Jump to content
Dogomania

Dorota_d

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Dorota_d's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Robię z nim codziennie trochę sztuczkowania i posłuszeństwa, tylko chyba w złych proporcjach i za mało w porównaniu z luźnym bieganiem. Poza tym jeździmy na różne seminaria i psie eventy np sztuczkowanie indogtrekkingi. Poza tym on na pewno nie boi się jak do niego podchodzę ze smycze tylko ucieka bo mu sie już nie chce chodzić, przyzwyczaił sie do 3 spacerów dziennie i na więcej nie daje sie namówić :)
  2. Właśnie nie wiedziałam jak się mam zachować. Zostanę tylko przy przerywaniu jak sika np. centralnie na szafkę pod telewizorem gdy właśnie oglądam tv :) wiem, że wstrzymam się z drugim psem do czasu konsultacji z drugim behawiorystą i badaniach u weta. Czy myślisz że powinnam w ogole zapomnieć o drugim psie w takiej sytuacji? W ogole chciałam wziąć drugiego psa, bo całe życie mam psy i zero doświadczenia z sukami, ale to tez chyba warte przemyślenia i przegadania z psim specjalistą. kastracja chemiczna jest czasowa na 6 msc, za 3 msc przeprowadzimy normalny zabieg. Chociaż weterynarz zapewniał mnie, że chemiczna kastracja da identyczne efekty jak te po kastracji chirurgicznej. Nasz rozkład dnia zazwyczaj wyglada tak, że ok 7-8 wychodzę z nim na conajmniej 30 min, póżniej od 13-15 jesteśmy na wybiegania w lesie albo na plaży, ostatni spacer 30 min jest ok 23. Dla mnie nie ma problemu żeby go częściej wyprowadzać, to raczej pies nie chce wychodzić częściej. Zwyczajnie chowa się za łóżko jak ide do niego ze smyczą. Plan naprawczy widzę tak, że najpierw wet i badania, później behawiorysta, skrócę czas bezmyślnego wachania na spacerze i wprowadzę więcej komend i sztuczek, a za 3 msc zabieg kastracji.
  3. Wet odesłał nas z kwitkiem. Powiedz że znaczy bo jest samcem i kastracja może pomoże może nie, jak nie pomoże to już nic nie da się zrobić, instynkt i tyle :/ chyba muszę przejechać się do przychodni w większym mieście. Jak mam reagować jak nasika? Jak przyłapie go na gorącym uczynku to mu przerywam. Jak znajdę po czasie to go przywołuje, pokazuje palcem i mówię że „niegrzeczny pies”. Powinnam pomijać to milczeniem jak to robiłam gdy był szczeniakiem?
  4. Poza tym mój piesek jest dość ułożyłoby jak na terriera z krwi i kości :) chcialabym rozwiązać ten problem, dodatkowa dlatego że chciałabym zeby z nami zamieszkał drugi pies. Jestem w stałym kontakcie z hodowla ale cały czas przekładam ostateczna decyzję o odbiorze szczeniaka, dopóki nie rozwiąże problemu z jackiem. Nie chciałabym zeby młody od małego nabrał złych nawyków. Poza tym obawiam się, że drugi pies w domu może nasilić problem. Kontaktowałam się z behawiorysta ale problem nie został rozwiązany :/
  5. Kochani, zwracam się do Was z prośbą o radę. Sytuacja wygląda następująco: jestem właścicielką dwuletniego psa rasy JRT, któremu co jakiś czas zdarza się zrobić siku w domu bez sygnalizowania potrzeby wyjścia. Już nie wiem jak interpretować jego zachowanie. Wydaje mi się, że prawdopodobne są dwie opcje: 1. Piesek sika jak czuje zapachy które mu się nie podobają (ostatnio zdarzyło mu się siknąć w pobliżu rozwieszonego prania albo w miejscu gdzie stały dzień wczesniej walizki gości, albo siedział ktoś obcy) 2. Sika żeby zwrócić na siebie uwagę (ostatnio zapewniam psu długie wybiegania ale ma mały pracy „umysłowej”). Poza tym w 95% rano sygnalizuje piszczeniem potrzebę siku, ale jest te 5 % kiedy po prostu idzie zrobić siusiu na róg kanapy i wraca spać.niedawno odwiedzaliśmy znajomych i zdarzyło mu się zaznaczyć teren w kilku miejscach ich mieszkania. Pieseł raz na jakiś czas zostaje w hoteliku dla piesków i po powrocie też częściej siusia w domu. Z pozostałych informacji to 3 msc temu został wykastrowany chemicznie co minimalnie pomogło opanować sytuację. Na pewno siusianie w domu nie wynika z lęku separacyjnego bo mały nigdy nie robi tego jak zostaje sam w domu. Kilka razy w tygodniu zostaje sam na 6-8h podczas których nie zdarza mu się siusiać w domu. Sika podczas naszej obecności w domu czasami nawet na naszych oczach. Gdy był malutki i uczyliśmy bo załatwiania sie na zewnątrz to nigdy nie karcilismy go jak miał jakaś wpadkę, tak jak wszyscy radzili jak narobił w domu to bez słowa sprzatalismy w zamian nagradzając go za sukcesy na podwórku :) Czy to może wynikać z nieregularnego trybu życia? Mamy z partnerem taką pracę że czasami pies cały tydz ktoś jest z nim non stop w domu a czasami kilka dni pod rząd zostaje na te 6h sam w domu; czasami spacer z wybieganiem jest rano, czasami wieczorem. Z góry dziękuje za odpowiedz :)
×
×
  • Create New...