Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09/21/18 in all areas

  1. Aza była Twoim Aniołem Stróżem :) Psy doskonale wyczuwają nastrój swojego opiekuna i nie pozwalają się smucić. Najczęściej właśnie zlizują łzy z twarzy. Kochane stworzenia. Nie wszystkie psy maja to szczęście, że ich opiekunowie mogą przebywać w domu cały czas. Malwinka będzioe więc w tej szczęśliwszej grupie :) Malwinka będzie miała na imię Luna. Na sunię czeka już całe wyposażenie, łącznie z szelkami, adresówką z jej imieniem i numerem telefonu Pana Kamila, co mnie bardzo cieszy :)
    3 points
  2. Rozi,ja już swoje życie przeżyłam,co miałam zrobić to już zrobiłam,zrealizowałam.Teraz dbam jedynie o to co już posiadam.Ogólnie jestem zadowolona i szczęśliwa,że jeszcze chodzę,mogę pomagać ludziom,zwierzętom i to mi daje ogromną satysfakcję.W żadnym wypadku nie dołuję się jak to określiłaś wcześniej,żyję normalnym życiem.Ogromnie cieszę się,że mogę pomóc Nutce w jakiś sposób i innym psiakom,kotkom na dogo i nie tylko na dogo.W tej chwili to jest sens mojego życia,mojej egzystencji.Przechodząc na emeryturę własnie taki sposób sobie życia wybrałam aby czuć się potrzebna jeszcze.Nie zaszyłam się w ścisłym gronie rodzinnym czekając na śmierć.
    3 points
  3. Rozi,ja do różnych spraw podchodziłam i podchodzę realnie,nie żyję dzisiejszym dniem.Spotykam ludzi,którzy autentycznie żyją dzisiejszym dniem a co będzie jutro,za tydzień,za miesiąc,za rok to dla nich to jest nieistotne.Wybitnie denerwują mnie starsi ludzie widziani na mieście o lasce,młodziutki psiak(około roczny),smycz bardzo krótka przy lasce w ręku,wraz z panią idący powolutku kroczek za kroczkiem.Wprost nie mogę się na to patrzeć.Jest to snobizm do n-tej potęgi-bo ja czuję się samotna i chcę mieć psa przy sobie,nie patrząc kompletnie na potrzeby młodziutkiego psiaka,który potrzebuje wybiegania się,powąchania trawki a nie szlifowania w żółwim tempie chodników.Z początku ten piesek wyrywał się do przodu,w tej chwili idzie zrezygnowany,smutny,nie robiąc nawet normalnego kroku.Ja akurat mam nieszczęście co jakiś czas na to patrzeć idąc w tamtym kierunku do sklepu.Na naszej łące nigdy jeszcze nie spotkałam pani.Piesek prawdopodobnie po jej śmierci trafi do schronu nie zaznając nawet normalnego dzieciństwa.Pani jest osobą samotną.Nie mam pojęcia skąd ma od niedawna tego pieska.Wcześniej miała ratlereczkę,zapewne nie żyje.Ratlereczka w zimę trzęsła się jak osika bo pani przystawała i rozmawiała sobie z sąsiadeczką.Proponowałam jej ubranko nie raz ale pani nie przyjęła. Dałam Tobie przykład,że ja absolutnie sobie tego nie wyobrażam aby pies na stare lata wylądował w schronie.Dlatego staram się myśleć realnie.A śmierci absolutnie nie boję się,każdy musi z tego świata odejść ale przed tym uporządkować swoje sprawy aby bliskim czy innym nie pozostawić kłopotu.I to się także tyczy psiaka.
    3 points
  4. Tak bardzo mi szkoda sylwiji.W moim odczuciu jest to wspaniały człowiek o ogromnym sercu do zwierząt,ludzi i wszystkiego w koło.Walczy jak może,jak umie o przetrwanie. BARDZO PROSZĘ,NIE POGŁĘBIAJMY POSTAMI JEJ PROBLEMÓW,WRĘCZ PRZECIWNIE PODTRZYMUJMY JĄ NA DUCHU.SYLWIJA NA TO ZASŁUGUJE. WYSTARCZY ZADAĆ SOBIE PROSTE PYTANIE,CZY ZNAMY W SWOIM KRĘGU OSOBĘ,KTÓRA TAK KOCHA I POŚWIĘCA SIĘ ZWIERZAKOM.
    2 points
  5. Takie wiadomości cieszą :) Udało się kolejnej dwójce zmienić los. Gdyby nie Wy Dziewczyny nie wiadomo co by z nimi było :(
    2 points
  6. Zaglądam z pozdrowieniami i życzeniami zdrowia. Dość juz chorowania Maluchy! A dobry, prawdziwie z powołania wet, to oczywiście mega ważna sprawa. Bo przez rzetelne podejście do kazdego pacjenta, człek ma doń pełne zaufanie, co także jest ogromnie ważne i cenne.
    2 points
  7. Mi też znowu pociekło po policzkach, ale to tylko taki mój egoistyczny ból i tęsknota, bo Guciowi przecież jest już dobrze. On jest już wolny.
    2 points
  8. Z radością i wzruszeniem czyta się TAKIE relacje, ogląda TAKIE zdjęcia. Cieszę się razem z Wami, ze Maluchy są juz bezpieczne i kochane. Gratulacje i ukłony, za Waszą pracę i serce.
    2 points
  9. Wiadomości i zdjęcia z domku Mailo :) Mailo ostatnio bardzo sie uspokoił i przestał już tak łobuzować. Załatwia się już tylko na dworze i nie zdąża mu się robić tego w domu. Coraz lepiej wychodzą mu spacery i powoli też staramy się go uczyć zostawania samemu w domu na jakiś czas, żeby sie przyzwyczajał powolutku. Zaczęliśmy też uczyć go wychodzenia o stałych porach dniach, żeby wiedział kiedy jest czas na spacer oraz, że do tego momentu musi starać się wytrzymać. Ogólnie reasumując wszystko jest w jak najlepszym porządku, mały cały i zdrowy i cały czas robi we wszystkim postępy :) Jak widać buty leżą i wyglądają na całe.....:)
    2 points
  10. I bardzo dobrze, naczekała się dziewczyna dosyć. Ale w końcu będzie miała człowieka na wyłączność, do osobistej obsługi. A tak przecież miało być. Jest młoda, całe życie przed nią. A kilka godzin dziennie to nie jest tak dużo. Moja ś.p. Aza miała raptem rek kiedy umarł mój mąż., była u nas praktycznie 10 m-cy. Mąż był w domu, ona do tego przyzwyczajona od początku. A ja pracowałam, co najmniej 10 godzin dziennie poza domem. I bez problemu przestawiła się na taki tryb życia. Nie było żadnych zniszczeń. A innego psa w domu wtedy nie było. I jeszcze pilnowała żebym przypadkiem nie nie próbowała usiąść i płakać. Momentalnie pies na kolanach ( z tym przecież w tym wieku nie miała żadnych problemów) i twarz umyta na wszelkie możliwe strony. Błyskawicznie przestawiła się na zupełnie inny tryb życia, bez wpadek z czystością czy jakiś zniszczeń. Tyle tylko, że od tej pory pies jeździł ze mną wszędzie, nigdy nie zostawał w domu sam kiedy gdzieś się wybierałam. Bezbłędnie wiedziała kiedy wychodzę do pracy i musi zostać. Ale kciuki trzeba trzymać, tak na wszelki wypadek.
    2 points
  11. Tolu nie masz wyjścia Kochana. Musisz się szybko pozbierać bo inne zwierzaki na Ciebie czekają. Liczą na Ciebie!
    2 points
  12. Filmik z Perełką https://www.youtube.com/watch?v=SR8LZwwM0wU&feature=youtu.be
    2 points
  13. Tyle co wiem od Hani to Nutka nie bardzo chciała wyjść na dwór ale je,pije wodę i zrobiła co trzeba.Hania ma urwanie głowy z telefonami i smsami z ogłoszeń i nie dziwię się,że nie ma czasu wejść na dogo. Ja natomiast dostałam niespodziewaną wiadomość,że Pani Beata wraz z mężem,którzy mają Nellcię są zdecydowani zaadoptować też Nutkę :)
    1 point
  14. dziękuje, juz skontaktowałam się z Kejciu, pomoże z wizytą, jutro postara się umówić z Panią na jakiś dzień w tygodniu. Dziękuje serdecznie:) NIe wiem czy to będzie dom dla Frezji, ale ogólnie dom wart sprawdzenia dla jakiegos psiaka;) Jutro zadzwonie do hop! dopytać o stan zdrowia Frezji bo na wąteczku coś malutko ostatnio:( i tez zapytam jak widzi ewentualnie taki dom. Ogólnie dom mi osobiście wydaje się dobry dla Frezji, to dom z ogrodem, spokojny, Pani całe życie miała psy, ostatni długo chorował, Pani robiła mu zastrzyki, leczyła. Dom spokojny, stabilny, Pani w wieku takim że szaleństwa juz jej nie w głowie- ma 72 lata i powiedziała uczciwie, że juz nie szuka młodego psa, a starszego, takiego któremu naprawde potrzebna jest pomoc, i tak trafiła na Frezje. Padaczka jej nie przeraża. Zresztą- możemy być z Panią w kontakcie i w razie czego pomagać finansowo czy inaczej gdyby nie daj Boże cos się z Frezją działo.... Pani mieszka tylko z synem. Trzeba by na wizycie zapytać jaki jest jego stosunek do posiadania psa w domu. Także, trzymajcie kciuki, mam nadzieje, że Pani jest nadal zainteresowana.
    1 point
  15. No to trzymam kciuki za drogę i aklimatyzację Tofficzka. Jaki będzie koszt bramek? Czy już wiadomo?
    1 point
  16. Malwinka/Luna już u siebie. Pan przyjechał z córką - Leną notabene :) - przygotowany jak mało kto. Z obróżką, szelkami, wygrawerowaną adresówką, w domu czeka legowisko, karma ta którą jadła u nas. Jeszcze ma dojść smycz i szczotki do czesania :) Trochę ją wyczesałam żeby pokazać Panu jak to robić. Wszyscy zachwyceni - Malwinka też bo ich poznała i pamiętała pewnie o smaczkach którymi ją futrowali podczas poprzednich odwiedzin. Dałam jej piłeczki z zapachem i powłoczkę na kocyk na pierwsze dni.Myślę że jednak nie będą trudne bo Malwinka to dzielna dziewczynka i da sobie radę. Powodzenia kruszynko :)
    1 point
  17. Wspaniałe,wspaniałe wieści!!! Kciuki nadal trzymam ale myślę,że już one nie potrzebne bo mała zaczarowała swoją Rodzinkę ! :D Elu część pieniążków z mojego bazarku miała iść na Malwinkę. Elu już dosyć się wstrzymywałam ;) W takim razie chciałabym aby pieniążki dostała Twoja Emi :D Więc proszę o nr konta małej :)
    1 point
  18. I znowu za mało lajków! Przy czym nie zawsze dom z ogrodem jest tym gorszym od mieszkania w bloku :) Gdy mieszkamy na działce i jest ciepło, to psiaki maja wolny wybór czy chcą być w domu, czy na zewnątrz. Mają legowiska praktycznie wszędzie, w każdym pomieszczeniu, na tarasie, a jak któryś położy się na trawie, to ja zaraz biegnę z legowiskiem, żeby nie leżał na ziemi :) Często psiak i tak kładzie się obok legowiska :) Jak jest chłodno i drzwi są zamknięte, to psiaki są w domu, albo na tarasie, ale taras jest zabudowany więc nawet w czasie deszczu nie muszą siedzieć w domu. Pomimo, że mogą być cały dzień na polu, to co najmniej 3 razy dziennie wychodzimy z nimi na spacery. Myślę, że większość ludzi tak właśnie postępuje.
    1 point
  19. Brawo mała - podbiłaś faceta bez żadnych ale. Czasem jeden dzień dużo znaczy, może akurat i w tym wypadku tak jest. Dobrze świadczy o przyszłym opiekunie małej - wyprawka, sam po nią przyjeżdża nawet wcześniej niż już ustalone. Życzymy wielu wspaniałych razem przeżytych lat. I czekamy na wiadomości o panience.
    1 point
  20. Super wieści, a Mailo coraz piękniejszy!!! MIODZIO!!!
    1 point
  21. Sterylka przeniesiona na przyszły tydzień. Na razie można puścić kciuki. A tymczasem nasza Zoreczka:
    1 point
  22. 1 point
  23. Jak miło patrzeć na takiego radosnego, szczęśliwego psa. Jest sliczna, mysle ze szybko znajdzie nowy dom. Warto ją chyba ogłaszać jako idealną towarzyszke do drugiego psa. Ja tak miałam z Ollim. U nas, z psami stale w ruchu, pogodny, aktywny, a w nowym domu pan martwił się, że duzo lezy i jest mało aktywny. Olliemu brakowało towarzystwa psiego, ale niestety nie kazdy może mieć dwa psy, więc musiał przywyknąć. Jednak po moich klientach widze, że coraz więcej ludzi sprawia swojemu pupilowi towarzysza i nigdy tego nie żałują. Sporo ludzi poszukuje też własnie takiego psa sprawdzonego na kontakty z innymi.
    1 point
  24. Słodki Apsiku - dobrego dnia życzymy i domku na horyzoncie.
    1 point
  25. Grzesiu - znów powoli dobijamy do końca tygodnia i cisza. Coś nie masz farta chłopaku, albo ludzie zupełnie oślepli. Nie wiadomo, co gorsze.
    1 point
  26. Tak Gabryniu :) Pan i Jego córka pokochali Malwinkę już w ogłoszeniu, a przyjazd do hoteliku był tylko potwierdzeniem zauroczenia. Pan chciał przyjechać do Malwinki kilka razy, żeby Go lepiej poznała i nie bała się pojechać z Nim do DS-u, ale Anecik powiedziała, że w przypadku Malwinki, nie ma takiej potrzeby. Malwinka nie jest strachulcem, szybko akceptuje nowe znajomości. Pan miał okazję przekonać się o tym w czasie odwiedzin w hoteliku.
    1 point
  27. Zostawiłabym ją w spokoju, do tej chemii chyba jest za slaba, nie wiem jakie są rokowania u zwierząt
    1 point
  28. Absolutnie nie odbieram sobie wszystkiego i w ogóle niczego, normalnie żyję. Nie liczę lat do śmierci , bo nie wiem kiedy ona nastąpi. Tak jak Anula , patrzę na życie realnie, nie chowam głowy w piasek i nie myślę ,że jak Lenin będę wiecznie żywa. rozi, a Ty masz kogoś, kto się zaopiekuje twoim psem w razie potrzeby ? czy wyląduje w schronie ?
    1 point
  29. rozi, ja mam 68 l. i nie wezmę młodego psa, bo nie chcę by pies mnie przeżył albo w czasie wspólnej starości będę miała problem z obsługą jego i siebie. Absolutnie jeszcze nie żegnam się ze światem i mam dużo planów. Ale podobno do starości i śmierci trzeba się przygotować. Żegnanie się właśnie normalne ,a właściwie nie żegnanie tylko przygotowanie. Zycie ściśle wiąże się śmiercią ,ale do takiego podejścia trzeba dojrzeć.
    1 point
  30. No ale jak takie niechciane szczeniaki skądś lądują w schronie, to przecież wiadomo, że bez szczepień, często nawet dużo za małe na szczepienia. A w schronie - według mojego wyobrażenia - siedlisko chorób. To albo sterylne miejsce na kwarantannę, jeśli jest, albo łapią.
    1 point
  31. Odprowadziłam Gucia za Tęczowy Most.Zasypiał wtulony we mnie,drapany za uszkami,po brzusiu,pod paszkami,tak jak lubiał.
    1 point
  32. Zaglądam do ślicznej czarnulki :). Ostatnio mam wrażenie że widzę na spacerach coraz więcej czarnych piesków, chyba ludzie się przekonują do czarnych piesków, kiedyś takie pieski miały trudniej z adopcją.
    1 point
  33. Uprzejmie informuję, że na bazarku imiennym sunia otrzymała imię NESKA :))
    1 point
  34. Karma przyszła. Zapłaciłam za nią 112,90. Po południu wkleję fakturę. Nie chcę zwrotu. Asiu - przekaż tę kwotę na konto Vanilki. To będzie mój wkład w jej hotelowanie po powrocie z adopcji.
    1 point
  35. Pozdrawiamy sciskuniamy dzis jeszxcze duzo ciepelka mamy
    1 point
  36. 1 point
  37. Dzielna dziewczyna, przebyła daleką podróż aby znaleźć swoje miejsce na ziemi. I to do ludzi, których podbiła jedynie zdjęciami. Widać, że skutecznie i z wzajemniością.
    1 point
  38. Jeśli można - czepiałam się fotek z poprzedniego domu, na których Vanilka była w pokoju przykrywana kocykiem. Bo to sentymentalizm na pokaz. I czepiałam się fotki z ogrodu czy wycieczki, gdzie leżała i bawiła się czymś sama, nie z ludźmi. Vanilka musi mieć kogoś, kto da jej zajęcie, będzie się z nią bawić. Nie nią, tylko z nią.
    1 point
  39. Vanilka szaleje, jest radosna, karmę je chętnie. Wczoraj jedna kupa "normalna", dzisiaj jeszcze nic. Nie zjadła swojej i nie rusza innych (!!!) Chętnie wychodzi na dwór i wraca do domu. Póki co zdjęcia nieogłoszeniowe, ale przedstawiające zabawę :)
    1 point
  40. Pani Beata wraz z Nelcią szczęśliwie dojechały do domu.Podczas jazdy nie było żadnych problemów bo Nelcia albo ogladała widoki przez szybę albo spała na kolankach u Pańci.W domu super się aklimatyzuje i jak widać baaardzo polubiła Pańcia! :)
    1 point
×
×
  • Create New...