Jump to content
Dogomania

zenon

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

zenon's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Co to znaczy, że operacja się nie udała? Pacjent uciekł, wet dostał zawału? Serio to problem jest znacznie poważniejszy, a dot. choćby wyposażenia. W normalnym szpitalu, jak ludzi operują jest dużo sprzętu, który daje szanse przeżycia w przypadku komplikacji. Fakt, że przypadek był trudny, ale jak pies jest chory to właśnie wet powinien mieć środki aby pomóc, to on powinien być przygotowany, z doświadczeniem oraz sprzętem i walczyć do końca. Większość tak zwanych bieda-gabinetów nie powinna wykonywać operacji właśnie z powodu braku sprzętu, o umiejętnościach wielu wetów nie wspominając. Czy i kto widział respirator, defibrylator, urządzenie do pomiaru ciśnienia krwi oraz do masażu serca lub do krążenia poza ustrojowego. Jak suka straciła przytomność i przestała oddychać, to pewnie kilka minut ją pociągnął a potem stwierdził że nic z tego i to cała była resuscytacja. Nie mówiąc o podaniu krwi, albo choć ECMO. Wśród ludzi jest wiele wybudzeń po miesiącu, kwartale właśnie na skutek powikłań pooperacyjnych. W Polsce to co mamy, to zwykłe średniowiecze i co jeden tu zauważył jest zmowa milczenia wśród wetów, bo przecie nie powiedzą że się nie znają, albo nie mają czym robić, bo to zwłaszcza ostatnie kosztuje. Na zachodzie suka by miała podaną krew, podłączona byłaby do respiratora, albo ecmo i do miesiąca wróciła do żywych. W tym przypadku zadzwonił za 2 godziny że operacja się nie udała - żenada. Tylko pierdel ze dwa lata, jakby zabił człowieka może ruszy sprawę, bo tak wali się ściemę i muzyka gra. Pytanie czy wtedy byłoby tyle gabinetów weterynaryjnych, bo by się każdy bał bez sprzętu i doświadczenia golić ludzi. Nikt na tym nie panuje, bo prawo mamy jakie mamy, a większość wetów goni za kasą resztę mając w głęboki..., stąd takie podejście i takie praktyki i przerzucanie winy na właściciela, aby samemu nie mieć problemów.
  2. Dwa dni temu u mojego psa pojawił po raz kolejny (po kilku miesiącach) krwiomocz. Wystąpił kilka razy i tak samo jak poprzedni, po dwu dniach ustąpił (znaczy w piątek był obecny pod koniec kilku razy oddawania moczu na spacerze i w sobotę - ostatnie siknięcie). Do piątku podawałem OrtonFlex 1 tabl 2xdziennie (643mg) + B Compositum, bo ma problem ze jednym stawem łokciowym, teraz jest na to szlaban, tylko sucha karma. Cały czas pies czuje się dobrze (ma wigor na spacer i je normalnie, ma normalny apetyt) , a dziś (niedziela) nie ma ad rana żadnego krwiomoczu, oddawał i oddaje mocz normalnie, bez żadnych problemów, tylko tak jak wcześniej pisałem wczoraj (sobota) zdarzyło mu się koło południa, pod koniec oddawania - trochę zabawionego moczu na czerwono. Pies nie ma kamieni (USG tydzień temu) i od soboty bierze UrinoVet 400mg 3x dziennie 1 tabl. (waga psa 33kg). W sobotę zostało zrobione badanie i okazał się problem ALT (GPT) 25 88U/l BUN 21 mg/dL Kreatynina 1 mg/dL Glukoza 98 mg/dL TP 6,8 g/dl i tu uwaga ALKP H 2000 U/l ALKP wyszło 2000, bo przyrząd mierzy tylko do 2000 (tak powiedział wet, a norma jest 212), ale sugerował, że jej znacznie więcej. Pies ma trochę powiększony brzuch, ale na USG tydzień i pół roku temu wyszło że jest to tłuszcz. Nie stwierdzono żadnych guzów, ale inny problemów (jakieś chyba lekkie zmiany w nerkach, ale ponoć są to starcze). Pies ma około 12 lat., nie rasowy, kundel, kastrowany od kilku lat, nie ma problemów z prostatą (badany był w sobotę). Proszę o poradę, co może być powodem, czy ten Orton, czy może coś innego. Jak podejść do tematu, bo zależy mi jak każdemu właścicielowi na zwierzaku. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, porady lub nawet wskazanie kierunku w którym należy pójść, aby pies jeszcze trochę pożył, bo wet sugerował nadczynność nadnerczy, wątrobę albo nowotwór. Czekam na info i pozdrawiam, Zenon.
  3. Dwa dni temu u mojego psa pojawił po raz kolejny (po kilku miesiącach) krwiomocz. Wystąpił kilka razy i tak samo jak poprzedni, po dwu dniach ustąpił (znaczy w piątek był obecny pod koniec kilku razy oddawania moczu na spacerze i w sobotę - ostatnie siknięcie). Do piątku podawałem OrtonFlex 1 tabl 2xdziennie (643mg) + B Compositum, bo ma problem ze jednym stawem łokciowym, teraz jest na to szlaban, tylko sucha karma. Cały czas pies czuje się dobrze (ma wigor na spacer i je normalnie, ma normalny apetyt) , a dziś (niedziela) nie ma ad rana żadnego krwiomoczu, oddawał i oddaje mocz normalnie, bez żadnych problemów, tylko tak jak wcześniej pisałem wczoraj (sobota) zdarzyło mu się koło południa, pod koniec oddawania - trochę zabawionego moczu na czerwono. Pies nie ma kamieni (USG tydzień temu) i od soboty bierze UrinoVet 400mg 3x dziennie 1 tabl. (waga psa 33kg). W sobotę zostało zrobione badanie i okazał się problem ALT (GPT) 25 88U/l BUN 21 mg/dL Kreatynina 1 mg/dL Glukoza 98 mg/dL TP 6,8 g/dl i tu uwaga ALKP H 2000 U/l ALKP wyszło 2000, bo przyrząd mierzy tylko do 2000 (tak powiedział wet, a norma jest 212), ale sugerował, że jej znacznie więcej. Pies ma trochę powiększony brzuch, ale na USG tydzień i pół roku temu wyszło że jest to tłuszcz. Nie stwierdzono żadnych guzów, ale inny problemów (jakieś chyba lekkie zmiany w nerkach, ale ponoć są to starcze). Pies ma około 12 lat., nie rasowy, kundel, kastrowany od kilku lat, nie ma problemów z prostatą (badany był w sobotę). Proszę o poradę, co może być powodem, czy ten Orton, czy może coś innego. Jak podejść do tematu, bo zależy mi jak każdemu właścicielowi na zwierzaku. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, porady lub nawet wskazanie kierunku w którym należy pójść, aby pies jeszcze trochę pożył, bo wet sugerował nadczynność nadnerczy, wątrobę albo nowotwór. Czekam na info i pozdrawiam, Zenon.
×
×
  • Create New...