Jump to content
Dogomania

Akatka

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Akatka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Bardzo dziekuje. Czy moglaby Pani kogos polecic (Warszawa)?
  2. Dzień dobry, rok temu przygarnęliśmy psa ze schroniska. Ma teraz około dwóch lat (przygarnęliśmy go jak miał około roku). Jest to kundelek w typie sznaucera, nieznana jest jego historia. Od początku mieliśmy z nim problem, gdyż nas podgryzał. Nie umiał się bawić zabawkami, wszystkiego trzeba było go uczyć. Bardzo żywo reaguje na inne psy, szybko się ekscytuje, jest nadpobudliwy, gdy się "podnieci" musi gdzieś wyszumieć swoje emocje. Jeżeli akurat jesteśmy na otwartym terenie biega w kółko jak opętany, aż się uspokoi. Jeżeli jednak jestem z nim na spacerze łapie mnie za nogę, za ręce i gryzie, dodam, że zazwyczaj naprawdę bardzo mocno. Gdy próbuję go uspokoić jest jeszcze gorzej. Ciągnie za nogawki i szarpie z całej siły. A "podniecić" niestety może go wszystko - a to patyk, który nagle znalazł i zaczął się nim bawić, a to jakiś papierek, listek, inny pies, przejście dla pieszych, dosłownie wszystko i nigdy nie wiem kiedy akurat znowu złapie swoją "szajbę". Byliśmy z nim na kursie podstawowego posłuszeństwa, jest naprawdę bardzo inteligentny, szybko się uczył, jedyne co przeszkadzało to inne psy (czasami potrzebował nawet 20 minut, żeby się uspokoić i zacząć pracę). Dużo z nim pracuję, zna wszystkie podstawowe komendy, ale kiedy się podnieci nic nie działa, w ogóle nie słucha. Przez ostatnie pół roku co tydzień mieliśmy indywidualne lekcje z behawiorystką, jednak to niezbyt pomogło. Metody, które stosowałam - ignorowanie złych zachowań - nie bardzo przynosiło efekt. Dopóki pies się nie wyszumiał i nie uspokoił byłam cała pogryziona, zresztą trudno mi było ignorować jego zachowanie, gdy gryzł mnie nawet do krwi. Druga ze stosowanych metod - w momencie, gdy zaczyna gryźć przekierowywałam jego uwagę na przedmiot, który trzymałam (np. jakaś zabawka). Też nie pomagało. Gryzł zabawkę w emocjach, ale potem ją odrzucał i znowu gryzienie przekierowywał na mnie. Za każdym razem, gdy z nim wychodzę mam oczy dookoła głowy czy tylko nic nie pojawi się na naszej drodze co może spowodować, że znowu mnie zaatakuje. Takie spacery nie sprawiają niestety przyjemności. W domu dla mnie jest zupełnie inny, spokojny, kochany, przytula się, nie wariuje. Co innego, gdy przychodzi obca dla niego osoba. Na nią już skacze i podgryza. Dodam jeszcze, że metody węchowe też stosuję. Zrobiłam mu matę węchową, na spacerze w parku chowam przysmaczki, trochę go uspokaja. Do czasu aż znowu czymś się zajara... heh. Czy ktoś się spotkał kiedyś z takim przypadkiem i może mi powiedzieć co jeszcze mogę zrobić, aby piesek się uspokoił? :(
×
×
  • Create New...