Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 02/09/18 in all areas
-
:)... żeby tylko kolekcjonerka nam się nie objawiła ,) chomiczka wystarczy :) Po tłustym czwartku pobudka bladym świtem i pędem do ogrodu...no cóż, tradycja wymaga poświęceń ,) dla pełnych miseczek smacznego jedzonka przez cały rok :) Roxi nagina po ogrodzie aż miło popatrzeć a dziś pięknie przeciągała się z dupką w górze :) Szew suchy bez obrzęku, zaczerwienień, brzuszek wygląda ładnie skóra pokrywa się meszkiem. Chodzi/ biega bez problemu.3 points
-
A myślałam, że już skończyło się to bicie piany. Pani była fajna, była wizyta PA, był termin wyjazdu Igi... wszystko było, dopóki Malwa nie strzeliła focha, że decyzję o adopcji podjęto bez niej. Pewnie i ma trochę racji, ale to sprawa Malwy i ewu. Natomiast rykoszetem odbiło się to na kilku osobach, Osobowo nie można było wskazać winowajcy / kto uważnie czyta posty, ten nie miał problemu/ , więc winien został KTOŚ. Atmosfera zagęściła się, ale podjęto rozmowy z DS, choć nie był to przecież najlepszy moment. Od tego czasu pani jest niedobra. Psa chce za darmo, za transport nie zwróci, szelki trzeba kupić / bo Iga nie ma swoich, a w czymś trzeba psa zawieźć / i czort wie co tam jeszcze... No mniej więcej tak ja to widzę w skrócie. Malwa, mam pytanie - czy pani szukała psa w śląskim? Czy weszła w zakładkę dolnośląskie -WROCŁAW / kundelki- ZA DARMO i tam w lokalizacji Psie Pole znalazła ogłoszenie Igi, a tam zamiast info, że pies przebywa w ok. Katowic, było co? - W razie potrzeby, pomożemy z transportem. Malwa, psy nierasowe mogą być tylko w opcji ZA DARMO Jeszcze dość istotne pytanie- czy w pierwszym kontakcie, jeszcze przed wizytą, pani została poinformowana o miejscu DT Igi i pełnych kosztach transportu? Czy pani dopiero w rozmowie z Tobą dowiedziała się o faktycznych kosztach, dlatego oponowała, że zgodnie z ogłoszeniem chce psa za darmo. Kto wie, może pani odniosła wrażenie, że ktoś chce naciągnąć ją na kasę, no bo jaki transport, skoro psiak tak blisko. Przecież były już pieski za darmo...tylko obróżka 500zł Czy pani odmówiła kupna szelek, bo aż nie mogę w to uwierzyć...a dyskutuje się tu w nieskończoność o tych szelkach. Mam wrażenie, że całe zamieszanie nie powstało z winy pani, ale niestety na niej się odbiło.2 points
-
albo w ogłoszeniu napisać że piesek przebywa w domu tymczasowym w okolicach Katowic (np.) wtedy jak ogłoszenie jest na Wrocław to osoba zainteresowana psem od razu wie na czym stoi. W tym ogłoszeniu nie było podanego miejsca. A było dopisane- pomożemy w transporcie (a można było: za zwrot kosztów pomożemy w transporcie). Dyskusja tutaj toczy się w nieskończoność. Przytoczę chociażby Julkę od Murki która pojechała do DS w Częstochowie i teraz jest bazarek kilometrowy na opłacenie jej podróży. I na Igę można uzbierać. Powodzenia suniu! i powodzenia Pani!2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
Tobiś już w Milanówku :-) Mariusz go zawiózł, po drodze Tobiś trochę wymiotował i po przyjeździe zrobił kupkę - operacja planowana na godz. 14 więc po pracy Mariusz go odbierze. Nikt z nas nie mógł wziąść urlopu i dzięki temu że Mariusz się poświęcił i o 5,30 był już po Tobisia możemy " spokojnie " pracować. Prosimy o kciuki! A dla Mariusza ogromne dziękuję :*2 points
-
DZIŚ MIJA 10 LAT OD KIEDY JESTEM NA DOGOMANII!!!2 points
-
tamb Titka dostała zapomogę 200 zł ze skarpety staruszkowej, proszę napisz nr konta asikowskiej;2 points
-
Może ten psiak ma jakąś kryjówkę... Jaga ma nowe wieści - jesteśmy w gości u rodziny, jechaliśmy ponad 4h. Podróż zniosła znakomicie. Miejscówka podoba jej się baaaardzo... Dom z dużym ogrodem i przemiłe czlowieki, każdy pogłaszcze, poczęstuje smaczkiem. Jaga w mig podbiła serca domowników i gości. Wszystkich wita, obwąchuje. Jest ciekawska, towarzyska. A za płotem ma nową przyjaciółkę - labkę Lunę. Ganiają razem ile wlezie. Już słyszę teksty, że nie będzie chciała wyjechać :) To jest dom stworzony dla dużego psa, ale rodzice nie chcą następnego po stracie Kory. Może kiedyś...2 points
-
2 points
-
Ledwo się zdążyłem przyzwyczaić do poprzedniego wyglądu;) Najważniejsze, żeby wszystko działało:)1 point
-
Diabli z takimi zmianami. Wejść nie można, hasło im się nie zgadza, a po zresetowaniu - to samo jest dobre. I jak to ugryźć?1 point
-
trzymaj trzymaj, żeby krycie nie było puste by urodziły sie dziewczynki i żeby nie wydarzyło sie nic przez co musiałabym owe plany zmieniać ... :) także jest za co te kciuki trzymać :) a ja zabieram sie zaczytanie forum "owczarek.pl" :)1 point
-
I bardziej kolorowo jest, bo nawet Ci, co nie mają fotki w awatarku dostali kolor. I lajki ładniejsze. Tylko szkoda, że nie dostaliśmy ich więcej.... A Grześ już pewnie szykuje się powoli do spania... Pewnie jeszcze jedno wyjście i na ciepłe posłanko...1 point
-
Kiedy adoptowałam moją sunię zostałam poinformowana co muszę dla niej uszykować jak również o zwrocie kosztów sterylizacji. Uważam, że było to bardzo rozsądne i uczciwe ze strony DT. Gdyby sunia jechała do mnie z daleka pokryłabym koszt takiej podróży. Dziewczyny ja rozumiem, że dobro psa itp. ale mi nie podoba się podejście typu nie zwrócę koszytów transportu i już. Według mnie takie podejście jest dużym minusem dla każdego domu. Każda osoba adoptująca psa powinna mieć świadomość, że wiąże się to z kosztami po jej stronie. Wkurza mnie podejście typu przywieście, dajcie wyprawkę, a jak coś nie teges to zabierajcie psa już teraz, natychmiast. Pokrywacie koszty hotelików, płatnych domów, leczenia... To są bardzo duże sumy, może warto uświadamiać adoptujących? Według mnie jeśli podczas adopcji DS ponosiłyby koszty (chociażby transportu) poważniej podchodziłyby do tej kwestii. Mi byłoby wstyd wymagać od kogoś, żeby przywiózł mi psa na swój koszt.1 point
-
Morduchna się cieszy, ale widać smuteczek w oczach. Teraz już pewnie i oczy się śmieją :) Psom tak niewiele potrzeba do szczęścia, a jednak tak wiele psów nie ma tego szczęścia :( Dlatego ogromnie cieszy, gdy jakiś biedak spotka swojego Człowieka.1 point
-
Oj tak :) bardzo się ucieszyłam że w końcu biduś się doczekał :)1 point
-
To jacyś ludzie patrzący sercem, a nie oczami adoptowali psiaczka :) Super, że mu się udało :)1 point
-
Dla takich pieskow jak Malwinka dobrym wyjsciem moze byc dom z ogrodkiem. Taki dom tez byl wskazany dla Bezy i dla Inki dawno temu i obie trafily wlasnie do domow z ogrodem a potem z czasem ogarnely tez spacery. Jest duzo domkow z ogrodem chetnych na psa trzeba tylko napisac to w ogloszeniu i egzekwowac. Bedzie dobrze Wspolczuje Malwince i Sarze bardzo bo takie zwroty to koszmar kazdego z nas :(1 point
-
Super!! Już sobie wyobrażam jak koledzy zazdroszczą dzieciakom TAKIEGO psa!!!1 point
-
Dobrze by było gdyby Malwinka była uczona chodzenia na smyczy, bo inaczej trudno będzie znaleźć domek.1 point
-
Ja mocno zaciskam i staram się być dobrej myśli...1 point
-
Oby państwo wykazali chęci, cierpliwość i konsekwencję w uczeniu Teosia chodzenia po schodach i wszystkich innych potrzebnych umiejętności.1 point
-
Postaram się coś podesłać w tym miesiącu.1 point
-
Wczoraj padłam po przyjściu z pracy. Nawet nie włączyłam komputera. Rano miałyśmy dwie godziny na objazd. Kobiety z miejscowości Janolin która dokarmia jakiegoś psiaka nie było w domu. Na śniegu były ślady psich łapek prowadzące z pobliskiego lasku pod bramę i dalej. We wsi Wilkowice stado psów a z nimi malutka czarna sunia w cieczce. Sunia z czerwoną obrożą , psy niektóre też w obrożach. Kilka psów wielkich między innymi wielki obrońca niedopuszczający do niej. Z psami był też młody chart. W pobliżu sklepu w następnej wsi bardzo płochliwy piesek który nie wiem czy nie jest brany za Zorkę. Tylko jest ciemny. Tak strachliwy, że jak wysiadłam z samochodu aby dać jeść uciekał przed siebie nie zważając na nic. Bardzo ładny i nieduży psiunio o długich łapeczkach. Żal mi go bardzo. Miałyśmy jeszcze jechać do Zglinnej lecz GPS nie chciał pokazać drogi , trochę pobłądziłyśmy i czas było wracać bo ta osoba z fb musiała być o 10-tej w pracy.1 point
-
;D ;D oby była ! dziękuję!;) tak mi sie przypomniało wieczorem i postanowiłam sie pochwalić;) nie wiem czy tyle dociągnę;)1 point
-
...bo Ele tak mają Jaka śliczna z nich para1 point
-
1 point
-
Tak, to prawda, cieszą, bo to znaczy, że psychicznie Benia czuje się coraz lepiej. Nieraz, gdy przypomnę sobie jej obraz, jak zbiega ze schodów, pędem obiega cały pokój chowając się za sprzętami i szybciutko biegnie z powrotem na górę, robi mi się bardzo smutno. Jak ona wtedy musiała bardzo się bać, a jednocześnie bardzo chciała być w pobliżu człowieka :(1 point
-
Wszystko jest, jutro zaktalizuję. Przepraszam, mam problemy zdrowotne i nie daje rady. Obiecuję jutro wszytko zapiszę. Dziekuję1 point
-
No, kochana Beniu... Nie wiesz nawet, co tu się szykuje... A właściwie, co szykują Elik i Havanka... Super.1 point
-
Zawsze w takich sytucjach cierpi pies:( Dobrze Boguniu, ze czuwasz, oby tylko rodzina Teo okazała się bardziej skora do pracy z psem niż była rodzina drugiego zamojskiego TEo - BOSa. Trzymam kciuki za rozwiazania najlepsze dla Teosia.1 point
-
Zaglądam do Beni i widzę, ze P. Ewa dała zielone światło do ogłoszeń. Eliczku, jeżeli nie masz nic przeciwko temu, to też zrobię suni obiecany pakiecik. Jeżeli się zgodzisz, to napisz, proszę, krótkie info o Beni: wiek, wagę, umiejętność chodzenia na smyczy, czy nie szczeka, kiedy zostaje sama, stosunek do kotów itp.1 point
-
1 point
-
Pani, na którą dałam namiar, jest i doskonałym szkoleniowcem-praktykiem i behawiorystką. Byle doszło do spotkania.1 point
-
Musimy jakoś przez to przejść - najpierw aby operacja się udała i aby potem Tobiś chciał współpracować podczas rehabilitacji. To bardzo wrażliwy piesek, na wizycie postawiony na podłogę popełzał pod grzejnik aby się " schować " Myślę że rany są nie tylko w kościach....ale chyba i w psychice też więc trzeba będzie nad nim troszkę popracować.1 point
-
Cudna :) bo to Emka przeciez1 point
-
Wybaczcie tak długie milczenie. Dzisiaj mam możliwość napisać co u nas słychać. Jeżeli chodzi o mnie to rehabilitacja nie odnowiła mnie i wiele nie pomogła. Co rusz pojawiają się problemy, które mnie ograniczają, ale tutaj o tym pisać nie będę. Martwią mnie natomiast problemy Borysa. Dotychczasowe leki jakby przestały działać. Trzeba było przetransportować go do kuchni. Borys nie daje rady sam podnieść się. Trzeba go podnosić. Pomagać przy wyprowadzeniu. Na śliskim rozjeżdżają mu się łapy. Nie chce wychodzić, boi się. Żeby mógł wyjść trzeba mu wyścielić ścieżkę, aby mógł przejść. Sika i załatwia się pod siebie. trzeba pilnować i sprzątać, bo od moczu zaraz robią się odparzenia. Mąż jest tam sam i nie daje sobie ze wszystkim rady, bo Borys zabiera dużo czasu . Dzisiaj wet zapisał mu sterydy i coś jeszcze, ale nie miał czasu ze mną rozmawiać a teraz nie odbiera. Od poniedziałku idzie do szpitala i ja muszę tam pojechać. Jestem przerażona jak sobie z tym wszystkim poradzę i z sobą. Oby nie było mrozu i też boję się ślizgawicy1 point
-
Tak, uśmiech w wersji Henia :) taki trochę ludzki...a jakie fajne dołeczki na policzkach. Oczko uśmiechnięte. Naprawdę fajny z niego psiak, prawdziwy przyjaciel człowieka1 point
-
Niech sie juz to, co zle przewali! Dobrego, spokojnego czasu, zycze Ci Mari i przytulam!1 point
-
22 grudnia 2017 roku zapaliłam Ewie znicz i postawiłam drewnianego kotka ( pieska ktos juz wczesniej postawił ) żeby nie było jej smutno . pozdrawiam wszystkich serdecznie1 point