Sumomo
Members-
Posts
5 -
Joined
-
Last visited
Sumomo's Achievements
Newbie (1/14)
0
Reputation
-
Na szczęście na koniec chyba już nic nie czuł, bo już na nic nie reagował no i nie był sam. Co do właścicieli, to są ateistami, także wiara nie ma tu nic do rzeczy, to ja jestem katoliczką. To po prostu ich twarde zasady i brak zrozumienia. Nie zdają sobie sprawy z tego co ten pies przechodził i nie dało im się tego przetłumaczyć. A na mnie teraz są obrażeni. I to jest zgodne z prawem?
-
Już po wszystkim, odszedł...
-
Ma podawaną wodę i jest karmiony, nie leży w pełnym słońcu i podają mu jakieś tabletki przeciwbólowe od weterynarza. To naprawdę nie są źli ludzie, jak jeszcze nie było z nim tak źle, a miał kiepskie wyniki, to chcieli mu przetaczać krew...
-
Dzwoniłam do Straży dla Zwierząt, ale nie odbierali, jutro z samego rana będę jeszcze dzwonić, mam nadzieję, że przyjmą anonimowe zgłoszenie. Myślałam już o wezwaniu po prostu weterynarza podczas nieobecności właścicieli, ale to już by chyba było złamanie prawa no i nie stać mnie na to... Oni nie robią tego, bo są źli, tylko wychodzą z założenia, że człowiek nie powinien decydować za naturę, że skoro my umieramy naturalnie i się męczymy, to zwierzę też powinno :/ To jest dla nich też trudne dlatego, że siostra właścicielki umiera na raka... Strasznie trudna sytuacja.
-
Mieszkam w domu, w którym od około tygodnia umiera starszy pies (a dokładniej leży w ogrodzie) . Podobno ma raka i płyn w jamie brzusznej (?), weterynarz stwierdził, że niewiele mu już zostało i że nie cierpi. Dostał tabletki przeciwbólowe. Ale ok tydzień temu psa strasznie wzdęło, zaczął mieć straszne problemy z poruszaniem się i widać było, że każdy ruch sprawia mu ból. Właściciele ponownie nie byli z nim u weterynarza. W tym momencie pies kona w tym upale, już właściwie nie wstaje, siusia pod siebie, nie wiem jak z kałem, ale podejrzewam, że przestał już się wypróżniać. Właściciele (starsi, dumni ludzie) nie chcą słyszeć o eutanazji, każdy ich pies "umierał" naturalnie. Czy to jest zgodne z prawem? Kiedy właściciel ma obowiązek skrócić cierpienie? Nie mogę już na to wszystko patrzeć, codziennie ryczę i nie wiem co robić, pomocy...