Jump to content
Dogomania

nutshell

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Grójec

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

nutshell's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Kaatherina, z jakiej hodowli brałaś pieska, jeśli można spytać? ;)
  2. Kochani, czy macie doświadczenia ze swoimi rudzielcami w dogtrekkingu lub konkretniej - w chodzeniu z psem po górach? Wiem, że to wytrzymała,spragniona ruchu rasa jednak nie zawsze to co człowiekowi się wydaję że będzie psu służyć, jest dobre dla samego psa... :) Czy widzielibyście tu jakieś konkretne zagrożenia dla zdrowia, np możliwość rozwinięcia się dysplazji?
  3. Goś, chyba przesadzasz.. z moim Nerem miałam ten sam problem, wet ogolił mu uszy i co? Odrosła wcale nie mniej gęsta i długa sierść. Wydaje mi się, że jest to raczej kwestia żywienia i 'genetycznych predyspozycji'. Aczkolwiek fakt, że nie jest to najlepszy sposób na 'pielęgnację' ;)
  4. Szczerze mówiąc na Twoim miejscu, zupełnie zdjęłabym dywan z podłogi na jakiś czas ;) Co do Uczenia psa czystości, zacytuje siebie z innego forum, choc tam problem był bardziej 'złożony': [quote]Co do nauczenia psa higieny to tu nie bedzie tak łatwo. przede wszystkim w jaki sposob dotychczas uczyliscie psa? moj pies nauczyl sie bardzo szybko, ale poswiecalam uczeniu go sporo czasu, a wygladalo to mnie wiecej tak: jak mały nasikal bralam go na to miejsce (zadnego maczania psiego pyska w odchodach!ble) i mowilam stanowczym głosem: Nero, fe/nie wolno/itp - trzeba isc na SPACER (wiem ze to brzmi idiotycznie ale dzialalo) i natychmiast bralam go pod pache i jazda na dwor-jak zalatwil sie na dworze to chwalilam go pod niebiosa jaki dobry i mądry pies (mozna tez dawac psu w nagrodę smakolyk). trzeba tak postepowac od razu kiedy pies sie zalatwi w domu, zeby skojarzyl ze musi to robic na zewnatrz, a biorac pod uwage ze to szczeniak i sika co 2 godziny to przez jakis czas biegalam z nim z gory na dol jak glupia ale dzieki temu szybko zalapal o co chodzi i sam zacząl sie dopominac piszczac pod drzwiami. Mam nadzieje ze to co napisalam pomoze Ci choc troche... Dodam jeszcze, ze ja kupiłam swojego cockera w wakacje, studia zaczynalam w pazdzierniku wiec mialam troche czasu zeby bawic sie w bieganie co 2 godziny na dwor. w Waszej sytuacji rozumiem ze nie jest to mozliwe bo mama pewnie pracuje a brat sie uczy, wiec pies pol dnia siedzi sam w domu , tak? no jakby nie bylo mysle ze warto stosowac ta metode kiedy domownicy sa juz w domu. [/quote]
  5. tak, citro. jest dostepny bez recepty z tym ze jest raczej drogi , malutka buteleczka kosztuje ok 19 zeta..... Wiesz mysle ze w przypadku Twojego psa, skoro mowisz ze zmiany sa rozlegle to moze skonsultuj sie z wetem co on o tym sadzi? chociaz watpie aby poparl ten pomysl bo lekarze zwykle trzymaja sie "sprawdzonych" metod leczenia i nie maja otwartych umysłow, przynajmniej na podstawie mojego doswiadczeniahmm :-?
  6. ASICA---> citroseptem kurowałam Nera ponad tydzien, 2 razy dziennie nakładałm mu ten specyfik na chore miejsce. Alicja---> moze zapytaj swojego weta czy sa jakies preparaty chroniace watrobe? bo szkoda stworzenia:( ja jak dotad nie mialam takiego problemu ze swoim psem takze nie wiem co lepszego moglabym Ci doradzic...
  7. Wybaczcie ze odświezam stary wątek, ale zanlazłam ciekawy środek którym wyleczylam mojego psa z "grzybicy" tudziez "zapalenia mieszkow włosowych" (bylam u 2 wetow i kazdy mowil co innego...........), jest to preparat o nazwie CITROSEPT ( wyciag z pestek grejpfruta), przeznaczony jest on ogolnie dla ludzi dla podniesienia odporności ale wg ulotki ma szerokie zastosowanie z grzybica wlacznie. mozna go dostac w plynie badz tabletkach. Moj Nero zachorowal w czasie gdy sama przyjmowalam citrosept (w plynie) wiec postanowilam sprobowac czy zadziala na Nera. Regularnie prze xxx dni smarowalam mu miejsca na pysku na ktorych pojawily sie owe nieszczesne "pryszcze" i o dziwo po kilku dniach jakby przyschły a teraz nie ma po nich sladu. Aby nikt nie posadzal mnie o bezmyslnosc, ze podaje ludzki lek psu, dodam ze citrosept mozna stosowac do uzytku zewnetrznego czyli np samrowac miejsca dotkniete grzybica, zdecydowalam sie na ten "eksperyment" poniewaz leki od weta nie skutkowaly, a slyszalam ze citrosept pomogl pewnej osobie wlasnie w walce z grzybica.
  8. ASICA--> no ale co ostatecznie zdiagnozowano u Twojego psa, kiedy juz trafilas na wlasciwego weta?
  9. Alicja i bunia--> życze Waszym psiakom szybkiego powrotu do zdrowia :bluepaw: Cóż, u mojego psa sprawa nie wygląda az tak dramatycznie, ma jednego "pryszcza" na pysku , ktory troche zaczyna przysychac, a poza tym biega, szaleje, ma apetyt, czyli wszystko okej. w kazdym razie cały czas go pilnie obserwuje, ogladam skóre itp. Wet jak juz pisalam stwierdzil ze jest to niegroźne, wiec musze mu choc troche zaufac, mimo całej mojej niechęci do weterynarzy :-? pozdrawiam
  10. Jak juz pisalam u Nera wykluczono grzybice. Zreszta na temat grzybicy, antybiotykow i antyMiotykow, bo taka grupa leków sie ją leczy, teoretyczną wiedze mam opanowaną, bo sama niedawno przechodziłam grzybicze zapalenie płuc i w ogole dosc czesto z antybiotykami mam do czynienia..ale nie o tym. Wet stwierdził ze nie ma sensu robić posiewu bo wg niego jest to niegrożne i po maści powinno mu zejść dość szybko, no więc okej, posmaruje psa jakis czas, ale jesli nie mu przejdzie, nie bede czekac kilku miesiecy tylko poprosze o konkretne badania. Sama bardzo chetnie zostalabym przy jednym wecie, bo po kilku roznych diagnozach, mozna sie naprewde pogubic, ale z miom doswiadczeniem, jesli bedzie trzeba objezdze wszystkich weterynarzy w miescie, bo niektorzy to tylko na miano konowała zasługują, jak juz ktos na tym forum pisał... W każdym razie Niufa, dzikuje za rady i pozdrawiam:)
  11. Niestety w moim miescie nie ma weterynarza "z prawdziwego zdarzenia", na trzech juz sie przejechalam, wiec poszlam teraz do tego, ktory wydaje sie najbardziej wiarygodny i uczciwy (wykluczył on grzybice, ktora i mi jakos nie pasowala obserwujac objawy). Niesety badanie zostało wykonane na oko, pytalam weta o posiew, powiedzial ze najpierw zobaczymy czy maść antyb. zadziala, bo wg niego nie wyglada to na nic powaznego-oby sie nie mylił. Poza tym zgadzam sie z Tobą, byc moze bylam za malo stanowcza, ale jesli nie zauwaze zadnej poprawy posiew, rozmaz i konkretne badania beda konieczne. W takich chwilach załuje ze nie mieszkam np w Warszawie, gdziej jest łatwy dostęp do psiej kliniki i wybór wetów jest duzy.... :evil:
  12. Byłam dzis z małym u innego weta. Tak jak podejżewałam, stwierdził , ze nie jest to grzybica, ale najprawdopodobniej zapalenie miszkow włosowych, bądź inna bakteryjna infekcja. Dostalam maść antybiotykową i mam smarować Nera. Jeśli nie bedzie poprawy mamy zglosic sie ponownie i pewnie bedzie robiony posiew itp. Mam nadzieje ze mu to zejdzie...buuu
  13. własnie o to samo chcialam spytac. Czy dostawał jakies leki"doustnie"? JA dopiero drugi dzien smaruje go tą maścią więc narazie efektow nie widac. Najgorsze jest to ze ten grzyb umiejscowił mu sie akurat na faflach tak ze Nero prawie od razu to zlizuje albo wyciera o cos. Mysle ze skontaktuje sie jeszcze z jakims wetem, tak na wszelki niewypał.
  14. no coz u mojego cockera dzis wet wykryl a raczej rozpoznal grzybice. zaczelo sie jakis tydzien temu, na samiutkich brzegach warg zaczely pojawiac sie mu "pryszcze" z ropa i krwia w jednym miejscu znikaly-to pojawialy sie w innym i zostawaly po nich lyse placki. najsmieszniejsze jest to ze 2 tygodnie temu ja sama lezalam w szpitalu z grzybiczym zapaleniem pluc.... i wiem ze leczy sie to cholerstwo dlugo. Dla Nera dostalam masc Clotrimazolum i mam smarowac mu nia pyszczek minimum przez miesiac, mam nadzieje ze mu pomoze, bo kolejnych choroby u niego nie zniose ( chrowal juz bardzo ciezka na parwowiroze ) .......
×
×
  • Create New...