Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 10/23/18 in all areas
-
Wow, ale się tutaj dzieje wiele dobra :) Oczywiście ja z doskoku, więc aż brzydko robię, bo nie dziękuję, a co wchodzę teraz to mam łzy w oczach, więc powinnam podziękować od razu. Zrobię to teraz, zaraz biegnę na kolejne zajęcia... Rozi, bardzo Ci dziękuję za bazarek - nawet nie zdążyłam zajrzeć. Niemniej jednak dziękuję, że od razu byłaś w pogotowiu i dbasz o Roxi. Moli, dziękuję Ci za troskę o Roxi - Twoja szybka reakcja spowodowała, że iskiereczka nasza dostała pomoc szybko i jest bezpieczna - bardzo dziękuję. Bardzo dziękuję TOZ Białystok za sfinansowanie operacji Roxi - z choinki się chyba urwali z tą pomocą :) Nie dowierzam. DZIĘKUJĘ. Dziękuję oczywiście też Aldrumce za pilnowanie finansów :) za dobre słowo, za odciążenie - zawsze! Dziękuję też WiosnaA, która bardzo pomogła z transportem i była w gotowości z wizytą po/a. Dziękuję wszystkim kibicującym, zaglądającym, komentującym. Za dobre słowo, nieocenianie, wyrozumiałość. Cieszę się paradoskalnie, że wyszło jak wyszło - bo jednak UK to bardzo daleko. Ja Pani ufam, Pani już dzisiaj do mnei pisała jak się Roxi czuje, o której ma zabieg (właśnie, chyba nie padło - o której?) i czy coś jeszcze potrzeba, natomiast miałam ogromne obawy odnośnie zaaklimatyzowania się Roxi, czy dziewczyny się sobie spodobają... czy... Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo trudne, musicie mi uwierzyć. Wiedziałam, że to dobry dom, ale miałam wątpliwości mimo wszystko. Pani też się cieszy, że Roxi jest w troskliwych rękach, które zna i którym ufa. To dobry dom i mam nadzieję, że za jakiś czas zdecydują się na adopcję innego psiaka, ale to za jakiś czas. Pani też powiedziała, że będzie starała się co jakiś czas wspierać Roxi - jak nie finansowo (stałej obiecać nie może), to na pewno chociaż duchowo. Jestem z nią w kontakcie. Mówiłam Pani, że Roxi bez legowiska się obejdzie, natomiast są inne potrzeby, jednak takie życzenie było Pani - proszę o zrozumienie, musicie zrozumieć, nie mogę też podważać decyzji Darczyńcy. Pani zwróciła pieniążki za dotychczasowe badania i paszport, dołożyła swoją cegiełkę do kosztów innych, więc nie mogę też naciskać, aby pozostałe kilkadziesiąt złotych przeznaczyła na leczenie skoro podjęła decyzję o materialnej rzeczy.4 points
-
MALWA pewnie wejdzie i napisze szczegóły ustalone z shoto... ale ma szczęście do swoich podopiecznych :) Zgłosił się SUPER malamuci dom dla Hasia pod Warszawą. Pan przepytany przez "moje" dziewczyny (w tym i shoto), na koniec Pan trafił na mnie... bo psy Północy to moja miłość "najpierwszejsza" i mocno wertuję domy... i wybrzydzam... (w sprawie Hasia miałam sporo zapytań - odrzuciłam wszystkie do tej pory), no i na razie z wymiany maili - dom brzmi super rewelacyjnie, a ja dzisiaj ogromnym sceptykiem jestem, mocno na NIE ze wszystkim ;). Pan ma sterylizowaną malamucię, malamuty od niemal zawsze... :) Dostałyśmy zdjęcia zadbanych malamutów, w niedzielę pożegnał jednego malamuta, teraz Tola została sama (Tola to ta malamutka adoptowana ze schronu). Jeszcze czekam na odpowiedź od Martyny od malamutów czy Pana zna i czy mi ew. ktoś sprawdzony podjedzie z mazowieckiego na wizytę po/a. Pan chce osobiście po psa przyjechać (ponad 330km w jedną stronę), razem ze swoją malamutką aby psy ze sobą wziąc na spacer, zapoznać. Jeżeli się uda (czekam na odpowiedź zwrotną od Pana kiedy mam zadzwonić, aby omówić szczegóły), to Haś ma świetny dom. A co w związku z tym - to już MALWA napisze, bo ja wiem tylko tyle co mi przekazała shoto. :)) Ale: DZIEJE SIĘ! Kciuki potrzebne.3 points
-
Kochani, zdarzył się cud ! Przez znajomego załatwiłam, że jutro Husky wyruszy do domu tymczasowego w Poznaniu ! Opiekę i koszty nad Huskym przejmie Fundacja SforaHusky koło Poznania. Haszczak zostanie odebrany jutro z Tomaszowa Lubelskiego, następnie stara oneczka z Zamościa, powrót przez Kraków, Katowice do hoteliku Psi Arek u Anecik. W hoteliku haszczak zostanie do piątku, i w piątek mąż Anecik wyruszy z haszczakiem do Poznania.3 points
-
Ewuniu, nie ma lepszego domu. Nie znam lepszego domu dla zwierzaków, domu pełnego miłosci , cierpliwości, troski . Domu gdzie żyje się ze zwierzakami domownikami na co dzień i od święta. Masz wielkie serce i pokochałaś Figunię <3, rozumiem Cię doskonale. Myślę, ze znajdziemy Figuni dobrych Ludzi, proszę nie martw się.3 points
-
3 points
-
3 points
-
Pati była jednak troszkę wcześniej :) i więc troszkę wieści już dziś Gracja rzeczywiście spora :) ale bardzo proludzka...już mnie wycałowała, pozwoliła się wyprzytulać, do towarzyszy podróży w porządku, do boksu weszła bez problemu, zjadła, popiła i grzecznie leży. Jutro umówię spa, do weta dopiero w czwartek bo jutro rano będzie młyn z 5 nowymi psiakami a po południu zawozimy Mimroneczki do DS, natomiast w środę Arek jedzie do Zamościa. Ale odrobaczę ją jutro, później odpchlę. Szczepienia ma wg mojej wiedzy ma na wszystko z 07.09.2018 roku. Ogarnięta dziewczynka :)3 points
-
Jadą mimronki do Ds ~ nawet niebo płacze2 points
-
Trzymamy kciuki za dziewczyny.2 points
-
Ewuniu WIEM co czujesz doskonale. Mimronka dziś spała wtulona we mnie przez całą noc, teraz śpi owinięta na mojej szyi . Baksi przytulona do Arka, zaczepia go łapką do miziania. I jak ja mam Mimronkę oddać? Ale wiem że muszę - muszę mojej geriatrii a szczególnie Tyci zapewnić spokój. Dziś w domu byl matrix, bo musiałam zwolnić 5 boksów dla radysiaków - Tycinka cała w nerwach, Mimisia nie chciała zjeść śniadania, Roniś zazdrosny TYLKO o Mimronkę - jakby coś czuł. I jak je oddać??? Teraz pomyśl troszkę o Baksi i trzymaj kciuki za aklimatyzację w nowym domu.2 points
-
2 points
-
2 points
-
Zagladam do slicznej Czesi. Pamietam jak moj syn mial bardzo skomplikowane zlamanie czterech kosci reki z przemieszczeniem , zalozone blaszki i sruby lekarz zalecil taka diete jak bou . Codziennie podawalam mu galarete z giczek i twarogi. Kosci szybko sie zrosly i po ok roku sruby wyjeto i reka jest sprawna. Moze warto co kilka dni nagotowac dla Czesi takigo wywaru i codziennie podawac. Mysle,( z wlasnego doswiadczenia) ze to by pomoglo Zycze Czesi szybkiego powrotu do sprawnosci .:)2 points
-
Nie ma za co :) - sama zaproponowałam takie rozwiązanie żeby Piotrek nie musiał czekać na Patrycję i jeździć po nocy a psiaki nie musiały być tyle czasu w drodze. Spostrzeżenia jutro pewnie będą troszkę inne - dziś psiaki po całym dniu drogi przyjechały w obce miejsce to nie ma się co dziwić że są mniej lub bardziej wystraszone. Wszystkie są cudne i kochane. Kolejki po nie będą się ustawiać :)2 points
-
A więc - Cybork przeszedł ogromną zmianę. Od psa, który bał się wszystkiego, nie chciał się dać głaskać, nie reagował na nic, zmienił się w psa, który wchodzi do naszego pokoju, chce włazić na łóżko, zrywa się jak głupi jak tylko usłyszy dźwięk szeleszczącej torebki ("człowiek, czy to chleb?! kocham chleb, daj chleb!"). Nie nosi protezy, bardzo się przyzwyczaił do chodzenia bez, czasem nawet nie możemy za nim nadążyć. I siłę ma, bo mimo wieku ciągnie czasem jak młody pies :). W kontaktach z innymi psami niesamowicie spokojny, jednak nie bawi się z nimi. Z chcęcią podejdzie, powącha, pomerda ogonkiem. Jedynie gdy młodszy, sprawniejszy pies pokazuje mu swoją sprawność, Cybork trochę powarkuje. Nie jest specjalnie strachliwy, boi się czasem dźwięku dzwonka do drzwi, mikrofalówki i burzy (a szczególnie deszczu). Ale głaskanie i siedzenie z nim i już przechodzi :) Do ludzi również podchodzi bez problemu. Prawdopodobnie gdyby ktoś się do nas wkradł, to po prostu popatrzyłby, dał się pogłaskać i poszedł spać :D Cybork jest niesamowicie kochanym, dobrym, niesprawijącym problemów psem (no, może oprócz wieczora gdy zjadł trzy skarpetki...). Oczywiście dajemy mu przede wszystkim odpoczynek, nie ma w końcu już 3 lat. Od jakiegoś czasu czuć, że nawiązaliśmy z nim więź, szczególnie gdy skamle i popiskuje, gdy któreś z nas wychodzi z domu. Dzięikujemy wszystkim, którzy trzymali za niego kciuki. Nie wiem, jak opisać swoje wzruszenie. Cybork również dziękuje.2 points
-
ale cudny! :) czy ma coś z oczkiem?1 point
-
Będzie dobrze!! Proszę, podajcie mu jeszcze po kuracji ALAnerw lub Rewitanerw, Kazan brał trzy miesiące. Co jakiś czas powtarzam kurację. Kciuki nieustanne za Masterka!1 point
-
Poczytaj o KalmVet w przypadku Tigry ten lek naprawde moze pomoc jej sie otworzyc To nie jest zadna chemia tylko naturalny lek z tryptofanem i ziolami. My mamy w przytulisku i tym lekliwym psiakom dajemy zapas na puerwszy tydzien czy dwa w nowym domu Ale oczywiscie to Twoja decyzja. Ja bym sprobowala w kazdym razie1 point
-
Chłodno dziś Grzesiu - trzeba biegać. Pamiętaj o tym.1 point
-
Noooo...nie jestem radiologiem...ale - takie złamania trudno kostnieją,to duża płaszczyzna,a dobra wiadomość jest taka,że nie ma przemieszczenia,Myślę,że osocze bogatopłytkowe jest doskonałą opcją dla Czesi.Myślę też - że zdecydowanie nalezy ograniczać ruch. Czas i dobra dieta,żelatyna (naturalna,typu np. łapki kurze itp.),produkty bogate w wapń - twaróg,jopgurt - mogłaby być pomocna. Nie potrafię przewidzieć rokowania.1 point
-
A jednak anielska wersja.1 point
-
Ale fajne wieści .... powodzenia Maksiu1 point
-
To jest argument... niestety:( Ona potrzebuje innych warunków, a moja Peruszka potrzebuje spokoju i braku konkurencji. Jeśli chodzi o DT - nie jestem w stanie nim być. Rokuś też miał być 2 dni, został 2 lata. Nie umiem patrzeć im w oczy i oddawać i chylę czoła przed każdym DT, który potrafi dla dobra zwierzaka to zrobić. Ja nie umiem, jestem cienki Bolek i przeżywam to potwornie. Dlatego tylko jej dobro do mnie przemawia i byłoby zarozumialstwem twierdzić, że jestem dla niej najlepszym domem, bo tak nie jest.1 point
-
Sciskam trzymam mocno za wszytkie serduszka Sylwuniowe i za Nia sama Sylwio zdrowka wszelkiego spokoju1 point
-
dzięki za odpowiedź:) teraz wreszcie jest jasne, skąd takie rachunki za gaz...mam nadzieje, że uda się dozbierać reszte bo zima idzie i grzac trzeba:( Super, że Państwo zdecydowani na Nikusie, oby przeprowadzka była jak najszybciej:) Trzymam kciuki i czekamy na wieści1 point
-
Tak, ogrzewanie domu jest gazowe. Do instalacji jest podłączone również podgrzewanie wody. Tej bieżącej, w kranie :) Na dole jest kominek, w którym Sylwia pali w miarę możliwości, bo jest to tańsze ogrzewanie, niż gaz. Ale kominek nie ogrzeje piętra, na którym urzędują koty i jest niewydolny przy niższych temperaturach na zewnątrz. Domek dla Niki jest chętny i gotowy :) Pozostaje kwestia ustalenia daty przeprowadzki :)1 point
-
1 point