-
Posts
727 -
Joined
-
Last visited
Converted
-
Location
Poznań
Recent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
Cortina's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Trafiłam tu, bo w sobotę moja Wegunia miała usuwane guzy wraz ze śledzioną. U mnie nie było powiększenia obrysu brzuszka, ani omdleń. Wega od kilku dni trochę słabiej mi jadła, w sobotę nie poszła na spacer ze mną i moim drugim psem. Czasem tak robiła, bo ma problemy ze stawami więc dałam jej spokój, ale jak wracałam to na ogół już czekała na mnie i z radością szłyśmy sobie na krócej, a tu pies nie mnie nie czeka tylko leży. Wzięłam ją na siłę i zaniepokoiło mnie to, że ciągnęłam ją i w ogóle nie szczekała na inne psy. Później mój drugi pies dziwnie wylizywał jej pysio, czego wcześniej nie robił. Podejrzewałam, że coś się dzieje w jamie brzusznej, pojechałam z nią na usg. Zrobiono jej badania okazało się, że ma jakieś krwawienie, na usg wyszła powiększona śledziona z guzami i jakimś płynem, Włożono jej igłę do brzuszka i była krew. Od razu poszła na stół. Na usg wyszły jeszcze jakieś guzy na wątrobie, podejrzewają przerzuty, bo na 90% guzy śledziony były złośliwe. Jesteśmy niecałe 2 doby po operacji, Wega jest w dobrej formie, chętnie je, nie widać po niej, żeby przeszła taką ciężką operację. Zastanawia mnie jedna rzecz czy jeżeli są przerzuty, to możliwe, żeby wyniki wątrobowe były w normie?? Guzy poszły do histopatologii, ale powiedzieli mi, że i tak to na 90% naczyniakomięsak :(. Czy ktoś miał taki przypadek, że wyniki wątrobowe były dobre a były w niej przerzuty??
-
Boże i znowu ryczę czytając ten wątek. Bardzo wam wszystkim współczuje, sama dwa lata temu żegnałam swoją 7 letnią Hagunię chorą na PNN. Straszna choroba. Współczuje tym których pieski odeszły, a tym którzy mają chore pieski życzę wytrwałości. Walczcie do końca!
-
ale ja tam nie chodzę od dzisiaj czy od wczoraj. Poza tym ma wielu znajomych psiarzy, którzy właśnie tam chodzą ze swoimi psami i są zadowoleni, a tak naprawdę tu nikt nie napisał konkretów. Czy ktoś założył sprawę tej klinice w sądzie i ją wygrał, bo to że ktoś jest niezadowolony z jakiegoś weta to nic niezwykłego, bo ja też z wielu w Poznaniu nie jestem zadowolona. Dla mnie ważne są konkrety o błędy w sztuce weterynaryjnej które trafiły do sądu i na tej podstawie mogę sobie wyrabiać opinię. Poza tym wielu z nas trafia do weta za późno nie oszukujmy się, czasem psy są naprawdę śmiertelnie chore a jak ukochany pies odchodzi to od razu mamy pretensje do wetów że nic nie robią. Moja sunia chorowała na nerki pojechałam z nią do pani dr Neski Suszyńskiej. Ona dała mi nadzieję na to, że psa da się jeszcze z tego wyprowadzić. Wróciłam do domu szczęśliwa i z nadzieją. Po dwóch tygodniach sunię musiałam uśpić. Miałabym po tym panią dr oskarżać? Dla mnie zrobiła co mogła i tyle. To samo było z dr Garncarz która stwierdziła u mojego psa podwójną wadę serca. Powiedziała mi jasno pies będzie żył góra 4 lata i nie ma szans, żeby wyzdrowiał, żeby to się cofnęło. Nie ma takiej szansy!! Pies miał wtedy 10 tygodni, bo 9 m-cach okazało się, że pies nie ma w ogóle wady serca. Potwierdził to i dr Niziołek i sama p. dr Garncarz. Przypuszczam, że pies miał tę wadę serca, ale mam do niej żal tylko o to, że powiedziała mi to w taki sposób, że w ogóle nie brała pod uwagę, że to szczeniak i może się jeszcze coś zmieni, że po śmierci jednego psa, przez 9 kolejnych m-cy żyłam w stresie zamiast cieszyć się szczęnięctwem . Mimo wszystko uważam, że na pewno jest świetnym wetem i specjalistą w swojej dziedzinie. Więc jeśli któryś z wetów na Mieszka albo cała klinika została oskarżona o błąd w sztuce to proszę mi dać znać, bo na tej podstawie moge sobie opinie wyrobić. Dla mnie póki co opinią może być to, że tam jest stale full ludzi i to zadowolonych.
-
szczerze mówiąc to jestem w szoku, chodzę do kliniki na Mieszka ze swoimi psami od parunastu lat, bo zawiodłam się na innych wetach i dopiero tam moje psy były normalnie leczone. I to co czytam to zupełnie jakbym do innej kliniki chodziła. Prawdę mówiąc to zasiało to u mnie ziarno niepewności :placz:
-
Książki, filatelistyka, Euro 2012 - istny misz masz czyli Bajkowy bazarek dla Bajeczki:
http://www.dogomania.pl/forum/threads/226437
Zapraszamy!
-
Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]
Cortina replied to dog_master's topic in Wszystko o psach
Ależ ktoś tu jeździ po właścicielach onków. No to powiem tak jak takową jestem. Mam dwie suki ONKe i DONke i do tego kundliczkę trochę większą od yorka. Nie raz na spacerach spotykałyśmy psy atakujące nas. Kiedyś parka się gziła i nie obchodziło ich że ich pies trochę mniejszy od ONka dolatuje do moich suk i obszczekuje a ja stoję i nie mogę przejść. W końcu ten pies zobaczył, ze moje nic nie mogą zrobić i zaatakował najpierw jedną potem drugą, ja go kopałam wrzeszczałam na właścicieli. Chłopak bał się psa zabrać, w końcu jego dziewczyna złapała.Gdyby nie było blisko ulicy po prostu puściłabym swoją Hagę, która wtedy jeszcze żyła, i raz dwa byłby porządek. Jednak tak zjechalam właścicieli, że do tej pory jak mnie widzą to swojego psa łapią w panice na smycz. Teraz mam takie suki, które w ogóle walczyć nie umieją. Wczoraj doleciały do nas dwie suki buldożki angielskie,jedna nich rzuciła się na moją starszą sukę i stale ją przyszczypywała, potem próbowała drugą, niestety nie mogła jej złapać, więc rzuciła sie na kundliczkę rozerwała jej ubranko. Bywało też tak, ze do moich suk dolatywał jakiś mały piesek i je atakował a właściciel miał pretensje, że moje idą spuszczone, więc od tej pory to ja jestem obrońcą i jeżeli do moich podlatuje pies w złych zamiarach to jest momentalnie potraktowany z kopa albo smyczą. Wtedy nikt nie będzie miał pretensji że moje suki zaatakowały a ja mam prawo je chronić, żeby potem ktoś mi tu nie wypisywał, że owczarki to zadymiarze -
Niestety, żyć trzeba dalej chociaż jest cholernie ciężko. Tule Was mocno. Dla Pufcia [']
-
Haga nie warczała, ale jak z nią wychodziłam to nie chciała wracać do domu. Miała dosyć kroplówek, leków i karmienia na siłę. Ostatnie 2 tygodnie żyła tylko dla mnie.. Grażka myślę o Was ciepło i wspieram duchowo, bo to okropny okres w życiu człowieka.
-
Trzymam kciuki za Pufcia.
-
KANIS w nowym domu! trzymajcie kciuki, żeby tym razem się udało...
Cortina replied to kakadu's topic in Już w nowym domu
Witam, po proszę o numer konta na który mogę wpłacić pieniądze na Kaniska. Najlepiej na maila [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]. Z góry dziękuję. -
Płyty i książki - ponad 100 rzeczy! BAZAREK dla podopiecznych SOS Dalmatyńczyki (do 26.01.2012r)!
-
Słuchajcie jeżeli ktoś z was zamawiał scalibor, to czy mógłby mi podać link gdzie można go zamówić? Bo ja w necie nie mogę nic znaleźć:(
-
Trzymam kciuki żeby był z tobą jak najdłuzej. Djuna dzięki:(
-
Nie dziękuję:). Wam życzę też dużo, dużo zdrówka:)
-
Vilenka byłam, dr Garncarz potwierdziła że Sajga jest zdrowa. Była bardzo zdziwiona i powiedziała, że po tym przypadku rzuca przyjmowanie pacjentów i wraca do książek :)