Jump to content
Dogomania

WiktoriaMaksiu

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

WiktoriaMaksiu's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Jeny, naprawde plakac mi sie chce, jak tak mozna. Jakby mojego psa tak potraktowano, nie wyobrazam sobie mojego misia pysia , nawet jaj Czasem wkurza...koszmar ; ( zabilaBym
  2. Plis pomocy ! Maltanczyk wygrzebal ze śmieci starą oselke (rodzaj masla). Nie wiem ile dokładniej jej zjadł, na pewno ne więcej niż pół kostki ( takiego małego op. Wielkości pięści). Nie martw il abym się ale to masło było zjelczale. Piesiu 2 razy wymiotowal, napil się wody i generalnie widzę ze zachowuje się normalnie jak zawsze. Nadal czuć od niego tym masłem, może to przez wymioty od ludzi tez śmierdzi po rzyganiu. Jednak nie chce zastać psa martwego rano. Co powinnam zrobić?
  3. Ja jak kupowałam maltanka to wszystko na hura, jak już był u mnie i tylko 1 rzecz okazała się bez sensu: obroża. Używamy tylko szelek. Ja kupiłabym: - miskę, posłanie (na początek może być kocyk nawet!) - szczotkę, szampon, szelki, smycz - jakąś kość z tych miększych, ja kupiłam ucho u zaprzyjaźnionej pani - poleciła mi je wtedy bo nie było jeszcze tak twarde (Maksiu miał 8 tyg, więc zęby jeszcze takie nie bardzo były), miękkie smakołyki, Karmę ! - kilka zabawek, np. misia możesz wziąć z lumpeksu i wyprać, polecam też zwierzątka z takim "sznurkiem" gumowym, piszczałki. Nie kupowałabym na początek za dużo, bo nie wiadomo jakie będzie lubiła twoja nowa futrzasta przyjaciółka :P np. Maksiu nie lubi piłek. - podkłady z apteki (niekoniecznie!) - od ciebie zależy jak będziesz uczyła ją czystości - kliker (to też niekoniecznie) - od ciebie zależy jak będziesz go wychowywała. Ja na razie nie kupiłam i dobrze się mamy, ale każdy pies jest inny. - niektórzy też kupują cążki (?) do pazurków. Ja jednak wolę pójść na obcinanie do weta lub psiego fryzjera. Nie umiem obcinać i nie chcę zrobić psu krzywdy.
  4. Pierwsze co zrobiłam to kupiłam szelki na allegro, najtańsze. Nie robiłam wielkiej wyprawki, bo nie byłam 100% pewna czy pies znajdzie się w domu. U mnie zawsze wszystko jest na hura, w każdej chwili może coś się zmienić (sama decyzja o psie była przemyślana, ale czy samo kupno dojdzie do skutku nie było pewne). W schowku znalazłam 2 różowe dziecinne kocyki i jakiegoś miśka z paczek dla niemowląt z popularnego mleka. Tą karmę to wzięłam na promocji akurat, no i tak bardzo chciałam już psa w domu i nie mogłam się doczekać że przynajmniej sprawiłam sobie radość kupując dla niego coś. I wzięłam jeszcze przysmaki nie mogąc się doczekać kiedy go nakarmię (pamiętałam od dawna że w sklepach zoologicznych było tyle różnych kolorowych przysmaków, zwłaszcza atrakcyjne te na wagę, zawsze chciałam kogoś nimi nakarmić ale nie miałam kogo :D mam jeszcze 2 ptaszyska ale one to raczej nie zasmakują). U wet jednak moja radość nie trwała długo - szelki mega za duże (miał wtedy 8 tyg.) i jeszcze brak zębów do pogryzienia takich przysmaków. W dniu zakupu psa (jak już przytaszczyłam potworka do domu) poleciałam do sklepu i apteki po 2 najprostsze (i wcale nie takie ładne) miski plastikowe, ten ring gumowy, szczotkę i podkłady. Dopiero w następnych dniach zmierzyłam psa jak spał i kupiłam wypasioną kanapę na allegro, poszłam do 2 zoologicznego i kupiłam na wagę ciasteczka, piszczałkę, ucho do gryzienia, obrożę (nie znosi jej) i inne przysmaki. I tak systematycznie coś mu dokupuję. W biedrą znalazłam później 2 ostatnie (!) ładniejsze miseczki z napisem dog i kosteczkami, więc je porwałam jak najszybciej, I w Pepco znalazłam podkładkę dla psa (chciałam niebieską ale albo róż albo czarny :[ ) W chińskim centrum znalazłam fajne ubranko, wojskowe i stosunkowo tanie bo ok 22-25zł gdzie w niektórych sklepach ceny od 50 a i za 108 znalazłam w jednej galerii a wcale nie było jakieś najpiękniejsze... Mam jeszcze dla niego ucho, sznurkową kość i 1 piszczałkę taką jak ta żółta ale pomarańczową. Mam wrażenie że mało tych zabawek, pewnie jeszcze coś się może chować pod łóżkiem albo gdzieś indziej... I tak mój but lub skarpetki najlepsze :D W chińskim centrum kupiłam ostatnio najmniejsze spinki i gumki, sama je ozdobiłam i wyglądają całkiem całkiem. No sorry ale nie będę płacić 9-10 zł za jedną 1cm sztukę spinki tylko dlatego że to "firmowe" i dla psa = luksus. Mam 2 ręcę, trochę talentu :P, materiały, klej gorący, to do dzieła :D
  5. Około miesiąc temu kupiłam maltańczyka. W końcu dojrzałam do tego aby być w stanie zaopiekować się psem (w końcu to nie zabawka którą odstawi się w kąt), no i potrzebowałam przyjaciela. Decyzja o tym, że to akurat ma być maltanek była taka: charakter w sam raz dla mnie (boję się psów! ten miał być moim przyjacielem co nie zrobi mi krzywdy - niestety ma coś w sobie z rotwailera :D ale i tak się kochamy), rozmiar (małe mieszkanie + nie potrzebuje ruchu aż tyle- nie żebym żałowała mu spacerów, po 20 minutach ma dość i widzę że chętnie wskoczył by mi na ręce :P). Do sedna: o rodowodach nie wiedziałam nic, o podrabianych rodowodach, pseudo hodowlach też nic. W ogłoszeniu było napisane że ma rodowód i chipa, rodowód Ospik czy jakoś tak... No i kurde, kupując nie wiedziałam że to nie jest prawdziwy rodowód, nie miałam po prostu podstawowej (?) wiedzy o rodowodach. Trochę poczułam się oszukana... Czy są w ogóle jakieś przepisy prawne na takie coś? Czy sama jestem winna swojej niewiedzy? Wyszło na to że w sumie kupiłam kundla za 1000zł... Przy kupnie podpisałam normalną umowę. Jedno wiem na pewno, że psa kocham i nie oddam. Dla mnie jest 100% maltańczykiem nawet bez głupiego świstka papieru i z uszami jak nietoperz...Teraz wiem że biorąc z psudohodowli naraziłam się na kupno chorego psa, ale ten pomimo nietoperzowych uszu jest zdrowy, odrobaczony i zaszczepiony (i rozpuszczony jak dziadowski bicz :P)
×
×
  • Create New...