Jump to content
Dogomania

Lager

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

509 profile views

Lager's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Jak na razie nie. Napisałem do Marysi O i ona też nie bywa w radysach więc odesłała mnie do jakiejś kingi. Jeszcze mi nie odpisała.
  2. +Janka@ Skoro bywasz czasem w Radysach może wysłałbym ci na wszelki wypadek jego zdjęcie ale musiałabyś mi podać swój e-mail bo zawsze jak próbuję tutaj wrzucić to wyskakuje mi błąd.
  3. Pytałem przy okazji rozwieszania ogłoszeń. Postaram się raz w tygodniu dzwonić do schronisk.
  4. Szukam cały czas i mam nawet pewien trop. Siostra wystawiła ogłoszenie na spotted Łomża i odezwała się jakaś kobieta że widziała takiego na swojej posesji w Starych Duchnach koło Śniadowa ale nie chce wprowadzać w błąd. Wysłałem jej kilka innych zdjęć i odpisała że to był on na 100%. Pojechałem tam rowerem i rozwiesiłem ogłoszenia w starych i młodych duchnach oraz w Śniadowie. Dwa dni później zadzwonił jakiś facet ze starych duchn i mówił że widział go parę godzin temu w śniadowie (najpierw widzial psa potem ogłoszenie). Kilka dni później rozwiesiłem ogłoszenia jeszcze w grabowie ,brulinie ,jastrząbce starej i młodej ,kołaczkach ,konopkach i sierzputach (w celach oriętacyjnych proponuję sprawdzić na mapie) i od tego czasu nikt się jeszcze nie odzywał. Ale wiem mniej więcej gdzie przebywa. Byłem też w gminie śniadowo i nie odłowili żadnych psów ostatnio (z tamtąd trafiają od ostrołeki). Przejrzałem te linki też go tam nie znalazłem. Tak na marginesie dzięki za pomoc i sorry że mnie tu tak długo nie było chociaż w tej sprawie wcale bezczynnie nie siedziałem.
  5. Dzwoniłem. Opisałem im dokładnie psa pytając czy nie został taki odłowiony ,kobieta przerwała mi pytając z kąd dzwonię i jak powiedziałem ,że z okolic Łomży to powiedziała ,że oni ztamtąd psów nie odławiają i nie umiała zrozumieć jak jej mówiłem ,że pies w Łomży nie siedzi tylko prawdopodobnie zawędrował gdzieś dalej.
  6. Niestety będę mógł zadzwonić dopiero we wtorek bo w poniedziałek święto. A wracając do tematu lasu to oprócz leśników są tam jeszcze myśliwi ,którzy bywają naprawdę wredni. Mój tata kiedyś mówił ,że myśliwi kiedyś zastrzelili mu psa na jego własnym podwórku.
  7. Moi rodzice nie chcieli wiecznie na niego czekać ,bo pies na wsi jest potrzebny do pilnowania posesji. Wczoraj wzięliśmy nowego szczeniaka ze schroniska (w głębi duszy miałem nadzieję ,że tam spotkam spotkam swojego psa). Wiem ,że dość szybko ,ale we wrześniu wracam do szkoły więc szczeniak musi się trochę usamodzielnić. Ale jak na razie nie zamierzam odpuścić z poszukiwaniami. Postaram się czegoś dowiedzieć od sąsiednich gmin.
  8. Nadal ,pies dosłownie rozpłynął się w powietrzu - nikt nic nie widział ,nikt nic nie słyszał. Co do leśniczego wydawał się w porządku ,nawet zaproponował żebym mu zostawił swój numer jakby się czegoś dowiedział. A co do przywłaszczenia to bardzo możliwe - mógłby się spodobać jakiemuś dziecku ,a dobrzy rodzice postanowiliby zrobić dziecku prezent. Ale gdyby tak było to prędzej czy później ucieknie.
  9. Nadal go nie ma. Ponieważ ,mieszkam na terenach mocno zalesionych ,w czwartek poszedłem do leśniczówki zapytać czy nie odstrzelili albo nie znaleźli ostatnio jakiegoś psa ,ale z wiadomym skutkiem. Ogłoszenia wiszą jeszcze w dwóch okolicznych wsiach. Jak na razie pozostaje mi tylko czekać i stale monitorować schronisko. Weterynarz mówił ,że jeśli poszedł do suki to może wrócić nawet po miesiącu ,bo kiedy odstąpi od niej na krok kiedy ma cieczkę każdy inny pies może zająć jego miejsce ,woli więc wyjadać ze śmietników. Instynkt...
  10. Jeszcze nie. Dzwoniłem do gminy się zapytać i usłyszałem właśnie to co mówiłaś czyli ,że psy z tej okolicy są wywożone w do schroniska w Augustowie. Ostatnio zabrali właścicielowi jakiegoś skatowanego psa - czyli nie jego.
  11. W mojej okolicy jest jedno schronisko i gdy zadzwoniłem by się zapytać powiedzieli ,że nie odławiają psów z poza miasta (co moim zdaniem jest dziwne bo na psie szwendającym się po okolicy nie pisze czy jest ze wsi czy z miasta). A sprawę z urzędem gminy można załatwić telefonicznie czy lepiej się przejść?
  12. Mój pies miał zapewnioną dużą dawkę ruchu - codziennie był wyprowadzany na 3 spacery - 2 po 0,5h i 1 1h. Był prawie zawsze bez smyczy (bo się słuchał) i miał na pewno okazję by się wybiegać ,a nawet wykąpać w stawie.
  13. Witam, Tydzień temu zaginął mi pies. Mieszaniec 5 lat ,20 kg ,nieco podobny do husky. Mieszkam na wsi więc pies mieszkał w budzie i swobodnie biegał po ogrodzonej działce. Czasami zdarzało mu się wyjść na zewnątrz pod siatką ,która była w tym miejscu słabo naciągnięta. Zawsze jednak wracał w ciągu doby. Zwykle albo przeszedł się do jakiejś suki albo robił obchód okolicy. Problem polega na tym ,że gdy w poniedziałek wieczorem chciałem go wyprowadzić ,go już nie było. Brat szukał go we wtorek. Ja w ciągu kolejnych 2 dni objeździłem wszystkie uliczki swojej i dwóch okolicznych wsi ale bez skutku. Przynajmniej wiedziałem ,że nikt go nie potrącił. W piątek nie szukałem ,bo uległem twierdzeniu brata ,że "się wyszaleje i wróci". W sobotę w mojej wsi zawisły ogłoszenia. Pies był do mnie i do mojej rodziny bardzo przywiązany. Dziwi mnie również ,że nie wrócił nawet po to by się najeść. Dzwoniłem też do schroniska ale oni nie odłowili ostatnio ,żadnych psów. Utworzyłem również temat na stronie www pobliskiego miasta ,w którym zresztą wcześniej mieszkałem razem psem. Mój pies nie miał identyfikatora ani nie był zaczipowany za to miał na obroży zawieszkę z nazwą gabinetu weterynaryjnego oraz informacje o tym ,że jest zaszczepiony. Do tego gabinetu też dzwoniłem ale nikt się w tej sprawie tam nie zgłaszał. W razie czego mnie powiadomią. Jest już poniedziałek ,minął tydzień a po nim ani śladu. PS: Dwa tygodnie temu mój tata wyjechał do Niemiec do pracy ,chociaż pies nie widział samego momentu wyjazdu bo był wtedy na innym obchodzie. Proszę o pomoc ,pomysły jak go odnaleźć oraz jakieś teorie co się z nim mogło stać. Z góry dziękuję.
×
×
  • Create New...