Jump to content
Dogomania

Iza i Fidel

Members
  • Posts

    947
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Złotoryja/dolnośląskie

Iza i Fidel's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. juz napisalam do pani Wiesławy o zakupienie adresowki,podalam link na allegro.Obroze Fidel ma calkiem fajna:)
  2. Wreszcie udalo mi sie wstawic fotki.Ala Kapslowa,sciagnij je sobie stad,bo na fundacjowa poczte napisalam sie ,chcialam wstawic fotki i wszystko zniknelo.Moze mam jakiegos wirusa?Sama nie wiem. Otoz Fidel w nowym domu zaaklimatyzowal sie bardzo szybko i dobrze :O Z kotem nie ma zadnych wojen i tego bylam prawie pewna.Myslam,ze bedzie tesknil,moze nie bedzie jadl,ale jest wszystko ok.Pani Wieslawa mowi,ze Fidel codziennie biega po polu z sasiadka,mloda bokserka.Czasem tylko popiskuje i moze wtedy teskni?Moze sobie mnie przypomina...? Ja wyjezdzam 3 stycznia i juz mam spokojna glowe,ze moj piesek ma dobry dom i jest mu dobrze.Byc moze wyjade z corka na stale do Londynu,bo coz nas tu trzyma?W Londynie mam brata,wiec mialybysmy sie gdzie na poczatek zahaczyc. [COLOR="purple"][I][SIZE="5"]Zycze Wam dobrego Nowego Roku ! Zdrowka,usmiechu,malo psich bid do ratowania i duzo sil i funduszy na ratowanie tych ,ktore tego potrzebuja ![/SIZE][/I][/COLOR] [COLOR="red"][SIZE="4"][SIZE="5"]Jeszcze raz dziekuje fundacji SOS Bokserom,Ali Kapslowej,Marudzie i innym,ktorzy zaangazowali sie w pomoc w szukaniu domu dla Fidela.[/SIZE][/SIZE][/COLOR]
  3. [IMG]http://img708.imageshack.us/img708/3315/p1020396kz.jpg[/IMG] [IMG]http://img812.imageshack.us/img812/2802/p1020403q.jpg[/IMG] [IMG]http://img26.imageshack.us/img26/2239/p1020407xr.jpg[/IMG] [IMG]http://img687.imageshack.us/img687/1059/p1020413q.jpg[/IMG]
  4. Ja tez placze...Dostalam maila od pani Wiesławy(pani Fidela) : [I][COLOR="purple"]Fidel chyba ma się dobrze. Chodzi, właściwie gania po łąkach bez smyczy i już wie gdzie jego nowy dom bo prowadzim do furtki i się przy niej zatrzymując czeka na nas. Musimy się, zarówno Fidel jak i my, nauczyć wzajemnej mowy. Dzisiaj przyszły do nas dwie małe dziewczynki, przyniosły dla Fidela prezenty w postaci smakołyków no i psiak chodził między nami przeszczęśliwy. Trochę warczał na wszystkich ale to chyba była zachęta do zabawy. Zdjęcia zrobię i przyślę trochę póżniej, bo na razie nie mam czasu. Chodzimy z Fidelem na długie spacery no i czas przedświąteczny. Ale na pewno prześlę jeszcze, być może w święta a na pewno przed nowym rokiem. Fidel patrzy się czasem na mnie jak by się pytał, gdzie jest moja pani. Ale ogólnie jest w porządku. W ogóle to psiak jest bardzo grzeczny i jak na nasze oczekiwania dobrze wychowany. Na spacerach pilnuje się i nie ma z nim, na razie, żanych problemów. Nasze dotychczasowe psy to kazały na siebie czekać nieraz nawet pół godz. aż łaskawie wrócą z obchodu swoich kątów. Serdecznie pozdrawiam i życzę, mimo wszystko, miłych i zdrowych świąt Bożego Narodzenia.[/COLOR][/I] Dobre wiesci,bardzo dobre,ale smutek pozostanie.Dzieki pani Wiesławie jest to tylko smutek,a nie rozpacz. Tak bardzo chcialabym zobaczyc Fidela...Myslalam sobie,ze pojade go odwiedzic jak wroce z Niemiec,ale nie wiem czy to dobry pomysl dla niego i dla mnie.On moze potem tesknic za mna...Nie chce psuc jego relacji z nowymi wlascicielami... [IMG]http://img14.imageshack.us/img14/4086/zdjcie0049jpg.jpg[/IMG] a to jedno z ostatnich zdjec,jakie mu zrobilam.Ma tu takie smutne oczy... [IMG]http://img404.imageshack.us/img404/192/dsc00443bm.jpg[/IMG]
  5. Napisalam do nowej Fidelowej pani,podalam link tutaj.Ma mi wyslac zdjecia,ktore wstawie. Alicja,poplakalam sie z Twoich slow,ze Fidel dostal na urodziny domek.... Ja wiem,ze ten domek jest naprawde super,pani madra i odpowiedzialna,ale musi troche czasu minac,by lzy przestaly leciec... Wczoraj na spacerze wieczorem zobaczylam pod sklepem przywiazana bokserke.Pomarszczona mordka...te fafle...Poglaskalam i uronilam lezke...
  6. aaa,Fidel mial wczoraj urodziny...Moja rodzina nie zlozyla mu zyczen-tylko ja i kolega-kierowca...Przykre to dla mnie...
  7. Tak,Fidel juz w nowym domu.Napisalam smsa do tej pani,ale moze sa na spacerku i jeszcze nie mam odpowiedzi.Kapsel zapewniala,ze dom jest super-Panstwo bardzo chca miec Fidela i tak bylo:multi: Ale od poczatku.Noc poprzedzajaca nasz wyjazd byla okropna.Ja plakalam i mialam wrazenie,ze Fidel wie,ze sie rozstajemy...Ustalilam z kolega,ze wyjedziemy w nocy,bo pies bedzie spokojniejszy i ruch na drogach mniejszy.Przed wyjazdem dalam Fidelowi aviomarin,bo on nie najlepiej znosi podroze samochodem.Wczesniej jechal tylko 20km,a teraz 420 !! Na poczatku krecil sie troche,piszczal,ale po 100km zaczal sie klasc,a pozniej chyba juz ze zmeczenia rozlozyl sie na calym tylnym siedzeniu,ze ja nie mialam gdzie siedziec:) Byl smutny,a moze tylko zmeczony?...Wjechalismy na to osiedle,a tam piekne domki,łąki,ruch samochodowy prawie zaden...super ! Pod domem nowych panstwa Fidela poszlismy sie przywitac z sasiadami-z lewej strony pregowana bokserka,jakis jeszcze podobnej wielkosci piesek i staaado szczeniakow ! Fidel byl oszolomiony :evil_lol:Boksia na niego szczekala,a on nic.Mialam wrazenie,ze mu sie podoba.Z prawej strony mieszka mloda,brazowa boksia,ktora na poczatku bala sie Fidela,a potem biegali razem po polu :lol: Panstwo od Fidela sa stanowczy(zwlaszcza pani) i konsekwentni.To cechy,ktorych mi brakuje.Pani zna sie na ukladaniu psow.Widac bylo,ze Fidel bedzie wiecej jej psem:lol:Na wejsciu Fidel dostal kurza,ugotowana łapke i byla konsternacja,bo w swoim domu lecial od razu na swoje poslanko i tam wcinal.Tu poslanka jeszcze nie bylo.Na dodatek staly nad nim 4 osoby i gdzie tu sie ukryc?W koncu polozyl sie i wsunął.Potem byly ciasteczka:) Fidel jest łasuchem,wiec byl zachwycony !:evil_lol:No i glodny byl,bo przed sniadaniem.Panstwo maja jeszcze kota,ale na wejsciu nie bylo go-widocznie cos wyczul i schowal sie.Fidel,jak typowy bokser oblatywal wszystkie katy,zywiolowo merdajac kikutkiem.Nie dawalam mu to trasie pic bojac sie jakis sensacji zoladkowych,wiec tam wypil troche i znow rundka po domu-i tak w kolko:evil_lol:Zaskoczylo mnie to,ze na nowych panstwa od poczatku nie szczekal,lekko tylko ( i niegroznie) warczal.Oni sie go nie bali i to pokazali.Bylo super ! Panstwo maja ogrod i z tylu furtke,za ktora jest duuza łąka,lasek,a wiec mnostwo miejsca do biegania i szalenstw z sasiadkami ! CUDOWNIE ! Tym fajniej,ze Fidel lubi swoja sasiadke boksie.U mnie nie mial kolegow czy kolezanek,chodzilismy sami.Moj kolega-kierowca zartowal,ze Fidel myslal sobie,ze czemu wczesniej do tego domu nie trafil ;) W koncu pani przyniosla kota.Piekny i dumny rudzielec.Kot siedzial sobie na schodach patrzac z wyzszoscia na Fidela.Jak ten sie zblizyl za bardzo,to kot prychal i wystawial lapki.Widzialam,ze Fidel nie chce kotu zrobic krzywdy,tylko sie zapoznac i pobawic.Kot jednak byl sceptyczny.Jestem pewna,ze i miedzy nimi sie ulozy.Moja kotka jest inna,bo juz by uciekla z domu,wyprowadzila sie do kotlowni.Tak robi,gdy do domu przychodza obcy ludzie.Tamten kot jest inny i niedlugo ustawi Fidela w hierarchii:evil_lol:Pani byla zdziwona,ze Fidel nie wyjada kociego jedzenia.Niee,u nas to kot wyjadal Fidela jedzenie:lol: No i przyszla chwila wyjazdu.Poryczalam sie i nie moglam sie uspokoic.Kolega mnie pocieszal,ale najwiekszym pocieszeniem bylo to,ze ci ludzie,nowi panstwo Fidela naprawde go chca i beda kochac.Fidel ma tam to,czego u mnie mu brakowalo....Bedzie mu dobrze. Po trasie zadzwonilam do pani i dowiedzialam sie,ze Fidel i sasiadka-mloda bokserka poszli na spacer.Wyszaleli sie strasznie i bez smyczy wracal do domu.Nie boje sie,ze bez smyczy,bo Fidel trzyma sie domu.Ucieka za sarnami,ale wraca.Tu mial kolezanke za ktora wrocil.To mi bardzo poprawilo humor. Moja corka nie za bardzo przejela sie tym,ze Fidela nie ma:( Pytala tylko jak jechalam kiedy bede,bo jej sie nudzi...Syn jest w Poznaniu na studiach i mowilam mu 2 dni temu,ze zawoze Fidela.Wczoraj nawet nie spytal jak tam....To jest bardzo smutne,ze cala rodzina,ludzie,ktorzy kiedys tak bardzo chcieli miec psa nawet za bardzo sie tym psem nie przejeli...Bardzo mnie to martwi...Pan,ktory psa rozpieszczal,moj byly maz wczesniej obiecal dolozyc sie do paliwa.W srode,gdy spytalam o pieniadze powiedzial,ze "rozmyslil sie".A ma pieniadze...W przeciwienstwie do mnie....Ale dalismy rade-Maruda wsparla mnie finansowo.Dziekuje :loveu: Dziekuje tez Kapsel za zaangazowanie:loveu: i wszystkim ,ktorzy pomogli znalezc Fidelowi tak wspanialy dom:loveu: Panstwo powiedzieli,ze moge przyjezdzac w odwiedziny kiedy chce i ze beda ze mna utrzymywac kontakt.Z przyjazdem bedzie ciezko,bo to daleko,ale chcialabym czasem go odwiedzic. Dobrze sie stalo,ze teraz ten dom sie znalazl. Moja mama najbardziej ( po mnie ) rozpaczala za Fidelem.Bylo jej ciezko podczas mojej nieobecnosci zostac z psem i moja corka,ktora sprawia spore problemy (dojrzewa,a dodatkowo jeszcze nie wyszla na prosta po naszym rozwodzie).Mama ma 150cm wzrostu,jest filigranowa,a Fidel zywiolowym boksiem.Mama przed wyjazdem przezywala rozstanie,przyszla sie pozegnac z Fidziem,plakala...Mowila,ze moze nie oddawac go...Wiem,ze problem z Fidelem by wrocil.Moj brat (w UK) znalazl niedrogo wyjazd do Afryki w polowie stycznia.Chce jechac z rodzicami.Moja corka bedzie na zimowisku,a w Niemczech i spytalam co z Fidelem?Nastala cisza...Moj tato jest jeszcze w UK.Wiem,ze na szybko cos by z Fidelem zrobil...Oni mieli pomysl,by go oddac do jeszcze innego domu.Ten facet,co sie bal Fidela ma podobno brata,gdzies na wsi pod Złotoryja,ktory chce Fidela.Nie.Co prawda to brat,ale znajac tamtego nie chcialam tam oddac psa.Mama mowila,ze to blisko,ze domek...No i co?Kolo mnie tez sa domki i psy na lancuchach....! Tu bylam stanowcza,chociaz raz.Moj ex nawet nie spytal o swojego "kochanego" psa...Juz nastawil corke p/mnie. Dziewczyny,jakie ja mam problemy...:( Ten kolega-kierowca mowil,ze przynajmniej bede miala jedno zmartwienie,z psem z glowy.To prawda.... W domu cisza...Nie ma stukania pazurkow na podlodze,chrapania...Jakby wyludniony dom...Kotka chodzi smutna po domu... Chcialabym moc odwiedzic Fidela jeszcze...Jak smutno...:(:(
  8. Juz cieszylam sie,ze Fidel znalazl dom.Fajny dom,aktywnego i kochajacego boksery pana....Zrobilam panike,aby corke wywiezc z domu,nie chcialam by byla przy oddaniu psa.Wiedziala,ale nie chcialam by widziala.Mnie jest ciezko,a to dziecko...No i nie wypalilo:( Nie wiem dlaczego ten czlowiek sie wycofal...?Fidel to swietny pies,super kompan...Nawet nie chce patrzec w jego oczy...Jakby pytaly-dlaczego?... Bylam u adwokata,bo w czwartek mam sprawe o podzial majatku.Najprawdopodobniej bede musiala zaplacic exowi.Jego firma nie bedzie ruszana,bo nie wiadomo jaka jest jej wartosc,ktora stanowia klienci.Aby oszacowac wartosc musialabym wziasc rzeczoznawce za kilka tys,a i to nie wiadomo czy sad uzna ta opinie.Nie mam takiej kwoty...W takim wiec wypadku bede musiala exowi doplacic.Sprzedam dom.Przykre,bo to krwawica moich rodzicow...Rozmawialam z exem niedawno i spytalam czy chce Fidela.Nie,bo nie ma warunkow...(mieszka w bloku,ma 2 pokoje).Ja tez bede mieszkala w bloku.Wiele psow mieszka w bloku i krzywda im sie nie dzieje.Trzeba jednak chciec miec psa,a nie wygodne zycie...Nie wiem jak bedzie,ale juz wizja przyszlosci mnie nie przeraza tak jak kiedys.Mam inne problemy,a pieniadze to rzecz nabyta.Bedzie jak bedzie.... Oby Fidelowi bylo dobrze.Zeby trafil na dobrych i kochajacych go ludzi....
  9. Serdecznie zapraszam na bazarek z ręcznie robionymi psimi i kocimi zakładkami do książek - zostały zakładki m.in z bokserami :)

    http://www.dogomania.pl/threads/217670-Psio-kocie-zak%C5%82adki-nowe-wzory-i-kolory-na-koty-i-Kielce-do-27.11-OTWARTE

  10. [B]Maruda[/B],Fidel ma czip i ja jestem prawnie jego wlascicielem.Wiesz jak jest,prawnie zabronione,ale istnieje jeszcze "podziemie"... [B]brazowa1[/B] widzisz,ja jestem uzalezniona od rodzicow w kwestii zajecia sie moim domem,dzieckiem i zwierzyncem,gdy wyjade do Niemiec,a wyjechac musze...Moj tato wyjezdza do Londynu,gdyz moj brat kupil dom i tato go remontuje.Na dodatek brat rozszedl sie ze swoja wieloletnia narzeczona,wiec tato jest jedyna mu bliska tam osoba podtrzymujaca go na duchu.Pies,dziecko itd zostaje pod opieka mojej mamy.Z dzieckiem mam spore problemy,bo ona ma 12 lat,dojrzewa,jest w fazie buntu i na dodatek ciagle jeszcze przezywa rozpad swojej rodziny...Bylam u pedagoga,a w pn musze umowic ja na prywatne niestety wizyty u psychologa.One we dwie z moja mama wykanczaja sie psychicznie.Moja mama jest za slaba,niekonsekwentna i to jest zle.Na dodatek dom ten chce sprzedac.Wszyscy mowia,ze szkoda.Owszem,ale ten dom,to moja przeszlosc.Przeszlosc,ktora juz tak nie boli jak dawniej,ale rana w sercu jest...Dom jest dobry dla psa,bo zawsze go mozna wypuscic na ogrod.W bloku nie ma szans,zeby mama zostala z psem.Po prostu nie pojechalabym do pracy.I kolko sie zamyka.Nigdy nie przypuszczalam,ze znajde sie w takiej sytuacji,jak teraz.Mam wiele problemow...Z synem na studiach rowniez.Najgorsze jest to,ze mojemu eks nie chodzi o dobro dzieci.On odgrywa sie na mnie,a dzieci cierpia...To tak w skrocie.
  11. Czesc dziewczyny,mialam troche spraw i dopiero moge tu wejsc. Z nowym panem nic nie wyszlo.W sumie to od poczatku on mi sie nie podobal.Taki jakis niezrownowazony psychicznie,bojazliwy.No,ale pomyslalam,ze moze sie myle,facet potrzebuje towarzystwa i bedzie im z Fidelem dobrze.Fidel go obszczekal,a ten od poczatku wystawial mu reke i chcial poglaskac.Fidel byl w kagancu i dzieki temu go nie ugryzl.Powiedzialam mu,zeby tylko byl i nie staral sie od razu nawiazac przyjazni z psem.Pies mnie broni i nie dziwne,ze szczeka na niego i chce ugryzc,jak ten wyciaga do niego reke.Poszlismy na spacer i facet wzial go sam,a ja siedzialam na lawce i obserwowalam.Bylo calkiem dobrze,bo Fidela mozna przekupic jedzeniem i spacerem.Nie podobalo mi sie,ze facet chcial Fidela sprawdzic,co ten umie,dawal mu komendy "siad,lezec,daj lape"itd.Fidel to robil.Nawet wywalil sie na grzebiet i dal sie poglaskac po brzuchu.Caly czas byl w kagancu.Potem zostawilam go na ok.pol godz u niego w domu.Bardzo nie chcial,abym wiedziala gdzie mieszka.W koncu pod drzwiami jego mieszkania dalam mu psa.Wczesniej jak do mnie dzwonil to od razu chcial go zabrac,chcial by przyniesc Fidela karme ,miski itd.Myslalam,ze chodzil juz z moja mama i Fidelem(wczesniej sie widzieli i mama mowila,ze jest ok).No wiec ja z duza reklamowka(wzielam tylko koc,miski i troszke karmy)+ pies lazilam z nim.W domu Fidel rozlozyl sie u niego na kanapie :) Bylo wiec wszystko ok.Powiedzialam mu przez tel,zeby sciagnal mu kaganiec,bo jest ok,pies musi sie napic.Fidel nie lubi kaganca.Ten sie bal i kaganca nie sciagnal.Na drugi dzien mielismy powtorzyc spacer.Na szczescie dostalam od niego smsa,ze przeprasza,ze Fidel jest dla niego za grozny.No i dobrze,bo ten facet nie podobal mi sie.W ogole te jego gadki o tym,ze boksery maja zelazny uscisk paszczy :D i ze to nie jamnik...Facet sie bal i nie wiem po co zawracal nam glowe.Ja zmeczona,bo nieprzespanej nocy,podrozy... Mojego ojca znajomy (Maruda znasz go,mieszka wyzej na mojej ulicy)juz mi cos wspominal,ze jest chetny na Fidela kolo Zlotoryi.Pytalam mame kto to taki,a ona powiedziala,ze to facet,ktory uspi psa...Mam niewiele czasu.Dzwonilam do weta w Legnicy i prosilam o wywieszenie ogloszenia.Zabieram sie za oglaszanie Fidela...Nie chce go uspic...Boje sie,ze jak moi rodzice wroca(pojechali na tydzien),to moj tato wezmie go na spacer i wroci juz sam...
  12. Udalo mi sie wejsc tutaj.Mam net,ale po 1.nie mam za bardzo czasu,a po 2."moj"dziadek,tj pan ktorym sie opiekuje jest chory i mam teraz wiecej pracy w zwiazku z tym.Wieczorem ,jak wejde do swojego pokoju to marze o lozku.Juz nie jest to zwiazane o tyle ze zmeczeniem fizycznym,ale tym,ze siedze z dziadkiem przed tv i ogladam niemiecka tv.Nie sa to programy,ktore ja lubie,a jeszcze nie znam za bardzo niemieckiego i po prostu usypiam. Ok,teraz co z Fidziem.Otoz z kotami mysle,ze to jest male piwo,bo on jak sie mu powie,ze ma nie ruszac kotka,to on sie slucha.Nie wiem,jak by to wygladalo,gdyby kot do niego "skakal". Za ok.2 tyg wraca z Anglii moj tato i to jest problem !! Moj tato chce Fidela gdzies oddac,a ja nie wiem gdzie !!!!! Nie chce mi powiedziec !! Jak go pytam czy to dobry dom,to mowi,ze dobry,ale ja mu nie wierze.On odda Fidela wszedzie !!!! Boze ,pomozcie !! Jak powiem,zeby nie oddawal Fidela,to bede miala wojne z rodzicami,bo powiedza,ze nie zostana z nim,jak ja pojade do Niemiec.A ja musze tu przyjechac !! W PL u ex meza zarabiam 1100zl+600zl alimentow.Mam dwoje dzieci,ale alimenty mam na jedno,bo syn w chwili rozwodu mial 18lat i sad nie zasadzil alimentow dla niego.Syn zaczal studia na UAM w Poznaniu.Ja po prostu finansowo nie wyrabiam:( Z tego co teraz zarobie w Niemczech musze oddac dlugi,kupic wegiel i oplacic adwokata,bo mamy jeszcze sprawe sadowa o podzial majatku.Musze miec tego adwokata,bo moj ex chce mi wszystko zabrac.To jest dluga historia i nie na forum.Maruda wie,ze kiedys bym mu wszystko oddala za swiety spokoj,a teraz wiem,ze musze walczyc o swoje.Za mna juz 3 sprawy sadowe i wiem,ze z sadami roznie bywa dlatego adwokat sie przydaje. Prosilam mojego ex,by tez poszukal domu dla Fidzia,ale on ma to gdzies.Tak strasznie sie zmienil....Boze ,dziewczyny jednego widoku nie zapomne...Moj ex przyjechal kiedys po corke.Siedzial w aucie na podjezdzie i czekal na nia.Fidel biegal dookola auta,chcial sie przywitac,bo poznal swojego pana,a ten nie wyszedl...nie przywital sie z psem...Widzialam to z okna i poplakalam sie.Magda widziala,jak kiedys moj ex traktowal Fidela,to byl jego ukochany pies !! Prosze pomozcie znalezc mu dom !!
  13. [quote name='Alicja']Iza , jak uszko ??[/QUOTE] Alicja,czyszcze mu jeszcze,ale w ndz nie mialam z kim i od piatku w sumie nie czyszczone.U weta nie bylam,bo moja corka przyjechala od swego ojca chora i musialam sie nia zajac.
  14. Wiecie,ja czesto do Fidela mowie "malutki" :) Mam jeszcze gdzies takie fajne zdjecia łóżkowe ;) Jak je odnajde to wkleje.Wyglada to tak,ze i Kicia i Fidel rozkladaja sie na moim łóżku oczywiście nie zważając na mnie ! U mnie rano jest słońce,wiec dla nich to pełnia szczęścia - łóżko i słonce :D Pokłóciłam się rano z eksem i chyba nie wejdzie nawet by psu ucho wyczyścić...Chyba poprosze tate,aby mi pomógł,bo trzeba to dzis zrobic.
×
×
  • Create New...