Jump to content
Dogomania

SarNel

Members
  • Posts

    27
  • Joined

  • Last visited

About SarNel

  • Birthday 11/12/1985

Contact Methods

  • AIM
    8263973

Converted

  • Biography
    Chcę zostać dogoterapeutką
  • Location
    Warszawa

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

SarNel's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Zapraszam do przeczytania i skomentowania mojego opisu charakteru goldenów. Czy Wasze doświadczenia są podobne? [URL]http://izaopsach.blogspot.com/2013/01/golden-retriever-o-charakterze.html[/URL]
  2. Bardzo prosimy o pomoc dla Aramisa znajdującego się aktualnie w punkcie przetrzymań w Pszczynie:

    http://www.dogomania.pl/forum/threads/215667-Piękny-ogromny-Aramis-Zbieramy-na-hotel-i-poradę-specjalisty-Błagamy-o-pomoc

  3. Ja kiedyś szłam z moją Goldenką na spacerze i słyszę, jak jakiś chłopak na rowerze mówi: "Ale wielkie bydle" :o A Nela miała wtedy jakieś 4 miesiące :P Innym razem powiedzieli o moim drugim psie, że wygląda jakby miał ogon umaczany w białej farbie :D A o moim jeszcze wcześniejszym psie rodzic powiedział do dziecka "Zobacz jaki ładny Łyżew" :D Zamiast Wyżeł ;)
  4. 6 sierpnia zaczęłam prowadzić blog, w którym będę zamieszczać posty na temat mojej pasji, jaką są psy.

    Znajdą się tam informacje o tresurze, emocjach i charakterach naszych pupili oraz wiele innych.

    Mam nadzieje, że miłośnicy tych cudownych stworzeń będą chętnie się dzielić ze mną swoimi przeżyciami, opiniami i problemami.

    Serdecznie zapraszam!!!

    http://izaopsach.blogspot.com/

  5. Próbowałam jej dawać wzmacniacze, ale miała potem problemy z brzuchem (jakieś bulgoty :P ). Jak stoi to wyraźnie bardziej obciąża zdrową łapę. Czasem ta druga również nie wytrzymuje i Sara ląduje wtedy tyłkiem na podłodze :( To mnie najbardziej dobija. Weterynarz powiedział żeby nie robić ćwiczeń tylko stopniowo wydłużać czas spacerów. Mamy to już za sobą. A co do schodów to jak miała nogę w opatrunku po operacji to wymyśliłam żeby przełożyć jej pod brzuchem szalik i odciążać jej w ten sposób tylne łapy przy wchodzeniu na schody. Weterynarz powiedziała że to świetny pomysł. Teraz po jakichś bardziej męczących spacerach też jej tak pomagam jak mam akurat szalik pod ręką. Pozdrawiam.
  6. Niestety mimo operacji i starań pies utyka tak samo jak przed operacją, albo nawet bardziej... :( Niestety nie stać nas na kolejną operację, zwłaszcza, że nie ma pewności powodzenia. Poza tym Sara ma już 13 lat i boję się ją tak ciągle wprowadzać w narkozę. Ale jakoś sobie radzi. Po prostu ma bardzo osłabioną tą nogę, ale nie piszczy - przed operacją często jej się zdarzało. Jak biega to po prostu staje na 2 tylnych łapach na raz. Widać, że kuleje tylko jak idzie wolno. Nie pozwalam jej nigdzie wskakiwać ani zeskakiwać (np. z samochodu). Największy problem jest taki, że mieszkam na 3 piętrze bez windy i biedna sunia musi wchodzić i schodzić ze schodów. Również pozdrawiam i mimo wszystko życzę Wesołych Świąt!
  7. zlotko - to zależy jaką metodą miała zrobione to wzmocnienie. Mojej Sarze zrobiono jakąś bliznę na więzadle, która ma imitować to więzadło (jeśli dobrze rozumiem). Jest już parę miesięcy po operacji. Nadal ma słabą nogę i trochę utyka, a czasem nawet się przewraca jak się zapomni, ale wyraźnie widać, że już jej tak nie boli. Można powiedzieć, że jest wszystko dobrze, ale ciągle się o nią boję. Nawet zabraniam jej już wskakiwać na łóżko... :(
  8. To dobrze, że psiaka nie boli :) U mnie pierwsze noce też były nieprzespane i drastyczne. Ale Sarę naprawdę wtedy bolało, a na nodze miała coś w rodzaju gipsu więc nawet tam nie mogłam zajrzeć... Ale na spacerach po jakimś tygodniu zaczęła zapominać, o tej nodze i biegała jak wariatka, a ja miałam serce w gardle. Najgorsze co się może stać to zerwanie więzadła w drugim kolanie od przeciążenia, bo prawie nie stawała na tej chorej łapie. Jedyne co można zrobić to prowadzać psa na smyczy, żeby nie szalał, ale Sara całe życie chodzi bez smyczy i nie będę psa na stare lata męczyć i przyduszać. Sama wie najlepiej na co ją stać.
  9. Dzięki. Już do niej nie chodzimy. W innym temacie jest opisane jak Sara się czuje: [url]http://www.dogomania.pl/threads/3156-Zerwane-wi%C4%99zad%C5%82o-kolanowe-a-ruch-u-AST/page17[/url] Zresztą już też mi tam odpowiedziałaś ;)
  10. Moja weterynarz powiedziała, że nie trzeba żadnej rehabilitacji... Ja już nic nie rozumiem :( A podobno ta Degórska taka dobra jest... Ps. do "zlotko": ja mam dwa psy i to nie golden na szczęście zerwał więzadło tylko biedulka staruszka kundelek (13 lat ma). Ps. do "dczn": jak będziesz wiedziała w jaki sposób robić tą rehabilitacje to bardzo bym prosiła, żebyś zamieściła tu filmik albo opis chociaż.
  11. Moja podobnie chodziła w opatrunku, ale miała straszne problemy z wchodzeniem po schodach, a schodzić uczyła się przez jakiś tydzień. Przez parę pierwszych dni trzeba ją było wnosić i z nosić (3 piętro)... A podczas operacji okazało się, że nie dość, że miała zerwane więzadło to jeszcze rzepka była już ledwo widoczna tak się starła :( :( :( Więc podejrzewam, że już zawsze będzie utykać. Ty też podrap sierściucha za uchem ;)
  12. Dzięki, że ktoś w końcu odpowiedział. Już dawno jest po operacji i parę tygodni minęło od zdjęcia gipsu (miała go 2 tygodnie, tylko to było z czegoś lżejszego od gipsu). Sara nadal niestety kuleje. Już miałam iść do tej weterynarz, ale zaczęłam zauważać poprawę. Bardzo powoli to idzie. Nadal bardzo rzadko staje na tej łapie i utyka, ale już przestała się przewracać i nie piszczy przy każdej okazji. Z tygodnia na tydzień stopniowo coraz bardziej się poprawia. Jestem dobrej myśli. Chociaż wątpię, żeby kiedykolwiek przestała utykać :( Ale może przynajmniej będzie ją znacznie mniej bolało. Nie dostała żadnego implantu. Pani doktor zrobiła to na zasadzie jakiegoś bliznowacenia. Chodzi o zszycie jakichś tam fragmentów tkanki, z czego ma powstać bardzo gruba blizna imitująca więzadło. Niestety przez swoją niepełnosprawność stała się łatwym celem dla naszego kota, z którym już wcześniej nie za bardzo się lubiła. Teraz on ją napada przy każdej okazji. Na szczęście odkąd jej się poprawiło zaczyna się jakoś przed nim bronić. Bo przedtem była tragedia. Raz około 3 w nocy podejrzewam, że wskoczył jej na plecy i wbił jej się pazurami w grzbiet!!! Bo Sara narobiła takiego wrzasku jakby ją ze skóry obdzierali! Już myślałam, że zerwała sobie więzadło w drugiej łapie a tu patrze - krew na ścianie!!! :o Miała kilka krwawiących dziurek w plecach :( Myślałam, że uduszę tego kota. To był pierwszy taki poważny atak i na szczęście ostatni. Ale sytuacja już się znacznie uspokaja. Kot już parę razy oberwał ode mnie w tyłek za syczenie na Sarę więc się tak nie rzuca. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Twojemu pieskowi ;)
  13. Degórska powiedziała, że nie ma takiej potrzeby. Tylko spacery mają być co tydzień stopniowo wydłużane o 5 minut. Ale ja i tak czasem jej tą łapkę masuję.
  14. Sara niestety bez zmian :( Cały czas utyka i ledwo staje na tej łapie. Mam wrażenie, że prawa też jest w znacznie gorszym stanie przez jej nadużywanie... Dziś na przykład zaczęła wchodzić po schodach i lewa łapa nie wytrzymała, więc się przewróciła. Jak jej zaczęłam pomagać się podnieść to zapiszczała. Rozmasowałam jej łapę i pomogłam jej wejść na pozostałe schody za pomocą szalika pod brzuchem. Ogólnie dziś chyba coś jest nie tak z tą łapą, bo przed spacerem zarzucała nią w bok. Nie wiem co robić ;( Chyba pójdę znów do tej Degórskiej, ale wątpie czy to coś pomoże, bo na kolejną operacje się raczej nie zdecydujemy. Sara przez nią tylko cierpiała, a nic się nie poprawiło :(
  15. Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Przed wczoraj zdjęliśmy Sarze gips. Noga wygląda w porządku, niestety prawie na niej nie staje :( Mam nadzieję, że to się zmieni, bo przez jeszcze jeden tydzień ma wychodzić tylko na załatwienie się. Oby potem było lepiej...
×
×
  • Create New...