-
Posts
11789 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
23
Everything posted by AgaG
-
KAJA WRACA DO SCHRONU ! DS JEJ NIE CHCE !
AgaG replied to MALWA's topic in Psy do adopcji / znalezione
w sobotę mogę zrobić, jesli nie macie kogoś z Nowej Huty, Teatralne to Kraków - Nowa Huta. :)- 146 replies
-
- powrót z adopcji
- schronisko
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
KAJA WRACA DO SCHRONU ! DS JEJ NIE CHCE !
AgaG replied to MALWA's topic in Psy do adopcji / znalezione
Anula i ja Ci dziękuję za Twój głos. Jeśli chodzi o sprawy sądowe związane z owym hotelikiem to poza tym, że gabrysia2424 została prawowocnie uznana za winną pomówień pod moim adresem, to toczy się jeszcze kilka karnych spraw sądowych za pomówienia pod moim adresem związane z kontrolą, jaką przeprowadziłam w tym hotelu. Są to między innymi sprawy toczące się przed sądem karnym w Krakowie przeciwko elik (za pomówienia z artykułu 212 paragraf 2 i zniewagi pod moim adresem) oraz Usiata za pomówienia z artykułu 212 paragraf 2- 146 replies
-
- powrót z adopcji
- schronisko
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Uciekaj od tego weta na litość boską... jesli jest tak jak opisujesz, to on nie ma pojecia o cushingu. Niestety są i tacy weci, Mi jeden w Krakowie powiedział, że on pracuje 25 lat, ale może trzy razy to robił i dawno ! (test hamowania) i musi sobie doczytać. Mało nie padłam. Bo choroba jest tak popularna i częsta, ze musiał mnóstwo przypadków przeoczyć :(
-
No pewnie, mój Pikuś miał test stymulacji, który jest badaniem jednoznacznym. Wet, który nie jest niedokształcony, bez trudu interpretuje wyniki. Mi od razu powiedział, że jest cushing. i powiedział dlaczego, jakie parametry byłyby, gdyby tego zespołu nie było.
-
No to za przykładem guru Nestora zacznie robić si na trawce :) innej możliwości nie ma. i tego Ci zyczę przewijajac własnie mojego tymczasowicza :), który hmmm robi i w domu i na trawie, ale to chyba z powodu wnętrostwa i wierzę, że po kastracji będzie lepiej. :(Na razie jakby pieluchy nie miał, to bym miała si na kanapie, którą postanowił znaczyć zaczynajac od poscieli
-
Byłam wczoraj u mar.gajko i jej gromadki szczęściarzy. Zrobiłam zdjęcia i filmiki, tylko trochę czasu potrzebuję, by to powrzucać. Reksiu jest przekochanym psem, wielkm pieszczochem. Zrobił się tak pewny siebie, że byłam w szoku! mimo mojej obecności nie reagował nerwowo, zasnął sobie nawet. Tylko jak coś spadło, bo franuś chyba zrzucił, to poszczekał. Nie boi się w ogóle psów, :)
-
Szelki, które polecam, bo u moich psów się sprawdzają i nie są drogie to te: http://www.zooplus.pl/shop/psy/smycz_obroza_dla_psa/szelki_dla_psa/komfortowe_szelki/307617 trzeba tylko pamiętać, że 1) choc są bardzo komfortowe w noszeniu (nie trzeba ich w domu ściagać, nie obcierają skóry, bo sa miekkie), to nie są zbyt ściśle dopasowane przy szyi, nie ma regulacji przy szyi. 2) numeracja jest trochę zaniżona, bo rozmiar s to jest wyłącznie dla yorków chyba. M rozmiar jest idealny np. dla psa pięciokilowego. L jest dobry dla psów między 7-10 kilo. Xl dla psów około 12 kilowych. powyżej tej wagi nic się z tego typu nie dobierze, wszystko ciasne. 3) koniecznie trzeba, by pies równoczęśnie z szelkami miał obrożę, którą przed spacerem z psem lękliwym trzeba dość ciasno zapiąć, czyli w taki sposób, by absolutnie podczas cofania głowy on jej nie był w stanie sobie zdjąć. W zooplusie można kupić też tanie guardy tasmowe. idealne jest w nich to, że mozna wszystko regulować. wada to to, że mogą uciskac psa w domu i troche obcierać pod pachami. Tak więc bardziej nadaja się dla psów, które nie panikują przy zdejmowaniu i ściaganiu szelek. Znacznie lepsze od dwóch smyczy jest stosowanie jednej długiej smyczy z regulacją i dwoma karabińczykami. jeden karbińczyk przypinamy do obroży, a drugi do szelek. ja z panikarami zawsze wychodzę w takim zabezpieczeniu. Nowy właściciel psa też tego musi przestrzegać i to praktycznie do końca zycia psa, Sprawdziłam że tak zabezpieczony pies nawet bardzo się wyrywając nie wysmyknie się, nie uwolni, nie zwieje. .
-
Jeśli pies nie zwraca jedzenia podanego strzykawką, to takie wzmacnianie jest nieporównywalnie skuteczniejsze niż kroplówki. wiem z doświadczenia z bardzo chorym psem z Olkusza (podrośniętym szczeniakiem). Zyskał siły do walki z chorobą i przeżył. Dobre jedzenie kaloryczne to podstawa. sa takie pasty u wetów dostępne bardzo kaloryczne, które tez można wprost do pyska dawać.
-
dawałaś info na fb?
-
Oby kącik sikaniowy zdał egzamin :) a raczej oby Reksio zdał egzamin po nauce czystości, bo sprzątanie sików ciągle to nic przyjemnego, no i mieszkanie się niszczy. Ja przy moim Jeżyku musiałam kilka razy wymieniać panele, wyrzucić szafkę na buty, która niestety była z płyty i po podlaniu spuchła okleina od razu. Staty mieliśmy duże, nie mówiąc o kłopocie, no ale wiadomo, że pies jest w domu królem jak się go kocha. :) Jeżyk w końcu nauczył się czystości, ale dwa miesiace potem dostał cukrzycy i już pieluchy musiały być zakładane na co dzień. Potrafił godzinę po spacerze zrobić wielką kałużę, Reksiu leje poziomo czy podlewa Ci też coś?
-
mój Homer niewidomy staruszek nim trafił do schronu (dwa lata tam był) na pewno był burkiem wiejskim żyjącym gdzieś latami na łańcuchu czy w kojcu. Nie wykazywał zainteresownia człowiekiem, natomiast lęk i wycofanie. Choć miał kontakt z wolontariuszami był nieufny, podchodził tylko do jedzenia.U mnie na poczatku jak się położył w pontoniku, w którym go położylam, tak tam tkwił. Nie merdał do mnie bardzo długo, nie umiał :) Ale nauczył się naśladując moje psy, choć nie widział. Może nie stał się wylewny: w sensie lizania, dopraszana się głasków, ale pokochał bliskość człowieka, potrzebował jej. Lubił siedzieć potem na kolanach np. Zaufał. Pies, gdy jest dobrze i spokojeni traktowany, zmienia się nie do poznaki, tylko to wymaga czasu. Na pierwszym spacerze z moim mężem, Homer ze strachu usiłował zwiać, wydostac się z szelek, łapał męża zębami. gdy mu poprawiał te szelki. Potem kochał spacery, tylko późne, jak było cicho i pusto. Za dnia to tylko wychodził na krótkie odsikiwanie :). NA PEWNO TRZEBA JEJ STRZEC, BY NIE ZWIALA ZE STRACHU! (podwójne zabepiezpienie: szelki dobrze dopasowane obroza, smycz przypięta naraz do szelek i do obroży za dwa karabińczyki).
-
Psy niemające na co dzień wolontariuszy, z boksów wspólnych zwłaszcza, jeśli długo siedziały w schronie, zwykle są na początku wycofane i lękliwe. Spośród psów, jakie adoptowałam do siebie z kiepskich bardzo schronisk, jeden mnie nawet na początku podgryzał ze strachu i nie chciał się przez parę dni ruszyć z jednego wybranego miejsca. Po każdym spacerze tam szedł i patrzył spode łba :) Siedział 5, 5 lat w schronie i zapewne tam walczył trochę z psami, bo ma ślady na uszach. Teraz to przytulanka słodka :). Suczka na pewno się zmieni, otworzy z czasem, zacznie też naśladować zachowania innych psów. Będzie dobrze. Trzymam kciuki za nią. Piekna jest
-
Jak to czytam, to jakbym czytała o moim Bamboszku, którego koszmarne szczekanie Murka dziś miała okazję słyszec przez telefon :) Podobny jest do Abry z wyglądu i tak się zastanawiam, czy takie charakterki da się trochę poprawić :) To darcie się na wszystko, co się zobaczy np. Cudna sunia w kazdym razie.
-
wstrzymaj się z kupowaniem,aż nie sprawdzisz ubranek po moim Wiktorku. Wiktorek trochę większy był, ale jedno zwłaszcza ubranko czerwone wydziergane z włóczki trochę było na niego przyciasne, może na Reksia będzie akurat. :) Zdjęcia cudne, widać, że maluszek zadowolony bardzo :) taki dzieciuch z niego, który musi mieć wszystkie skarby obok siebie.
-
może Franek wyczuwa, że Reksiu to piesek specjalnej troski? Moje psy nigdy nawet nie zwarczały na te najbardziej chore staruszki. A może dlatego go polubił, że jest taki malutki i Franek nie widzi w nim rywala? mój Bambosz najmniej lubi naszą sunię, bo to jedyny pies w domu większy od niego, a dwóch samców traktuje dużo lepiej. :)
-
mój staruszek Pomponik ze schronu w Zamościu miał taką tendencją do rozdeptywania tego, co zrobił. Jak mu kiedyś na wakacjach spadała pielucha, to po powrocie do kwatery sprzątaliśmy kilka godzin, myjąc tez np. spodnie strony drzwi :( Kto wie, czy nie będziesz musiała Marjolu sprawić mu pampersów. przy niektórych psach to jedyny rozsądny sposób, żeby nie mieć koszmaru w domu. Moje psy staruszki te które nie trzymały moczu lub bywało moczu i kupki zawsze bez problemu przyzwyczajały się do pampersów.