-
Posts
20 -
Joined
-
Last visited
Karaluch's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Kontaktowałam się z hodowcą, przekazał dokumenty do niemieckiego związku kynologicznego. Związek ma bezpośrednio do Polski /do miejsca mojego zameldowania/ przesłać Export Pedigree. Piesek ma też niemiecki pedigree, które dostanę, komplet szczepień i paszport. Zastanawiam siętylko jak można się zabezpieczyć przed ewntualnym zaginięciem Export Pedigree. Myślałam o podpisaniu umowy z właścicielką pieska ale jeżeli to związek wysyła to chyba nie ma sensu.
-
Znalazłam ślicznego psa w niemieckiej hodowli, chciałabym dowiedzieć się jakie dokument potrzebuję do rejestracji psa w Polsce. Hodowca ma dla mnie przygotować paszport psi, pies będzie mieć chip'a oraz komplet szczepień. Jako rodowód dostanę niemiecki Pedigree. Zastanawiam się czy to wystarczy i jak z rodowodem czy niemiecki będzie ok?
-
Racja, ze z malym szczeniakiem zawsze jest najwiecej zabawy i smiechu, jak sie bierze juz dojrzaledo psiaka to potem brakuje tego szczeniecego okresu u niego, w ktorym niestety jeszcze go nie mielismy :( Co do psiakow to jeszcze z terrierkowatych interesowalam sie Norfolkiem ale jest on w Polsce jest bardzo malo popularny :( Jeszcze z Westem to troszke problematyczny wydaje mi sie kolor siersci bo jest taka bialutka ze chyba ciagle go trzeba myc.
-
Zastanawiam sie nad przyjeciem do domu psiaka. Musi byc koniecznie terrier, jeden z mniejszych przedstawicieli tej rodzinki, zastanawiam sie pomiedzy Lakelandem a West Highland White'em. Lakelandy znam bardzo dobrze, za West'em przemawia przede wszystkim fakt wielkosci. Czy sa jakies cechy charakteru u West'ow, ktore moga byc problematyczne albo ogolnie jakies slabosci tej rasy. Bede takze wdzieczna, za wszelkie informacje o hodowcach tej rasy. Rowniez zastanawiam sie czy brac szczeniaka czy juz dojrzalego psiaka. .
-
No akurat te na wystawie byly sliczne, idealne proporcje ,plus wspaniala siersc i ruch. Nie bylo czarnych, tylko przeniczne i grizzle. Pare osob sie mnie pytalo czy u nas sa popularne Lakelandy w kolorze watrobianym. Niestety ja takiego koloru u nas jeszcze nigdy nie widzialam.
-
Wczoraj bylam na wystawie psow w Toronto i maly szok, bylam pewna ze tutaj Lakelandy sa rasa raczej popularna. Rozmawialam z kilkoma hodowcami tej rasy, okazalo sie ze podobnie jak w Polsce rasa ta jest raczej malo znana. Wszyscy tutaj zachwalali angielskie hodowle, jednoczesnie byly to jedyne znane im hodowle w Europie.
-
[quote name='Flaire'][URL="http://www.dogbiz.com/dog-shows-can/ontario/shows-ontario.htm"]Kalendarz wystaw w Ontario.[/URL][/quote] Dziekuje Flaire, a ja szukalam,i szukalam w sieci, i nie moglam znalezc nic o wystawach w tym rejonie. Sprawdzilam daty i sie ciesze ze uda mi sie zalapac na wystawe w Mississaudze, jestem ciekawa na ile bedzie ona inna od wystaw w Posce. W sumie w samej Polsce, zaleznie od miasta wystawy maga byc diametralnie rozne :)
-
[quote name='bill'][LEFT]Nie ma zdjec za to bedzie link do fajnej stronki gdzie mozna znaleśc filmiki z oceny poszczególnych ras na Wystawie Westminster w USA z 2 ostatnich lat, sa tam oczywiscie Lakies [URL]http://www.westminsterkennelclub.org/2005/video/breed/index.html[/URL] miłego ogladania [/LEFT] [/quote] Psiaki po prostu sliczne, szkoda ze moje ulubione czarnuszki sa tak malo popularne:( Przy okazji z przyjemnoscia zobaczylam sobie jeszcze inne terrierowate. Bardzo sympatycznie wyszly niesforne Welsh'yki :) Czy ktos sie moze orientuje czy w Kanadzie sa jakies znane hodowle Lakiech albo czy w rejonie Ontario sa jakies psie wystawy w najblizszym czasie?
-
[quote name='Fuka'][B]Karaluch[/B], Kawisia też zapomina:diabloti: ale potem zapaszek nam przypomina.[/quote] Czyli szczescie ze Karusia nie ma w zwyczaju zakopywac rzeczy tylko chowa je za innymi wiekszymi przedmiotami, oczywiscie jej zdaniem wiekszymi :) Najbardziej mnie bawi jak dopiero co otrzymana kosc potrafi dlugo trzymac w pyszczku, i stac np. przy kanapie, patrzec sie na mnie czekajac az sobie wreszcie pojde, jak zaczynam isc, sie za mna bacznie oglada, nie wypuszczajac caly czas kosci z pyska, jak stwierdzi ze juz mnie nie ma slychac glosny lomot wypuszczanej kosci a Karatofelek spokojnie odchodzi od miejsca kryjowki. Zawsze jak dostaje jakas duza rzecz do jedzeni, to ja przez pewien czas obserwujemy bo taka rzecz jest z zasady dla niej tak cenna, ze jej nawet nie zaczyna jesc tylko przez pewien czas sobie z nia spaceruje po domu, szukajac kryjowki.
-
[quote name='Fuka'] Do zakopywania dobrze się nadają też kości, problem w tym, że najczęściej moje psy dostaja je w domu:p Ale Kawisia sobie radzi jak może. [/quote] Dokladnie takie same pomysly ma Karusia :) Uwielbia co cenniejsze rzeczy chowac w "bezpiecznych" miejscach. Tylko ona niestety ma tendencje do zapominania gdzie ukryla swoja zdobycz :) Tez jest z niej wiekszy leniuszek, nie zakopuje swoich kosci tylko kladzie je w krzakach albo w domu chowa za kanapami.
-
Wroce do tematu "Jak zyja nasze terriery...". Co prawda mam tylko jednego psiaka ale jest na tyle zwariowany i zywiolowa (jak zreszta kazdy Lakeland) ze wypelnia swoja osoba, caly dzien. Juz o 6 rano musi isc na spacer, ktorego bardzo ostro sie domaga kazdego dnia. Oczywiscie spi w lozku, zasypia w nogach, w nocy jest nad glowa, na poduszce, jak tylko uslyszy budzik zaczyna sie szalenstwo, Karatko szczeka wyskakuje z lozka, biegnie do drzwi i jeszcze szybciej daje susy zpowrotem do lozka, musi byc soczyste lizniecie po buzi, jeszcze troche sobie poszczeka i znowu pedem do drzwi i tak sie to powtarza pare razy. Jak sie pani zdecyduje wstac to Karatko pomaga przy ubieraniu szarpie za skarpetki, za spodnie i strasznie pogania, bo juz tylko ma spacerek w glowie. Na spacer Karatko nie pojdzie samo, pani musi byc caly czas przy niej, zrobi dwa kroki do przodu i sie oglada za mna:) Jedyny wyjatek jest gdy zobaczy kota to sie zaczyna pogon. Potem musi byc sniadanko, o 15 drugi spacer, wieczorem kolacyjka no i po kolacyjce Karusia idzie prosto do lozia na spanko. Zastanawia mnie skad moj piesek ma tak dobre poczucie czasu :lol: Zawsze dokladnie o tych samych godzinach zaczyna szczekac przypominajac o jedzeniu albo spacerze.
-
Czy znacie może jakieś "porządne" zagraniczne hodowle lakeland terrierów
Karaluch replied to Asta's topic in Lakeland terrier
[quote name='Asta']Witam drodzy terrieromaniacy i nie tylko! Czy znacie może jakieś "porządne" zagraniczne hodowle lakeland terrierów w Europie, np.: w Niemczech, Szwecji, Dani itd. i od razu prosiłabym o namiary, tzn: strony www. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam Karolina[/quote] Ja zdecydowanie jestem zakochana we Wloskich Lakelandach. Najladniejsze sa w Portoguaro, bylam tam podczas wakacji i osobiscie moge potwierdzic, ze sa przepiekne :) Link: [url]www.lakeland-terrier.com[/url] -
No tak, Karusia ma spora czarna rodzinke :), usciski dla Kawy :)
-
Wiesz nie wiem dokladnie co to jest kong, ale jezeli chodzi o wytrzymale zabawki, to raz czarnej kupilam taka wrecz pancerna gumowa kosc, efekt byl taki ze w ogole sie nia nie chciala bawic, chyba taka zabawka byla dla niej za ciezka. No wlasnie nie wiem jak inne Lakelandy ale moja bardzo ceni sobie wygode :) W domu ma swoj kojec, zawsze przed polozeniem sie w nim musi sobie wszystko dobrze poukladac, przewaznie trwa to pare minut i polega na "dokladnym"rozkopywaniu koca, potem kladzie sie na sekunde i dalej kopie az wreszcie sobie wszystko dopasuje :) Tez charakterystyczne jest to, ze czesto dostaje extra energii, czyli biega z duza predkoscia po domu, po ogrodzie a potem w jednym momencie zasapana pada i tak sobie pare godzinek odpoczywa. Najwieksze waracje sa zawsze po kapieli jak jeszcze delikatnei wilgotna zaczynaja sie wyscigi po calym domu i ocieranie o wszestko kanapy, sciany.
-
[quote name='jaszczurka'] Mialam z tym dosyc niemile skojarzenia -jak bylam dzieckiem mielismy cocer spaniela ktory wlasnie bronil smakolykow - jak dostal np. kosc lezal nad nia i warczal, szczerzyl zeby - ja sie go po prostu wtedy balam. Nie bylo to fajne :/ [/quote] Dokladnie tak samo zachowywala sie moja Walijka jak miala jedzenie albo jakas swoja zabawke i chcialo sie ja jej zabrac, grozilo to utrata reki albo powazniejszym kalectwem. Do tej pory mam blizne po tym jak probowalam ja kiedys wyczesac. Jezeli chodzi o moja obecna sunie Lakelanda, to ona ani razu na nikogo z domownikow nawet nie zawarczala. Mozna jej spokojnie zabrac jedzenie z miski czy zabawki, nie ma zadnej agresji. Problem zaczyna sie jezeli chodzi o jej upor i pamiec do zabawek. Jak chce cos dostac (a ta rzecz zupelnie sie dla niej nie nadaje jak na przyklad jakas nakrecana zabawka co wydaje dzwieki) to bedzie tak dlugo prosic o ta zabawke, i jeszcze dodatkowo na wlasna reke probowac sie do niej dostac (czesto ryzykuja wlasne zdrowie) to jest tak jakby byla w transie a jedyne co na tym swiecie istnieje to wlasnie ta rzecz. Juz przerabialam calodzienne proszenie, szczekanie, jej wspinanie sie po meblach itd. Niestety, wstyd sie przyznac, ale czest ulegam mojej czarnej i po parogodzinym proszeniu dostaje wreszcie upragniony przedmiot. Final jest zawsze jednakowy,w przeciagu paru minut z zabawki zostaja wiory, ale jednoczesnie te szczatki sa nadal dla mojego psiaka cenne :) i ze smietnika potrafi jeszcze dlugo je wyciagac.