Jump to content
Dogomania

Wiola

Members
  • Posts

    75
  • Joined

  • Last visited

Wiola's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam !!! Kiedyś szpice niemieckie /duze ,średnie /występowały w Polsce w duzych ilościach. Jeszcze po wojnie byly bardzo często spotykane na polskich ulicach -głównie duze białe, średnie białe. Przykre jest to,że rasa ta w rozmiarach /duze,średnie/ jest tak mało widoczna na polskich ringach wystawowych. Szpice niemieckie sa bardzo wszechstronną w użytkowaniu rasą , sa bardzo inteligentne i łezka w oku sie kręci,że wyparło szpice niemieckie wiele innych nowych ras,które nie sa tak uniwersalne -jak szpic niemiecki. Moze warto pomyslec,aby wrócić do korzeni polskiej przedwojennej kynologii i odbudować ciekawe poglowie szpiców niemieckich,którymi mogliśmy się szczycić. W Czechach jest wiele hodowli Szpiców Niemieckich /dużych,średnich,małych,miniaturowych/ ale pieski te są pod względem jakości eksterieru bardzo różne i warto przemyśleć ewentualną chęć nabycia wartościowego pieska bądż suni do rozpropagowania tej cudownej rasy w/w rozmiarach. Pozdrawiam gorąco wszystkich miłosników szpiców niemieckich :bye::lol:
  2. Wiola

    Szpic japoński

    [quote name='Morrisonka']Bardzo podobają mi się szpice japońskie! Szkoda, że ich nie ma w Polsce.. Na emeryturkę niegłupi pomysł ;) .[/quote] Witaj Morrisonka sa w Polsce Szpice Japońskie w hodowli Samojedów Nord Stern -u Państwa Pudełko -tylko nigdy pradopodobnie nie mieli miotu. Jak dotychczas w Polsce nie zarejestrowano miotu po Szpicach Japońskich. Znam hodowle w/w szpiców z Niemiec -godna uwagi rasa i warta polecenia podobnie jak wloskie VOLPINO ITALIANO -bardzo zblizone (wygladem) do Szpiców Japońskich. W Polsce pierwsze egzemplerze Volpino w rękach Pana zamieszkujacego nasz piękny kraj-Stefano Gandini( wystawiał na Klubowej Szpiców 2006). Znajdziesz zdjecie Volpino na stronie oddziału Legionowo( Klubowa Szpiców 2006) na BIS szczeniąt lub Bis Junior-nie jestem pewna ,który to BIS wiem ,ze na podium 3 lokata -warto sprawdzic. Pozdrawiam:lol:
  3. Baby Cakes - Donya ,Eurasierko może Tokio to któreś z Was? I próbujecie mnie sprowokować. Niestey szkoda mojego cennego czasu na dalszą konwersację z Wami. Wrócilam dopiero z pracy i idę spać bo niestety z racji zawodu wykonywanego przez moją skromną osobę-ktoś musi pracować aby ktoś inny mógł spokojnie spać. Dobranoc -bez odbioru - ciekawa jestem kiedy znajdziecie kolejną ofiarę .:shake:
  4. Donya o komputerach nie mam żadnego pojęcia zajmuje się tym mój mąż który mnie tutaj na dogomanii zalogował pod moim imieniem autentycznym /bo niestety nawet sama zalogować sie nie potrafię/- Wiola- i wypowiadam się pod tym nikiem osobiście nie zniżyłabym się do poziomu aby wypowiadać się pod pseudo. A do Tokio -dziękuję za wsparcie ale jest ono w zupełności niepotrzebne, gdyz nie czuję sie niczemu winna i po poście Dony widać,że znowu pisze swój scenariusz. Tokio kimkolwiek jesteś-chciałeś dobrze ale odniosło to odwrotny skutek, szanuję twoje zdanie ale i każdego innego na tym forum też/w tej chwili z pewnymi wyjątkami/ A tak na marginesie Tokio ja też jestem fanką Matagi Draczyna i Asiaczka widać,że są to ludzie jak określiłeś -pozytywnie zakręcenie i to oni zawsze na tym forum służą serdeczną radą i pomocą -tutaj ukłony w ich kierunku. Donya proszę Cię tylko żyj sama i daj żyć innym pamiętając o tym,"kto sieje wiatr-zbiera burzę". Pzdrawiam;)
  5. [quote name='Eurasierka']Po pierwsze - [B]moja sunia nie ma zaburzeń psychicznych[/B] - czy w ogóle wiesz, co piszesz?! :angryy: Po drugie - szczerze mówiąc, dziwię ci się, że przytaczasz swój przykład z owczarkiem i proponujesz mi skorzystanie z "profesjonalnych" usług... hm... na co mi rada szkoleniowca czy behawiorysty, który proponuje unikania negatywnego bodźca - wg mnie to absurd. :lying:[/quot Największym problemem twojego psa w tej całej sprawie Eurasierko jesteś chyba Ty sama i w pewnym momencie zaczęłaś wymagać od swojej suni zbyt wiele,a zestresowanie jej moim zdaniem to w dużym stopniu poniekąd Twoja zasługa -moze zbyt wiele od niej wymagałaś. Wlaśnie zadzwonił do mnie przyjaciel,który przeczytał nasze wypowiedzi,a sam jest szkoleniowcem od prób pracy zaintrygowałas go bardzo i sugeruje abyś najpierw zaczęła pracę nad swoim charakterem-dodając,iz od początku nie potrafiłaś odczytać znaków jakie poprzez swój"psi język" dawała Ci Twoja sunia. I potwierdza,że sa to zaburzenia-behawioralne,a pisząc o tej całej sprawie zwiazanej z twoja suką to szukasz pomocy od innych ale jezeli ktos ma inne zdanie -zaraz stawiasz swoja ripostę- tak naprawdę to od początku sprawiasz wrażenie osoby,która i tak wszystko wie najlepiej,a odbija się to niestety dalej na twoim psie. Zapewniam Cię,że jest to juz ostatni mój post na tym topiku w twojej sprawie i zapewniam Cię,że gdziekolwiek zobaczę twój nick to głęboko zastanowię się czy na tym topiku warto zabierać głos.:kiss_2::evil_lol:
  6. [quote name='Eurasierka']Wiolu - odnoszę wrażenie, że robisz wiele szumu o nic :icon_roc: ... dla mnie tym cenniejsze są sugestie właścicieli psów, że są właśnie wzięte z życia, z obserwacji. Pozwalają otworzyć oczy na wiele aspektów, których nie zauważyłam wcześniej, przemyśleć swoje podejście spoglądając na psa pod innym kątem. poza tym, mam do dziewczyn (Donya, Matagi) dużo zaufania - jak dotąd, wiele rzeczy, o których dyskutowałyśmy (nawet jeszcze przed moją decyzją zakupu eurasiera) - potwierdziło się. Obie też widziały moją sunię... :cool1: i druga kwestia - nie uważasz, że trochę niezręcznie było ładować tu fragment batalii przeciw rozmnażaczom - tutaj, w topicu, gdzie poruszany jest problem behawioralny psa rodowodowego?...:PROXY5: pozdrawiam, Jeżeli Donya widziała twojego pieska to "chwała jej za to" szkoda,że nie ujełaś tego we wcześniejszych postach,a i ona też nie pisze w nich o tym,iż osobiście zna twoją sunię. Takze w tym przypadku zwracam Dony honor:modla: A co do 2 kwestii o batalii przeciw rozmnażaczom psów to uważam,że nie popełniłam żadnego blędu pisząc o tym w tej sytuacji ,gdyż nawiazywałaM DO ZUPEŁNIE INNEJ OSOBY/mojego brata i jego psa/ borykającego się akurat w tej samej kwestii co TY -PROBLEMU PSYCHOLOGICZNEGO JEGO PSA SPOWODOWANEGO W 100 % NABYCIEM PSA -/ZAZNACZAM WSZEM I WOBEC -W TYM PRZYPADKU NAWIĄZUJĘ TYLKO DO PRZYPADKU BRATA/ OD HANDLARZA SPOD WYSTAWOWEGO PŁOTU/. A problemowe zachowania j.w. podaję twojego psa i owczarka niemieckiego mojego brata są bardzo podobne i zaistniały w podobnych sytuacjach środowiska zewnętrznego sądząc po twoim opisie. Także kierowała mną chęć opisania podobnej sytuacji -tylko nabycie psa z jego strony było nieodpowiedzialne spowodowane impulsem,chwilą może żalem w stosunku do zwierząt sprzedawanych jak ziemniaki pod płotem. Jego błędem bylo to,iż nie przemyślał decyzji o nabyciu psa,nie poradził sie osób doświadczonych w tej materii i boryka się juz jak wcześniej wspomniałam od 12 lat z wypaczoną psychiką ASESORA/imię pieska/ Szkoleniowcy,behawioryści,weterynarze pomogli tylko delikatnie załagodzić problem,który istnieje nadal i zapewne nie zostanie zażegnany juz-NIGDY. Z wystaw brat zrezygnował zupełnie za namową mojego znajomego sędziego kynologicznego,aby zredukować do minimum stres psychiczny jaki wiąże się w jego przypadku z ogromną ilością ludzi. Pies podczas codziennych spacerów na halach targowych, dworcach kolejowych, na terenie aglomeracji miejskiej dostał 4 razy zapaści i 2 razy ataku padaczki/z chwilą kiedy brat unika tych miejsc za namową specjalisty od szkolenia i weterynarza -którzy zalecili mu ograniczenie stresu do mnimum ataki nigdy nie miały juz miejsca miejsca. Nigdy w moim postach na DOGOMANII nie oczerniałam nikogo i nie zabieram głosu w sprawach,które mnie nie interesują i nie mam o nich zielonego pojęcia, a ten temat bardzo mnie zainteresował,gdyz bezpośredno dotyczy również sytuacji zaistniałej w moim najbliższym otoczeniu , a w przypadku psa mojego brata jest ku temu konkretny powód -który spowodował zaburzenia psychiczne jego psa. Twoja sytuacja różni sie tylko tym,iż wybór twojego pieska był przemyslany,poradziłaś sie osób bardziej doświadczonych od Ciebie/DONYA, MATAGIi/, I CO NAJWAŻNIEJSZE NABYŁAŚ PIESKA OD DOŚWIADCZONEGO HODOWCY I Z DOBREJ HODOWLI. Bardzo przykro mi ,iż zrozumiałaś moje posty opatrznie i wyciągnęłaś z Donyą mylne wnioski,które nie mają nic wspólnego z moimi przemysleniami,które w dobrej wierze chciałam przekazać.ŻYCZĘ POWODZENIA -MAM NADZIEJĘ,ŻE SIĘ UDA I WZAJEMNIE ZROZUMIECIE SIĘ SE SWOJĄ ŚLICZNĄ SUNIĄ:lol:
  7. [quote name='donya'][B]Wiola [/B]skoro twoja rada jest taka aby Euroasjerka poradziła się profesjonalisty - to nie masz się czym chwalić. Taka osoba jak Ty - kierownik sekcji Szpica Niemieckiego, osoba hodująca szpice od lat - nie wie jak poradzic sobie z lękiem suni. Tu [B]nie[/B] jest potrzebny profesjonalista. Euroasjerka poradzi sobie sama. Musi się uzbroić w cierpliwość i być konsekwentna. Szpice takie są. Czasami przestraszą sie czegoś o czym my nawet nie pomyslelibyśmy. Możemy to zwalczyć jedynie pokazując im, że to czego się boją nie jest takie straszne - czyli iść w to miejsce. I niestety jeden raz tu niewystarczy. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć - skoro hodujesz pomeriany i szpice miniaturowe[/quote] Kochanieńka a co twoim zdaniem szpic miniaturowy to nie SZPIC /a tak na marginesie to pomeranian i szpic miniaturowy to według FCI jedna i ta sama rasa/. Nie myślałam od początku aby czymkolwiek na tym forum się chwalić, a wchodząc w inne tematy FORUM DOGOMANII widzę,że jesteś OMNIBUSEM i ciężko jest ci się przyznać do tego,że człowiek uczy się całe życie i są sytuacje,które go przerastają i chowając swoją wyolbrzymioną ambicję do przysłowiowej "kieszeni" Szanowna Donyu nie zawsze na siłe jesteśmy w stanie pomóc,a ton twoich wypowiedzi w stosunku do moich postów jest "niesmaczny" i dalsza dyskusja z tobą będzie bezprzedmiotowa. Jeżeli jesteś tak wspaniałym szkoleniowcem i doświadczonym hodowcą i uważasz,że na odległość można pomóc psom i ich właścicielom to pomyśl o organizowaniu na tym forum kursów korespondencyjnych w tym zakresie. Hoduję szpice jw pisałam od 8 lat wywodzę się z tzw rodziny psiarskiej/ z pokolenia na pokolenie hodowano w naszej rodzinie psy różnych ras - i każda/y z moich cioć, wujków twierdził,iż pomimo to,że przebywali z psami 24h na dobę i byli bardzo doświadczonymi i wieloletnimi hodowcami ukochanych przez siebie raz-NIE RAZ BYLI ZASKAKIWANI PRZEZ SWOJE PSY W RÓZNYCH ŻYCIOWYCH SYTUACJACH - I BARDZO DZIĘKUJĘ IM,ŻE POTRAFILI PRZYZNAĆ SIĘ DO TEGO,IZ UCZYMY SIĘ CAŁE ŻYCIE POZNAJĄC INDYWIDUALNIE KAZDEGO Z PSÓW ,KTÓRE TAK NAPRAWDĘ MAJĄ SWÓJ WŁASNY CHARAKTER I NIE MOŻNA PODCHODZIĆ DO KAŻDEGO W TAKI SAM SPOSÓB/. Nigdy nie czułam się i chyba jeszcze długo nie będę czuła sie doswiadczonym hodowcą aby zapewniać innych,że białe to białe,a czarne to czarne -bo gdzieś pomiędzy nimi są szarości. Szanowna donyu -zyczę Ci dalszych sukcesów w udzielaniu rad na odległość i oficjalnie żegnam się z twoja osobą na tym topiku dalsza moja dyskusja z tobą nie ma sensu i jest bezowocna. Ale i tak cię goraco pozdrawiam:calus:;)
  8. [quote name='donya'][B]Wiola[/B] i znowu nie zrozumiałas mojej wypowiedzi :shake: Piszesz nie na temat a przecież Eurasjerka oczekuje pomocy. Jeżeli nie możesz jej pomóc to po co tu się wypowiadasz. Ja z taką sytuacją spotałam się osobiście i wyobraź sobie "minęło".[/quote] Gratuluję Ci Donya,że poradziłaś sobie z podobną sytuacją i pieskowi "minęło" ale pamiętaj,iz rózne bodżce oddzialują na każdego psa/płeć,rasę/ w różny sposób. Takze moja rada dla eurasierki jest taka-aby poradziła się -doswiadczonego profesjonalisty- który jest na miejscu i moze osobiście zapoznać się problemami i suni i właścicielki. Każdy ma prawo do wypowiedzi na określony temat ja szanuję zdanie twoje i proszę również o uszanowanie mojego zdania ,które wypowiadam gdzie i kiedy chcę. To gwarantuje mi KONSTYTUCJA/WOLNOŚĆ SŁOWA I WYZNANIA/. I to WSPANIAŁE FORUM -JAKIM JEST DOGOMANIA !!!:gent:
  9. [quote name='Eurasierka']Wiolu - trochę to niezręcznie zabrzmiało, nie uważasz? :icon_roc: Fakt jest taki, że sunia została kupiona w porządnej hodowli.[/quote] Eurasierko zrozumiano mnie opatrznie, gdyz zaznaczyłam we wczesniejszym poście,iz moja opinia jest nieco rozszerzona i dodałam nowy wątek dotyczący psa mojego brata - także ze wszechmiar nie czuję sie niczemu winna.Zyczę Ci, aby twoje oczekiwania co do twojej ślicznej suni spełniły się w 100 % i jestem pełna wiary ,że zrozumiecie się wzajemnie i będziecie szczęśliwe. Trzymam mocno kciuki za Was obydwie -POWODZENIA !!!:multi:
  10. [quote name='donya'][B]Wiola [/B]co ma wspólnego handel psami pod wystawami z sunią Euroasierki:crazyeye: Sunia nie została kupiona pod płotem. Oczernianie hodowców jest tu bardzo nie na miejscu. :angryy: Nie wiem, czy masz coś wpólnego ze szpicami ale opisując sytuację dotyczacą Twojego brata twierdzę, że nie. Owczarek niemiecki to nie szpic. Ze szpicami mam kontakt 2,5 roku i mogę z całą świadomością powiedzieć, że tych psów nie da się porównać z żadną inną rasą. A miałam do czynienia z psami różnych ras na szkoleniach. Twierdzę też, że nie zrozumiałaś nic z tego co napisałam w moim poście. To "minie" jak cytujesz nie znaczy, że przejdzie samo. Euroasierkę czeka cięzka praca. Trwająca nie dzień ani tydzień ale nawet rok a może i dłużej. To co napisałam podparte jest moimi doświadczeniami.[/quote] Donya nie pisałam tutaj o tym aby kogokolwiek obrazić /Ciebie ,Eurasierkę czy inną osobę na tym forum/ nawiązałam tylko do faktu-OGÓLNIE- AKURAT OPISUJĄC SYTUACJĘ INNEJ OSOBY/W TYM PRZYPADKU MOJEGO BRATA/,KTÓRY MA PODOBNE PROBLEMY Z PSYCHIKĄ SWOJEGO PSA ALE GDYBYŚ DOKŁADNIEj PRZECZYTAŁA MÓJ POST TO ZAUWAŻYŁABYŚ,IŻ NIE PORUSZAM W NIM FAKTU,ŻE SUNIA- EURASIEREKA-ZOSTAŁA NABYTA OD HANDLARZA BĄDŻ PSEUDOHODOWLI. A co do kontaktu ze szpicami to mam kontakt z tą rasą bardzo bliski już od 8 lat -hoduję szpice NIEMIECKIE /JESTEM KIEROWNIKEM SEKCJI SZPICÓW NIEMIECKICH W ODDZIALE GDYNIA/ i uwazam,aby poznać rasę jakąkolwiek -powinniśmy przebywać z nią 24 h na dobę -i to ty jako osoba zajmująca sie szkoleniem psów powinnaś o psychice psów wiedzieć bardzo dużo - behawior psa jest bardzo złożony - inaczej pies zachowuje sie w domu wśród domowników ,inaczej w nowym otoczeniu/np na szkoleniu/. Wszystko zależy od psychiki i czynników zewnętrznych. A tak na marginesie to doskonale znam specyfikę tych 2 różnych ras /owczarek niem i szpic/,których różnica behawioralna jest olbrzymia. Jest mi bardzo przykro Donya ,że wyciagnęłaś wnioski z mojego postu takie, o których nawet nie pomyslałam. Droga Eurasierko na 100 % nikt z nas zabierających w twojej sprawie głos nie jest w stanie doradzić ci co robić ,gdyz nie widzieliśmy twojego pieska, nie znamy naocznie zachowania twojej suni w tych różnych sytuacjach i ciężko tak na odległość jest udzielic ci madrej i wartościowej rady. Spróbuj moze poprzez rodzimy oddział zwiazku kynolog. i za ich radą znależć osobę -profesjonalistę-która poznając osobiście twojego pieska -poprowadzi odpowiednio i Ciebie i twoją sunię. Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam jeżeli ktoś z Was DRODZY DOGOMANIACY poczuł się obrażony przez moja skromna osobę ;) A przed HANDLARZAMI I PSEUDOHODOWCAMI ZAWSZE BĘDĘ PRZESTRZEGAŁA I W KAŻDEJ SYTUACJI- JEŻELI BĘDZIE KU TEMU OKAZJA !!!!:mad:
  11. [quote name='donya']Sunia się przestraszyła czegoś - być może nawet nie zauwazyłaś tego faktu. Musisz chodzić jak najczęściej w takie miejsca z małą - nawet każdego dnia. Wiem na początku będzie ciężko ale to minie. Musisz dać jej czas - dużo czasu - nawet rok. Nie denerwuj się przy tym, staraj się byc spokojna. Nie zwracaj na nią uwagi - absolutnie nie głaszcz jej gdy się boi - bo utwierdzisz ją w przekonaniu, że dobrze robi. Bądź obojętna. To jest własnie szpic.[/quote] Donya szanuje Wasze zdania na temat Eurasierki ale nie zgadzam się z tym stwierdzeniem iż cyt"to minie". A czemu nie zgadzam się- mój brat posiada psa owczarek niemiecki -w tej chwili ASESOR ma już 12 lat od 8 tygodnia -wtedy nabyli pieska w Polsce od hodowcy przed wystawa psów w Sopocie- podczas zakupu piesek był bardzo spokojny pozwalał brac się na ręce tylko dziwnie był ospały - teraz dopiero wiem,iz maluch ten musiał być na jakiś środkach uspokajających. Kiedy przyjechali do domu z nim położył się pod stołem i spał jeszcze ze 3 godziny po całkowitym przebudzeniu zaczęła sie gehenna,która trwa do tej pory. Czyli 12 lat ciagłego strachu przed każdym wyjściem na spacer,12 lat strachu przed każdym obcym przychodzącym do domu, ciągłe rozwolnienia psa /wyobrażcie sobie,owczarka niem dorosłego załatwiającego się w domu przez 12 lat /. Pies od 12 lat mieszka w Niemczech z bratem nie potrafili pomóc nawet wyspecjalizowani fachowcy zajmujący sie behawiorem psów, tyle ile brat wydał pieniędzy na leczenie psychiki tego psa to mógłby sobie kupić 100 owczarków niemieckich. Cała nasza rodzina kocha tego psa całym sercem i brat nigdy nie zdecydował sie na uśpienie go jak sugerowali nawet psi psychologowie, weterynarze ,a nawet osoby zajmujące się profesjonalną tresurą psów . Dla domowników i najbliższej rodziny jest oddanym ,kochanym i bardzo inteligentym przyjacielem. I uwierzcie mi KOCHANI brat zrobił wszystko co możliwe od samego początku ale niestety pies miał w ciągu 8 tygodni tak zniszczoną psychikę z którą niestety nie dało się nic zrobić nawet osobom znanym behawiorystom. A domiar tego wszystkiego spotkałam tego samego "HODOWCĘ" na tej samej wystawie tylko rok póżniej -sprzedającego szczenięta tym razem 4 różnych ras zrobiłam gościowi wielki afront przed płotem przy wszystkich zwiedzających pasaż z psami i handlarzami ,którzy wciskaja kity ludziom nie mającym często pojęcia o rasach psów. Powiedziała facetowi,że idę po kogoś z władz oddziałowych i po stażników miejskich słuchajcie nie minęło 10 minut zobaczyłam tylko opary z ruru wydechowj jego samochodu. I juz nigdy w Sopocie przed wystawą tego handlarza nie widziałam. Jedynym błędem mojego brata było to ,że kupił swojego psa właśnie z takiego miejsca,a z drugiej strony moi kochani -jeżeli związek kynologiczny organizując wystawy psów rasowych zaznacza na ulotkach informację o zakazie sprzedaży szczeniąt na wystawie i w jej obrębie to czemu nie jest konsekwentny w tym,żeby nie dopuścić do takich procederów,które są widoczne NIESTETY NA KAŻDEJ WYSTAWIE W POLSCE I NIE MÓWMY,ŻE POD PŁOTAMI SPRZEDAJĄ TYLKO HANDLARZE PSÓW OBSERWUJĄC TAKIE MIEJSCA SĄ TO HODOWCY PSÓW-CZŁONKOWIE ZWIĄZKU KYNOLOGICZNEGO,KTÓRZY NAPRODUKOWALI BIEDNYCH SZCZENIĄT ,KTÓRYCH NIE MOGĄ SPRZEDAĆ I JEŻDŻĄ OD WYSTAWY DO WYSTAWY WCISKAJĄC NAIWNYM "PRZYSZŁE CHMPIONY" Z KTÓRYCH WYRASTAJĄ NIEZRÓWNOWAŻONE PSYCHICZNIE PSY BĄDŻ PÓŻNIEJ NAWET NIE PRZYPOMINAJĄCE EKSTRIEREM RASY JAKĄ MIAŁ BYĆ KUPIONY PRZEZ LAIKA PIES. NALEŻY PIĘTNOWAĆ TAKIE ZACHOWANIA BO CI LUDZIE /HANDLARZE ,PSEUDOHOWCY/ WYRABIAJA CZĘSTO NEGATYWNĄ OPINIĘ UCZCIWYM I CIĘŻKO PRACUJĄCYM HODOWCOM. Donya mam nadzieję,iż nie poczułaś sie urażona moją opinią na ten temat rozszerzyłam ją nieco dodając inny wątek ale wydaje mi się,iż takie sytuacje mają obopólnie wpływ na siebie. Pozdrawiam Cię gorąco i wszystkich innych zainteresowanych tematem:-( Jest to temat smutny ale może warto o tych złych rzeczach mówic i pisac głośno:angryy:
  12. [quote name='Eurasierka']Wiolu, cieszę się, że jesteś kolejną osobą, która trochę wie o tej rasie :p . Nie, nie wybieraliśmy psa pod kątem wyglądu, nie kupowaliśmy też małej puchatej kuleczki... O rasie przeczytałam chyba wszystko, co możliwe, rozmawiałam z hodowcami (nawiązałam kontakt z dwiema hodowlami euro i bardzo miłą znajomość z osobą hodującą szpice wilcze), radziłam się w ZK, w Sekcji Szpica u samego Pana Zygmunta Jakubowskiego (który nota bene przy moich potrzebach nie wykluczał eurasiera, aczkolwiek proponował zastanowienie się nad szpicami bardziej "współpracującymi" ;) ). Wnioski - wyciągnęłam... ale... nie zastosowałam.:oops: I przyznaję - należała mi się porządna bura... Ogólnie rzecz biorąc, szukałam spełnienia potrzeb mojej suczki tam, gdzie tych potrzeb nie było (zabawa w aportowanie, elementy szkolenia). Od tych kilku dni daję jej luz :p - spacerujemy "rekreacyjnie" (nie mogę jej spuszczać na razie, bo cieczka :diabloti: ...), w domu też daję jej spokój, nie pcham się z rękoma, nie namawiam na zabawę... Mam nadzieję, że niebawem ujrzymy postępy w "otwieraniu się" małej :lol: . przeczytałam wczoraj w drodze do domu[B] "Sygnały uspokajające"[/B] ... zaczęłam obserwację... :p Mój pierwszy wniosek - zwolniłam tempo "aktywności" ...:roll: koniec z energicznym krzątaniem się po domu... Cały wieczór spokojnie - bez pośpiechu, bez stresu. A sunia?... Przylepka kochana, jak później rozmawiałam przez telefon, mała przydreptała do przedpokoju, położyła się koło mnie, położyła łebek na mojej stopie... :loveu: i poszła spać. Pierwszy raz sama przyszła się po prostu przytulić, nie wywalić na plecki. Wzruszyłam się bardzo :calus: . Aaaa, no i ziewanie DZIAŁA prawidłowo...;) Książka świetna, zupełnie inny punkt widzenia, dotąd zwykle sądziłam, że dominacja to podstawa, aby pies w ogóle dał się wychować... Ale jak można wychowywać, kiedy nie można się zrozumieć. pozdrawiam, Eurasierka[/quote] Brawo gratulacje będę bardzo mocno trzymała kciuki i za Pańcie i za pieska za wzajemne zrozumienie obu "pań" -będzie dobrze według twojego postu -już widać postępy i chyba dobrze kierowąć sie zasadą,iż "lepiej brać malutkimi łyżeczkami, a nie całymi garściami",a zapewne będą tego pozytywne efekty -gorąco pozdrawiam :multi::klacz:
  13. [quote name='anovi']Szpic Miniaturowy Psy IBSEN Leo, TRESSTIQUE HEY A.J. WHATD'YA SAY.[/quote] Serdecznie dziękuję-:multi: na tego drugiego pieska w rękach Pani Supronowicz widząc inne jej pieski na wystawie liczyłam,że będzie ale Ibsen Leo Pani Pol też jest ładnym pieskiem tylko innym w typie -szpic miniaturowy. Ten w rękach Pani Supronowicz to typowy amerykański pomeranian. Gratulacje dla obydwu piesków i ich właścicieli !!!
  14. Czy mogłabym prosic o stawkę szpiców miniaturowych -jeżeli były. Serdecznie dziękuję :lol:
  15. Może warto było wcześniej zapoznać się dokładnie z behaviorem wybranej przez ciebie rasy/Chow-chow, który przyczynił się do stworzenia rasy Eurasier/ nie jest lekkim psem w prowadzeniu , nie boję się użyć tutaj porównania,iż jest to rasa,która swoją niezależnością przypomina kota/. Następna rasa szpic wilczy również potrafi być dominujący /a również składa się na w/w rasę/ Także warto moze najpierw poznać nie tylko exterier wybranego pieska ale i również wnikliwie dowiedzieć się -jaką psychikę posiada określona rasa ,jakie inne rasy przyczyniły się do jej powstania i czy nasz charakter i styl życia pozwoli nam na stworzenie wspaniałej ludzko-psiej rodziny,która ma współistnieć pod jednym dachem przez wiele długich i mam nadzieję szczęśliwych lat i dla psa i oczywiście dla nas. Może zbyt często kierujemy się emocjami podczas wyboru psa np szpice jak są szczeniaczkami wyglądają jak cudowne misie pluszowe różnych maści tylko brać go na ręce i przytulać,kiedy ta kuleczka zawładnie nami totalnie zaczynają się problemy-bo ta kuleczka nie jest już misiaczkiem zaczyna dojrzewać i walczyć o dominację w rodzinie jeżeli trafi się odpowiedzialny właściciel,który pokierował takim "misiem" mądrze od początku nie będzie problemu,a jeżeli niestety będzie osobą nie odpowiedzialną nie znającą się na określonej rasie to moze dojść do tragedii /gdyby wiele osób wcześniej pomyslałoby o mądrym wyborze psa nie byłoby schronisk,psów bez papierów i innych tragedii zyciowych,na które zazwyczaj przez ludzka głupotę i bezmyślność skazane są PSY-NASI BRACIA MNIEJSI -PSY,KTÓRE DLA CZŁOWIEKA JAKO JEDYNE ZDRADZIŁY SWOJ WŁASNY GATUNEK !!!!/ ŻYCZĘ SUKCESÓW W DALSZYM WYCHOWANIU ŚLICZNEJ SUNI EURASIERKI:multi:
×
×
  • Create New...