Jump to content
Dogomania

Kasiapl

Members
  • Posts

    133
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Kasiapl's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

73

Reputation

  1. i Jury troszkę też Wam wkleję, chociaż niestety mi padła komórka i Helci fotek nie zrobiłam żadnych. Ale spójrzcie na te okoliczności przyrody... Możecie sobie pomyśleć, że oczka Helci właśnie w tym momencie na to patrzyły :) I nie ma tam żadnych filtrów, ani photoshopów, takie barwy były w realu.
  2. To domowe fotki ze wspólnych spacerków i leżakowania :)
  3. Anulko, Psie bezpieczeństwo przede wszystkim. Patrzę z uśmiechem jak ktoś komuś pacnie po nosie, bo z cukru nie jesteśmy, i niech maja swoje psie sprawy :) ale zachowuje czujność jeśli o zdrowie i bezpieczeństwo chodzi. Helcia to taki skrojony pekinek, nosek ma krótki, ale 1x dłuższy od pekinka którego mieliśmy wcześniej. Łapki krótkie, dlatego nie chodzimy po głębokim śniegu, tylko po wydeptanych trasach. I robię to wszystko z Helcią, bo widzę na codzień jaka ona ma kondycję, werwę i radość z ruchu. Ona biega jak diabeł tasmański. Spacer wczoraj 2 x 4,5 km to tak PYK. Ja mam jeszcze w domu starszą Yoreczke Ziutkę lat 10 i nadwaga niestety. I Ziuteczka ani ze mną nie chodzi na takie wymarsze, ani na wycieczki nie jeździ. Właśnie dlatego, że by nie dała rady...Ja mam psy 30 lat, szkolenia PT za sobą, Helcia jest bezpieczna, zapewniam. Ale dziękuję za czujność, bo równie dobrze mogłabym nie wiedzieć nic i doprowadzić psa niechcący do zawału.
  4. Pokerku, Dziewczyny sa faktycznie super. Są takie majestatyczne. Jak się je fotografuje to jak sesja z modelkami. Zresztą GRYFNA FRELKA mówi samo za siebie :) ale są pięknie ułożone, bo maja super Pana. Jak trzeba to trzyma dyscyplinę, jak trzeba to się zaopiekuje. Gryfna (młodsza) "narzekała" na łapy, chyba ktoś sól wysypał przed swój wjazd w tych górach. I to wielkie szczenię z łapy na łapę i po ratunek do Pana... no i niósł Pan 28 kg do samochodu.....i potem nikt sie nie dziwi, że te psy by w ogień za człowiekiem poszły... Nie tylko Helcia sie dobrze czuje w tym towarzystwie. Ja też sie już nie mogę doczekać kolejnego wyjazdu........:)
  5. Jeszcze Wam w ramach humoru opowiem jak sie ustala hierarchie w psim stadzie. Bo nie wiem czy znacie taki sposób. Jak Wam wiadomo w góry jeżdżę z Helcią, Gryfna i Frelką. To sa dwa cudne wyzły weimarskie. One sa młodziutkie, radosne, nie robia problemów towarzyskich. Helcia była odrobinę zazdrosna, jak Dziewczyny sie do mnie biegły poprzytulać. Oj tam sobie burczała coś pod noskiem takie tam żale bezpodstawne... I siedzimy sobie na górze w schronisku. Helcia tuz obok mnie oczywiście. Frelka podchodzi i sie przytula. Helcia sie wciska przed nią i burczy pod nosem. Frelka tak patrzy na nia z politowaniem, słucha tych pomruków i ni z tego ni z owego pac ją w łebek łapą. Centralnie z liścia w czoło. I od tego czasu Helcia już głosu nie zabiera w kwestiach zazdrości czy coś. Nie kochają się, ale współpracują :D A jaka konkurencja o posiłek... tamte by konia z kopytami połknęły, a Helcia w ich towarzystwie ani ciut gorsza... Więcej im wałówy trzeba nosić niż nam... Oj jest ubaw z Helenitą.....lubimy się że hohohoho... :)
  6. No. Nie przeczę. fajne ma życie. I dokładnie na takie zasługuje. Jest członkiem rodziny, więc i wycieczki i Święta i weekendowe leniuchowanie - wszystko co dotyczy nas, dotyczy i Helenki :) I nie może być inaczej, bo ona znosi separacje tak max do 1,5 m.
  7. nic z tego nie rozumiem, pogadam z Kolegą od komputrów :) bo bym bardzo chciała Wam fotki wysłać, na Facebooku wzbudziły takie zachwyty... mały Rudzielec góry podbija :) fajne jest wycieczkowanie w takim towarzystwie. :)
  8. oczywiście. Zaraz obok ciepłego termosiku. Ale póki co takiej potrzeby nie ma, drepcze łapkami dzielnie. Dziś przeszłyśmy sie do mojej Przyjaciółki 5 km i droga powrotna drugie 5. No i spi.....ni ma psa.... miła niedziela. :)
  9. Jako, ze wycieczka do Węgierskiej Górki była świetnym pomysłem poszliśmy o krok dalej :) Ekipa w tym samym składzie wybrała się w miniona środę na kolejna wycieczkę. Tym razem Jura. Ogrodzieniec i okolice. Skały, ruiny, jaskinie, pola, lasy...a pogoda jak w połowie maja. Jejkuuuu, jaka piękna wycieczka!!!! Już byliśmy po poprzedniej nauczeni czego nam potrzeba, wygodne buty i poszli... i tak ponad 15 km na pewno, a może i pod 20. Nie wiem bo nam telefony powariowały i sie nie pomierzyło. Ale kto by tam sie takimi rzeczami przejmował? Helcia z wyżłami w komitywie, chociaż różnica temperamentu i możliwości była oczywista. Helcia jest świetnym kompanem na wycieczki. Drepcze dzielnie, razem z nami odpoczywa, razem z nami je, razem z nami pije. Staje na szczycie i się rozgląda czego dokonała. Widoki przepiękne! Powiem Wam że te wycieczki staną się naszą tradycją. Tyle pięknych miejsc jest wokół! Nawet jak już Helcia wróci do swojej Pani za kilka dni, to będę ją zabierała na wycieczki. Bo jak powiedział mój Towarzysz wycieczkowy Tomek Helcia to stały członek ekipy wycieczkowej i bez Helci wycieczka by była kiepska. Jak myślicie, gdzie się wybierzemy w następnym tygodniu? (mieszkamy w Zabrzu, musimy to w 1 dzień obrócić autkiem :)
  10. Fotki mi sie nie zaczytały :( a najmniejszy format wybrałam. Znowu coś z Dogo? :((( No trudno, potem może spróbuję, bo sa super :) No to opowiadam, musicie mi wierzyć na słowo. Zatem Helcia to podróżniczka. Nie taka jeszcze jak Czetka, ale zawsze... Zaczęłam z nią chodzić na spacery. Coraz dłuższe... tak co 2gi dzień chodzimy ze 6-7 km. To na miejskiego krótkonogiego psa jest coś! Chodzi chętnie :) cała uśmiechnięta :) No więc skoro jej sie to podoba, to czemu się nie rozwijać? 1,5 tygodnia temu pojechaliśmy na wycieczkę w Beskidy. Pogoda cudna, my piękni i młodzi... pojechaliśmy. Psy oczywiście z nami. Helenka i 2 wyżły weimarskie. Gryfna i Frelka. One za soba nie przepadają, tzn Helcia za wyżłami, ale w terenie zgoda. Zupełnie inny temperament. Tamte jak błyskawica, Helcia truchcikiem za panią :) i tak przeszła z nami całą trasę, na szczycie zjadła kawałek drożdżówki. Pooglądała widoki i cała zadowolona wróciła do domku. Autkiem jechaliśmy. Dziewczyny mają zaadaptowany bagażnik, Helcia sie zdrzemnęła z przodu. Po powrocie... no cóż.. do rana nie było psa.... ale Wyżły miały to samo, a są młodziutkie i mają takieeee długieeeee nogiiiiii.... To co dopiero niskopienna Helcia... aż byłam zdziwiona, że tak dzielnie sobie szła. Ziutki oczywiście nie zabierałam, ona ma nadwagę, starsza jest, niech sobie odpoczywa w parku :) Na tym nie koniec....
  11. Witamy Was serdecznie po dość długiej przerwie :) Tak przy sobocie skrobnę kilka słów co tam u naszej Helenki słychać. Ano Helenka u mnie sie wczasuje od 2 miesięcy. Jej Pani co rusz to się przeziębia w tym roku. Jak się podleczy z gardła, to zapalenie żył, jak żyły oki, to korzonki i tak już 2 mies. Już się podkurowała, ale czy mi sie spieszy, żeby Helcię eksmitować??? No same sobie odpowiedzcie....Helcia jest z tych, co się wszędzie dobrze czują, więc szczęśliwa jest jak to tylko Helcia potrafi :) Nie muszę pisać gdzie śpi, z kim spędza każdą możliwą minutę, bo wiadomo. Jak ja to mówię "moja asystentka". Nie dalej niż metr. Strasznie słaba jest psychicznie, bo większej odległości nie znosi dobrze. Z Ziutką się zgadzają, razem spacerują.. i to by było na tyle wspólnych aktywności. Jedzą oddzielnie. Ziutka szybko, Helcia powolutku. Po pieszczotki Helcia z kolei jest szybsza. Śpią zawsze oddzielnie. Krótko mówiąc zgadzają się, ale miłości to tam nie ma. Ziutka jest chyba jedynym stworzeniem, które Helcie toleruje i tyle. Inni oczywiście uwielbiają, bo jej nie sposób nie lubić. Taki miły piesek....Teraz Wam kilka fotek wkleję, a zaraz napiszę jeszcze cosik... spodoba Wam się :)
  12. łooo, co to sie tak post "rozjechał". Pisałam, żeby i czytać i oglądać równolegle no i post nas właściwie do tego zmusza. :) hhhhhmmmmmm... mówi sie o złośliwości rzeczy martwych, a tu taka reakcja adekwatna do treści... :)
×
×
  • Create New...