Jump to content
Dogomania

Iwonami

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Iwonami's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

7

Reputation

  1. Dziękuję za ofertę pomocy. Muszę porozumieć się z rodziną odnośnie zdjęć, bo sama takowych nie mam. Dam znać.
  2. Dziekuję elik za odpowiedź. Zwierzęta są pod opieką rodziny w swoim domu. Jest jednak problem z Sonią. Sonia potrzebuje uwagi, swojego człowieka. W tej chwili musi być odseparowana od domowników i reszty zwierzaków, ponieważ bywa w stosunku do drugiej suni agresywna. Jest w oddzielnym pomieszczeniu, sama. Ma wszystko, co potrzeba do życia. Jest zaopiekowana. Tylko, że to nie tak powinno być. Sonia potrzebuje swojego człowieka. Bardzo. Musimy znaleźć dla niej dom, na resztę życia. Nawet DT jest w tej chwili rozwiązaniem. Bo teraz jej los jest smutny, straciła opiekunkę i normalne życie. Dodam, że koszty utrzymania i leczenia Soni bierze na siebie Fundacja Znajdki. Rozmawiałam dziś z szefową fundacji.
  3. Szukamy domu, lub DT dla Soni, suni Ewy. Podobno ktoś tu na dogo oferował jej dom. nie bardzo umiem poruszać się po tym forum. Wiecie może Panie coś na ten temat?
  4. Zostałam wywołana przez Was. Co do Poli. Pieniądze, które zebrałyście przekazałabym bezpośrednio na konto hoteliku na rzecz Poli. Mam nadzieję, że Żanetka skontaktuje sie z Wami niedługo. Jeśli tego nie zrobi, możecie do Niej zadzwonić, numer telefonu był w SMSach. Albo ja się skontaktuję. Przypuszczam, że to Żaneta robiła przelewy z konta Ewy, byłam kiedyś świadkiem jak je robiła, więc wie w jakim hotelu jest Pola i jaki jest koszt jej utrzymania. Ciągle nie mogę sie pogodzić z myślą, że Ewy juź nie zobaczę, nie porozmawiam. Jeśli ktos chciałby Ewunię odwiedzic na cmentarzu, to dokładnie miejsce jest następujące: Cmentarz Bródnowski, aleja 68B, rząd 3, miejsce 14. Mówi się, że czas leczy rany. Ta rana będzie się goić bardzo długo ....... :(
  5. Widzę jak wielu przyjaciół miała tu Ewa, zresztą dużo mi o dogomanii mówiła, wiem, że tu udzielała się więcej niż na miau. Zwierzęta Ewy będą miały opiekę, Ewa bardzo kochała, z wzajemnością, siostrzeńca swojego męża i jego żonę. Oboje bardzo kochają zwierzęta i to oni opiekowali się nimi w czasie choroby Ewy. Jeżdzili do lekarza kiedy było trzeba, a czasem taka potrzeba była. Oczywiście o Ewę także się troszczyli, jak i pozostała rodzina. W tym przypadku zwierzęta, a jest ich w sumie ósemka - sześć kotów i dwa psy, będą miały opiekę w swoim własnym domu. Mają szczęście. Nikt ich nie zawiezie do schroniska ani nie wyrzuci na ulicę. Rozmawiałam dziś z Ewy szwagierką, która z wielkim oddaniem opiekowała się Ewunią i pytałam o zwierzaki. Czują, że stało się coś niedobrego, przecież zwierzęta doskonale to wyczuwają. Jestem pewna, że Żanetka i Michał zastąpią im jak najlepiej ich ukochaną opiekunkę. Przynajmniej w tej sprawie możemy się nie martwić. I pomyśleć, że 14 września byłam u Ewy, zostałyśmy same w domu, rozmawiałyśmy jak zwykle, cztery koty leżały z Nią na łóżku, psy spały obok na fotelach. Nie przypuszczałam, że to będzie nasza ostatnia rozmowa. Zaraz po moim wyjściu Ewa poczuła się źle i od następnego dnia trzeba było podawać Jej morfinę. Bo bardzo cierpiała. Ona jest już po drugiej stronie. Nie cierpi. Zostaliśmy my, Jej przyjaciele. Zawsze gorzej mają ci, którzy zostają. Ja się do nich zaliczam. Bardzo mi przykro. :(
  6. Drogie Panie, jestem tu nową osobą, nieco aktywną na forum miau. Z Ewą byłam bardzo blisko, przyjaźniłyśmy się. Ostatni raz widziałam się z Ewą we środę, tydzień temu. Była niemal nieświadoma, pod wpływem środków przeciwbólowych, miała wysoką gorączkę. Daty Jej śmierci nie zapomnę nigdy, umarła w moje 70-te urodziny. :( Ewa była, jak wiecie, osobą skromną, oddaną nie tylko zwierzętom, ale i ludziom. Im także pomagała. Wiem jak bardzo martwiła się o Polę. Jestem przekonana, że zamiast ogromu kwiatów, wolałaby przeznaczyć fundusze na Polę. Lub innych potrzebujących. Na pogrzebie oczywiście będę. Z wiązanką. Nie mogę się pozbierać, ciągle płaczę i myślę o niełaskawym losie, który zabiera nam wspaniałych ludzi a zostawia tych drugich, nie zasługujących na szacunek.
×
×
  • Create New...