Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 08/07/18 in all areas
-
Kochane, ja nadal nie żyję i chyba jeszcze do końca tygodnia żyć nie będę, bo najbliższe trzy dni to ma być apogeum upału. Energię ma tylko Mimisia, Połówek i czasem koty, reszta nas leży i dogorywa. Tak po prawdzie to Mimi woli koty od psów, lubi się z nimi hmmm....bawić, szczególnie lubią się z Kitusiem (Kituś to kotka), Bianki rudzielec unika, boi się jej, schodzi z drogi, omija wielkim łukiem. Bianka jest głucha, a Mimiśka jej nadokuczała i teraz Bianka poluje na Mimi. Mimiśka to głuptak straszny, ma robaki w tyłku i tyle spokoju jak śpi. Ostatnio rozrabia w nocy, żeby jeszcze sobie poszła rozrabiać do innego pokoju, a ona wariuje na łóżku, przez dwie noce to myślałam że jej przywalę czymś albo uduszę, ostatnia noc już była ciut lepsza, zobaczymy dzisiaj. Skacze, turla się, robi fikołki, podgryza, mamrocze pod nosem, porykuje, jak się zmęczy pada i śpi. Ostatnio na spacerze poszła na mnie barankiem, prosto w nogi, aż sobie jęknęła a ja myślałam że orła wywinę, taki głupol, nie patrzy gdzie leci, byle prędzej, szybciej. Nudzić się z nią nie można. Tysiu, Mimi obszczekuje na filmiku stołek który przewróciły koty. A teraz to jeszcze liście zaczęły polować na Mimi, lecą z drzew i chcą ją pożreć, straaaszszszne są te liście. Dobrej nocy3 points
-
Mufcia całą noc przespała ładnie na swoim posłanku, jak zgasły światła w nocy to zaszczekała tylko kilka razy ale na dźwięk głosu uspokoiła się w nocy troszkę sobie coś mruczała :). Na spacerkach grzeczna i bardzo ciekawa, załatwia swoje potrzeby od razu, spotkała już sarnę ale była spokojna no bo ma smyczy. Dzisiaj dużo spała, odsypiała wczorajsze wrażenia i stresy. I zdjęcie ze spacerku :D.3 points
-
Irysek już u nas. Pani obiecała, że zwróci koszt dojazdu do Sandomierza (80 zł) przelewem, zobaczymy... Kotka oczywiście wróciła na noc do domu, ale panią przerosło "pilnowanie" zwierzaków, powiedziała, że to dla niej zbyt stresujące. Ot po prostu codzienna wygoda została zaburzona i najprościej było psa oddać. Szkoda, ale nic na siłę, skoro taka decyzja została podjęta. Niestety nie da się przewidzieć wszystkiego, zwłaszcza jak zachowają się ludzie w obliczu problemu.2 points
-
Dziękuję Gabrysiu :) Też tak myślę :) Wiem, że poprzez opatrzne zrozumienie intencji spowodowałam całe zamieszanie więc nie żywię do nikogo urazy i mam nadzieję, że zostanie to przyjęte ze zrozumieniem.2 points
-
A ja się pochwalę, ze nasz tymczasowicz Reksio pojedzie za 3 tygodnie do Wrocławia :) Super rodzinka go wypatrzyła na OLX, byli u nas na Kurpiach poznać Reksia i przyjadą ponownie po urlopie w Grecji :)2 points
-
Słodziaku kochany nie wychylaj pysia z cienia ,przesyłam dużo głasków a wszystkim życzę udanego dnia2 points
-
Wielka szkoda, że domek uległ emocjom, może jednak ochłonie i na spokojnie przemyśli okoliczności. W sytuacji opisanej przez Murkę nie widzę nic odbiegającego od normy, pies broni miski, to jego natura, może z czasem pozwoli sobie wyjadać, ale póki co kot jest dla niego obcy, tak jak i on dla kota. Tu potrzeba czasu. Natomiast mam wrażenie ,że dla domku pies jeszcze nie jest "mój" i dlatego jest jak jest. Kicia się nie zgubi, jest wychodząca, ma swoje drogi, kryjówki, zakamarki. Jak zgłodnieje to przyjdzie, dobrze byłoby wtedy kicię tak wpuścić, żeby miała okazję poobserwować na spokojnie z góry. Tu trzeba trochę chęci i czasu.2 points
-
Trzymaj się mocno Guciątko - znów zaczynają się afrykańskie upały. Ale Ty jesteś mądry chłopak, masz swoje sposoby.2 points
-
2 points
-
O rany, szkoda by było Iryska. Zwierzakom trzeba dać czas. Jeśli kot przebywał z psem i vice versa, to ten stan da się przywrócić. A że czasem do siebie skoczą, to normalne. Ja się zawsze bardziej boję o psa i jego oczy w zetknięciu z pazurzastą łapą kocią. Na przykład od 16 lat stwory nasze i sąsiadów muszą się dogadywać, bo wymieniamy się opieką w razie potrzeby i zwierzyna korzysta wspólnie z podwórka: miałam suczkę Didi, pojawili się sąsiedzi z bokserką Sonią I oraz malutką Sunią staruszką, dołączył do stada ich kot Nikodem, zmarła Sunia staruszka, dołączyła do nas Kiciula, zmarła Sonia I a pojawiła się Sonia II, zmarła nasza Didi, dołączyła Duśka, zmarł Nikodem, a dołączył nowy kociak sąsiadów Tosiek, i tak się to plecie... Tylko człowiek nie może dawać się ponieść emocjom i własnym strachom. Musi temu stadu przewodzić i wyznaczać granice.2 points
-
2 points
-
Dokładnie tak samo myślę. I ludzka krótkowzroczność, pazerność i głupota doprowadziła Ziemię do takiego stanu. Ale te miliony wydawane na wyprawy kosmiczne są po to, żeby najbogatsi mogli się stąd ulotnić, jak się zacznie prawdziwy dramat: susze, kataklizmy, walka o wodę i żywność. Żeby znowu ci "najlepsi", ta sól ludzkiej "inteligencji" mogła niszczyć i grabić kolejną planetę - o przepraszam - "czynić ją sobie poddaną".. Ale Lapiś niech się goi nadal tak pięknie, a Pysiek szaleje u Kikou :)1 point
-
Dżoi jest zainteresowany domek z sąsiedztwa Szafirków.Jestem po wstępnej rozmowie ale czekam na ostateczną decyzję ze strony rodziny i wtedy napiszę więcej1 point
-
1 point
-
1 point
-
Proszę nie straszyć! :)1 point
-
Płynącą wodę do kąpieli miałam blisko tylko na wyjeździe :( W Łodzi wszystkie rzeki cymbały urbanistyczne pod ziemię kiedyś pochowały. A jest chyba z 10 cieków, które mogłyby ciąć miasto strumykami! Trwają jakieś prace nad rewitalizacją ale kiedy to będzie... Kiciula funkcjonuje ok. Karmę dostaje 2 x dziennie tylko mokrą dla nerkowców + dolewka wody do karmy + 1 x dziennie kapsułka RenalVet. Pańcia dodatkowo oszukuje ją rozwadniając sos po tuńczyku z puszki lub łyżkę mleka czy wywaru z mojego mięsa na 50 ml wody. Bo w świeżej wodzie to Pani Kot nie gustuje niestety.1 point
-
tak:) z tego co Hania opisuje to jest doskonale wychowaną psinką, chyba moge powiedzieć że idealną. Czekam tylko na kilka lepszych zdjęć i zaraz ruszę z ogłoszeniami, bo na miejsce w hoteiku czekają kolejne bidy Iwonko dziękuje za pieniiązki dla Toni- 50 zł<31 point
-
Ciocie, u Karacika wszystko dobrze, poza tym, ze mój telefon milczy. Apetyt raczej dopisuję, jedynie rano piesek mógłby obejść się bez jedzenia, potem już nie ma z tym problemów. Karacik korzysta z uroków lata. Robimy (głównie rankami) długie spacery. Było już szaleństwo nad Odrą z czterema znajomymi pieskami, kąpiele dla ochlody w Odrze i takie tam letnie przyjemności. Piesio niestety przywiązuje się do mnie, pilnuje mnie na spacerach, jak najcenniejszy skarb. Psy, pływanie, inni ludzie, wszystko jest na dalszym planie. Najważniejsze, to widzieć mnie, iść tuż obok, z nosem przy nogach i co rusz wskakiwac "na rączki". Od kilku dni spokojnie spuszczam go ze smyczy i to on mnie pilnuje bardziej... Były 3 chętne znajome Panie, które chciały brać go już. Ale jedna z nich jest poważnie chora (ma psa, 4 koty i maleńki pokoik na 4 piętrze, no i 70 lat). Kolejne Panie zakochane w Karaciku, są w wieku 83 i 86 lat. A Karacik najbardziej lubi leżeć do góry brzuszkiem i mieć wszystko w brązowym nosku. Spróbuję wstawić kilka zdjęć z dzisiejszego ranka. Zdjęcia przy znajomej Pani i Jej suni, pokazują wielkość tego skrzata.1 point
-
Iwo jest na pewno w dobrych rekach. Widzialam jego zdjecia z DT.1 point
-
No to czekamy jak Saba z kotami. To jest najgorsze w byciu DT, że trzeba zburzyć psu jego świat po to, żeby miał lepiej a kolejnemu dać szansę na dobre życie.1 point
-
Ogromnie się cieszę, że dzisiaj Maksio opuści schronisko!!!! Elu, myślę, że wszelkie nieporozumienia poszły precz, nikt już o nich nie pamięta. Najważniejszy jest Maksiu!!!1 point
-
1 point
-
Wieści szybko się rozchodzą. Czekam, żeby zadzwonić, jak z kotami daje radę i dopiero później chciałam napisać. Historia wygląda tak: jako pierwsze w ogłoszeniu dałam zdjęcie Saby z moim męzem i to zdjęcie wypatrzyły jego koleżanki. Rozpoznały Andrzeja. Dzwonił do mnie syn jednej z nich. chcieli zrobić niespodziankę, więc się nie przyznali. Przyjechali i już nie chcieli wyjechać bez Saby. Skontaktowałam się więc z Tolą, wydrukowałam umowę i po dwóch godzinach Saba pojechała. W drodze kompromisu ustaliłyśmy, że ktoś w imieniu fundacji zrobi wizytę poadopcyjną. Saba była jak zwykle bardzo towarzyska do czasu, kiedy załozyłam jej szelki. Zauważyła, że coś się święci i nie chciała jechać. Żal mi jej było, bo ona uznała nas za swoją pierwszą prawdziwą rodzinę i nie rozumiała, dlaczego ma z nimi jechać, ale wiem, że będzie mieć super dom. Saba jest ich drugim naszym zwierzakiem, mają już od nas szczurka, oczywiście Andrzejka ;) Dam znać, jak będę wiedzieć, jak się aklimatyzuje dziewczyna.1 point
-
Nesiowata, ogórki w keczupie bardzo apetycznie brzmią. A czy Wy, kochani Grzesiowi wiecie, że jesteśmy na 100. stronie wątku Grzegorza? Ta ilość stron świadczy o tym, że Grześ ma wielu Przyjaciół i miłą atmosferę na wątku. Nie jest tu sam na drodze do swojego Domku...1 point
-
1 point
-
Witaj Czarnulku. Trochę zaspałam, ale już jestem. Wczoraj udało mi się zrobić ogórki w keczupie i jestem prawie "wyrobiona". Jeszcze trochę cukinii i będę wolna, jeśli nie będzie kolejnego telefonu.1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Jak cudnie brzmi :) Ja ogłaszam Reksia jako Reksia. Miał u mnie dwa olx'y :)1 point
-
Dziś dostałam nowe więsci od PESTKI; "Dzień dobry. Chciałam tylko napisać, że Pestka jest niesamowitym psem, lepszego nie mogliśmy sobie wymarzyć. Odkryła ostatnio miłość do wody. Na poczatku była bardzo zdziwiona jak zobaczyla jezioro- weszła tylko "po kostki" i starała się łapą chlapać w tafle wody. Teraz juz nawet wchodzi popływać. Fantastyczny widok jak mordka ze szczęścia się jej śmieje. Byłysmy we Włoszech- morze tez jest ok tylko woda troche za słona. Nabrała mięśni i nie nie pada juz po kilometrowym spacerze. Pozdrawiamy."1 point
-
Ojejku, i nawet kot może Cię, Abisiu wąchać :) Jesteś świetną uczennicą.1 point
-
Może to teraz taki dobry czas dla strachulców? Ula też ładnie się uczy i zaczyna pokonywać swoje lęki. I tobie Abusiu tego życzę !1 point
-
Moje 50 zł może być potraktowane jako deklaracja 5 x 10 zł na miesiąc, które mogą wpłacić jednorazowo. Jak wygodniej.1 point
-
Jak byłam dzisiaj po Mufcię to wyczochrałam przy okazji Pelikanka. on jest taki słodki i uroczy :D, nawet jak mu się te łapki troszkę trzęsą.1 point
-
Brombusia taka trochę smutniejsza i wyciszona sie zrobiła od kiedy nie ma Neli - kumpelki od szczekania po nocy. Bo Nelinka najpierw sie izolowała ale jak juz sie otworzyła to biegala za Gwiazdką szczekac na sąsiadów. ;-) A teraz nie ma z kim. Jest jeszcze jedna młodsza suczka ale nie lubią sie specjalnie z Gwiazdką.1 point
-
1 point
-
Psiuk wygląda wspaniale - sierść zadbana, uszy w górze, ogonek jak pióropusz. Tylko sposób siadania (dupcią wyżej) zdradza, że to ten sam stworek :)))1 point
-
1 point
-
[quote name='toyota']Mała jest w trakcie leczenia, jest obolała, wet oburzony pomysłem dalekiego wyjazdu. [/QUOTE] No nie dziwię się, bo więcej by z tego szkody niż pożytku było. Toyota, zapytam wprost bo nie mam ochoty bawić się w jakieś podchody, za stara już jestem. Jakie są plany po zabraniu suni od weta?1 point
-
[quote name='MalgosMalgos']Przepraszam, nasz lekka paranoje mala czarna? Przewiezienie to nie porwanie, handel czy przetopienie na smalec. Proponujac przewoz opieralam sie na wiadomosciach z watku. Dla wszystkich, opierajacych sie w swoich ocenach na zdrowym rozsadku - Oferta jest aktualna. Rowniez jesli chodzi o przewiezienie psaika , kota, swinki morskiej, jeza czy chomika z A do B na trasie W POLSCE. Transport bezplatny. MalgosMalgos[/QUOTE] Tak, mam paranoję jak ktoś mi pisze na wątku o BDT w Niemczech, i nagle, ni z gruszki ni z pietruszki pojawia się oferta darmowego transportu. Niech będzie, że to paranoja.1 point
-
Dołożę do leczenia, tylko proszę nie do Niemiec!!!!!! Dobre dusze się znalazły? Psów swoich nie macie??1 point