Jump to content
Dogomania

desperatka

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

desperatka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Również poproszę o poradę. Sytuacja u mnie podobna- mam 2 MT, psy szczekające na coś konkretnego, a nie lecący listek. I w odległości ok. 250m mam sąsiada, który przechodzi koło mojego ogrodzenia na swoja budowę, a jako forpoczta leci jego pies, który czasem jazgocze już od samego ich domu non-stop. Moje najpierw warczą, a jak podleci pod ogrodzenie i drze pysk, to ryczą w odpowiedzi (podzielam opinię założycielki wątku co do wysokich i niskich tonów szczekania - osobiście tych pierwszych nie mogę znieść). Nawet i to bym jakoś przeżyła, ale często-gęsto śpi mi akurat dziecko, które od takich hałasów się budzi. Kilka razy gadałam z sąsiadem, jednak jego odpowiedzią jest zawsze to samo - on też SŁYSZY, jak moje szczekają w nocy. Na pytanie, czy podchodzą i robią to pod jego domem odpowiada to samo - ale on SŁYSZY, a poza tym jego pies go i tak nie słucha. Właśnie wróciłam z utarczki słownej, bo traf chciał, że młody niedawno zasnął, a tu koncert. Jest też krótsza droga na tą jego budowę, przez łąkę, czasem tamtędy chodzi, ale pies i tak na ogół się wraca, żeby popyskować z moimi. A najgorsze, że to jest rodzina mojego męża, więc i tak na policji sprawa nie wyląduje. Mąż zresztą też z nimi gadał, bez skutku. Jedyne wyjście, które mi się marzy w takich sytuacjach, to wypuścić moje do tego rozdarciucha. Raz brama była źle zamknięta i jeden mój go dorwał. Nie upuścił mu ani kropelki krwi, tylko wprasował w drogę, ale był spokój przez ponad tydzień, tamten przechodząc pary z gęby nie puszczał. Niestety zapomniał nauczki i jest to samo. Właściwie nie mam nadziei na poprawę sytuacji, bardziej piszę, żeby nerwy opanować. Pozdrawiam:p
×
×
  • Create New...