Jump to content
Dogomania

Zagrodowy pies polski

Members
  • Posts

    1856
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Posts posted by Zagrodowy pies polski

  1. Dnia 15.01.2023 o 10:53, Alaskan malamutte napisał:

    Zagrodowy, a może Wilcze sioło? Marzena M, specjalizuje się w pomocy i adopcji owczarków. Mam do niej tel. 

    Sajgon ma domek.  W międzyczasie kontaktowałam się  z Marzeną, znam ją od czasów Dragona. Bardzo pomogła mi Sowa, dając wskazówki. Nie tylko dla Sajgona, ale także dla "cudaka", który trafił do mnie ze schronu. Dzięki  Sowo!

    Sajgon pojechał do rodziny z dwojgiem dzieci  7 i 13 lat, dwoma kotami i domu z ogrodem. Mieli wcześniej wiele lat owczarka, który odszedł i tęsknili za psem. Pracują zdalnie, więc w zasadzie są w domu. Zapoznanie z rodziną i kotami poszło bardzo dobrze. Sajgon wybrał od razu Pana za przewodnika.

    Okazuje się,  że FB jest bardzo skuteczny. Jeszcze teraz zgłaszają się  chętni po Sajgona. Przekazuję im kontakt do innego, młodego, staroniemieckiego owczarka, który siedzi właśnie w schronie.

    Dziękuję wszystkim ciociom, które wspierały mnie w tej adopcji. Niestety u pierwszej rodziny Sajgona jest już bardzo źle. 

    • Like 2
  2. Dnia 12.01.2023 o 18:56, Sowa napisał:

    A hodowla Czarne Wilki? Może porozumcie się z nimi.

    Dzwoniłam, niestety też mają swoje owczarki, które z różnych powodów życiowych wracają do nich i  szukają dla swoich psów dobrych domów.

    Jest trochę telefonów z FB ale niekonkretne, decydują się a na drugi dzień się wycofują, bo niedoczytali lub ktoś z rodxiny się  nie zgadza. Nie wiem wogóle po co dzwonią.

  3. Dnia 9.01.2023 o 13:24, sunnynight napisał:

    Cudny jest, no! Dla mnie pies omal jak wymarzony, za duży, czy co?

    Bardzo proszę wybaczcie,  że nie odpowiadam od razu ale ze względu na chorobę męża czasami to nie jest możliwe.

    Sytuacja na dziś: 

    Sajgon został  wykastrowany, czuje dobrze, więc  mamy już pewność, że nie trafi do psudohodowli. Za kastrację zapłacił dom tymczasowy.

    Dłuższy pobyt jest niemożliwy. W DT jest duży samiec, który nieakceptuje Sajgona.  Atakuje Sajgona, już się  pogryzły. Przy czym to tamten pies arakował a Sajgon się wycofywał. Na razie są na przemian zamykane, co jak wiadomo, jest uciążliwe. Poza tym DT nie jest w stanie z różnych względów domowych opiekować się dwoma psami.

    Na razie nie ma nikt nie pyta o Sajgona.

    • Like 1
  4. Dnia 6.01.2023 o 02:35, Tyśka) napisał:

    Myślę, że trzeba podpisać stosowną umowę z domem. Jeśli ma metrykę zkwp to hodowcy z reguły zastrzegają sobie prawo pierwokupu, by pies nie trafił w byle jakie ręce. Może chociaż nazwa hodowli i miejscowość obiła się komuś o uszy.

    Psiak wygląda jak owczarek staroniemiecki, jest przepiękny. Wrzucę na grupy owczarkarskie, na których jestem, może ktoś rozróżni swoje psie dziecko. 

    Umowę już przygotowałam i wysłałam do znajomej. Oczywiście albo właściciel albo ktoś z rodziny ją podpisze. Na razie nie ma chętnych na pieska, co mnie dziwi, bo jeżeli odnajdzie się certyfikat, to pies będzie trochę wart.  Jak tylko odnajdą certyfikat będziemy szukać jego hodowcy. Co do tego, żeby zabrać psa do weta i odczytać chip, to na chwilę obecną nie ma szans.

  5. Dnia 5.01.2023 o 19:43, Tyśka) napisał:

    Sajgon jest rasowy tzn. pochodzi z jakiejś hodowli? Hodowca wie o psiaku?

    Wrzuc link z fb, udostępnię na grupach.

    To co wiem na chwilę obecną, bo to dziś zwróciła się do mnie osoba, która pomaga tej rodzinie:

    Piesek jako szczeniak został kupiony od kogoś, podobno ma certyfikat i chip ale na razie właściciel jest w stanie kiepskim i nie bardzo wiadomo, gdzie są jego dokumenty. Ktoś z rodziny ma poszukać i dać znać. Tyle tylko wiadomo, że nie ma nikogo, kto chciałby czy ma możliwości się psem zaopiekować. Pies lata luzem po wsi i nikt nie ma do niego głowy.

    Dzięki Tysiu, na FB trochę poudostępniałam ale na razie wolałabym poszukać kogoś z polecenia, bo boję się, żeby nie trafił do pseudohodowli lub na łańcuch.

  6. SAJGON - PRZEPIĘKNY OWCZAREK NIEMIECKI DO ADOPCJI!!!

    Życie pisze różne scenariusze, ze względu na poważną chorobę  opiekuna, poszukujemy domu z ogrodem dla  Sajgona, uroczego półtorarocznego, zdrowego  owczarka niemieckiego. Jest to pies łagodny, uwielbiający kontakt z ludźmi, lubi dzieci i zabawy z nimi, chętnie towarzyszy właścicielowi w wykonywaniu prac w domu i w ogrodzie. Przyzwyczajony jest do zgodnego obcowania z innymi zwierzętami. Mieszkał z kotami, psami, drobiem, kaczkami. Ładnie chodzi na smyczy, w domu zachowuje czystość, daje znać o chęci wyjścia na dwór. 

    Sajgon jest  zaszczepiony, niewykastrowany. Przebywa w okolicy Nowego Sącza, pomożemy w organizacji transportu. Poszukujemy dla Sajgona opiekuna świadomego wymagań rasy i chętnego do prowadzenia z nim szkolenia. Ze względu na gabaryty i energię psa, mile widziany dom z ogrodem.

    Sajgon na chwilę obecną jest jeszcze w domu, gdzie dokarmiają go sąsiedzi. Niestety, jeżeli nie znajdziemy mu domu, to pojedzie do schroniska, a tam zmarnieje. Szkoda psa i będzie to też tragedią dla opiekuna. Wiem, że na dogo wszyscy są zapsieni po kokardkę, ale może ktoś zna fajną rodzinkę, która zechciałaby przygarnąć takiego fajnego psa.

    Oczywiście szukałam wśród znajomych i dałam ogłoszenia na FB.

    Sajgon 1.jpg

    Sajgon 2.jpg

    Sajgon 4.jpg

    Sajgon 5.jpg

    Sajgon 7.jpg

  7. Dnia 11.07.2022 o 11:46, rozi napisał:

    Czesia, daj spokój, bo Bosak przyjdzie...

    Rozi, Bosak jest jak najbardziej realną osobą, moją koleżanką, która była oburzona jak Wasze wpisy gnębią i sekują Wiosnę i mnie. Oczywiscie prosiłam ją o pomoc. Pisała z mojego komputera i uważam, że pisała prawdę. Przez m. in. Ciebie  nie tylko ja ale i inne osoby odeszły z Dogomanii. Przez także Twoje wpisy pomoc dla bezdomniaków jest mniejsza, bo ludzie odchodzą nie chcąc czytać na wątkach krytyk od osób, które temu konkretnemu psu nie pomagają, nie pomogłaś ani przy Abi ani przy Lumi. 

    Moli, piszę i jestem przekonana, że Twoja pomoc dla Promyczka jest bezcenna i uratowałaś jego życie i zapewniałaś mu godną, szczęśliwą starość. Bardzo poważam, to co dla niego i innych psów robisz.

    Ale co masz na myśli pisząc, że dogomaniaczka wygoniła bezdomnego psa z podwórka. Czy masz na myśli mnie?  O jakim psie pod moją opieką myślisz?

     

  8. Dnia 11.07.2022 o 10:16, joim napisał:

    A gdzie żeś się doczytała zarzucania nieprawdy?

    Z Twojej relacji wynika że to głównie Wiosna ratowała Promyczka. Zupełnie w zapomnienie poszedł codzienny trud Moli@ milion razy wożącej Promyka do lekarza, codzienne kąpiele lecznicze, smarowanie maściami, utrzymywanie odpowiedniej diety, resocjalizacja, nauka dobrego wychowania 

     

    Ja? W niczym 🤣🤣🤣 Zasadziłam tylko kilka kopów w dupę Promykowi, bo stał jak dzban na spacerach i bał się ruszyć po pobycie w cudownym domu u Pani Irenki 

    Nie znam Cię i nie miałam z Tobą nic wspólnego, wtedy kiedy pomagałam Promyczkowi. Moje wspomnienia dotyczą tej części pomocy, w której uczestniczyłam osobiście.

    A pracę Moli przy Promyczku nie tylko ja ale wszyscy doceniają, wiedzą ile czasu i serca mu poświęca, przecież są informacje na wątku, a ja dałam swój wyraz sympatii w poście.

    Dlatego nie rozumiem o co Ci chodzi. Masz jakiś kompleks niższości? I co to za poziom wpisu?

    "Ja? W niczym 🤣🤣🤣 Zasadziłam tylko kilka kopów w dupę Promykowi, bo stał jak dzban na spacerach i bał się ruszyć po pobycie w cudownym domu u Pani Irenki"

    Jeżeli Ty uczestniczyłaś i masz inne wspomnienia, to o nich napisz lub nie, Twoja sprawa. To nie jest licytacja, kto zrobił mniej lub więcej, czytaj mój wpis ze zrozumieniem, tylko miały być miłe wspominki a wprowadzasz złe emocje.

    Blokuję Cię, więc możesz mi nie odpowiadać.

  9. Dnia 11.07.2022 o 06:09, joim napisał:

    🤣🤣🤣 cóż za piękna, wzniosła i łzawa historia, no ale pamięć ludzka jest wybiórcza. Z mojej perspektywy historia Promyka wygląda nieco inaczej, szczególnie jej ostatnie etapy. Dobra już nic nie mówię, niech te brązy pomnikowe sobie dalej świecą

    Ależ poproszę napisz,co w mojej relacji jest nieprawdą. Nie tylko brązy ale złoto należy się Wiośnie i Moli za uratowanie Promyczka.

    "Wiem, ale nie powiem" ??? A Ty w czym pomogłaś? W zakłócaniu fajnych wspominków?

  10. Fajnie powspominać jak wiele osób pomagało Promyczkowi, mój TZ wiózł Promyczka z Warszawy do Zambrowa i tam Wiosna w nocy w ślizgawicę, okropną pogodę przyjechała, żeby go przejąć. Później Wiosna  przywiozła go na wizytę do Warszawy do okulisty, najlepszego doktora od oczu i okazało się, że Promyczek jest ślepy i nie można mu już pomóc. Potem Wiosna znalazła Panią Irenkę, wydawało się, że to będzie ten domek na stałe. Wiosna przywiozła Promyczka pociągiem do Warszawy i razem pojechaliśmy ponad 300 km do p. Irenki. U Pani Irenki miał świetnie.Niestety ze względu na zdrowie p. Irenki znowu trzeba było zabrać Promyczka. Dziewczyny pomogły, zawiozły z powrotem do Białegostoku. Razem z Promyczkiem pojechał Bartuś, drugi piesek, bezdomniak  p. Irenki. Wiosna znalazła super domek dla Bartusia w Szczecinie. AlfaS  nadzorowała adopcję, a my wieźliśmy Bartusia do Poznania, gdzie przejęła go nowa rodzinka. Dziś Bartuś ma super domek i czuje się świetnie. Pani Irenka ma kontakt z Wiosną i wspiera pieski dogomaniackie.

    Po powrocie do Białego nasz kochany Promyś, podróżnik został u Moli. To cudne, że jego podróże się zakończyły  w domku, w którym jest kochany i szczęśliwy dożywa swoich lat. Dzięki, Moli:):)

    • Like 1
    • Upvote 1
  11. Dnia 4.07.2022 o 20:58, mar.gajko napisał:

    Szukam gości 😁 i coś nie ma entuzjazmu wśród znajomych, na razie tylko brat wpadł z wizytą. Muszę ją przyzwyczajać do ludzi wchodzących do domu. Różnych. Ona miała ograniczony kontakt z ludźmi. I niby dobra jest do ludzi, ale się boi.

    skąd jesteś? jeżeli niedaleko Warszawy, to ja mogę być gościem.

  12. Dnia 4.07.2022 o 18:17, Jaaga napisał:

    Biedna sunia. Nie łatwiej byłoby np. zrobić zbiórkę na kojec, żeby sunia została u Wiosny, jak swego czasu byla u nas sytuacja z Borysem? Teraz w sezonie wakacyjnym trudno o jakiekolwiek miejsce, a co dopiero dla suni po tak poważnej operacji i do tego sporej. W kojcu miałaby ograniczona przestrzeń. 

    Miałam dwa psy po gwoździowaniu łap i żaden nie miał zalecenia przebywania w klatce, tylko ograniczenia ruchu. 

    Jaaga, wet powiedział, że musi być klatka. A że to profesor ortopeda, to Ania będzie się trzymać jego wytycznych i ja sądzę, że to najlepsze dla suni. Ania na szczęście ma i mniejszą, i większą dużą klatkę oraz kojce, więc w miarę rozwoju sytuacji będzie postępować według  zaleceń weta. Oczywiście ciągle Ania ciągle monitoruje sunię.  To trudna sytuacja, na razie jest wysięg z nogi, cieczka i kleszcze, które  nagle się pokazują, choć sunia albo u weta albo w domu. Masakra:(

    • Upvote 1
  13. Dnia 4.07.2022 o 19:42, maarit napisał:

    Też na szybko, bo robota czeka 😉 

    „Wierności i przebaczenia ucz się od psa"
    Historia Sary.

    Jeden człowiek skazał ją na tułaczkę, drugi potrącił autem i zostawił na pastwę losu, jakby była śmieciem. A przecież to Pies-najwierniejszy Przyjaciel człowieka. Ona już tym ludziom przebaczyła. Widać to w jej ufnych, ogromnych oczach.
    Czy Ty na jej miejscu byś wybaczył/wybaczyła?
    Ten psi dzieciak trafił też na Człowieka- Anioła, który ulitował się nad połamaną „kupką nieszczęścia” i z pewnością uratował jej życie. Człowiek- Anioł nigdy nie odmówił pomocy psom „spisanym na straty” i jego stadko psiaków „po przejściach” jest spore. Niestety inne psy nie przyjęły słabszej suczki do swojego stada, dlatego szukamy pomocy dla tego- poturbowanego przez życie i ludzi- Dzieciaka.
    Suczka jest bardzo młoda, przeszła kosztowną operację i czeka ją dalsze leczenie. Pewnie „taniej” byłoby łapę amputować, ale czy po „ludzku”?
    Proszę Was- pomóżcie postawić Sarę na cztery łapy, a my zadbamy o to, żeby trafiła do najlepszego domu na świecie! Jeżeli chcesz dorzucić grosik do kosztów leczenia, to będziemy Ci bardzo wdzięczni, jeśli nie możesz pomóc finansowo – udostępnij.

    Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy.  

     

    Maarit, cudny tekst:):):) jutro zacznę wstawiać na FB i prześlę do Toli, jesteś kochana:):):)

  14. Dnia 4.07.2022 o 16:48, elik napisał:

    Kurtka gdzie to wyczytałaś? Czytam drugi raz i cheba ślepam, bo tego tekstu nie widzę  😉 

    To ja napisałam jak wysyłam wiadomości z prośbą o zajrzenie na wątek.

    Piszę na podstawie rozmów z Anią. Niejako za nią.  Po prostu Ania opowiedziała mi o szczegółach wypadku. Te szczegóły dowiedziała się jak porozmawiała z ludźmi na wsi. Bo Ania przy wypadku nie była. Sunia po uderzeniu w szoku uciekła, zniknęła i nie było jej widać.  A kierowca (kobieta), wyszła z samochodu, obejrzała samochód i rozdarła się na jakieś babcie, co tam siedziały gdzieś na ławeczce, że psy latają luzem po drodze. Potem pojechała. Sunia zniknęła i po jakimś czasie wyszła koło działki Ani, szukała pomocy. Dobrze, że Ania ją zauważyła, bo tako, to już pewnie by nie żyła.

    Niestety Ania nie ma teraz czasu, żeby pisać na Dogo, może napisze parę słów wieczorem. Codziennie musi jeździć z sunią do Białego, bo sunia nie dość, że ma wysięg z łapy, to nie jest w dobrym stanie. Dlatego dostaje w gabinecie weta zastrzyki. Wyjazd do Białego zabiera dużo czasu. A przecież Ania ma jeszcze pięć psów do obrobienia i inne całe gospodarstwo  na swojej głowie. Dziś dopiero jak wróciła z Białego i zamieniłyśmy kilka słów i powiedziała, że cały dzień nic nie jadła. Bo wiesz, nakarmiła zwierzęta, zrobiła co najważniejsze w domu, wizyta u weta - i dzień minął.

  15. Dnia 4.07.2022 o 15:35, Aska7 napisał:

    No i takie odpuszczanie szkodzi. Maltretowaniu, porzucaniu, potrącaniu. Pies jest jak dziecko, uzależnione od dorosłego. Jej się stała krzywda i nie można myśleć, że to nic nie da albo nie ma czasu, bo właśnie niezgłaszając tego przy całych naszych dobrych chęciach uprzedmiatawiamy to zwierzę.

    Dobrze, zadzwonię do dzielnicowego ze zgłoszeniem, może masz rację i się okaże,  że ktoś coś wie.

  16. Dnia 4.07.2022 o 15:11, Aska7 napisał:

    "Samochód rąbnął sunię, kierowca jeszcze nawrzeszczał na ludzi, że suka biega po wsi i odjechał. "

    Czy są świadkowie i sprawa została zgłoszona na policję ? 

    Nieudzielenie psu pomocy i brak reakcji w takiej sytuacji jest sankcjonowane prawem. W tej chwili monitoring jest nawet na zadupiu i namierzenie tego czegoś nie jest karkołomne. Ja bym zgłosiła.

    Z tego co Wiosna mówiła, to jej nie było przy zdarzeniu, jacyś ludzie o tym mówili, sunia po uderzeniu uciekła i potem wyszła z krzaków koło jej działki. Ania nie ma głowy ani czasu szukać teraz monitoringu i siedzieć na policji.

    Ja z kolei mam bardzo złe doświadczenia z policją, traci się mnóstwo czasu i nic z tego nie wychodzi. Jak sąsiadowi złodziej ukradli samochód, to pół dnia siedzieli z nami i przeglądali monitoring, zabrali nagranie, spisywali zeznani, zawracali doopę, a potem przysłali sąsiadowi umorzenie. A żeby zajmowali się psem? Nie mają  czasu, siedzą w krzakach i łapią kierowców:) Takie życie:(

  17. Dnia 4.07.2022 o 13:44, elik napisał:

    Świetnie  🙂  Trzeba tylko przesłać Toli dokumentację weterynaryjną, bo  trzeba udokumentować stan i potrzeby suni.

    Tak, wszystko powoli ogarniam, napiszę do maarit, to ona pisała przepiękny, przejmujący tekst o Lumi.

    Maarit, czy mogłabyś napisać tekst dla Saruni do zbiórki na pomagamzwierzaki.pl i wysłać do Toli? Ja tak nie potrafię, to trzeba mieć "rękę", serce i talent.

    Tolu - wszystkie zdjęcia, jakie mam Wiosna są na dogo. Czy mam Ci przesłać je w jakiejś innej formie np. mailem?

    Jak tylko będzie nr konta, to porozgłaszam wśród znajomych an FB.

  18. Jesteś wspaniała Wiosno, że tak szybko zareagowałaś, bez Ciebie byłoby już po suni, a ta taki piękny i młodziutki piesek.

    Dzięki też Tobie Eluniu, że podjęłaś się bycia skarbnikiem, mimo tak wielu zajęć.

    Ustaliłam z Tolą, że ponieważ na koncie Lumi w fundacji ZEA zostało trochę pieniążków na nieprzewidziane przypadki, to z tego konta sunieczka zostanie poratowana i bezpośrednio pokryje się część kosztów związanych z operacją.  Lumi teraz na DS u Wiosny jest teraz koleżanką Sary i jest tak szczęśliwa jak nigdy nie była w swoim biednym życiu.

    Dużą klatkę dla Saruni wysłałam już w sobotę. W klatce sunia może się swobodnie wyciągnąć i leżeć na boku. Jeżeli będzie potrzeba, to pożyczę samochód i w tej klatce mogę przewieźć Sarę do nowego domu, wtedy w czasie transportu będzie jej wygodnie i bezpiecznie.

    Ponieważ sunia nie ma dosłownie nic, a ogromne koszty już powstały (przed operacją, po operacji i teraz dalszego leczenia) dlatego trzeba zapraszać wszystkich na wątek.

    • Like 2
  19. U mojego Leosia wet stwierdził obwodowy zespół przedsionkowy. Pies ma 13 lat. Po leczeniu przez tydzień zaczyna się podnosić. Już wyprowadzam go na spacer, ale ponieważ waży 37 kg i przez poprzedni tydzień go podnosiłam, mam problem z kręgosłupem i po prostu nie mam siły, aby go podnosić. Jak sobie radzicie przy dużym psie, który ma problem ze wstawaniem, a w trakcie spaceru "buja" go na strony? Głowa i przednie łapy chwieją się w jedną stronę, a zad w drugą stronę. Muszę go wyprowadzać kilka razy dziennie, bo ma problem ze stolcem (oczywiście daję mu kleik) ale musi się ruszać, aby zrobić kuu.....   Pies ma mało ruchu, czy zmniejszyć mu porcję jedzenia, bo pije dużo i je chętnie, i prosi o więcej. Jakie macie rady przy zajmowaniu się leżącym/wstającym psie?

×
×
  • Create New...