Jump to content
Dogomania

aneta2102

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

aneta2102's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Nie wymiotuje, załatwia się normalnie, jedyne co, to trzeba przyznać, że często zjada trawę , ale nie wymiotuje po niej. Apetyt mu dopisuje- wciągałby wszystko jak odkurzacz... USG nie robiliśmy- może faktycznie jeszcze to sprawdzę. Atak wygląda jakby się ,,bujał" i cały czas liże.
  2. Delph,o do ruchu- pies ma go bardzo dużo- każdego dnia ma 3-4 spacery- każdy po ok. 2 godziny- dodam, że nie jest to swobodne chodzenie, a zawsze zabawy w aport, kopanie dołów, bieganie za rowerem, zabawa z innymi psami i.t.d. Ma więc naprawdę dużo ruchu. Do tego - poza leśnymi spacerami - ma również duże ogród do biegania pod naszą nieobecność. Jestem świadoma potrzeb tej rasy, wiem że ,,nie wybiegane" potrafią zachowywać się jak tornado. Otyłość- tu się zgodzę- zmieniliśmy karmę, zero smakołyków- mam nadzieję, że zrzuci nadmiar kg. Ataki ma zarówno w domu, jak i ma spacerze, jednak gdy łapie go atak w domu- zawsze wskakuje na łóżko. W momencie gdy chcę mu przerwać ,,atak" podchodząc i do niego mówiąc- zaczyna głośno warczeć- nie jest to agresja, ale typowe ,,daj mi spokój/ nie podchodź). Poniżej atak z dzisiejszego spaceru po lesie: https://www.youtube.com/watch?v=i4qRDrxP2pg&feature=youtu.be
  3. Za nami bardzo ciężki weekend - pies miał ok. 10 ataków dziennie, ataki były też w nocy.. Dziś- jak ręką odjął- zupełnie zdrowy pies. Zauważyłam jeszcze jedną zależność- jak jest chłodno- nie ma ataków/ są minimalne. Im bardziej gorąco, tym jest gorzej... oczywiście nawet jak jest bardzo silny atak, głośny bodziec zewnętrzny (typu szczekanie innego psa , dzwonek do drzwi) przerywa go. Dlatego nie jestem przekonana co do tej padaczki. 7.09 mamy umówioną wizytę we Wrocławiu.
  4. Mieszkamy w Ostrowcu Św. Logistycznie jest to do ogarnięcia, bo na szczęście Lucky uwielbia podróże samochodem. Pojedziemy dzień wcześniej, prześpimy się we Wrocławiu, pójdziemy na badania, znów zostaniemy na noc we Wrocławiu i dopiero następnego dnia po badaniach wrócimy. Myślałam, żeby szukać pomocy np. w Warszawie/ Lublinie, ale sporo się naczytałam na temat dr Wrzoska i przekonuje mnie Jego osoba. Będę codziennie wydzwaniała do tej kliniki- mam nadzieję, że jednak wcześniej się zwolni jakiś termin, bo 6 września to dla mnie bardzo odległy czas... A czy Ty znasz innego - godnego polecenia- neurologa?
  5. Poczytałam... wygląda to źle- u Luckiego są nieco inne objawy- nie ma drgawek, tylko się ,,buja" jak na filmikach, jednak nic nie jest wykluczone. Dziś udało mi się umówić na wizytę u Dr Wrzoska we Wrocławiu- co prawdy dopiero na wrzesień, ale nie było wcześniejszych terminów. Miesiąc czekania to dla mnie wieczność (biorąc pod uwagę, że Lucky ma nawet kilka, kilkanaście ataków dziennie). Musimy jednak dotrwać! Wstępnie wiadomo, że poza normalnym badaniem neurologicznym, krwią, będzie miał jeszcze najprawdopodobniej robione EEG i rezonans- najważniejsze jest dla mnie to, że mogę przebadać psa w jeden dzień, bo do kliniki mamy 400 km w jedną stronę... Czy Wasze psy miały kiedyś te badania? Jak długo pies jest w znieczuleniu, ile może do siebie dochodzić? Nie wiem jak ja przetrwa psychicznie ten miesiąc... jestem w rozsypce...
  6. Mam 3 letniego psa beagle- okaz zdrowia- poza lekką nadwagą. Pies jest naszym oczkiem w głowie. Od kwietnia tego roku zaczął miewać dziwne ,,ataki"- pozwolę sobie załączyć dwa filmiki: https://www.youtube.com/watch?v=ADP7wrh2jkA&feature=youtu.be https://www.youtube.com/watch?v=JdZzlhHGBeY Pies podczas ,,ataków" jest przytomny, jak się go zawoła- reaguje na imię, reaguje również na zewnętrzne bodźce- wygląda jakby nagle musiał przysiąść na zadzie i bujał się do przodu i tyłu, wysuwając przy tym język. Ataki pojawiają się po przebudzeniu/ podczas spacerów, czasem jest ich nawet kilka dziennie, a innym razem jest spokój przez 2-3 tygodnie. Nie ma reguły. Miejscowi weterynarze najpierw podejrzewali przepełnione gruczoły, później zapalenia zatok okołoodbytowych, następnie padaczkę, by finalnie skończyć na diagnozie - bardzo wczesne początki spondylozy (stwierdzone na podstawie RTG). Dodam, że był odrobaczany, miał badany kał, wszystkie wyniki krwi w normie, a ataki występują. Odkleszczowe choroby również wykluczone. Pies nie przyjmuje aktualnie żadnych leków. Pies budzi się/ bawi się na dworze, nagle jakby przysiada i się zaczyna-- tak jak na filmikach. Nikt nie jest stanie zdiagnozować mi psa w 100%... Czy ktoś z Was spotkał się z takim zachowaniem u psa??? Co to może być??? Będę wdzięczna za każdą informację- [email protected] Aneta.
  7. Tak też zrobiłam od razu. Napisałam na priv , ale niestety cisza... Na ten moment Lucky ma stwierdzone początki spondylozy- szczerze mówiąc nie do końca wierzę w tą diagnozę ... Mieszkam w rejonach Kielc. Za tydzień chce z nim pojechac na Uniwersytet Przyrodniczy do Lublina- słyszałam bardzo dobre opinie na temat weterynarzy tam pracujących. Na ten moment ataki ustaly- od tygodnia spokój , ale nic nadal nie wiemy. Badanie krwi- ok Rtg kregoslupa- początek spondylozy. Trg czaszki nie byl robiony. Taka na ten moment mam diagnozę. Witam. Wiem, że długo minęło od Twojego postu, ale błagam o kontakt- mój pies ma identyczne ,,ataki"- siada, zaczyna ruszać głową na boki i lize jakby powietrze. Nikt nie wie co to jest. Bardzo Cie proszę o kontakt na priv [email protected]. Z niecierpliwością czekam na jakieś info. Aneta
  8. Witam. Wiem, że długo minęło od Twojego postu, ale błagam o kontakt- mój pies ma identyczne ,,ataki"- siada, zaczyna ruszać głową na boki i lize jakby powietrze. Nikt nie wie co to jest. Bardzo Cie proszę o kontakt na priv [email protected]. Z niecierpliwością czekam na jakieś info. Aneta
×
×
  • Create New...