Jump to content
Dogomania

alibich

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

alibich's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

1

Reputation

  1. Fifi czuje się dobrze, a nawet bardzo dobrze.....już dawno nie była aż tak rozbrykana. ZC wykluczono. Wykryto zapalenie trzustki i cukrzycę. Obecnie pozostała cukrzyca. Fifi jest pod stałą opieką weterynaryjną czyli regularne kontrole i badania krwi. 2 razy dziennie dostaje insulinę caninsulin po 5 jednostek. Powiedziano nam że wskazane jest aby zrobić sterylizację bo to pomoże wyregulować cukier. Jestem dobrej myśli choć na początku był szok i wiele obaw czy dam rade.......teraz już wiem ze tak :) całe nasze życie tak zmieniliśmy aby móc jej pomóc. Jeśli ktokolwiek i kiedykolwiek się obawia czy da radę to proszę uwierzcie mi że wszystko da się zrobić i do wszystkiego da się przyzwyczaić. Nie oddawajmy naszych kochanych zwierzaków tylko dlatego że są chore. One potrzebują nas i naszej miłości i opieki aby mogły poczuć się lepiej. Życzę wszystkim wytrwałości a naszym podopiecznym zdrowia Pozdrawiam
  2. Witam Dzisiaj guzek jest już kompletnie nie wyczuwalny......dziękuję bardzo za wszelką pomoc
  3. Dzisiaj juz widac znaczne zmniejszenie guzka, wiec jestem dobrej mysli. Mam nadzieje ze teraz juz bedzie tylko lepiej
  4. Tak jak obiecalam przesylam zdjecie zrobione dzisiaj
  5. Starałam się wyciąć tyle sierści wokół ile sie dało. Z guzka nadal się sączy aczkolwiek mniej, psikam płynem gojacym rany Microdacyn....mam nadzieje ze nie przekręciłam nazwy. Jutro kończy się antybiotyk. Po wycięciu sierści zauważyłam ze ten guzek jest tuż pod miejscem które było wygolone u weta. Pewnie pobierali jej z tamtąd krew lub coś w tym stylu skoro usunęli sierść . Mam nadzieje ze to szybko zniknie bo cierpliwość nie jest moja mocna strona Postaram sie jutro wstawić zdjęcie jak to obecnie wyglada
  6. Tak jak sugerowałaś "BOU" zabrałam małą do domu. Ogólnie chyba jest lepiej. USG jamy brzusznej w normie. Wykryto zapalenie trzustki co wg weta mogło spowodować cukrzycę. Zespół Cushinga został wykluczony. Fifi jest bardziej żwawa i ma lepszy apetyt :)Insulina została zwiększona do 5 jednostek dwa razy dziennie. Dodatkowo podajemy antybiotyk Noroclav 250mg 2 razy dziennie po pół tabletki. Jedyne co mi nie daje spokoju to guzek który pojawił się dzisiaj na szyi. Jest miękki. Ok południa pękł. Wylała się z niego ropa z krwią i od tamtej pory sączy się ropa. Martwię się co to jest. Czy może to mieć związek z cukrzycą? Czytałam że czasem takie guzki pojawiają się po szczepieniach czy zastrzykach ale przecież ja nie podaje insuliny w szyję tylko w kark. Wiem że najlepiej byłoby zabrać sunie do weta ale nie chce aby znów ja zatrzymali na obserwację i kłuli gdzie się da. Może powinnam czymś to smarować czy odkażać ale jak i czym? Poniżej wrzucam zdjecie......proszę pomoc
  7. Witam wszystkich Mam westa, siedmioletnią suczkę. Od ok 1,5 tygodnia zauważyliśmy u niej wzmożone pragnienie a od kilku dni załatwiala sie w domu i była bardzo ospała, nie chciała wychodzić na spacery lub bawić sie. W piątek zaobserwowałam drgawki, zabrałam ja do Veta. Mieszkamy w Uk wiec tutaj wszystkie choroby diagnozowane sa inaczej, czyli robią jedno badanie , czekają na wynik a pózniej następne i znów oczekiwanie na wynik itd. W piątek po badaniach krwi zdiagnozowano u Fifi cukrzyce. Przeszłam szkolenie jak podawać insulinę i odesłano nas do domu. W sobotę rano mała nie chciała jeść ale po ciężkiej walce udało nam się wcisnąć jej choć trochę abym mogła zrobic zastrzyk. Dostała 4 jednostki insuliny. Po ok 30-40 minutach była żywsza wiec sie ucieszyłam ze insulina działa choć byłam zdziwiona ze tak szybko. Niestety po ok 1,5 godz Fifi była w stanie krytycznym. Była tak słaba ze nie mogła podnieść głowy. Zabraliśmy ja na ostry dyżur do najbliższego szpitala weterynajnego. Jest tam od soboty. Zrobiono jej ponownie badania krwi, ma badana glukozę co godzinę aby dopasować dawkę insuliny. Wykryto zapalenie trzustki. Dzisiaj miała usg i podobno wszystko jest w normie. Jutro maja zrobic badania pod katem zespołu Cushinga. Wszystko trwa tak strasznie długo :( Kiedy dzwoniłam do szpitala powiedziano mi ze jest lepiej, ze reaguje dobrze na insulinę i ze juz nie jest tak ospała. Mimo tych zapewnień kiedy dzisiaj pojechałam ja zobaczyc przeraziłam sie. W dwóch łapkach wenflony, uszka całe pokłute od pobierania krwi do badania glukozy. Mała bardzo się ożywiła gdy mnie zobaczyła aczkolwiek trwało to tylko chwile. Pozwolono nam zostać tylko chwile aby nie stresować jej gdyż powoduje to wzrost glukozy we krwi. Sama nie wiem co o tym wszystkim myślec. Wreszcie pytanie......jesli Fifi ma cukrzyce i dodatkowo zostanie potwierdzony ZC to czy będzie mogła żyć z tymi dwoma chorobami? Jak długo trzeba czekać az zobaczymy jakakolwiek poprawę. Vet zasugerował ze byc moze będzie trzeba ja uśpić gdyż leczenie będzie kosztowne i moze nie przynieść pożądanych efektów ale ja nie dopuszczam do siebie na ta chwile takiej możliwości. Zrobię wszystko aby jej pomoc......z drugiej strony nie chce jej skazać na życie w cierpieniu. Prosze pomóżcie. Moze ktoś minal lub ma podobna sytuacje. Mam ciągła burze w głowie i nieustannie widzę jej smutne oczka
  8. Witam wszystkich Mam westa, siedmioletnią suczkę. Od ok 1,5 tygodnia zauważyliśmy u niej wzmożone pragnienie a od kilku dni załatwiala sie w domu i była bardzo ospała, nie chciała wychodzić na spacery lub bawić sie. W piątek zaobserwowałam drgawki, zabrałam ja do Veta. Mieszkamy w Uk wiec tutaj wszystkie choroby diagnozowane sa inaczej, czyli robią jedno badanie , czekają na wynik a pózniej następne i znów oczekiwanie na wynik itd. W piątek po badaniach krwi zdiagnozowano u Fifi cukrzyce. Przeszłam szkolenie jak podawać insulinę i odesłano nas do domu. W sobotę rano mała nie chciała jeść ale po ciężkiej walce udało nam się wcisnąć jej choć trochę abym mogła zrobic zastrzyk. Dostała 4 jednostki insuliny. Po ok 30-40 minutach była żywsza wiec sie ucieszyłam ze insulina działa choć byłam zdziwiona ze tak szybko. Niestety po ok 1,5 godz Fifi była w stanie krytycznym. Była tak słaba ze nie mogła podnieść głowy. Zabraliśmy ja na ostry dyżur do najbliższego szpitala weterynajnego. Jest tam od soboty. Zrobiono jej ponownie badania krwi, ma badana glukozę co godzinę aby dopasować dawkę insuliny. Wykryto zapalenie trzustki. Dzisiaj miała usg i podobno wszystko jest w normie. Jutro maja zrobic badania pod katem zespołu Cushinga. Wszystko trwa tak strasznie długo :( Kiedy dzwoniłam do szpitala powiedziano mi ze jest lepiej, ze reaguje dobrze na insulinę i ze juz nie jest tak ospała. Mimo tych zapewnień kiedy dzisiaj pojechałam ja zobaczyc przeraziłam sie. W dwóch łapkach wenflony, uszka całe pokłute od pobierania krwi do badania glukozy. Mała bardzo się ożywiła gdy mnie zobaczyła aczkolwiek trwało to tylko chwile. Pozwolono nam zostać tylko chwile aby nie stresować jej gdyż powoduje to wzrost glukozy we krwi. Sama nie wiem co o tym wszystkim myślec. Wreszcie pytanie......jesli Fifi ma cukrzyce i dodatkowo zostanie potwierdzony ZC to czy będzie mogła żyć z tymi dwoma chorobami? Jak długo trzeba czekać az zobaczymy jakakolwiek poprawę. Vet zasugerował ze byc moze będzie trzeba ja uśpić gdyż leczenie będzie kosztowne i moze nie przynieść pożądanych efektów ale ja nie dopuszczam do siebie na ta chwile takiej możliwości. Zrobię wszystko aby jej pomoc......z drugiej strony nie chce jej skazać na życie w cierpieniu. Prosze pomóżcie. Moze ktoś minal lub ma podobna sytuacje. Mam ciągła burze w głowie i nieustannie widzę jej smutne oczka
×
×
  • Create New...