Jump to content
Dogomania

Zagrodowy pies polski

Members
  • Posts

    1856
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by Zagrodowy pies polski

  1. Lokalizator wysyła sygnał na telefon, jak bateria ma 20% energii, ładowanie baterii trwa ok. 2 godz. Na szczęście w tym konkretnym typie dwie czy trzy osoby mogą mieć podgląd na na trasę poruszania się psa. Ustawiane to jest przez serwis sprzedawcy.
  2. Odpowiadając na wszystkie posty torpedujące tę adopcję powiem, że jestem już zmęczona i zdenerwowana hejtem. Nie musicie się zgadzać z moim zdaniem, ale ja jestem opiekunką Abi więc uszanujcie moją decyzję. Doceniam Waszą troskę o Abi ale proszę dajcie jej wymiar w sposób realny: Hop - masz hotelik domowy - przyjmiesz Abi na stałe? EdiAbija - podaj adres a jutro wyślę do Abi Ciebie, Jo37 - możesz ją zabrać? Ktokolwiek chce przejąć opiekę nad Abi niech da mi znać. Uzasadniłam swoje postanowienie w wielu poprzednich postach i go nie zmienię, bo jestem głęboko przekonana, że to jedyna szansa dla Abi. Serdecznie dziękuję za wsparcie tym, którzy rozumieją moją trudną decyzję. Nie wiem czy adopcja wyjdzie, życie pokaże a zrobię wszystko, żeby wyszła.
  3. Super. Jak zrobisz to daj znać udostępnię na swoim FB i poproszę znajomych o udostępnienie. Na pewno Ala123 czy Murka jurto, pojutrze się odezwą i powiedzą.
  4. Ponownie super wiadomości o Capri. Jak p. Arek jest w pracy to rozrabia razem z rezydentem u jego rodziców. Zawojowała także dziewczynę p. Arka, u której chętnie zostaje. W każdym domku rozpieszczana, jak coś zbroi to robi "maślane oczy" i udaje, że to nie ona, pewności siebie jej nie brakuje. Capri, to taki "cygański pies" się zrobiła, wszędzie czuje się świetnie. Wszyscy o nią dbają, bo brzuszek ma delikatny, więc jedzonko specjalne. Niesamowita przemiana, ze szczeniaka, którego trzęsącego się ze strachu brałam z przytuliska. Tak świetny domek daje nadzieję, że inne nasze podopieczne pieski mają szansę na szczęście i miejsce na kanapie.
  5. Myślę, że lokalizator będzie kosztować około 190 zł. Działa tak, że jak pies zniknie to dzwoni się pod podany numer i wtedy na google map podają lokalizację psa z dokładnością do 5m. Pies ma włożone za pomocą specjalnych "uszu" urządzenie nadawcze na obroży, lekkie wielkości np. pudełka od zapałek. Opiekun ma kartę, którą wkłada do odbiornika. W zestawie są wszystkie elementy, odbiornik, karta i zestaw nadawczy. Oczywiście są bardziej rozbudowane lokalizatory, po kilka tysięcy bo pokazujące, gdzie pies się znajduje w danej chwili i umożliwiające ustawienie terenu w jakim pies ma się poruszać i pozwalające na podsłuch otoczenia lub wydawanie głosowych komend psu, ale nie chcę przekraczać kwoty 200 zł więc na pewno wybiorę mniej obszerną wersję. Lokalizatory stają się coraz popularniejsze i dlatego tanieją, bo w łatwy sposób pozwalają namierzyć pozycję psa lękliwego lub uciekiniera i oszczędzają stres związany z długotrwałym poszukiwaniem psa. Można poczytać o lokalizatorze na: https://www.karmimypsiaki.pl/blog/lokalizator-gps-dla-twojego-czworonoga/ Po okresie przejściowym mam zamiar przekazać ten lokalizator innemu psu z dogo lub z poza dogo. Oczywiście oprócz lokalizatora i chipu Abi będzie miała zwykłą adresatkę.
  6. Dziękuję, biorę wszystkie opinie pod uwagę. Planuje kupić lokalizator. Może ktoś już korzystał z tekiego urządzenia i może doradzić jakiej firmy jest najlepszy?
  7. Bardzo dziękuję Sowo. Będę mogła porozmawiać z Anecik jak wrócę z pracy, to napiszę.
  8. Na razie plan jest taki, ze za dwa tygodnie Abi zostanie przywieziona przez p. Arka, TZ Anecik. Pan Arek pracował z nią przez ostatnie dwa miesiące, więc nie tylko wprowadzi ją na teren ale także udzieli wszelkich wskazówek.
  9. Nie oburzam się i nie unoszę honorem. Właśnie dlatego, że jestem przekonana że dobro Abi leży Wam na sercu zaproponowałam żebyście przejęły opiekę. Dziś już późno ale oczywiście jutro porozmawiam z Jolą i Anecik.
  10. Tak jak napisałam szanuję Wasze zdanie i chęć przekazania Wam opieki nad Abi wynika wyłącznie z mojego przekonania, że z Wami będzie jej lepiej. Skoro jednak Abi pozostaje pod moją opieką, to postaram się doprowadzić tę adopcję do końca.
  11. Oczywiście nie ma problemu, tak jak napisałam każda donatorka sama zdecyduje czy prosi o zwrot środków na konto czy przekazanie ich na innego psa z dogo. Jeżeli adopcja dojdzie do skutku (co nie jest jeszcze zdecydowane na 100%) i jeżeli kojec zostanie kupiony zrobię rozliczenie procentowe Waszego wkładu i wydatków i pozostałe pieniądze zostaną przekazane według Waszych wskazówek. Tak samo postąpimy jeżeli przejmiecie opiekę nad Abi. Anula, Poker, Bogusik - przejmijcie opiekę nad Abi a dziś zrobię rozliczenie i wycofam propozycję adopcji. Bo dla mnie dobro Abi jest najważniejsze, a uważam, że moja propozycja adopcji jest dobra, co już wystarczająco uzasadniłam.
  12. Taka sama odpowiedź jak odpowiedziałam Anuli. Znajdź dla Abi domowe DT lub DS, gdzie ją wezmą do domu i poinformuję Państwa, że nie będzie adopcji Abi.
  13. Państwo chcą pomóc, bo im żal Abi. To dla niej szansa na normalny dom, bo to jest psiolubny dom. Powtórzę jeszcze raz, psy w czasie nieobecności gospodarzy i w nocy śpią w ocieplanych budach na zewnątrz. Jak jest bardzo zimno w nocy śpią w domu. Mają wstęp do domu ale nie są w nim przez cały czas. Nie wszyscy lubiący i zajmujący się psami chcą lub mogą psa trzymać w mieszkaniu. Kojec to pomysł na okres przejściowy, ma być zwrócony jak tylko Abi się przyzwyczai i będzie podchodzić do gospodarzy. Zastanawiam się też nad lokalizatorem przypinanym do obroży (muszę doczytać czy są skuteczne) lub właśnie linką z którą by biegała po posesji (tylko boję się, że zaplącze się w linkę w czasie nieobecności gospodarzy). Znajdź dla niej domowy DT lub ją weź do siebie, ja usilnie szukałam i nikt jej nie chciał. Oczywiście mogę Państwa poinformować, że adopcja nieaktualna. Tylko jaka przyszłość czeka Abi? Uważasz że lepiej jej w kojcu w hoteliku? Jak myślisz ile godzin dziennie jest z człowiekiem teraz? Pomimo tylu ogłoszeń nikt już nie dzwoni. Wszystkie telefony referowałam na dogo. Bo jak ktoś usłyszy, że nie reaguje na przywołanie, ucieknie jak się ją spuści ze smyczy, całe życie mieszkała w kojcu, potrafi załatwić się w domu i w nocy niszczy - to się wycofuje. Poza tym kto zaryzykuje i zostawi ją samą w domu? Jeżeli nie chcesz by była adoptowana do tego domu to znajdź jej lepszy dom, taki który spełni Twoje wymagania.
  14. Szanuję Twoje zdanie ale się z nim nie zgadzam. U Anecik Abi jest w kojcu w ogrzewanym budynku. To czy właściciele zajmują się psem nie zależy od tego czy mieszkają w domu czy w budzie, tylko od ich zaangażowania w opiekę nad psem. Widziałam obecnego psa właścicieli, i daj Boże, żeby każdy pies trzymany w domu wyglądał tak dobrze. Uważam, że Abi będzie szczęśliwsza w ogrodzie z drugim psem, niż zamknięta po 10 godzin w mieszkaniu w bloku i wychodząca na spacery na uwięzi, bo przecież jej się nie spuści ze smyczy z obawy przed ucieczką.
  15. Nie zgodzę się. Bedzie miała swobodę biegania z drugim psem po ogrodzie. Będzie miała spacery i kontakt z właścicielami codziennie. Będzie miała opiekę, troskę i miłość. Abi jest psem z budy i kojca. Przyzwyczajoną do mieszkania na dworze i to jest dla niej normalne życie. Zresztą to jest normalne życie dla większości psów i nic w tym nagannego.
  16. Pies rezydent śpi w swojej budzie na dworze. Abi też by spała w swojej budzie na dworze. Tam są dwie budy. Do domu pies na noc psy są brane w duże mrozy.
  17. Państwo są energicznymi ludźmi tuż po 60-tce (Pan trenuje na rowerze, Pani długie codzienne spacery). Oboje pracują w częściowym wymiarze godzin. Dzieci mieszkają oddzielnie i tylko wpadają w odwiedziny. W czasie wyjazdów psem i domem opiekuje się psiolubna sąsiadka. Mieszkają w domu z działką. Działka ogrodzona panelami siatkowymi z betonową podmurówką. Na posesji są dwie bardzo porządne ocieplone styropianem budy. W jednej mieszka 11-letni mix owczarka, samiec. Pies pięknie utrzymany, w świetnej kondycji. Pies nie wychodzi poza działkę, ponieważ kiedyś był skatowany i boi się opuszczać teren. U Państwa jest od kilku lat, nie chce wychodzić poza teren, więc go nie zmuszają. Pies wchodzi do domu ale nie przebywa w nim na stałe i nie zostaje w domu sam. Państwo od zawsze mieli psy, wszystkie były z ulicy z różnymi chorobami, pobite, lękliwe, stare. Zawsze zostawały z nimi do końca. Zawsze psy mieszkały w ogrodzie, dlatego dwie budy. Jednak nie mieli psa, który tak jak Abi, nie przychodzi na zawołanie. Zdają sobie sprawę z problemu Abi i są otwarci na rozwiązania. Stąd pomysł z kojcem.
  18. Tak dokładnie im wytłumaczyłam i poprosiłam, żeby w początkowym okresie chodziła na smyczy łańcuszkowej przyczepionej do obroży i jednocześnie smyczy zwykłej przyczepionej do szelek. Okazało się, że Pani ma taką smycz, pozostałość po zmarłym piesku i problem rozumie. Czyli spacery będą raczej bezpieczne. W ogóle problem ewentualnej ucieczki Abi był tym który najdłużej omawialiśmy. I może być tym, który wpłynie na ostateczną decyzję Państwa o adopcji lub nie. Chodzi o to, że Państwo nie mają kojca a szczególnie w początkowym okresie jest obawa, żeby Abi nie uciekła. Problem w tym, ze Abi nie przychodzi na zawołanie. Czyli jak się ją wypuści na ogród, to może się gdzieś schować w żywopłocie i się jej nie złapie, żeby zamknąć na chwilę. Ogrodzenie jest dobre z podmurówką i panelami z siatki, więc małe jest prawdopodobieństwo, żeby się przez nie wydostała, no ale w trakcie wyjazdu samochodem, brama będzie otwarta i wszystko może się zdarzyć. Konsultowałam się też z Anecik i Elik. Ponieważ Abi ma pieniążki na koncie, plan jest taki że kupię kojec, wypożyczę Państwu na jakiejś dwa, trzy miesiące, a potem go przekażę któremuś potrzebującemu pieskowi z dogo. Resztę pieniążków podzielimy na potrzebujące pieski z dogo. Dlatego też poproszę o donatorki Abi o wyrażenie zgody na ten plan. Jeżeli któraś z donatorek nie zgodzi się na zakup kojca to poproszę o wskazanie pieska na którego ma iść przelew z niewykorzystanymi pieniążkami Abi.
  19. Pod Warszawą w okolicach Otwocka. Ode mnie ok. 1 godz. Ma to swoje zalety, bo w razie czego szybko mogę podjechać.
  20. Właśnie wróciłam z PA dla Abi - domek super, psiolubny. Zawsze mieli dwa pieski, teraz został 11 - letni Felek - którego poznaliśmy - piękny, w typie ON-ka, wesolutki, miluśki i przytulaśny, sierść wypielęgnowana jak rzadko - z lękiem w stosunku do wszystkich osób z laską, parasolką. Kiedyś musiał być bity i mimo pobytu kilku lat w dobrym domu nadal to pamięta. Poprzednio wszystkie pieski były przygarnięte z ulicy. Opowiedziałam o Abi. Myślę, że rodzina jest dokładnie taka jakiej Abi potrzebuje - spokojna , stabilna i aktywna, Abi będzie miała swoją budę, pobyty w domu, codzienne spacery, bo Pani jest aktywna i lubi spacery z psami. Mam nadzieję, że adopcja dojdzie do skutku.
  21. To mnie troszkę uspokoiłaś, bo będę mogla poinformować ewentualny domek, że po prostu takie zbieranie to cecha rasy. Na razie mimo tak wielu wyróżnień, za które bardzo dziękuję, nikt nie dzwoni, pomijając jakiego oszołoma, który wczoraj późnym wieczorem dzwonił i koniecznie chciał, zaadoptować yorka.
×
×
  • Create New...