tot-ja
New members-
Posts
1 -
Joined
-
Last visited
tot-ja's Achievements
Newbie (1/14)
0
Reputation
-
Witam Na początku listopada mojego pieska przejechało auto. Załatwione 2 przednie łapy. W jednej miała wybity staw łokciowy - na chwilę obecną chodzi już na tą łapkę. W drugiej były pogruchotane kości, wstawiony został drut, łapka była usztywniona ale nie było gipsu.Niestety nie zawsze ktoś może być z nią w domu i podczas nieobecności naszej widocznie gdzieś wskoczyła czy zeskoczyła , wygiął się wstawiony drut i ukruszył kość. W zeszłym tygodniu miała ponowną operację w celu naprawienia tego. Założono jej gips. Pierwsza noc po operacji była ok. Druga - no coś strasznego. Wieczorem zwymiotowała, zrobiła rzadką kupę. Całą noc niemal kręciła się, piszczała, nie miała miejsc. Rano byłam u weterynarza, po zbadaniu jej - wszytsko ok. następna noc była ok. Potem znowu się zaczęło. Pies wierci się, przekłada się z boku na bok, gryzie gips, piszczy. Byliśmy znowu u weterynarza ale znowu nic nie wskazuje na to, że coś złego się dzieje. Piesek dostał 2 zastrzyki przeciwbólowe trochę wymuszone przeze mnie bo weterynarz mówi, że to nie jest ból fizyczny a psychiczny, od tygodni jest unieruchomiona, gips jest niewygodny itd. Po zastrzykach - bez zmian, Normalnie je, pije, załatwia się. Miał ktoś może podobne doświadczenia? czy takie zachowanie jest normalne?