Jump to content
Dogomania

CarrieOX

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

CarrieOX's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Szukałam po rodzinie, znajomych. Gdyby ktoś taki był, nie musiałabym tutaj pisać. Powtarzam raz jeszcze, nie musi być to buda. Zastanawiałam się nad tym od dawna i jest to decyzja przemyślana, tym bardziej, że czas pracy ogranicza mnie co do zajmowania się nim - mogę bez przerwy z nim siedzieć i wyprowadzać go co 2 godziny, jasne, ale nikt mi na życie pieniążków za to nie da. Jak już pisała ma stałą opiekę weterynaryjną, ma zrobione badania krwi, serca i wszystkiego co weterynarze wskazali. Wszystko jest w jak najlepszym porządku, wyniki bardzo dobre. Kiedy się przeprowadziłam musiałam oczywiście zmienić weterynarza, Pani w klinice zdziwiła się, że ma tyle lat. Powiedziała, że nie wie jak dbam o tego psa, ale tylko pozazdrościć i pogratulować. Dlatego mam pewność, że jest zdrowym, silnym psem. Tym bardziej nie mam pojęcia dlaczego zachowuje się tak jak się zachowuje. Rozumiem, że są tu osoby które opiekują się psami chorymi, bardzo się cieszę, że są takie osoby. Nie wiem jednak, dlaczego o tym wspominasz. Komentarze pisane tutaj przez niektóre osoby nie są odpowiednie. Naprawdę Ci ludzie uważają, że jeśli ludzie starają się o lepszy los dla swojego zwierzaka, są osobami złymi? Naprawdę wierzą, że człowiek podejmuje decyzję o oddaniu pieska na pstryknięcie palca? Ludzie zmuszeni są do oddania zwierzaków z różnych powodów, moje znacie, a większość z nich pisze takie przykre rzeczy dla osób które mimo, że nie mogą się zwierzakami nadal opiekować, chcą dla nich jak najlepiej. Prośba była kierowana do osób które mają możliwość zapytania się o miejsce dla takiego pieska. W zamian otrzymuję komentarze typu "Przykro mi ,ale nie zrozumiem nigdy jak można przez 9 lat mieć psa i dopuścić do takiego stanu psychicznego" - ta osoba chyba nawet nie przeczytała tego co napisałam, a widzę, że są osoby które przeczytały moje wypowiedzi pobieżnie - dlatego pewnie zgubiły kontekst. Smutne... :(
  2. Dziękuję za odpowiedź anica. Narzeczony nie ma problemu z pieskiem, wręcz przeciwnie - bardzo o niego dba, starał się pomóc przez ten czas jak najlepiej potrafił. Nauczyliśmy go kilku trików, przytulamy go, bawimy się z nim jego zabawkami Z narzeczonym mieszkam od 3 lat, zachowanie pieska jest takie od samego początku, już od pierwszego dnia kiedy się pojawił zachowanie było podobne, ba, nawet dużo gorsze. Piesek ma stałą opiekę weterynaryjną. Miał robione wszystkie badania (przed kastracją był badany ponownie ze względu na zabieg wykonany w późnym wieku). Jeśli chodzi o łóżko, kiedy wychodzę z domu zastawiam je krzesłami, nie jest to więc takim problemem (jak wspomniałam posiada bardzo sztywną sierść i w rezultacie mam darmową akupunkturę - włoski wbijają się głęboko pod moją skórę), wspomniałam o tym aby nie zatajać żadnych informacji które mogą zaważyć nad przygarnięciem go. Pewnie, że strasznie mi na nim zależy, dlatego poszukuję dla niego odpowiedniego domu i nie pomijam żadnego faktu - żeby nie trafił do kogoś kto się go za chwilę pozbędzie bo nie będzie miał cierpliwości, tudzież czasu. Przepłakałam już dużo czasu myśląc o tym, że będę musiała go oddać, ale naprawdę nie dam sobie już rady. Jeśli chodzi o miejsce zamieszkania to jesteśmy z okolic Katowic, ale jestem w stanie dowieźć pieska w okolice Wrocławia, Bydgoszczy a nawet Olsztyna - mam w tych stronach rodzinę, tak więc mogę wziąć dwa dni urlopu i podjechać. Mogłabym podesłać więcej zdjęć mailowo dla zainteresowanych, odpowiadając przy okazji na każde pytanie. Padł komentarz (spodziewałam się takiego 'hejtu' ze strony ludzi), że 'jak można doprowadzić psa do takiego stanu psychicznego?' odpowiedź jest prosta - nie wiem. Odnajdź, drogi użytkownik, poprzedniego właściciela i się go o to zapytaj. Nie mam pojęcia kim byli poprzedni właściciele, a pies podobno został znaleziony na terenach fabrycznych. Nie rozumiem skąd taka agresja w niektórych ludziach - starałam się jak mogłam, nie daję już rady ani psychicznie ani czasowo i dlatego zdecydowałam się prosić o pomoc. Bardzo bolą mnie takie brzydkie komentarze, a w niektórych ludziach podsycają znieczulicę/ odstraszają od proszenia o pomoc. Jeśli chodzi o moje stwierdzenie, że jest fizycznie przystosowany (podkreślam fizycznie) - posiada grube, szorstkie futro z grubym podszerstkiem, tak więc na pewno nie będzie marzną w dobrej, ocieplonej budzie. Jeśli ktoś chciałby wziąć tego psiaka do domu to jest to ok, chciałabym tylko żeby był jakiś backup w postaci ogrodu. Jeśli zamontuje się dla niego drzwiczki dla psiaków w drzwiach - super! Wtedy będę bardzo szczęśliwą i kupie te drzwiczki aby przyszły właściciel miał jak najlepszy start z przyszłym towarzyszem. Edit: Jeśli chodzi o załatwianie się w domu, na klatce schodowej czy nawet na podwórku wygląda to tak, że piesek sobie idzie, przykucnie i robi kupę kiedy zechce, oczywiście szuka czasem miejsca na załatwienie tej potrzeby ale przeważnie nie patrzy gdzie robi.
  3. Witam. Zarejestrowałam się aby prosić o pomoc w poszukiwaniu nowego domu dla 13-nasto letniego pieska. Koniecznością jest, aby trafił on do domu z ogrodem. Piesek został zaadoptowany ze schroniska 9 lat temu. Niestety, od samego początku były z nim problemy. Początkowo myślałam, że piesek musi się zaaklimatyzować w nowym domu, dostosować do sytuacji. Był wystraszony kiedy coś spadło na podłogę, bał się mężczyzn - z tym poradziliśmy sobie bardzo dobrze. Zanim przejdę do sedna problemu chciałabym napisać o zaletach jakie posiada ( bo oczywiście nie ma on samych wad :) ). Jest dobrym, wiernym towarzyszem. Uwielbia dzieci i pozwala im dosłownie na wszystko - jeśli już ma dość bycia 'męczonym', po prostu ucieka od nich lub szuka pomocy u opiekuna. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie jego dwie, paskudne wady. Jest agresywny w stosunku do psów - obcych psów. Jeśli jako właściciel przyprowadzi jakiegoś pieska do domu wie, że musi go zaakceptować (ale też wiadomo, trzeba ich zapoznać ze sobą delikatnie i ostrożnie), nie ma problemów jeśli chodzi o suczki czy szczeniaki - oczywiście z daleka nie odróżnia kim jest pies którego widzi. Przez swoje zachowanie do psów na spacerach trzeba się natrudzić troszkę i go uspokajać (dzięki pracy jaką w niego włożyliśmy z narzeczonym teraz tylko się jeży, dyszy i powarkuje przechodząc obok psa- oczywiście na naprężonej smyczy którą sam tak ciągnie). Można przeżyć te mniej wygodne spacery, jednak kiedy wraca się po pracy do domu a po otwarciu drzwi wejściowych w nasz nos uderza obrzydliwy zapach odchodów rozmazanych po caaałej podłodze, zaczynają się schody. Tym bardziej jeśli właściciel wynajmowanego mieszkania jest tuż obok. Często też robi siku na podłogę w domu/na klatce schodowej tuż przed spacerem (nawet jeśli 4 godziny wcześniej był na dworze). Wszystko można by zwalić na wiek pieska, jednak te sytuacje dzieją się od samego początku, kiedy tylko pies trafił w moje ręce. Czasem też pod moją nieobecność szczeka przez drzwi balkonowe mimo iż wie, że to zabronione. Zna wszystkie zasady panujące w domu - między innymi, że nie może wchodzić na łóżko/sofę, jeśli tylko wyjdę z domu natychmiast wskakuje na nią mimo posiadania swojego dywaniku/kocyka/legowiska, nie mogę mu pozwolić na to ponieważ ma bardzo szorstką, sztywną sierść która wbija się w moją skórę - nawet pięty. Można byłoby również wysuwać wnioski, że zbyt mało czasu spędzam/spędzałam z nim, ale wierzcie mi, przez pierwsze pięć lat nie miałam pracy i całą uwagę poświęcałam właśnie jemu. Przez te wszystkie lata pracowałam nad nim - jak widać, mało skutecznie - a każdy dzień był odwlekaniem nieuniknionego. Wszystko razem sprawia wrażenie, że wcześniejsze życie spędził na dworze, do czego fizycznie jest przystosowany. Sami rozumiecie, w tym układzie męczę się i ja, i pies. Być może jest to moja wina, może psa a może obydwojga. Mam jednak wielką nadzieję, że odnajdzie się właściciel z którym będą do siebie pasować, dlatego nie ukrywam żadnego z zachowań tego psiaka. Zdaję sobie sprawę, że zapewne każdy z was ma nawet po kilka piesków. Mam nadzieję, że może jednak znacie kogoś w swoim środowisku i możecie zapytać o domek dla takiego psiaka. Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc :) Troszkę informacji o atrybutach pieska. Jest to duży owczarkowato-terierowaty pies. Kastrowany, zdrowy i oczywiście szczepiony. Posiada książeczkę zdrowia oraz paszport. W przypadku przygarnięcia pieska przez nowego właściciela zobowiązuję się do zakupu budy. Proszę o kontakt na forum, bądź pod adresem mailowym [email protected].
×
×
  • Create New...