Jump to content
Dogomania

Diana14

Members
  • Posts

    1950
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Diana14

  1. [quote name='Talagia']Hej, przywiozłam do siebie na studia na jakiś czas mojego ukochanego setera i stąd do was pytanie :) Gdzie w Warszawie moge bezpiecznie wypuścić luzem psiaka, który lubi sie oddalać? Znajomi polecają mi las kabacki i zastanawiam sie czy to bezpieczne miejsce? Mieszkam na Ursynowie, studiuje i jak do tej pory wypuszczam psa na terenie SGGW, ale juz go to nudzi, bo nie ma z kim sie tam bawic... A moze ktos chetny na spacer? :)[/QUOTE] Widzę, że koleżanka "po fachu" ;) Ja też z SGGW i chyba nawet Twojego pieska widziałam jakiś czas temu. Las kabacki to świetne mejsce na spacery. O ile omijasz często uczęszczane ścieżki rowerowe to nie ma problemu (rowerzyści nie patrzą na psy i nie zwalniają, więc trzeba uważać). Ja akurat teraz na Tarchominie mieszkam więc do lasu kabackiego już tak często nie jeżdżę z psami, ale polecam. Poza tym uwielbiam las bielański, również świetne miejsce do pobiegania dla psiaków:)
  2. Nie wiem nic o Krakowie, ale wysoki poziom ma weterynaria we Wrocławiu.
  3. Ja jestem z Łodzi i chodziłam do XXXII LO, ale poszłam tam ze względu na klasę dwujęzyczną z wykładowym hiszpańskim. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś dobrą sławą cieszyło się liceum na Sienkiewicza (nie pamiętam jaki numer), niedaleko skrzyżowania z ul. Piłsudskiego.
  4. Vege ja jestem na zootechnice więc Ci opowiem na podstawie programu nauczania na SGGW w Warszawie. Generalnie zootechnika od weterynarii różni się zasadnicza kwestią; weterynarz zajmuje się leczeniem, zootechnik zajmuje się hodowlą. Oczywiście to bardzo ogólne co teraz napisałam, ale daje trochę światła na te kierunki. Ja nigdy nie chciałam być weterynarzem, zawsze bardziej interesowała mnie hodowla, genetyka, behawior itp. Jeśli i Ty masz podobne zainteresowania to jest to kierunek dla Ciebie. Przedmioty jakich będziesz się uczyć to m.in genetyka zwierząt, chemia, biochemia, zoologia, anatomia, fizjologia, botanika, podstawy produkcji roślinnej, żywienie zwierząt, higiena, ekologia, chów i hodowla drobiu, hodowla bydła, ekonomia, genetyka populacji, metody hodowlane. To są tak zwane podstawy, których uczą się wszyscy, później wybiera się specjalizację. U mnie w tej chwili na roku są dwie; hodowla małych zwierząt amatorskich i użytkowych (na którym jestem) oraz hodowla dużych zwierząt. Jeśli chcesz się skupić na psach, kotach, gryzoniach to zdecydowanie małe zwierzęta są dla Ciebie, jeśli kochasz konie, krówki itd to duże ;) Na specjalizacji małych zwierząt pojawiają się przedmioty takie jak hodowla psów, hodowla kotów, hodowla drobiu ozdobnego, hodowla owiec, hodowla koni, hodowla zwierząt futerkowych, hodowla trzody chlewnej (cztery ostatnie w mniejszym wymiarze godzin niż na dużych zwierzętach) i wiele innych. Opcji pracy po tym kierunku trochę jest o ile wiesz czego chcesz i masz swoją pasję. Można pracować na fermie zwierząt futerkowych, bydła, trzody, drobiu, można pracować w firmie zajmującej się paszami dla danych zwierząt. Jeśli ktoś ma swoje cele i chce powiązać pracę z hobby jakim są zwierzęta to ten kierunek wydaje mi się odpowiedni.
  5. [quote name='vege*']no np sędzia kynologiczny na wystawach psów rasowych ;-)[/QUOTE] Do tego nie trzeba skończyć studiów podyplomowych. Jak nie miła Wam weterynaria, a planujecie studia powiązane ze zwierzętami to jest jeszcze zootechnika. Na pewno ten kierunek jest w Warszawie, Olsztynie, Lublinie, Wrocławiu pewnie też.
  6. Moja znajoma z Piaseczna (pod Warszawą) pilnie szuka transportu na jutro dla jednej osoby i średniego psa (collie), ponieważ zepsuł jej się samochód. Jeśli ktoś ma wolne miejsce, bardzo proszę o informację na pw lub gg.
  7. Witam, Ja też się wybieram w sobotę 13 na wystawę. Gdyby ktoś jechał z Warszawy i miał wolne miejsce (dwa ludzie i szkocki collie) to proszę o informację. Dorzucam się do paliwa oczywiście :)
  8. Dla suk w ciąży bezpieczny jest advatix. W ulotce też mają napisane, że można go stosowac u suk ciężarnych. Armia jak znajdziesz wbitego kleszcza to trzeba go usunąć jak najszybciej. Nie wiem o co chodzi Ci z tymi "groźnymi" kleszczami. Generalnie same w sobie nie są groźne. Zarażenie psa mogą wywołać tylko kleszcze, które są nosicielami pierwotniaków, i tak babeszjozę wywołuje pierwotniak babesia canis. Im szybciej takiego kleszczyka wyciągniemy tym lepiej bo pierwotniak przedostaje się do krwi powodując rozpad czerwonych krwinek. Często dochodzi do uszkodzenia nerek i wątroby. Moja sunia mimo zabezpieczeń przechodziła babejszozę, na szczęście szybko wykryta została, ale wątroba została uszkodzona. Podaję suni "wspomagacze" na wątrobę bo ostatnie wyniki badań krwi nie były najlepsze.
  9. Diana14

    Mastery

    Właśnie przeszukuję dogo bo sama jestem bardzo ciekawa tej karmy. Zamierzam się skusić na duży worek 20 kg, mam nadzieję, że pieskom będzie smakowała i praca jelit będzie ok ;) Szkoda, że tak mało opinii jest o tej karmie.
  10. Ja byłam u Pana Tyburczyka raz w 2004 roku i bardzo sobie go za tamtą wystawę cenię. Moja suka nie dostała super opisu ani wniosku, ale nie mam o to pretensji bo wiem jaka ona jest;)Natomiast co bardzo mi się podobało to dużo dużo duuuużo biegania po ringu, bardzo dokładne dotykanie psa, przywiązywanie wagi do budowy. Posędziował tego dnia jak dla mnie bardzo dobrze, jak jestteraz to nie wiem, ale chętnie pojadę się kiedyś przekonać. Nie szasta tytułami ani doskonałymi.
  11. [quote name='Olynda']Przeczytałam cały wątek i mam trochę mieszane uczucia. 08-09.08 Sopot. Co myślicie o ocenianiu owczarków belgijskich przez tego Pana?[/quote] O belgach było na pierwszej stronie;) Gracjana, a Ty co narzekasz. Czy Twoja suczka nie wygrała u Pana Szemraja (w dodatku jak najbardziej zasłuzenie) BOBa w Grudziądzu :eviltong:?
  12. Ja bardzo sobie cenię tego sędziego. Ma hodowlę owczarków szkockich długowłosych "Koakoi". Bardzo zwaraca uwagę na ruch, ale także handling (na Węgrzech po prostu fachowe wystawianie to z reguły norma). Jeżeli chodzi o psy pasterskie typu collie, bc, aussie to podejrzewam, że będzie preferował typ mocniejszy, wystawowy nad typem lekkim, pracujacym. Poza tym wysokiej kultury osobistej, daje długie i szczegółowy opisy pisemne i ustne! Wyjaśnia czemu wygrał pies ten, a nie tamten itd. Ja polecam;)
  13. [quote name='dog_master']Mój wet mówił mi, że staw sam się ustabilizuje (przynajmniej w przypadku mojego małego psa, o dużych nie wiem jak to u nich wygląda), wytworzy się tkanka, które "obrośnie" wszystko i ustabilizuje. Ale ograniczy to ruchomość stawu i generalnie prowadzi do zwyrodnień. Jakoś tak, tyle z tych nerwów i stresu zrozumiałam...[/quote] Dobrze Ci mówił bo tak jest. U mojego psa operacja była przeprowadzona dwa miesiące po urazie (dlaczego to napisałam kilka stron wcześniej) i staw sam się ustabilizował. Tyle, że pies wyraźnie utykał na tą nogę. Ja zdecydowalam się na operację bo jednak dosyć wyraźne były zaburzenia ruchu, a poza tym suczka która tego urazu doznała jest dosyć wartościowa wystawowo i nie chciałam aby w tak młodym wieku skończyła swoją "karierę";) [quote name='"dog_master"'][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/1671.html"]Diana14[/URL], skąd mogłaś wiedzieć... Najważniejsze to zrobić wszystko, co się da... :) A konsultowałaś tą pierwszą łapę u drugiego weta? Nic się nie da z tym zrobić? :/[/quote] Tylną lewą łapę (tą co była operowana) konsultowłam u dwóch weterynarzy, tylną prawą u trzech w tym dwóch ortopedów. Aczkolwiek więzadło zerwane było tylko w lewej nodze. [quote name='"dog_master"']A tak przy okazji - nie mieliście problemu z "przestawieniem" się psa na chodzenie na 4 łapach gdy już łapa była zdrowa?[/quote] Ja nie miałam bo mój pies po operacji był wynoszony tylko ze względu potrzeb fizjologicznych, a później chodziła już na 4 nogach, aczkolwiek operowaną bardzo odciążała z tym, że nie podkurczała jej pod brzuch.
  14. [quote name='EFMAN']Dzięki,wszystko co dotyczy wiązadła krzyżowego zostało bardzo wnikliwie przezemnie przeczytałam. Jak już pisałam z konsultowałam się z innym wet, i okazało się,że wiązadło nie było naderawane ani tym bardziej zerwane co 1-wszy wet sugerował po zdjęciu gipsu.,a to że utykał i pdskakiwał na tylnej nodze mogło być spowodowane poprostu stłuczeniem i skręceniem nogi. I co wy na to ? Czy radzicie poradzić się 3-wet. Obaj weterynarze to wywołani doktorzy nauk wet,spec.chirurdzy.ortopedzi.[/quote] Moim zdaniem radź się tylu wetów na ilu Ci kasy starczy, ale tylko tych fachowych i polecanych na forach o mastifach, labkach itp. Ile ja na same wizyty (bez leczenia!) wydałam to masakra. Jeden fachowy ortopeda to zrobił mojej suce zdjęcie rentgenowskie po czym zniknął na pół godziny, wrócił, powiedział "no, ładnie to wygląda", wziął kase i kazał mi psa operować. Dopiero dr. Janicki naprawde fachowo zbadał mi psa i zdiagnozował. Niestety to dopiero w przypadku drugiego urazu prawej tylnej łapy. Przy zerwanym ww krzyzowym lewej tylnej oddałam psa pod skalpel do "fachowca", który operował mi ją 18 grudnia 2008. Suka do dnia dzisiejszego mocno kuleje (bardziej niż przed operacją), widać, że po spacerze dłuższym jak 40 minut noga ją już boli. Jestem zła na siebie, że bardziej nie przeanalizowałam tych super wetów, a teraz to już sobie moge gadać tylko. Rehabilitacja i ograniczenie ruchu było przestrzegane az za bardzo, odpowiednie wspomagacze z chondroityna i glukozaminą i nic. Zrozumiałabym jeszcze jakby to faktycznie był ciężki pies, a nie 20 kg owczarek szkocki... No i tak kończąc to faktycznie polecam Traumel (nie dajcie sobie wcisnąć Tramala! Tramal to lek przeciwbólowy, a Traumel homeopatyczny, ale często są one mylone...nawet przez wetów). Ja podawałam na początku w zastrzykach, chyba 5 kapsułek co 4 dni. Jak ktoś się nie boi może sam je robić, ja robiłam sama bo to tylko podskórne, a nie domięśniowe. Najlepiej w okolice chorego miejsca wykonywać. Później można zmienić na tabletki albo krople (tabletki rozgniatamy i rozcieramy na języku psa, krople rozcienczamy na wodę - uwaga psy ich nie lubią bo strasznie smierdzą...spirytusem:p). Dużo osób, w tym moja mama:shake: karze mi gotować kurze łapki i podawać psu galaretkę z nich. Słyszałam, że daje super rezultaty tylko mnie to jakoś trochę...odrzuca, ale mam zamiar i tego wypróbowac jak ma psu pomóc.
  15. Jesteśmy po wizycie u dr. Janickiego i jestem niesamowicie szczęśliwa [IMG]http://www.collie.intertel.net.pl/forum/images/smiles/a043.gif[/IMG] !!! Nareszcie konkretny i fachowy weterynarz. Przebicie się przez Warszawę zajęło nam 2 godziny, ale opłacało się. Lekarz po pierwsze podszedl do psa z ogromnym wyczuciem. Zbadał ją "na żywca" i po kilku minutach wiedział już co z psem jest nie tak. Powiedział, że absolutnie nie jest to zerwane więzadło krzyżowe, ale uszkodzenie piszczelowego przyczepu (końcowego) więzadła pobocznego przyśrodkowego. Dostałam kartkę z dokładnym opisem co psu dolega, co mu podawać i przez jaki okres. Nareszcie doprosiłam się o Traumel...a właściwie dokrot sam powiedział, że to dobry pomysł. Vega będzie dostawać zastrzyki podskórne co 4 dni, a później przez pewien okres tabletki. Absolutnie nie trzeba operować!!! Nóżka w ciągu miesiąca - dwóch powinna wrócić do formy. Jestem baaaardzo szczęśliwa [IMG]http://www.collie.intertel.net.pl/forum/images/smiles/509.gif[/IMG] Co do podawania Traumelu to tabletki trzeba rozgniatać i kłaść na język. Pies nie ma ich połykać! Lek ma się rozprowadzić po organiźmie przez ślinianki.
  16. Dzięki za odpowiedzi. Po poprzednim wypadku całkowicie zerwanego więzadła wydaje mi się, że operacja była koniecznością gdyż pies miał ogromne problemy z chodzeniem. Teraz jest kilka dni po urazie drugiej nogi i pies w miare dobrze funkcjonuje. Oczywiście nie biega, nie chodzi po schodach, a spacery są minimalne. Mam już tak dosyć tych wszystkich specjalistów, że chciałam jechać do dr Bieżyńskiego do Wrocławia, ale narazie nie pozwalają mi na to finanse. Pierwsza operacja suki kosztowała mnie 900zł, badanie przed 150, a doszły do tego jeszcze leki i ciężkie zapalenie pęcherza które równiez musiałam leczyć. Mała dostaje już od ok miesiąca tabletki z chondroityną i glukozaminą CanVit (czeskie). Słyszałam dużo dobrego o traumelu, aczkolwiek weterynarz nie chciał mi wypisac na ten lek recepty upierając się w dodatku, ze przekręcam nazwę (a tak naprawde to on mówił o czym innym i ja o czym innym). Jak zauważyłam mało osób w ogóle wie co to ten traumel. Przed chwilą dzwoniłam do lecznicy na Wawrze i w piątek jade z suką do dr. Adama Janickiego. Będzie to już trzecie badanie z oględzinami, za które słono płace więc mam nadzieje, że dowiem się w końcu czegoś sensownego...:angryy: No ale ponoć to bardzo dobry ortopeda więc jestem dobrej mysli, że może nie trzeba będzie jednak operować... Jak narazie słyszałam sporo opinii typu że zerwane więzadło i naderwane to praktycznie to samo i takie samo jest postępowanie w obu tych przypadkach czyli operacja.
  17. Witam, Bardzo będę wdzięczna za wszelką pomoc. Na początek poszukuje naprawdę dobrego sprawdzonego ortopedy w Warszawie. Byłam juz u kilku i nie chce się wypowiadać... Suka w zeszłym roku podczas zabawy ze swoim synkiem zerwała sobie więzadło krzyżowe w st kolanowym lewej nogi. Była operowana w grudniu. Od jakiegoś miesiąca suczka zaczęła chodzić na "normalne" (czyli dłuższe jak 15-20 minut) spacery. Noga zaczęła pracowac i pies rzadziej kulał. W piątek niestety na spacerze pies nagle usiadł i już nie wstał. Tym razem siadło druie kolano - prawa noga. Obdzwoniłam mase ortopedów w Warszawie, ale pies oczywiście może się połamać tylko 2 razy w tygodniu przed uprzednim umówieniem się na wizytę...pojechaliśmy więc prosto do kliniki SGGW do doktora Tomasza Kalinowskiego. Niestety nie działało tam rtg i byliśmy chwile przed zamknięciem więc Vega została zbadana na żywca i odesłana do kolejnej kliniki do ponoć dobrego ortopedy, nazwijmy go lek nr 2. Opis od lek.wet. T.Kalinowskiego: - widoczna kulawizna pkm - w badaniu palpacyjnym test kompresyjny i szyfladowy ujemne - pies był operowany na ww krzyżowe przednie kolana lewego - w próbie zginania widoczne nasilenie kulawizny przy st kolanowym - odwodzenie i prostowanie st biodrowego bez zmian, palpacyjnie w kończynie brak objawów ogniskowego bólu. Diagnoza: podejrzenie urazu tk miękkich okolicy st kolanowego prawego U lekarza nr 2 było zrobione zdjęcie i badanie po głupim jasiu. W klinicie tej badali mi psa na zmianę dwaj lekarze jednoczesnie latając do innych zwierząt więc po godzinie czekania z nieprzytomnym psem dowiedziałam się tylko, ze "zdjęcia ładnie wyglądają" i jest to "chyba naderwane więzadło krzyżowe"....owych Panów już na pewno nie odwiedzę. Z tymi zdjęciami wróciliśmy wczoraj wieczorem do lekarza T.Kalinowskiego gdzie dostała taki opis wizyty: - w dostarczonym zdjęciu widoczne nieznaczne przemieszczenie kości piszczelowej dogłowowo - w teście kompresyjnym dodatnio w teście szufladowym ujemnie Diagnoza: obraz wskazuje na niezupełne zerwanie ww krzyżowego przedniego w st kolanowym prawym. Zalecenia: - do rozwagi leczenie operacyjne - jako alternatywa do rozwagi leczenie zachowawcze Rozmawiałam jeszcze wczoraj z przyjaciółką kończącą weterynarię we Wrocławiu, dzisiaj zeskanuję zdjęcie rtg i pokaże je ona dr Bierzyńskiemu. Mam zamiar odwiedzić w Warszawie jakiegoś dobrego ortopedę, polecono mi dr Janickiego. Jesli on nic konkretnego mi nie powie to chyba czeka mnie wycieczka do Wrocławia. W chwili obecnej Vega samodzielnie chodzi, nie tak jak przy zerwaniu ww krzyżowego w lewej nodze (wtedy skakała na 3 łapach i prawie się nie ruszała). Przy próbie kłusu pies nie wie którą noge oszczędzać i raz skacze na lewej nodze, a raz na prawej. na spacery wychodzimy tylko na siku, lekarz zabronił nam tez podawanie psu leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych. Proszę o jakiekolwiek rady, może ktos jest mi w stanie polecić sprawdzonego ortopedę w Warszawie...nie chcę psa dawać pod skalpel nie będąc pewna co mu jest...
  18. [b]wandko[/b] dzięki za odpowiedzi. Czyli skoro mieszkam w Warszawie, ale zameldowana jestem w Łodzi to podatek od psów hodowlanych płacę US w Warszawie, a opłatę za psa UG w Łodzi?
  19. Diana14

    Imbred

    [b]Shaktoolik[/b] to, że rodzice nie mają dysplazji nie oznacza, że nie są jej nosicielami. Jak zapewne wiesz na dysplazję badań genetycznych nie ma. Tak więc mimo zdrowych rodziców, dziadków, pradziadków bla bla mogą być oni nosicielami. Przy inbredzie cechy dwóch nosicieli się kumulują w efekcie czego mogą urodzić się chore szczenięta. Oczywiście teoretycznie tak powinno być, a w praktyce bywa bardzo różnie z genetyką. W każdym razie przy zastosowaniu inbredu takie ryzyko wzrasta. To, że szczenięta z takiego skojarzenia są wybitne i zdrowe(swoją drogą zostały już przebadane?) to naprawdę oznacza, ze inbred był udany aczkolwiek te wybitne psy mogą już takich wybitnych dzieci nie dawać. Mogą się w kolejnym pokoleniu ujawnić cechy nieporządane i to w dużym stopniu. Ja zastosowałam inbred raz. Pokryłam suczkę jej dziadkiem od strony matki. Od strony ojca nie było inbredów. Długo się zastanawiałam nad tym, dokładnie przejrzałam wszystkie dostępne informacje o potomstwie psa, a także sporo rozmawiałam na ten temat z hodowczynią mojej suczki, która jest również sędzią z wieloletnim stażem. Inbred przede wszystkim zastosowałam aby uzyskac typ dziadka jaki mi się podoba. Od strony ojca mojej suczki wszystkie pieski miały inny typ i w takim równiez typie jest moja suka. W miocie były 4 szczeniaki (2 psy i 2 suki) z czego 1 suka i 1 pies były w typie matki, a pozostałe 2 w typie ojca (i jednocześnie swojego pradziadka). Tak więc podział równo 50% na 50%. W kolejnym kryciu tej suni jednak inbredu stosowac nie zamierzam gdyż już wiem jaki u niej daje on efekt i chcę zastosowac out cros. Tak więc podsumowując inbred nie jest zły jeśli go się stosuje z głową i z umiarem. Zbyt bliskie pokrewieństwo i duży współczynnik inbredu dobrze nie wróżą. Wtedy naprawdę można zacząć się obawiać o poważne choroby u psów, które eksterierowo mogą być wspaniałe, ale co wtedy po nich jeśli niosą ze sobą wiele wad genetycznych?
  20. A czy ktoś wie co w sytuacji gdy: Mam 4 psy, 3 mieszkają ze mną w Warszawie, 1 w Łodzi, ale zameldowana jestem w Łodzi. Wszystkie psy (mimo, że obecnie jeden mieszka z mamą, są zarejestrowane na mnie w zkwp). Komu mam płacić podatek US w Łodzi czy w Warszawie? I czy ten podatek/opłata jest zniesiony już czy wynosi on 1 zł? A jak z 4 psów np 1 czy 2 są hodowlane to płacę jeszcze podatek od psa hodowlanego (coś ok 20 zł chyba), tak? Czyli dwa razy od jednego psa?
  21. [quote name='gops'] juz od malego szczekala na ludzi i gryzla po nogawkach ale przeciez taki 1 kg szczeniaka nic nie zrobi,ludzie brali na rece i sie cieszyli ...jak z 1 kg zrobilo sie 25kg zaczelo byc gorzej i za nic nie umialam tego oduczyc psa [B]tego tematu prosze nie ciagnac[/B] [/quote] A ja pociagnę...i pewnie się czepiam, ale 1 kg to szczeniak waży jak ma jakieś 3-4 tygodnie:evil_lol: To zanim nauczył się chodzić, już umiał gryźć kilkoma mleczakami:crazyeye:? Zdoooolny jest;)
  22. Eee a ja myślałam żeście juz poumierali/powymierali:eviltong: Ja PPPonia pamiętam:lol:to dopiero był przemiał ....:evil_lol: I tematy o dupie maryni i prysznicach i czego tu nie było:cool3:
  23. Cindy koniecznie znajdź dobrego ortopedę! I od razu z psem do niego! Moja suka miała wypadek podczas zabawy ze swoim synkiem, ot wpadł na nią. Myśleliśmy że to stłuczenie, były leki itp. Po 2 miesiącach mimo, że sytuacja się ustabilizowała pojechałam do ortopedy, który dokładnie zbadała psa. Diagnoza - zerwane więzadło krzyżowe w stawie kolanowym! Od razu trzeba było operować. Nie wiem co dolega Twojemu pieskowi, ale naprawdę polecam wybrać się do dobrego ortopedy. Zachowanie Twojego pieska bardzo podobne do objawów mojej suni po tym wypadku, ale to oczywiście nie musi być to samo. W każdym razie lepiej dmuchac na zimne. Pozdrawiam i życze zdrówka psiaczkowi!
  24. banjo pewnie, że Cię pamiętamy ( nawet etap z "brzuszkiem" ;)) Buziaki dla Was!!!
  25. W styczniu odbędzie się miedzynarodowa wystawa w Trenicnie. Tutaj są informacje o zgłoszeniach itp [url]http://skj.sk/trencin_09/propo09_sl_print.pdf[/url] a tu formularz zgłoszeniowy [url]http://skj.sk/trencin_09/entry_print.pdf[/url] Kto się wybiera??
×
×
  • Create New...