą Pachydera... Muszą wiedzieć, co psu jest. Po prostu. Wybacz, [B][URL="http://www.dogomania.members/17264-basia0607"][B]basia0607[/B][/URL], ale trudno uwierzyć, że Pachyder wygląda jak wygląda wyłącznie z powodu stresu przebywania w schronie.[/B] [quote name='basia0607']Na dogo zdarzają się cuda [/QUOTE] Ale po co cuda- wystarczą badania- diagnostyka i rozpoczęcie leczenia. Tak, żeby przyszły Właściciel miał świadomość, z czym przyjdzie mu się zmierzyć. Oprócz tego- publiczny wgląd do pełnej dokumentacji badań, leczenia, oraz szczegółowe rozliczenie zbiórki publicznej. Wtedy stan rzeczy pozwoli na ogłoszenie psa i uczciwe wyadoptowanie uświadomionej co do stanu psa Osobie. [quote name='basia0607']może Tobie się uda albo weż go na tymczas. [/QUOTE] Basiu0607- z całym szacunkiem, ale nie każdy, któ troszczy się o bidy uliczne i schroniskowe może wziąć je wszystkie na tymczas, albo na DS. Gdyby to było możliwe, nikt nie prowadziłby żadnych zbiórek, a schrony by nie istniały. Nie trzeba adoptować psa, aby się o niego troszczyć- zwłaszcza, jeśli zaoferowało się na niego datek- choćby najdrobniejszy. Wtedy także ma się prawo do pełnej i uczciwej- nie spychologicznej- informacji- oraz rozliczenia. To nie jest tak, że pytać ma prawo tylko ten, kto adoptuje. Także ten, kto pomagał na inne sposoby. A placówka publiczna jest zobligowana do odpowiedzi- tym bardziej, jeśli znajduje się na liście IPP. [quote name='basia0607']Pachder nie jest uciążliwym psem, wymaga tylko kąpieli co kilka dni, codziennego smarowania prącia, spacerów i specjalistycznej karmy.[/QUOTE] A skąd to wiadomo? Jeśli nie wiadomo, skąd taki stan psa, jak widać- to nie wiadomo, jakie będą wymagania wobec przyszłego właściciela. Potrzebne są wyniki- diagnostyka- prognozy- bo kiepsko widzę, żeby ktoś uwierzył w brednie, że ten pies jest zdrowy i niczego specjalnego nie wymaga... Jaki jest- każdy widzi. I warto by się dowiedzieć- dlaczego. [quote name='basia0607']Czytając te wszystkie wywody mam złość do siebie , że nie pozwolilam go uśpić rok temu. Eot[/QUOTE] Jeśli dla Ciebie czynnikiem wpływającym na takie decyzje jest ilość pytań na wątku, na którym prowadzisz zbiórkę pieniędzy- to pozostawię to bez komentarza. I dodam coś jeszcze: pozostawienie przy życiu psa- gdy można było go uśpić nie jest wystarczającym powodem do chwały i zrównoważenia zaniedbań w leczeniu i właściwym traktowaniu psa, prawa, darczyńców, regulaminu DOGO... A jeśli nasze pytania, to dobry powód, by żałować, że pozostawiono psa przy życiu, to nie dziwię się, że znajduję tu takie trudności z pozyskaniem od Was wyników badań, diagnoz i rozliczenia. Ech....:( ... ... Przykry wątek.
  5. Myślę, że problem z pozyskaniem rozliczenia na wątku trzeba zgłosić moderatorom. Na Dogomanii jest regulaminowy obowiązek kompletnego rozliczania zbiórki pieniędzy NA BIEŻĄCO. Każda złotówka pozyskana od forumowiczów musi być publicznie pokwitowana - a jej wydatkowanie- publicznie rozliczone. I nie ma tu żadnej dowolności. Brak rozliczenia- i tak długie trudności z uzyskaniem dowodów na leczenie psa to naruszenie praw darczyńców i prawa polskiego. Za takie naruszenie regulaminu dostaje się na Dogo bana. A podejrzenie oszustwa jest ścigane przez prokuraturę z oskarżenia publicznego- czyli z urzędu. Kapucynko, warto problem zgłosić Adminom- albo Modom. Choćby po to, żeby wyeliminować podobne praktyki w przyszłości. Dopisuję sobie schron w Elblągu i prowadzące zbiórkę pieniędzy na Pachydera Panie do listy podmiotów, których uczciwość budzi moje najgłębsze wątpliwości. Do czasu wyjaśnienia tu wszystkich niejasności będę przestrzegać wszystkich znajomych mi darczyńców przed dokonywaniem jakichkolwiek darowizn w zbiórkach organizowanych przez schron w Elblągu, oraz związane z nim Osoby. Strasznie to przykre. Jednym chce się dać pieniądze, zrezygnować z czegoś i pomóc potrzebującym kosztem własnych spraw. A inni chętnie te pieniądze przyjmują. Ale w zamian nie mają ochoty zaoferować choćby prostej przyzwoitości i uczciwości. Migacie się Panie, robicie uniki i udajecie, że pies ma ogon między uszami. A jaki pies jest w rzeczywistości- każdy widzi. Wstyd. Przykro się patrzy, jak ludzie pełni pięknych ideałów się zmieniają po paru publicznych zbiórkach. Jednak jak kasa przychodzi łatwo- trudno się z niej rozliczyć. Po co? Przecież można napisać, że ma się ważniejsze sprawy niż jeden pies. Tylko, że na tego jednego-konkretnego- ludzie dali kasę. I mają prawo współdecydować o losie tego psa, otrzymać kompletną informację o leczeniu, skany wyników badań i diagnoz podmiotowego pieska- oraz rozliczenie wszystkich kosztów ze skanami wszystkich rachunków- jeśli sobie tego życzą. Jesli bierzesz od kogoś kasę- musisz ją rozliczyć. Taki Twój PSI (nomen- omen) obowiązek. m_orsetti
  6. Tak sobie czytam ten temat- i przyglądam się, jak to wszystko tu przebiega. Myślałam na początku, żeby włączyć się w krąg pomagających Pachyderowi- bo jego historia porusza. Przyznam jednak szczerze, że jednak postawa Osób odpowiedzialnych za leczenie pieska nie zachęca mnie do niczego, oprócz współczucia biednemu psu. Żal, że tak wiele jest pilniejszych spraw; wrażenie ogólne jest kiepskie- że komuś wszystko jedno- że ważna jest kasa- a potem- "spadać i nie pilnować, bo mamy teraz ważniejsze sprawy". Rozumiem postawę Kapucynki i z przykrością czytam cyniczne odpowiedzi na jej troskę. Bardzo złe wrażenie robi brak terminowości i zaniedbania czasowe w leczeniu psa, które obciążają aktualnych opiekunów psa. To TYLKO PIES. Ale cierpi. I jeśli jego leczenie może zależeć od terminowości i zaangażowania ludzi- to fajnie by było, gdyby aktualni opiekunowie psa- którzy ogłosili na jego rzecz publiczną zbiórkę pieniędzy- wywiązali się ze swoich obowiązków, które zadeklarowali w zamian za datki darczyńców. Bo publiczna zbiórka jest zawsze transakcją: jedni dają pieniądze- inni troskę. Zaangażowanie osobiste. Serce. Terminowość. Dokładną i rzeczową informację, o którą nie trzeba prosić. A to wszystko- w miłej atmosferze, w szacunku dla psa- i dla ludzi, którzy zdecydowali się sfinansować jego leczenie i na nie czekają. AgaiTheta- Twoje odpowiedzi na posty Kapucynki są kompletnie nie do zaakceptowania. A promieniująca z nich niechęć, żeby darczyńcom zaoferować uprzejmość i Twoje zaangażowanie, terminowość jest zniechęcająca i odstręczająca. Nawet, jeśli jest wynikiem przytłaczającej bezsilności wobec bezmiaru nieszczęścia, z którym obcujesz na co dzień- to z punktu widzenia pomocy konkretnemu psu, na rzecz którego prowadzisz publiczną zbiórkę pieniędzy jest naganna. Z szacunkiem m_orsetti
  7. Przesłałam dziś dla Stefana przelew za kwiecień 2010 i za maj 2010. Z powodu braku informacji o jakichkolwiek działaniach na rzecz efektywnego szukania domu Stefanowi ze strony opiekującej się nim Fundacji POMAGAJMY RAZEM, na której konto przelewam regularnie celowe pieniążki- ponieważ aktualnie nie wiem nic o losie psa, na którego rzecz którego dokonuję darowizn- od czerwca zawieszam moje comiesięczne przelewy na konto tej Fundacji. W tym momencie nie mam ze strony opiekuna formalnego Stefana (czyli FPR) żadnej informacji, czy Stefan w ogóle żyje, gdzie konkretnie przebywa, jakie kwoty są wydatkowane na jego rzecz ze zbiórki publicznej comiesięcznie- nie otrzymałam również żadnej odpowiedzi na wiele kolejnych pytań odnośnie pieska i starań Fundacji o dom dla niego. Odnoszę wrażenie, że jeśli pies w ogóle żyje- nikt się nim nie interesuje i nic dla niego nie czyni. Aktualnie uznaję Fundację POMAGAJMY RAZEM za niegodną mojego zaufania i zawieszam moje wsparcie dla jakichkolwiek jej działań. Mam nadzieję, że moja deklaracja uświadomi FPR, że jeśli organizuje zbiórki publiczne na rzecz konkretnych zwierzaków- musi zebrane środki wykorzystać ściśle docelowo (na rzecz konkretnego psa), czynić konieczne, kolejne kroki pomocowe na rzecz rzeczonego zwierzaka (czyli leczyć, opiekować się, a przede wszystkim- efektywnie szukać mu domu!!!!), oraz udzielać rzetelnej informacji na temat tychże działań publicznie. Dodam jeszcze, że jeśli ktokolwiek inny (Fundacja, lub Osoba) zdecyduje się przejąć opiekę nad Stefanem- szukać mu efektywnie domu, dokumentować swoje działania i rozliczać publicznie finanse ze zbiórki publicznej na rzecz Stefana- chętnie wesprę pieska nadal. Jednak wyłącznie pod warunkiem efektywnego i uczciwego zaangażowania w konkretne działania na rzecz psiaka, który przecież nic nie zawinił... Z szacunkiem m_orsetti
  8. [quote name='ewatonieja']Dzisiaj jest wystawa psów na starcie czyli okazja do pokazania np stefana moze nie osobiscie ale poprzez ulotki fundacja skorzysta z okazji?[/QUOTE] Fundacja "Pomagajcie sami" nie skorzystała z okazji. Szkoda. Bo na wystawy przychodzi wiele osób najlepszego serca. ....
  9. [quote name='ciapuś']Czytając Wasze wypowiedzi nasuwa się tylko jedna myśl Nie watro się zajmować starymi bezdomnymi psami które siedzą w schroniskach po kilka lat.Trzeba siedzieć na wątkach i pisać jakie one są biedne i jak ich szkoda i czekać aż znajdzie się jakiś głupek który go wyciągnie a potem jechać po nim jak po łysym koniu bo pies nie znalazł domu Bardzo Wam dziękuję ,będę miała to na uwadze.[/QUOTE] Ciapuś- WARTO SIĘ ZAJMOWAĆ. Właśnie chodzi o ZAJMOWANIE SIĘ. Bo zachodzi bardzo duże wrażenie, że FUNDACJA SIĘ NIE ZAJMUJE. Co więcej- na pytanie o nowości Ty odpowiadasz, że od pół roku nic się nie zmieniło i nie ma o psie co napisać... Wierz mi- zawsze jest coś do napisania o psie, którym SIĘ ZAJMUJESZ. Problem jest w tym, że gdy ktoś się psem NIE ZAJMUJE- nie ma o nim nic do napisania. Wybieg mentalny "nie piszemy nic, bo cały czas zajmujemy się innymi psami I NIE MAMY CZASU" nie może dawać nikomu satysfakcji- a zwłaszcza Stefanowi, który nadal nie ma domu. Bo pragniemy dla niego DOMU, a nie HOTELU, w którym NIKT SIĘ NIM NIE ZAJMUJE. I właśnie SZUKANIA DOMU oczekujemy od Fundacji. Bo całą resztę Fundacja pozyskuje spoza siebie samej. Pobyt Stefanka w hotelu jest finansowany PRZEZ PRYWATNYCH DARCZYŃCÓW- nie przez Fundację. Więc co robi dla Psa Fundacja, prócz przelewania środków finansowych, które wpłynęły na jej konto NA RZECZ KONKRETNEGO PSA NA KONTO HOTELU? Jak możesz pisać, że nie robi nic z braku czasu- bo zajmuje się innymi psami? Ciapuś- z Twoich postów wynika, że Stefan jest w jakimś hotelu. Nie podano tu informacji, gdzie został przewieziony konkretnie. Nie ma żadnych informacji, prócz Twojego enigmatycznego stwierdzenia, że nic sie nie dzieje i nie ma nic do napisania. Nie ma zdjęć, nie ma nowych ogłoszeń, bloga pisać nie chcecie, bo nie macie czasu, bo zajmujecie się innymi psami. TO W TAKIM RAZIE- JAK ZAMIERZACIE ZNALEŹĆ DOM STEFANOWI? Ciapuś, bardzo Cię szanuję. Ale wierz mi- celem tego wątku nie jest chwalenie nikogo za dobre intencje. Fundacja ma konkretny statut- tutaj stosowny cytat: 2. Fundacja realizuje swoje cele poprzez: [...] b) zwalczanie bezdomności zwierząt poprzez AKTYWNĄ działalność adopcyjną. Ponieważ "Pomagajmy Razem" jest Organizacją Pożytku Publicznego- powinna szczegółowo informować o swoich pracach- taka jest jej ustawowa obligacja. Na stronie Fundacji informacje są nader enigmatyczne, za to jest wiele miejsc zapewniających o wielkiej aktywności Fundacji w adopcjach psów. Więc- ufnie oczekuję takiej aktywności w sprawie Stefana. Po prostu. Z szacunkiem m_orsetti
  10. [quote name='Szarotka']Nie zrozum mnie zle. Ciapus ma takie same pewnie szanse, zeby wymyslec jakis super sposob na wyadoptowanie Stefana jak Ty czy ja. [/QUOTE] Z całym szacunkiem dla Ciebie- ja się ze swoich zobowiązań wywiązuję. Opłacam mój grosik, oferuję sfinansowanie następnych narzędzi, które mnie wydają się efektywne w sprawie Stefana- ale nie jestem członkiem Szacownej Fundacji. Ze strony Fundacji "Pomagajmy Razem" nie ma żadnych efektywnych działań w sprawie Stefanka, prócz kwitowania wpłat na jej konto. Pies ugrzązł w hoteliku i nawet jego ogłoszenia nie są aktualizowane przez Fundację (tylko przez prywatnych, niezrzeszonych w Niej Wolontariusz- jak zrozumiałam z wątku ). Moim zdaniem rola Fundacji nie powinna sprowadzać się tylko do apelowania, zbierania funduszy i wykonywania przelewów. "Pomagajmy Razem" to jednak nie to samo, co "Pomagajcie Sami". m_orsetti
  11. [quote name='Szarotka']Hm....ale zarzucanie innym, ze za malo robia niczego nie zmienia.[/QUOTE] To szkoda. Bo miałam nadzieję, że to pomoże. Ale skoro mówisz, że nie zmienia- to rzeczywiście- może dam sobie spokój. Popłacę jeszcze trochę- ile dam radę- ale nie wiem, czy uda mi się opłacać moją składkę dla Stefana dożywotnio. Muszę o tym lojalnie uprzedzić. Hotelik zazwyczaj jest rozwiązaniem tymczasowym- i chciałabym, żeby Fundacja zbierająca publiczne pieniążki na rzecz takiego rozwiązania dla konkretnego pieska miała świadomość, że jej rolą jest dołożyć wszelkich starań, aby czas hotelowania pieska był możliwie najkrótszy. Jeśli działań ze strony Fundacji brak, jeśli informacji i zdjęć brak- zastanawiam się, czy ktoś przypadkiem nie traktuje swojej roli zbyt lekko... Z całym szacunkiem- ale oczekiwałabym jednak większej aktywności ze strony w/w Fundacji w tej sprawie. Nie podoba mi się Jej bierność. "Pomagajmy Razem" nie znaczy "Pomagajcie sami". Finansuję jeszcze kilka psów- i chcę widzieć efektywność w szukaniu domów dla nich wynikającą z mojej czasowej pomocy. Niestety- nie mogę obiecać dożywotniego wspierania pieska, dla którego Jego Opiekun nie szuka efektywnie domu (przynajmniej ja takich działań nie dostrzegam- i nie zostałam o nich przez Fundację w żaden sposób poinformowana). Może Fundację po prostu stać na bezczynność w sprawie Stefana i jest gotowa sama opłacać brakujące kwoty (bo im dłużej piesek będzie w hoteliku, tym pieniędzy wpłacanych dla niego będzie mniej, a ich wydatkowanie, miast pomagać wielu psom- będzie nieefetywnie wydatkowane na hotel bez końca dla jednego psa). ...Może przyczyną takiej bezczynności jest proste myślenie: "Pies jest w hoteliku, ludzie na niego płacą- nie trzeba się więc sprężać z wymyślaniem efektywnego sposobu szukania domu"....? Bardzo zachęcam Fundację Odpowiedzialną za los Stefana do podjęcia nowych, efektywnych działań na rzecz szukania Mu domku. Z szacunkiem m_orsetti
  12. Szajbus- szacun wielki. Ciapuś- i Tobie szacun wielki. Nie czuj się dotknięta moimi postami- "budzące posty" kieruję do Fundacji- a nie jesteś tam sama jedna....?)- nie zamierzam nikogo rozliczać- chciałabym jedynie zachęcić "śpiochy" do działania- bo nie widzę na tym wątku opisu konstruktywnych działań na rzecz znalezienia domu Stefkowi. To wielkie szczęście, że wyciągnęłyście go ze schronu, ale celem przecież jest JEGO WŁASNY DOM... Twoje pytanie o promowane przeze mnie inne psiaki pozostawię bez odpowiedzi- bo to wątek Stefana- a nie na temat moich działań i dokonań. Jeśli potrzebujesz ode mnie jakichkolwiek rad, (bo sama zapytałaś o niestandardowe pomysły EFEKTYWNYCH DZIAŁAŃ, na które sama nie wpadłaś)- otrzymasz je ode mnie- w miarę moich możliwości czasowych i emocjonalnych. Jeśli po to, by wziąć je pod uwagę potrzebujesz, żebym Ci najpierw udowodniła, że jestem w pełni władz umysłowych i psychicznych- i wiem, co piszę- będzie trudno- bo nie wiem jak na forum udowodnić komuś, że nie jestem wielbłądem... Szkoda, że Cię rozzłościłam- nie miałam takiej intencji- jeśli tak się stało- bardzo przepraszam. Tu przecież chodzi tylko o to, żeby Stefan dostał od życia coś więcej niż dożywotni hotelik- chociaż chwała wyciągnięcia go ze schronu należy się i Tobie i Szajbus jak psu micha. Ale jeśli pies znalazł się pod opieką Fundacji, która na jego rzecz prowadzi publiczną zbiórkę pieniędzy- to do niej należy EFEKTYWNE SZUKANIE Psince DOMU. Zbiórka pieniędzy na dożywotni hotelik TO ZA MAŁO. Z wyrazami szacunku m_orsetti
×
×
  • Create New...