Jump to content
Dogomania

Reailia

Members
  • Posts

    38
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Rzym
  • Interests
    za duzo ich by wymieniac:)

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Reailia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

15

Reputation

  1. Minely lata od kiedy bylam tu ostatni raz. Moj 8letni doberman Azziru, jest bardzo chory. We wrzesniu na jego przednim ramieniu pojawil sie bardzo powiekszony wezel. Wet obserwowal go przez jakis czas i ostatecznie posanowil usunac. operacja poszla dobrze. wyniki krwi i wycinka usunietego guza sa dobre. kilka tygodni po operacji Azziru zaczal miec problemy z pecherzem i czesto musial wychodzic. jednoczesnie pojawil sie problemy z tylnymi nogami. obecnie moj pies nie jest w stanie sie podniesc i potrzebuje pomocy aby wstac i wyjsc na zewnatrz. bez pomocy niestety moczy sie... je tylko z reki.. wet przypuszcza, ze nastąpił uraz nerwu głębokiego. obecnie jestesmy u lekarze raz dziennie ale on nie wie jak mu pomoc. Azziru dostaje witaminy w zastrzykach, zwmocniajace leki, bardzo bardzo prosze o pomoc.
  2. no tak z defektem:( ogonek ma jakis defekt, wiec chca mi go upchnac, bo i tak by hodowli slawy nie przyniosl Wkurza mnie to wszystko
  3. dzieki dziewczyny za wytlumaczenie:) To co napisala Beata brzmi bardzo mocno Ja mam bardzo do was podobne zdanie i rowniez uwazam, ze rozmnazanie psow powinno byc zostawione hodowca, jakkolwiek zyjemy w takim a nie innym swiecie, gdzie ludzie robia rozne glupie rzeczy. Mozna sie zloscic, ale to nie zmieni faktu, ze pieski sa i ze niczemu nie sa winne i, ze choc nierodowodowe, to tez zasluguja na dobre zycie, kawalek serca i wlasny dom. Co mnie tylko zlosci, ze te same pieski sa najpierw powodem zlosci (nie kupuj nierasowych!!) a potem zalu (uwaga 6-scio miesieczny mieszaniec boksera w schronisku!!) Ja chce kupic rasowego, ale albo mi nie chca sprzedac, bo nie bede wystawiac, albo proponuja pieska z "defektem" I co wtedy?
  4. hmmmm to czuje sie troche lepiej. Co do tych chorob to sama juz nie wiem co o tym myslec. Tabris przechodzil parvo jako szczeniak (jego matka oszczenila sie w lesie, a my przygarnelismy jego i jego brata) wiec to na pewno nie moglo byc to (chyba, ze pies moze zachorowac na parwo wiecej niz raz) Poza tym caly nasz wielki ogorod jest ogrodzony, wiec zadne psy sie po nim nie placza, chyba ze moze chodza pod ogrodzeniem... Sama juz nie wiem: rozmawialam o tym z mamusia (jestem teraz na florydzie) i z tego co ona mi powiedziala, to jeden z psow, ktory rowniez zostal uspiony trzymany byl w kojcu i nie mial kontaktu z innymi psami, wiec jak on do cholery mialby sie zarazic, skoro nosowka zaraza sie glownie poprzez kontakt z chorym psem??? A jezeli to nie nosowka i nie parvo (bo Tabris juz raz chorowal) to czy jest jakis inny wirus objawami przypominajacy nosowke? Jak juz pisalam Tabris mial zapalenie spojowek, bolace gardlo i problemy z poruszaniem sie... Weci twierdza, ze to nosowka.
  5. [quote]Gaja,o ktorej piszesz moze nie miec rodowodu bo miala jakis ubytek,ze tak to brzydko nazwę[/quote] Z tego co ja wiem, to sprawa z rodowodami dziala tak, ze [b]kazdy[/b] pies pochadzacy od hodowlanych rodzicow, ma prawo do metryczki i do rodowodu, jakkolwiek jezeli okaze sie, ze tak jak wspomnialas ma jakas znaczaca wade, to wtedy nie bedzie mial prawa zostac psem/suka hodowlana i wtedy jego szczeniaki nie beda mialy rodowodow. Byc moze sie myle, a jezeli tak nie jest, to bardzo chetnie poslucham, od kogos, kto wie lepiej, jak to naprawde wyglada. Moim pytaniem jest jednak czy psem/suka hodowlana moze byc tylko pies, ktory byl wystawiany? Czy w wypadku kiedy rodowodowi rodzice nigdy nie byli wystawiani, ich potomstwo automatycznie traci "prawo do rodowodow" i staje sie po prostu "kundelkiem"?
  6. Ja mam pytanie do hodowcow: W poszukiwaniu suczki arlekinki z jak najwieksza iloscia ciapek, nawiazalam kontakt z wlascicielka pary dogow ORION-POSEJDON JAG-SZA i Gaji. Matka Gaji jest Bryza Saxifraga a ojcem rowniez pies z rodowodem (wlascicielka Gaji ma dowiedziec sie o imie), jakkolwiek sama Gaja rodowodu nie posiada. I tu moje pytanie: czy to dlatego, ze suka nigdy nie byla wystawiana i przez to nie byla "suka hodowlana" Swiat wystaw i spraw rodowodowych wciaz jest dla mnie dosyc zagmatwany, jako ze ani nie mam czasu ani - juz niestety powodu (naszym marzeniem bylo wystawianie Azziru) by sie w nim zaglebiac, wiec mam nadzieje, ze mi to ktos wytlumaczy? A moze ktos zna wlasciciela Bryzy? Co do hodowli Jag-sza i pani Jadwigi, to korespondujac z nia odnioslam bardzo dobre wrazenie. Ktos posiadajacy tyle zwierza, nie moze tego rozbic z innego powodu niz po prostu milosci.
  7. [quote]Ale mam pytanko do autorki topiku - czy pies, który odszedł na nosówkę był szczepiony? Jeśli tak, to w jaki sposób postawiono diagnozę nosówki?[/quote] Obawiam sie, ze od jego ostatniego szczepienia minelo troche juz czasu, naprawde nie jestem teraz w stanie powiedzec. Diagnoza byla postawiona na podstawie objawow: bol gardla, zapalenie spojowek, ogolna apatia i brak apetytu a po jakims czasie rowniez problemy ruchowe, jakby brak rownowagi, biegunka. ----------- co do "rosiewania parvo przez dorosle psy" to ciesze sie, ze to po prostu zle zrozumialam. Czy w takim razie kupienie pieska z kompletem 2ch szczepien i odpowiedniej po nich kwarantannie bedzie bezpieczne? Czy bedzie mogl kontaktowac sie z Azziru? Dodam, ze szczeniaczki urodzily sie pod koniec grudnia i niedlugo dostana swoje pierwsze szczepionki, wiec bede mogla go odebrac, za kolejne 5-6 tygodni. i jeszcze slowko - flaire odwalasz swietna robote na tym forum i zdaje sie ze wszystko trzymasz pod kontrola:)
  8. [quote]No i na koniec - piszę do Ciebie na priv na temat praw autorskich. Innym forumowiczom tutaj przy okazji przypomnę: gdy przepisujecie tekst skąd indziej, czy to z netu, czy z książki, musicie mieć na to pozwolenie autora. Jeśli takiego pozwolenia nie macie, zapraszam do wstawienie linka do tekstu zamiast kopiowania tekstu.[/quote] dziekuje, ze ta informacje. Tkst juz poprawilam:)
  9. 3tygodnie temu stracilismy 8 letniego owczarka na nosowke. Azziru na szczescie nie zachorowal (ani zaden z 10ciu kotow, z tym ze nie wiem czy koty wogole na nia zapadaja), ale biedny Tabrisek nie dal rady. Leczenie trwalo ponad miesiac, ale stan tylko sie poglebial i biedak niestety musial zostac uspiony. I teraz dylemat, bo chcemy kupic szczenie doga niemieckiego, ale boimy sie zeby mala nie zachorowala. W okolicy padlo 10 psow i po prostu sie boje Rozmawialam juz z hodowca i chyba zrobimy tak, ze zabiore suczke po drugim szczepieniu (i po odpowiedniej po nim kwarantannie). Czy ona bedzie jednak bezpieczna stykajac sie z Azziru? Problem z nim polega na tym, ze on przechodzil parvo, kiedy byl szczeniakiem, a z tego co przeczytalam na forum vetcontact.com, nawet dorosle psy ktore kiedys przeszly parvo, czasmi rozsiewaja ja (majac lekkie rozwolninie) NO i boje sie, bo nie chce malej narazac na chorobe, ani rodziny na kolejne stracie z ta paskudna choroba. Co radzicie?
  10. My stracilismy 8 letniego owczarka na nosowke. Azziru na szczescie nie zachorowal, ale biedny Tabrisek nie dal rady. Leczenie trwalo ponad miesiac, ale stan tylko sie poglebial.
  11. [quote name='Flaire']Dlatego, że po drugim szczepieniu, szansa, że pies jest odporny na parwo jest już bardzo wysoka, a właśnie parwo można złapać poprzez środowisko. Natomiast wirus nosówki jest bardzo wrażliwy na otoczenie i nie przeżywa długo poza chorym psem, tak więc zarażenie nim jest możliwe głównie przez kontakt z chorymi psami (a nie, jak w przypadku parwo, poprzez wąchanie odchodów).[/quote] Oto co znalazlam na temat nosowki i parvo na forum [url]www.vetcontact.com[/url] Temat dotyczyl bezpiecznego kupna szczeniaka, po smierci innego szczeniaka, ktory wlasnie padl na parvo. Oto link do tego tematu: [url]http://www.vetcontact.com/pl/forum.php?p_first=?p_lng=&p_days=10000&p_cmd=entry&p_entry=601&fachgebiet=0[/url]
  12. kilka fotek jest zamieszczonych na dogomani przy temacie "czy to nie hipokryzja"
  13. no i stalo sie. Tabris jest juz wykastrowany a przy okazji tez Azziru. Oba maja sie dobrze. Woreczki na razie puste i wiszace smiesznie, bo w dodatku postrebrzone:) Daw wam znac o zmianach w zachowaniu, jak tylko jakies zajda, bo na razie nic oczywiscie nie widac.
  14. Plastikowy kolnierzyk juz mam, potrzebny nam byl po tym jak Azziru zostal "obrzezany":)
×
×
  • Create New...