Dobcia

Strasznie mi przykro... aż trudno uwierzyć:-( bardzo Ci współczuję... Trzymaj się mocno, choć wiem jakie to trudne...

[url]http://i136.photobucket.com/albums/q195/Kate-A/tisa3/DSC_2438.jpg[/url] ale jej dobrze:loveu: taki szczęśliwy psiak;)

[url]http://i1005.photobucket.com/albums/af178/Cooves/DSC_0090.jpg[/url] obroża bardzo ładna. A tu Fifka wygląda tak dumnie:loveu:

[url]http://i1018.photobucket.com/albums/af309/amb99/majowo/29052011074.jpg[/url] Bystra:loveu: Mnie się podoba Mona w letniej szacie;)

pies w wodzie i pancia w wodzie - fajnie dzielić wspólne pasje:cool3::evil_lol:

Dziękujemy bardzo za kciuki:loveu: Zmiana na szczęście nie jest zmianą nowotworową. Tak ogromny kamień z serca nam spadł... Ale na zabieg chyba i tak się zdecydujemy. Trzeba to usunąć, zanim nie jest zbyt duże i mu jeszcze tak nie przeszkadza. [IMG]http://i56.tinypic.com/jpioia.jpg[/IMG] [IMG]http://i52.tinypic.com/1z1g38h.jpg[/IMG] [IMG]http://i51.tinypic.com/anzxna.jpg[/IMG] [IMG]http://i51.tinypic.com/25zl4eu.jpg[/IMG] [IMG]http://i56.tinypic.com/mvgbrd.jpg[/IMG] Morcia też po wizycie u weta. Byłyśmy w piątek na szczepieniu. Bardzo grzecznie się spisała. Zero stresu. Dzielna dziewczynka. Opanowałyśmy w końcu komendę 'głos'. Morcia okazała się wyjątkowo oporna na wydawanie z siebie szczeknięć. Piski, skomlenia, nawet coś co przypominało wycie - żaden problem, ale szczeknięcie? Przecież nie będzie na pańcie szczekać:evil_lol:

ładnie Areskowi w letnim fryzie:loveu: a z Milana taki kochany, puszysty misio:lol:

[url]http://i602.photobucket.com/albums/tt106/eria1/m18.jpg[/url] ale cudo:loveu: zdjęcia rewelka:lol: Foksia szaleje, jak na szczeniaczka przystało:evil_lol:

ooo dziewczynki na spacerku:loveu:

skromna jak zawsze:eviltong: zdjęcia są śliczne, nie marudź:loveu:

[url]http://i1005.photobucket.com/albums/af178/Cooves/DSC_0034-1.jpg[/url] jak skromna pannica :) śliczna, kochana sunia ;)

Jakie łysolki:evil_lol: Ślicznie im w nowym, letnim wdzianku, a raczej bez:lol: uf dobrze, że rudzinę oszczędziłaś:loveu:

Na brak pracy narzekać nie mogę;) Padam na twarz, więc tak tylko na chwilkę... Na razie jeszcze nic nie wiemy. Byliśmy najpierw u weta w Żywcu, ale ten nie wykazał żadnych podejrzeń. Stwierdził, że to nic groźnego, że 'nie wygląda' to na nic niebezpiecznego. Po konsultacjach stwierdziłam, że lepiej jednak jechać do kliniki do Bielska. To była chyba najdłuższa Hasanka podróż autem, na szczęście obyło się bez większych przygód /poza tym, że bardzo chciał wysiąść oknem/:lol: Wet stwierdził, że na oko to nic powiedzieć nie można. Powiedział, że jeśli nawet to łagodna narośl, to i tak lepiej będzie to usunąć, bo lokalizacja na powiece jest przede wszystkim bardzo niekomfortowa dla psa. Może to rozdrapać itp. Wziął próbkę do badań, wyniki powinny być przyszłym tygodniu. Dopiero wtedy będzie można coś postanowić czy umówić się na zabieg. Na razie trzymamy kciuki, by wyniki były ok. Muszą być.

a gdzie będziesz mieć praktyki? u siebie czy we Wrocławiu? w tym roku pierwszy raz całe wakacje spędzę w Krakowie pracując:roll: ale że z Morcią, to może jakoś brak ogrodu i lasu pod nosem przeżyję:razz: