Jump to content
Dogomania

Madlynn

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Madlynn's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Dziękuję bardzo za odpowiedź! Daje sobie założyć kaganiec, bez problemu, ale czasem go ściąga - jak na razie ćwiczymy chodzenie w nim, bo to dla niej coś całkiem nowego. Jestem już właśnie umówiona na wtorek, zobaczymy, co się wydarzy. Wydaje mi się, że mogli o tym nie wiedzieć, bo to się dzieje nagle, gdy zaczyna biegać - podejrzewam, że w schronisku było ciężko o takie wybiegi. Poza tym nie wykazuje żadnego niepożądanego zachowania, w domu zachowuje się naprawdę wzorowo. Boję się, że błąd leży gdzieś we mnie, może za mało czasu dałam jej na adaptację i narosła w niej frustracja.. Zobaczymy, wolę nie odkładać tego na później, żeby nie było jeszcze gorzej. Edit: Nie tylko biegać, ale włącza się jej to podczas "zabawy".
  2. Cześć, niecały tydzień temu przygarnęłam ze schroniska suczkę w typie husky, zapoznawałyśmy się wcześniej i nie zauważyłam w niej niczego niepokojącego - pies idealny. Pies jest bardzo pojętny i wszystkiego szybko się uczy, potrafi już komendy takie jak "siad", "podaj łapę", "leżeć" i zaczyna rozumieć "nie", gdy robi coś niepożądanego... ale to dopóki siedzimy w domu. Boję się już z nią wychodzić na spacery, bo prędzej czy później dostaje napadu furii - warczy, skacze, jest nie do opanowania a co najgorsze rzuca się na mnie (bądź na osobę trzymającą smycz) i gryzie. Po dzisiaj nie nazwałabym tego zwykłym podgryzaniem, bo mam wygryzioną dziurę w koszulce i szarpniętą nogę. Ma okazję, żeby sobie pobiegać, ma okazję na rozwój i zabawy, ale coś jej po prostu nagle odbija i pies zmienia się o 180 stopni. Mówiąc szczerze, nie wiem, jak wtedy na nią reagować - nie działa "nie wolno", "fe" ani nic takiego, jest po prostu w amoku. Rzuca się głównie na "wystające" rzeczy, albo na ręce, nogi, cokolwiek do czego jest w stanie dosięgnąć. Staram się też ją trzymać jak najdalej od siebie - naprawdę nie wiem do czego jest zdolna i wolę się nie przekonywać. Czekam, aż się uspokoi i zabieram ją od razu do domu, nie wiem, czy to dobrze - starałam się szukać czegoś podobnego w internecie jednak nie znalazłam podobnych tematów, albo po prostu źle szukałam. Nie wiem, czy to właśnie agresja czy jakaś dziwna zabawa, która jest dla mnie bolesna. Za parę dni planowałam się wybrać na szkolenie posłuszeństwa, czy to może jakoś pomóc? Rozważam nawet wizytę u behawiorysty. Problem dotyczy tylko spacerów, poza nimi jest to najłagodniejszy pies, jakiego w życiu poznałam.
×
×
  • Create New...