Jump to content
Dogomania

PlumeQ

Members
  • Posts

    41
  • Joined

  • Last visited

PlumeQ's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dzisiaj zapytałem mamy czy za jakiś czas weźmiemy jakiegoś psa, odparła że nie twierdząc że znowu będzie musiała częściej zamiatać (sierść) i myć podłogi, przy czym powiedziała że ma już prawie 40 lat, a po pracy jest zmęczona. Póki co nie mam zamiaru jej przekonywać, Tofik był mi wierny przez 2 lata więc teraz powinienem przez jakiś czas nie posiadać psa, jako dowód tego jakim był wspaniałym towarzyszem. Z każdym dniem coś mi się przypomina. Pamiętam jak był malutki, dostała go sąsiadka, rodzice nie pozwolili jej go mieć bo już mieli psa, wtedy ja go chciałem, przekonywałem mamę że będę się nim opiekował (rodzeństwo zresztą też, chociaż mieli go w dup..), nie miała go serca wyrzucić więc został z nami, nie było kolorowo jak się wydawało, strasznie często robił kupy, początkowo myśleliśmy że to normalne że mały to jeszcze nie nauczony, zauważyliśmy w jego kale nicienie, początkowo mówiliśmy na to "nitki" bo nie wiedzieliśmy jak to się nazywa, wtedy mama chciała go wyrzucić, brat z siostrą równie obrzydzeni "fuu, robaki z tyłka, wywalić go!" wtedy ja powiedziałem "To nie jego wina, on jest chory, trzeba go wziąć do weterynarza" wtedy mama powiedziała "faktycznie, to nie jego wina" jak powiedziałem tak zrobiłem, początkowo dostawał jakąś mieszankę z czosnkiem (przepis z internetu), nie smakowało mu to więc poszliśmy do weterynarza, dostał tabletki i był zdrów jak ryba. Czyli wtedy 1 raz uchroniłem go przed wyrzuceniem z domu. Kiedyś zniszczył pilot mama się zdenerwowała (pisałem to już), chciała go wywalić, ja nie miałem argumentów i uciekłem z nim z domu, co ciekawe po tej ucieczce z domu przestał wszystko niszczyć, wtedy uchroniłem go 2 raz. Co by nie zrobił ja zawsze wstawiałem się na jego miejscu, gdy wracał z domu mokry miał być przywiązywany do stołu, ja nigdy tego nie robiłem bo tego nie akceptowałem, zawsze wycierałem go jego ręcznikiem i sobie biegał po domu. Mama jakiś czas temu kupiła nowy samochód i nie chciała w nim sierści więc pies musiał zostawać w domu gdy wyjeżdżaliśmy (zawsze nalegałem żeby jechał z nami) i sobie tak biegał, zawsze przegrzebał kosz na śmieci, od tamtego czasu był przywiązywany do pieca, wtedy znów ja mówiłem żeby go nie przywiązywać tylko kosz postawić na piec, wtedy pies by w nim nie grzebał i mógłby się ruszać, wydaje mi się że tylko ja w nim widziałem człowieka, co prawda o wiele mniejszego, ale człowieka, dla nich to była tylko zabawka z którą można się pobawić, poleżeć itd.. Szkoda że byłem taki głupi i go straciłem..
  2. Że też wcześniej nie znalazłem tego forum.. Dopiero teraz dowiedziałem się że szelki są o wiele lepsze/zdrowsze dla psa niżeli obroża :) Bo przecież pies czasami szarpie to mu obroża ciśnie na tchawice i pies ma problemy z oddychaniem, a szelki są na [mostku?] czyli na kości i pies ma wygodniej ;p
  3. [URL]https://www.youtube.com/watch?v=RKBcs9tNWg8[/URL] :) Naprawdę niektórych rzeczy nie wiedziałem, każdy ma prawo do niewiedzy..
  4. Kiedyś mieliśmy kota którego brat znalazł na dworze (wychudzony, cały przemoczony), nazwaliśmy go Zosia/Tosia, nie pamiętam, było to strasznie dawno, wtedy u nas nie było weterynarza i kot zdechł (w całej kamienicy pozdychały, każdemu z sąsiadów, jednego dnia kot biegał jak szalony następnego już leżał nie mogąc się ruszać). Albo byłem zbyt młody żeby się przywiązywać do zwierzęcia ale jakoś nie było mi smutno po śmierci tego kota. Więc nie wiem czy nie potrafię się przywiązywać do kotów czy mam z nimi jakiś problem. Mimo to koty jak i psy mają swoich właścicieli którzy o nie dbają i je kochają :)
  5. Porozmawiam z rodziną na wsi o tych kotach. Zauważyłem że tutaj prawie same kobiety są :P
  6. Z resztą Tofik przychodził tylko do mnie gdy chciał iść na dwór, bo wiedział że tylko ja z nim wyjdę lub go wypuszczę. Szczerze mówiąc nie wiedziałem że koty powinno się sterylizować. Oczywiście mnie odrazu zmieszaliście z błotem, a na to że ktoś sobie wypuszczał jadowite zwierze żeby chodziło po domu to nie zareagowaliście, chociaż że w domu pająk nie ma warunków.. A jak miałem myśleć jak mnie tak uczono i w domu i w szkole? Nie zgadzałem się z opinią dotyczącą psów, natomiast w kwestii kotów to byłem obojętny, wszyscy gospodarze wokół mieli koty to mi się wydawało że tak powinno być, naprawdę nie wiedziałem że koty nie powinny biegać na wolności po gospodarstwie..
  7. Tego nie wiedzieliście bo skąd, od kilku lat nie mieszkamy z ojcem, matka się z nim rozwiodła, jako że ojciec był alkoholikiem uciekł za granicę bo w Polsce olewał pracę (teraz jest miesiąc w Polsce, dziwne że go nie zatrzymali za winne pieniądze, ale to inna sprawa), także i pieniędzy mnóstwo nie mamy, mama pracuje w firmie z świeczkami za najniższą krajową. Jako że ja jestem oszczędny to zawsze zostawiałem to co mi wpadło, czy to żniwa czy kieszonkowe (10 zł/mc od babci), jako że czasami było ciężko to mama odemnie pożyczała, jest u mnie zapożyczona na prawie 700 złoty. W ostatnim tygodniu miesiąca mama nie kupuje nawet nam po jogurcie bo by nie dała rady finansowo do końca miesiąca.. Mimo to na leczenie psa (nosówka,odrobaczanie,zaszczepienie przeciw wściekliźnie) zawsze pieniądze były. Czyli ja miesięcznie mam 10 zł, jedynie w lato mogę dorobić, także mnie nie stać na to żeby iść do babci i jej wysterylizować koty, skoro miesięcznie mam 10 zł to sobie policzcie ile mam dziennie. Dlatego też zacząłem hodować pająki, kupię małego za 5zł, minie rok i sprzedam go za 70zł, lub rozmnożę i sprzedam młode, bo po prostu chciałbym też mieć jakieś pieniądze, dlatego też pająki bo one wymagają może wkładu 10 zł na pół roku bo karaczany się rozmnażają, a skoro są moje nie będę kogoś prosił żeby mi dawał na nie pieniędzy. Natomiast karmę,szampony,obrożę itd. dla psa kupowała mama bo pies był wszystkich. Powracając do tematu, od najmłodszego dzieciństwa byłem uczony czy to w domu czy to w szkole że kot powinien latać po gospodarstwie a pies pilnować posesji, jako iż zawsze byłem w kontakcie z psami nie uważałem że pies powinien tylko szczekać i pilnować podwórka, natomiast z kotami spotykałem się rzadko i wydawało mi się że to czego byłem uczony było prawdą. Co do osoby która napisała o wychowanym pająku, pająka nie da się wychować, jeżeli go się wypuści z pojemnika on pobiegnie do takiego miejsca w domu gdzie jest ciemno i wilgotno, teraz uważacie mnie za głupka, ale co by było gdyby do tego pomieszczenia weszło dziecko? Pająk się nigdy nie przyzwyczai do tego że człowiek go dotyka, wiadomo że dzieci są ciekawskie i by go dotykało wtedy pająk by takie dziecko ukąsił ponieważ jego mózg zarejestrował że musi się bronić (no chyba że płochliwy gatunek to wtedy by uciekał) a biegał pewnie bo ten człowiek wchodził do pomieszczenia to pająk wyczuwał drgania (tak polują) i być może myślał że to pokarm. Na pewno puszczanie pająka żeby biegał po domu nie jest odpowiedzialne, tak samo jak moje wypuczanie psa.. Mimo to każdy twierdzi że to ja jestem ten zły, nie patrząc na siebie. Każdy popełnia przecież błędy, a wiadomo, człowiek uczy się na błędach.
  8. Jedna kotka w te wakacje miała chyba 2 kocięta o ile dobrze pamiętam, bo często tam nie bywam. Koty zawsze miał wuja (mieszka z babcią), więc teraz też należą do niego. Napisałem jakiś głupi post o kotach i teraz jestem uważany za sadystę, tak? Tofik nigdy nie był bity, zawsze miał wszystkiego pod dostatkiem, ja zawiniłem swoją głupotą wypuszczając go bez smyczy. Wnioskujecie z tego że napisałem coś o kotach że nie powinienem posiadać zwierzęcia? Ja się na kotach nie znam, ale wiem że gospodarze zawsze potrzebowali koty, i tak jest do dzisiaj. Ja rzadko jestem u babci, nie wiem co się tam dzieje. W ogóle nawet nie wiem co jest złego w tym że mają koty, wciąż nie rozumiem co was tak bardzo zdenerwowało, albo jestem głupi, albo ślepy. Przecież ja tych kotów nie oswajałem, wuja mi opowiadał że kiedyś jakaś choroba zaatakowała koty i że z 10 kotów zrobiło się 0, teraz mają chyba 4 koty. Warto zaznaczyć że początkowo ludzie hodowali koty do ochrony zbóż przed myszami a psy do ochrony posesji, dla mnie pies to przyjaciel, kot też nim może zostać, aczkolwiek ja jestem bardziej przekonany do psów. Proszę abyście wyjaśnili mi co was tak zdenerwowało, może od dzieciństwa byłem źle uczony że koty powinny u gospodarzy myszy wyławiać?
  9. Wyżej jeden post zedytowałem, koty się nie rozmnażają bo nie ma kocura, a w pobliżu żadnego nie ma, bo jakoś nigdy nie są w ciąży. Nie chcę zwrócić na siebie uwagi. Na gospodarstwie są potrzebne koty żeby tępić szkodniki, robią to, więc w czym problem? Gdybym nie szanował zwierząt jak wspomniałem, ranne ptaki bym zostawiał, chudych psów bym nie dokarmiał. Z resztą gdyby te koty za młodości nie trafiły do babci zostały by po prostu zabite, bo wiem od kogo były brane. Każdy po śmierci swojego przyjaciela potrzebuje pomocy, nie pisałem tego tematu po to żeby się z kimś kłócić na temat kotów, mój pies zaginął, nie wiedziałem co mam robić, gdy się okazało że został rozjechany potrzebowałem pomocy, nie chciałem wcale zwracać na siebie uwagi, chciałem dostać pieprzonej pomocy.. A reszta zwierząt, chomiki, papugi, ginęły śmiercią naturalną, nikt im krzywdy nie robił.. No i wiadomo, to jest oczywiste że zarejestrowałem się na forum tylko po to żeby świecić tutaj jak gwiazda. Kotom u babci żyje się dobrze mają wszystkiego pod dostatkiem.. Jeżeli coś co napisałem uraziło was (chociaż wciąż nie jestem świadom co was zdenerwowało) to przepraszam bo tylko to mogę zrobić..
  10. Pająki to prymitywne stworzenia, nie mają uczuć, mogą być jedynie pasją, między człowiekiem a pająkiem nie ma więzi emocjonalnej jak z psem. Z psem człowiek się przywiązuje, pies jest wierny, a pająk nie. Pająk może zdechnąć w każdej chwili, tak poprostu bez powodu, o pająka możesz dbać jak o skarb a on i tak może zdechnąć bez przyczyny, z psem tak nie jest. Jestem zdziwiony tym co piszecie na temat pająków, nigdy bym nie przypuszczał że komuś może być smutno ze względu na śmierć pająka. Teraz pewnie też jestem i sadystą bo hoduję karaczany które później daję pająkom do zjedzenia, tak? Gdy widzę rannego ptaka i mu pomagam, wtedy też traktuję go przedmiotowo? Gdybym zwierzęta traktował przedmiotowo rannego ptaka bym ominął albo i mu wyrządził krzywdę, ale gdy widzę ranne zwierzę zawsze chcę mu pomóc..
  11. U babci zawsze koty są bez imion, my jesteśmy młodzi to im dajemy imiona, gdyby ten kot należał do mnie to by był w moim domu, nie u babci.. Z resztą nowych kotów u babci nie potrzeba od jakiś 3 lat bo póki co nie ma żadnych poważniejszych chorób które kiedyś tak niszczyły kocie pokolenia. Czyli ostatnio 3 lata temu przywieźliśmy do babci nowego kota, jemu dałem imię, teraz gdy się kocą żaden nie dostaje odemnie imiona, przecież to były tylko dziecięce zabawy (mówienie czyi kot jest czyi), tak naprawdę każdy bawił się z każdym kotem i nikt nie mówił że ten jest jego i że ma go zostawić, 3 lata temu miałem niecałe 13 lat, czyli wprawdzie byłem dzieckiem, chociaż teraz też jestem bo mając 16 lat nie jestem dorosły. Ale proszę was, żeby stwierdzać że mam darować sobie posiadanie zwierząt po tym że nie tęsknię po martwym pająku? Nie wiem czy wiecie ale do takiego pająka zagląda się raz na 3 dni, zwilża mu się torf, daje pożywienie po czym zamyka się pojemnik i odstawia, aż do następnego karmienia.. Każdego dnia w tajlandii ludzie polują na ptaszniki i je smażą, dużo tajlandczyków ma psy, mimo to łapią pająki bo to jest przysmak, hodują je też po to żeby je później zjeść, też nie powinni posiadać zwierząt? W ogóle jak można porównać psa do pająka? Pies ma uczucia, jest przywiązany do człowieka, natomiast pająk nie ma uczuć, gdyby mógł uciekł by z pojemnika a nawet by ukąsił, bo jest dzikim zwierzęciem..
  12. Te koty mają już po kilka lat u babci i żyją.. Kurcze, spytaj się kogokolwiek czy płakał po tym jak mu zdechł pająk.. Nie lubię gdy ktoś zwraca na mnie uwagi, pająka nie mogę dotknąć, go pogłaskać itp. czyli nie przywiązuję się do nich.. Nigdy bym nie powiedział że zwierze to przedmiot, ale szczerze mówiąc cierpieć po śmierci pająka to jak cierpieć po śmierci muchy, z jednego kokonu wychodzi nawet 1500 młodych, nie wszystkie przeżywają, miałbym płakać za każdym pająkiem który nie dał sobie rady?
  13. Dlaczego? Tak naprawdę to koty u babci nie należą do nas, rozmawiamy sobie tylko tak z kuzynem, to tak jakbym powiedział że ten latający ptak jest mój, co oczywiście nie jest prawdą. Zresztą pająk to pająk, nakarmisz go, zwilżysz torf a on do nie kieruje żadnych emocji w twoją stronę. Nie wiem z czego to wywnioskowałaś, u babci zawsze są potrzebne koty (gospodarstwo), więc gdy ktoś ma na zbyciu kota ja go biorę i przywożę do babci, z kuzynem mówimy że są nasze, my dajemy im tylko imiona, ten kot nie należy do mnie, należy do mojej rodziny która mieszka na wsi. Natomiast jeśli stwierdziłaś to patrząc na to co napisałem o pająkach, to jest pająk, on chce tylko jeść i nic więcej, to nie jest zwierze do głaskania, gdybym jakiegoś pogłaskał pewnie byłbym ukąszony. Każda osoba posiadająca pająka/węża nie przywiązuje się do niego.. Proszę, wyjaśnij po czym to stwierdziłaś.
  14. Kolejny wieczór, znów płaczę.. Każdego wieczoru czuję się jakbym przeżywał reset, wszystkie emocje wracają.. Gdy wchodzę do kuchni odruchowo patrzę na stół, prawie ciągle Tofik na nim leżał i patrzył przez okno.. Teraz go tam nie widzę i już nigdy go tam nie zobaczę..
  15. Zawsze wychowywałem się w towarzystwie zwierząt, gdy byłem mały mieliśmy kilka psów, później papugi, po przeprowadzce mieliśmy chomiki, teraz znów mieliśmy psa, całe swoje życie wychowywałem się w towarzystwie zwierząt, nawet gdy chodziłem do kolegów mieli psy, u babci psy, koty, wszędzie gdzie byłem miałem kontakt z zwierzętami, strasznie się do nich przywiązałem, u babci mam swojego kota, zawsze gdy się jakiś kot koci wraz z kuzynem mówimy "o, ten będzie mój" chociaż tak naprawdę do nas nie należą (ale do tego kota nic nie czuję, jest dla mnie jak zwykły kot u babci), gdy Tofik nie żyje pozostało mi 6 ptaszników, tylko że ich nie pogłaskam, nie pójdę z nimi na spacer. Także gdyby jakiś pająk zdechł to bym nawet się nie smucił, poprostu wyrzucił bym zwłoki i powiedział "no cóż, zdarza się".
×
×
  • Create New...