Jump to content
Dogomania

Monigue72

Members
  • Posts

    19
  • Joined

  • Last visited

Monigue72's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. tak, w hodowlach oczywiście, w standardzie rasy, w dokumentach hodowli, które zostały zniszczone w czasie wojny :) - http://prazsky-krysarik.cz/
  2. link do potwierdzenia, że ratler to co innego niż pinczerek - oficjalna strona czeska, na której wyraźnie jest opisane, że rasa ratlerek, czyli ratler praski to najstarsza czeska rasa, licząca sobie 800 lat, która niestety podczas wojny przepadła razem z całą dokumentacją. Niemniej jednak widac ratlerki na wielu obrazach sprzed stuleci oraz np. opisuje je Gall Anonim w swojej kronice (nasz któryś władca dostał ratlerki od któregoś władcy Czech). Tu źródło: http://prazsky-krysarik.cz/ Nareszcie wiem co i jak :) długo mi to zajęło, ale lepiej poźno niż wcale :)
  3. http://prazsky-krysarik.cz/ ratlerki waga 1,5 do 2,6 kg :) a nie żadne psie pokrako-potworki zanim się wyrazi jakieś swoje mądrości lepiej je sprawdzić u źródła.
  4. to i źle pani powiedzieli, bo rasa ratlerek , a zasadzie ratler praski, istnieje od 800 lat - w CZECHACH :) Podczas wojny zaginęła zarówno hodowla jak i dokumentacja, tyle zrozumiałam z czeskiego. Teraz ją odbudowują z doskonałym skutkiem. to rasa najstarsza czeska, a do Polski dotarła jako prezent od któregoś tam władcy Czech dla władcy polskiego. To wszyskto można przeczytać tutaj: http://prazsky-krysarik.cz/ Ratlerki na pewno nie są "tworem" lecz jedną a bardzo starych ras :) Nie wiem skad ludzie czerpia takie twierdzenia, że ratlerków nie ma :) albo że są to jakieś karłowate pinczery :) Pozdrawiam :)
  5. :) ratlerki pochodzą z CZECH :) http://prazsky-krysarik.cz/ też mam taka sliczną przytulankę :)
  6. skąd takie info, że ratlerek to skrzyżowanie pinczera z chihuahuą? :D bzdura. http://prazsky-krysarik.cz/ to odrębna CZESKA rasa, którą właśnie zaczęto odbudowywać, gdyż zaginęła w czasie wojny - zarówno zwierzaki jak i dokumentacja.
  7. pinczer miniaturowy to nie ratlerek. Ratlerki to prawidłowa nazwa ratler praski - tu strona oficjalna Klubu (chcą odnowić rasę, której dokumentacja zaginęla w czasie wojny) : http://prazsky-krysarik.cz/ ktoś kto mówi, że ratlerki nie istnieją albo że są to "twory" wyhodowane w pseudohodowlach wprowadza ludzi w błąd. Otóż ta rasa istnieje od co najmniej 800 lat, na co są dowody na obrazach dawnych malarzy albo np. Kronice Galla Anonima i w dokumentach wielu innych kronikarzy
  8. A i jeszcze coś - skąd tak zwana czystość ras u psów?..... otóż w każdym miocie nawet największego championa może się trafić "gorszy gatunek genetyczny", taki z pogłosem od przodków - piesek z jakąś ułomnością, albo wadą w wyglądzie. I co wtedy? A wtedy takiego pieska się zabija. Dla tak zwanej czystości rasy. I co wy na to? Czy to jest ludzkie?? Bo dla mnie to tylko czyszczenie genów na siłę, brutalnie - zabijając. No ale przeciez rasa musi byc nieskazitelna. Coś wam to przypomina?... czyste aryjskie rysy... niebieskie oczy... jasne włosy... a reszta do gazu. No i tak, jestem laikiem więc moge się mylić - bo wciaż poszukuję prawdy.
  9. Ale czemu ludzie, którzy z dobrego serca biorą na wychów takie psiaki mają być potępiani??.......Przecież właśnie chodiz o to, żeby dac opiekę tym pieskom które nie są królami wystaw i są porzucane w schroniskach i to jak mają szczescie (że nie przywiązane w lesie...). No i Czy najwazniejsza jest tzw. czystość rasy?... to mi zakrawa z przeproszeniem na podejście hitlerowskie... Dodam też, że przecież KAŻDA rasa powstała przez różne krzyżowania różnych innych ras, a najpierwotniejszą i chyba jedyną naturalną rasą jest pies dingo. Cała reszta to już krzyżówki powstałe przez różne wieloletnie krzyżowania różnych psów (cel - osiągnięcie jakiegoś konkretnego celu - wyglądu albo funkcji) i tak naprawdę to kiedyś każda rasa nie była rasą a jej pierwsi "prarodzice" byli jakimiś mieszańcami albo krzyżówkami iluś różnych raz - a zatem de facto kundlami. A tak apropos - owszem jestem jak najbardziej laikiem i dlatego poszukuję wiarygodnych informacji pytając o nie wszędzie gdzie się da . To że cytuję czyjeś wypowiedzi nie oznacza, że w nie wierzę, to przecież dyskusja a nie przepychanka kto ma rację - i jak na razie nie otrzymałam ŻADNEJ potwierdzonej dokumentem informacji (stąd dalsze moje poszukiwania prawdy). Poza tym, skoro faktycznie tak łatwo zarejestrować hodowlę i wejść z bylejakim psem do stowarzyszenia to chyba raczej należy mieć pretensje do tychże stowarzyszeń, którym być może nie zalezy na rasach czy nie rasach ale na członkach którzy będą płacić składki. A że każdy człowiek (prawie) wykorzysta otwartą furtkę aby ugrać coś dla siebie to cóż... I tu właśnie psy mają wyższość nad człowiekiem - one nigdy nie działają z premedytacją, a ich jedynym punktem oceniania ludzi jest to czy cżłowiek jest dla nich dobry czy nie. I nadal będe twierdzić, że małe rasy psów (czy też pieski w typie) są potrzebne - chociażby dla chorych dzieci, które lepiej się dzięki psom rozwijają albo tez psy są stosowane w dogoterapii. I wtedy nie ma znaczenia czy pies jest rasowy czy mieszaniec, czy jakiś tam. Wazne ze kocha dzieci a dzieci kochają jego. Psy to nie przywilej zarezerwowany wyłącznie dla ludzi z wielkimi portfelami i ogromnymi posiadłosciami - każdy psiak , niewazne duży czy mały, kundel czy champion, byle odpowiednio dobrany do możliwosci i warunków danego opiekuna ma prawo mieszkać z cżłowiekiem. I powiedzcie na przykład dziecku , że jego najukochanszy pupil jest nic niewart bo ma zbyt małe rozmiary, nie jestt rasowy, albo (nie życzę) ma jakieś choroby... to dopiero potworność. I jeśli ktoś ocenia wartość psa kategoriami rasowy czy nierasowy, to przepraszam, ale dla mnie sam jest potworem i co więcej snobem. Bo jeśli ktoś naprawdę kocha psy (czy zwierzęta w ogóle) to kocha je wszystkie bez wyjątku, a nie wybiórczo - na zasadzie "mój jest najlepszy i zadne inne to niewarte nic psy, bo mój ma championat i rodowód "... A ten kto zarzuca niesłuszność istnienia małych ras niech zwróci się do hodowców i nawet tych z rodowodami sięgającymi stuleci - że ich psy miniaturki - te wszystkie mini sznaucery, pudle, teriery i tak dalej... - nie są psami albo ze ich hodowcy wyrządzają im krzywdę. a co do chorobliwego miniaturyzowania - to nie do zwykłych ludzi pretensje, gdyż taki ktoś jak ja nie dąży do tego aby wyhodować psa mniejszego niż posiadany. ba, nawet jest to dla zwykłego człowieka niemożliwe do ogarnięcia. Pretensje należy mieć to dtych, którzy zajmują się hodowlą na dużą skalę, anie do tych, któym się ich piesek po prostu przypadkiem (albo i nie przypadkiem) rozmnozyl raz czy dwa. Zwłąszca wtedy, gdy szczenięta natychmiast znalazły swoich opiekunów - własnie z racji tego, że są małe i niekłopotliwe dla mieszkanców osiedli. Dla mnie bardziej zastanawiające niż zasadność hodowania okreslonych ras jest to, że psy są zródłem dochodów a rodowodowe szczenięta kosztują bajonskie sumy. I można by dyskutować czy to tez nie jest przypadkiem nieludzkie... no bo skoro nieludzkie jest hodowanie miniatur to czy bardziej ludzkie jest handlowanie psiakami?... no i uważam, że gdyby rodowodowe psy były rozdawane za darmo, albo kosztowały niewiele, to nie byłoby potrzeby rozmnazania psiaków nierasowych (które najczęsciej są jedyną możliwością spełnienia marzenia dziecka o piesku, bo nie kosztuje on tych tysięcy złotych). Chociaż i tak najczęsciej zwykłe pieski rozmnazają się niezamierzenie, po prostu czysta biologia. ja sama dostałam pieska w prezencie od sąsiada i bardzo go kocham - i nie ma dla mnie znaczenia, że nie jest to champion ani to że nie ma rodowodu. Dla mnie i mojej córki jest to najukochańsza sunia na swiecie i nie zamieniłabym jej na żadnego innego psa, nawet gdyby to był champion swiata. Nie zamierzam zakładać zadnej hodowli ani nie zamierzam rozmnażać jej dla pieniedzy czy nie dla pieniedzy - ani tym bardziej zapisywac się do jakiegoś stowarzyszenia. Nie rozumiem tego, ze ktoś czuje potrzebę zapisania się do stowarzyszenia - bo co - bo wtedy jego pies jest wazniejszy?? czy ze nie ma wstydy za jego pochodzenie? albo nie wiem co jeszcze. To wszystko są rzeeczy dla mnie z głębokiego kosmosu. Ale i tak będę starała się zdobyć i potwierdzić formalnie poszukiwane przeze mnie informacje - z prostego powodu - bo nie chcę być laikiem i nie chcę nie wiedzieć. Ani tym bardziej rozprzestrzeniać mylne informacje. Pozdrawiam wszystkich prawdziwych psiarzy - tych, dla których psy same w sobie są warte kochania. I dla których znaczenie ma nie tzw. papier, ale kochające serce psa.
  10. hmmm... no ale fakt jest faktem, że KIEDYŚ używano nazwy ratlerek wobec pinczerów mini - a dziś jak piszą niektórzy - już nie. Jaki powód tej zmiany? Bo skoro kiedyś było to poprawne a dziś nie to wg mnie oznacza tylko jedno - ktoś sobie nagle wymyślił, że "od teraz" to juz ta nazwa jest nieprawidłowa. To adekwatnie (acz odwrotnie) jak z poprawnością formy i odmiany np. słowa radio - kiedyś mówiło się "w radio" zaś dziś używa się formy "w radiu" i ta jest poprawna. Oczywiście forma "w radio" nie jest uważana za wybitnie niepoprawną. Ot, zwyczajnie ludzkie ustalenia - ktoś sobie tak wymyślił i zapisał gdzieś tam i od tamtej pory to jest prawidłowe... a tak naprawdę to wciąż nikt nie podaje konkretnych oficjalnych źródeł podawanych przez siebie informacji w temacie ratlerka :( - no ale jak to ktoś stwierdził - że nawet w książkach zamieszczane są przekłamania, to komu i czemu mam wierzyć?.... Dopisek 09.03. 2015 - dziś już wiem co trzeba :) - źródło tutaj :) : http://prazsky-krysarik.cz/
  11. Sądzę też, że nie jest ważna wielkość psa, jakiego wybieramy na naszego towarzysza. Czy mały, czy wielki - przecież to cały czas kochane zwierzę. Nie rozumiem tego, jak ktoś może negować słuszność posiadania psa "w wersji mini". Pies nie powienien być wyznacznikiem statusu czy dopełnieniem czyjegoś wizerunku :( - i co, jak malutki to be, bo tylko olbrzymy się liczą?... takie myślenie jest bardzo płytkie. Każdy zwierzak ma prawo do bycia czyimś ukochanym pupilem, mieć dobry dom i dobre życie. Poza tym nie każdy może sobie pozwolić na wielkiego psa, czasem istnieje tylko możliwość przygarnięcia do domu tylko małego pieska (ograniczenie np metrażem, albo własnymi siłami). I co - trzeba zabronić takim ludziom "posiadania" psa?... Bo ktoś uważa, że małe psy to nic niewarte "pokraki" czy wymysły?... Pies to pies - nieważne jakiej rasy, nierasy i jakich rozmarów. Zawsze jest to kochany zwierzak, którego ktoś sobie wybrał - i nie można wartościować go wielkością, poprawnością wyglądu, czystością rasy czy czym tam jeszcze. No chyba że ktoś chce mieć psa wyłącznie do "szpanowania" albo podnoszenia swojej własnej wartości we własnych oczach i po to kupi najdroższego z możliwych RASOWEGO albo psa giganta (żeby "pies wyglądał jak pies"). A ten, co "nie wygląda jak pies"? to co - do kasacji?... Okropne. Dziękuję za konkretne odpowiedzi :). Pozdrawiam.
  12. Dziękuję za wypowiedź. Właśnie nie chcę wierzyć w nic potwierdzonego - stąd moje poszukiwania prawdy i dociekanie, jak to naprawdę jest. Zapytuję wiele osób związanych w jakiś sposób z hodowlami - i przyznam, że każdy mówi coś innego. Wysłałam też zapytanie do biura ZG PKPR-PZK i dziś rano uzyskałam odpowiedź (cytuję fragment): "Jest to raczej typ pinczer miniaturowy i tak należałoby raczej mówić, wiele osob uzywa tej nazwy zamiennie, aczkolwiek w niektórych klubach niemieckich mają to jako odrebna rase - ratler, podajac pewne roznice. W naszym stowarzyszeniu nie mamy takiej rasy." Zatem wynika z tego, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to zagadnienie. Po prostu jedni uznają poprawność nazewnictwa zamiennego "ratler, ratlerek" wobec pinczerów miniaturowych, a nawet istnienie odrębnej rasy ratler, zaś inni nie. Mimo to wciaż będę starała się dociec stanu faktycznego, nie przestanę szukać jakiegoś oficjalnego potwierdzenia. Być może w Niemczech rasa ratler jest uznawana (albo też używana jako nazwa zamienna dla pinczerów), zaś w Polsce nie - i może w tym leży problem. W każdym razie nie spocznę dopóki nie dokopię się do jakiejś dokumentacji na ten temat, skoro opinie ludzi i organizacji są tak różne. Tak a propos - ciężko mi uwierzyć, że tak łatwo jest założyć i zarejestrować oficjalną hodowlę psów rasowych nie posiadając ważnych dokumentów - i rozmnażać w ten sposób tzw. mieszańce podając je jako psy rodowodewe... Oczywiście nie mam żadnych złych odniesień do kundelków (mieszańców/psów w typie), wręcz przeciwnie - mam do nich wiele sympatii. Bo niewielu jest ludzi, których stać na kupno psa z rodowodem za ciężkie pieniądze, a przecież każdy ma prawo do posiadania własnego pupila do kochania, nawet, jeśli żyje biednie.
  13. * sprostowanie - nie pinczer karłowaty, ale pinczer miniaturowy
×
×
  • Create New...