Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 05/10/18 in all areas
-
Vanilka czuje się znacznie lepiej, jest już w dobrej formie - jest weselsza, żywsza; od dzisiaj bierze już antybiotyk w tabletkach. Pani Agnieszka bardzo sunię chwali - i za zachowanie w domu i na spacerkach i za przyjmowanie tabletki;). Vanilka zaprzjażniła sie tez z psimi sąsiadami - będzie miała się z kim bawić na spacerkach.2 points
-
Czarnulka Ori ma dom! Justyna, siostra mojej synowej, bardzo przeżyła całą tą historię ze znalezieniem suni. Ori została u jej rodziców, Justyna wróciła do Lublina z postanowieniem, że tez będzie szukała suni domu. No i udało się - Ori zamieszka u znajomych Justyny; ludzie po 30, bezdzietni, stracili teraz staruszka boksera. Ori będzie miała u nich jak w raju, a Justyna - sunię blisko siebie:)2 points
-
Mimisia pojechala Mam nadzieje ze szybko sie zadomowi i w swoim nowym domu bedzie juz zawsze szczesliwa :)2 points
-
Pewnie jest taka możliwość, ale nie ma pewności, czy moich pieniędzy nie zabrał ktoś tylko przechodzący obok bankomatu, nie w celu podjęcia pieniędzy. Obok przechodzi wiele osób, bo bankomat znajduje się wewnątrz dużego pasażu handlowego i jest usytuowany przy wejściu do niego. Ale pomimo tego zamierzam jednak odwiedzić krakowski oddział tego banku, bo w Bochni nie ma oddziału, tylko jakaś agencja tego banku i muszą mieć z oddziału zezwolenie na wejście na moje konto. Już w ubiegłym roku miałam to załatwić i jakoś zeszło. Teraz jest okazja A od naszej Księżniczki mam dobre wieści, nawet lepsze niż się spodziewałam. Benia pierwszą noc przespała grzecznie w swoim legowisku. Nie płakała. Chętnie zjada posiłki. Na spacerkach nie wykazuje chęci ucieczki. No pewnie, bo i po co z takiego domku uciekać Mamy obiecane zdjęcia, ale niezbyt często, bo przysyłać je może tylko mąż Pani Agnieszki, a on jest gościem w domu. Musimy uzbroić się w cierpliwość2 points
-
1 point
-
Niestety nikt nie mógł przewidzieć tego,że powiększenie rodziny wpłynie tak źle na Alis.Bardzo mi jej szkoda ale nawet gdyby nastąpiła zmiana decyzji to bym i tak parła do tego,aby Alis zabrać.Mam tylko obawy takie,że ona bardzo zmieniła się i to już nie ta sunia z przed roku....Hania ją poobserwuje i będziemy szukać jej odpowiedniego domu.1 point
-
1 point
-
1 point
-
To prawda. Najnowsze wieści: U Pysiuni wszystko ok. Kilka razy zdarzyło jej się zrobić kupkę w domu. To pierwszy piesek Państwa, więc nie wszystko jest oczywiste, jak dla psiarzy, takich jak my, ale uczą się Pysi i robią wszystko, by czuła się szczęśliwa. Gdy Państwo wracają do domu Pysia szaleje ze szczęścia i to jest najbardziej rozczulające.1 point
-
To super wiadomości!! Odkarmić malucha, zrobić co trzeba i fruuu do DOBREGO domku!! Zły domek to on już miał...1 point
-
Anica - dziekuje za wziecie po uwage suczki z chorymi oczami. Plaskaty maluch o roboczym imieniu Dramat trafil dzisiaj do anecik, po 21 maja jedzie do Bgra - Plaskatego Azylu. Mamy juz chetny dom dla niego w dolnoslaskim. Sznupka zabiera .w.niedziele malawaszka do Sznaucerow w potrzebie. A zatem oba psy zaraz beda zaopiekowane. Na miejsce plaskatego malucha pojedzie do anecik suczka z chorymi oczami.1 point
-
,,Dawno mnie nie było więc spieszę trochę uzupełnić wiadomości :) Ana GDi Grz DG tak mnie kochają że stwierdzili iż należy mi się bardziej stateczne towarzystwo anieżeli ta gówniarzeria co dotychczas i zaadoptowali dla mnie Herę która przyjechała aż z Kołobrzegu !!! ja to mam farta , co ? a poza tym wszystko dobrze u mnie , zdrowie dopisuje , humor też :) buziaki kochani i pędzę dalej , jadę na wycieczkę z moimi kochanymi ludzikami,, Dragon na krakowskim rynku. Dragon i Panna :) Dragon i Panna cd Dragon w podrozy1 point
-
Romę zauważyłam chyba po raz pierwszy na wątku radysiaków, dzisiaj znowu spojrzała na mnie tymi smutnymi oczami. Wyczytałam, że sunia chora, na pewno będzie potrzebowała badań, leków. ZEA może pomóc w opłaceniu kosztów weterynaryjnych, jak jest taka potrzeba.1 point
-
Patrycja potwierdzila- ROMA w drode :)1 point
-
A dlaczego po operacji nie założyłaś jej ochronnego fartuszka pooperacyjnego, wtedy nie mogłaby się dostać do rany. Dobrze, że pije, to najważniejsze. Moja jedna suka po operacji nie jadła prawie dwa tygodnie ale piła i jakoś przeżyła. I nie było żadnego zakażenia rany a twoja jest chora więc się nie dziw.1 point
-
Roma dostała 20 zł od Nesiowata :) to jej pierwsze pieniązki - dziękuje ślicznie!! za dobry start <31 point
-
1 point
-
:) Pięknie piszesz Elisabeto Dla Mimisi chcę jak najlepiej, ale moja możliwość pomocy chyba się wyczerpała. Teraz potrzeba nauczyć ją poruszać się w pewnych ramach, zasadach, nauczyć pożądanych do adopcji zachowań. Najgorsze co mogłoby się jej przydarzyć to zwrot z adopcji. A ona jest kochana, radosna, przemiła, ale .... no właśnie, agresja, szczególnie do Psotki, która stała się smutnym pieskiem a była wesoła i skoczna jak iskierka. Ja nie rozumiem tych zachowań i nie potrafię jej pomóc. Raz się z kotami bawi i mizia, to znów chce je zjeść i skacze z zębami. Za jedzeniem zaczyna na mnie wskakiwać i próbuje wydrzeć jedzenie z ręki, próbuje kraść z talerzy, choć jedzenia jej nie brakuje. Nie chcę na nią krzyczeć, karcić, bo nie wiem jak to robić, nie znam psiej psychiki i mogę narobić więcej szkody niż pożytku. Z drugiej strony jest cudowna, przytulaśna, całuśna, ale tylko do mnie. Do tego bardzo delikatna i wrażliwa. Strachu w niej jeszcze ogrom, cały ocean. Wczoraj nie wyszła wieczorem na spacer bo...przestraszyła się szumu deszczu, a na siłę jej nie wyciągałam, wytrzymała do rana :). Grzmoty i błyskawice raczej ją ciekawiły niż straszyły, ale w domu na łóżku, koło mnie. Mimi będzie dla kogoś wspaniałym przyjacielem, kochającą pocieszką, według mnie najszczęśliwsza by była zostając jedynaczką, kochaną i koniecznie łóżkową. To ona właśnie najpiękniej rozwala się na łóżku :) Moim zdaniem Mimi jest psem jednego człowieka a człowiek powinien być jeden dla Mimi. Tak jest u mnie, ale może tam gdzie Mimi czeka w kolejce, okaże się że jest inaczej.1 point
-
Trzymam kciuki za aklimatyzację.1 point
-
Lolu, super ,że Loluś znalazł super domek u Ciebie! a Ty zyskałaś ,Super przyjaciela! na pewno przeżyjesz z nim nie jedną wspaniałą chwilę, gwarantuję Jeśli chodzi o pieniążki to ja rozsyłałam zaproszenia z podziękowaniem i prośbą o decyzję co zrobić z pieniążkami pozostałymi po operacji Maksia, do wszystkich darczyńców oraz osób które aktywnie włączyły się w pomoc dla Maksia/ pomoc to nie tylko grosik, to także rady, informacje czy też wizyty, interwencje/ proszę zajrzyj na pierwszą stronę jak zaczynałyśmy pomoc, jak zbierałyśmy pieniążki ,jak Poker subtelnie ,działaniami Tozu, pomogła doprowadzić w końcu do operacji pieska, cały łańcuszek dobrych serc, które wspólnie,działając razem mogły osiągnąć sukces :) domyślam się że potrzebujesz pomocy w sfinansowaniu leczenia Lolusia, chyba dopiero stawiasz pierwsze kroki na dogo, może spróbuj założyć wątek ,pozapraszaj ludzi , przedstaw problem ,najlepiej zdjęcia i cała dokumentacja medyczna z fakturami i rachunkami... może uda Ci się zachęcić ludzi do pomocy dla swojego pupilka, na dogo jest wiele wspaniałych osób ,które chętnie pomogą, tylko muszą być przekonane że, ta pomoc jest potrzebna :)1 point
-
No to spróbuj odwrażliwiać o 5 rano, albo poproś kogoś z zaprzyjaźnionym psem, aby przez weekend przychodził do Was, wychodził razem z Tobą z mieszkania - i razem pójdziecie kawałek ulicą.1 point
-
1 point
-
Poszła majowa wpłata na Dragona. Korzystaj z każdej chwili szczęścia, Smoku :)!1 point
-
Dziękuję za życzenia - oby się spełniły. U mnie nie spadła nawet kropla, prawdziwa Sahara. Dziś miałam zamiar podjechać do weterynarza, który zbiea dary dla Fundacji Jududyta ale chyba będę musiała zaprosić brata na wycieczkę. am poważne obawy czy dam radę sama dostarczyć woreczek. Dobrze, że są takie gabinety gdzie można zostawić zebrane rzeczy. Wczoraj zadzwoniłam żeby mieć pewność, że mogę podrzucić nazbierane skarby" i oczywiście zapraszają i z góry dziękują. Już wcześniej zawioałam, teraz będzie dokładka. Muszę spraątnąć mieszkanie po zmarłej, a zapasy pościeli i ręczników są spore. Niech Lalka chociaz w ten sposó podziękuje za swoje szczeniaczki, które tam trafiły i dawno mają swoje domy.1 point
-
Lola90 żąda pieniędzy zarzucając brak sumienia. Żądać to sobie może ładnej pogody jutro. O rozdysponowaniu pieniędzy decydują darczyńcy ,a swoimi wypowiedziami Lola90 na pewno ich nie zachęci do pomocy psu.1 point
-
Aniu ja już pisałam ,że wybór zostawiam Tobie ....ale może faktycznie jeśli mają być obdarowane dwa pisaczki to niech połowa przypadnie dla suni z chorymi oczkami.1 point
-
Lola90 głupoty piszesz. To nie strach ani sumienie tylko rozsądek. Próbujesz na ckliwy text naciągnąć ludzi a wręcz próbujesz wymuszać. Bądź wiarygodna i podaj namiary i informacje o psie. Gdzie się leczy u jakiego weterynarza i co zdiagnozowano. I nie zarzucaj ludziom którzy flaki sobie rozrywają i walczą o kilkanaście psów jednocześnie że nie mają sumienia. Wstydź się!1 point
-
1 point
-
Ależ cudny ten Loczuś , oby znalazł szybko domek . Mój Tobiś też przez zaćmę kiepsko widzi , ale nim sterujemy i dobrze sobie radzi .1 point
-
:( Troszkę, ale wpłacę. Poszło 30zł na Tobisia. Zdrówka, dzielny maluszku :)1 point
-
Najnowsza wiadomość,dom stały koszty bierze na siebie,może przyjechać po psa w sobote-niedziele do Miedar ? Mieszka z rodziną w Długołece,zna rase,ma dwuletnią sterylizowaną sunie shih "z odzysku". Dom z ogrodem,druga posesja za płotem to rodzice,wiec super,dzieci,ludzie po trzydziestce na oko. Wyraża zgode na pa,mam kogoś kto ją zrobi.Czekam na decyzje. Profil na fbhttps://www.facebook.com/profile.php?id=100010591815949 Ukrecam znajomą w poblizu Miedar,żeby Dramata zabrała do tego czasu do siebie/nie moge niczego obiecać,dopiero odpowie wieczorem.1 point
-
1 point
-
Cudny ON-eczku,ciesz sie wiosną,człowiekami,zdrowiem I domem!1 point
-
1 point
-
1 point
-
Dragon jest szczesliwy i wesoly. Opiekinowie bardzo go kochaja i dbaja o niego i Dragon to czuje. Trzymajmy kciuki, zeby to szczescie trwalo jeszcze bardzo dlugo. Ja wierze,ze tak bedzie.1 point
-
Ooooo!...się nam "cichociemne" ciotunie objawiły :))) Mimisia dziękuje za zaopatrzenie, tak zwany futer ;) Czarny lud, czyli ja, nadal straszny, szczególnie jak przychodzi pora na spacer, ale w domu czujemy się coraz lepiej, odrobineczkę, ledwo zauważalną ale i to dobre. W trakcie bratania z Ursusem dwa razy zarobiliśmy z liścia ;) ale najbezpieczniej, najlepiej czujemy się na łóżeczku, to nasze królestwo. Mimiśka to pies zdecydowanie sypialniany. Jak już wszystkim nadokuczamy i się wyszalejemy, to nam zasilanie wysiada. Tysiu, później, później, napiszę do Ciebie na pw.1 point