Witajcie.Mieszkamy na pograniczu poznania z Gruszczynem,dzis dowiedzielismy sie ze nasz 9,5letni lablador SARUNIA zjadla trutke na szczury jakies 2tyg temu. Poczatkowo pojawily sie drobne plamki, dzis sa to plamy krwi pod skora, krew z dziasel nawet u ho jak dotknelam to zaraz krwawic zaczela. Dzisiaj dostala pierwszy zastrzyk... rano badania krwi... Czas robi swoje, chyba jest zle :-[ Czlowiek ktory to zrobil msci sie na psie za swoje bledy zyciowe! To sie w glowie nie miesci... Czy da sie uratowac Sarunie?