Jump to content
Dogomania

IMWHOIM

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

IMWHOIM's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. No tego właśnie się boję ;( grzyb też szkodliwy, więc pryskam i myje i czekam te 2-3 tyg.
  2. Wiesz co, to jest roztwór chloru i on ma się niby ulotnić i to po kilku dniach, ale może faktycznie na wszelki wypadek oprócz wietrzenia przez te 2 tyg, to jeszcze to zmyje? dzięki ;)
  3. Dziękuję za miłe słowa... Poprosiłam o pomoc terapeutę, jest trochę lepiej, choć dalej po kątach płaczu jest trochę... Bierzemy maleństwo, ponoć będzie miało na mnie dobry wpływ, zobaczymy, choć widząc te małe łapki i nosek faktycznie optymistyczniej patrzę w przyszłość... Może to druga szansa od losu?
  4. Witam, Za 2 tygodnie biorę Szczeniaczka, ale na werandzie gdzie przewiduję miejsce dla psa przymarza mi balkon i u zbiegu ścian wyłazi paskudny grzyb. Postanowiłam gnoja opryskać preparatem SAVO i w związku z tym mam pytanie: czy taki preparat może zaszkodzić Szczeniakowi po tych dwóch tygodniach od opryskania? Pozdrawiam :)
  5. Dziękuję za ciepłe słowa, bardzo dużo dla mnie znaczą... Musiałam tu napisać, albo gdzieś, mam wrażenie, że gdzies to wszystko musiałam z siebie wywalić...
  6. Przepraszam z góry, bo pewnie taki temat nie raz już był... Prawie 2 tyg temu straciłam moją pół roczną suńkę ;( nie potrafię się z tym pogodzić, kilka razy dziennie widzę jak wpada pod autobus, a ja nie mogę jej zatrzymać... Ciągle myślę nad tym co mogłam zrobić, jak mogło się potoczyć gdybym np. zrobiła krok w inną stronę... Od czasu jej śmierci jestem na lekach uspakających i nie mogę ich odstawić, bo popadam w rozpacz, nienawidzę siebie i mam wrażenie, że wszyscy są dla mnie po prostu mili, ale oceniają mnie jako tę najgorszą osobę, która wzięła zwierzę i je zabiła, bo właśnie tak się czuję, jakbym ją zabiła... Suńka zginęła wybiegając między moimi nogami z mieszkania, ktoś zostawił drzwi na klatkę otwarte, ona poleciała, ja za nią, ale niestety szczenię im bardziej wołałam, tym bardziej leciało na oślep za innymi ludźmi w kółko i nagle na drugą stronę jednej z najbardziej ruchliwych ulic prosto pod autobus... Jakobym wróciła do domu, zamiast latać za nią, pewnie by za mną poleciała, jakbym zamknęła ją w drugim pokoju zanim rozszczelniłam drzwi na klatkę, to moje Słoneczko by żyło... Nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzić...
×
×
  • Create New...