Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 01/16/18 in all areas
-
Kochani,to jest Lika....brała jedzenie od p.Mari z ręki. Podejmowane dotychczas próby odłowienia na klatkę,niestety wciąż są nieudane.... AgusiaP i Mysza2 w niedzielę i wczoraj dojeżdżały aż z Dąbrowy Górniczej z drugą klatką,siedziały calutkie dnie i nie wyszło. ..W różnych godzinach pojawia się przy domu i nie codziennie.......Ściągamy Jamora, przyjedzie w ten piątek. Bgra,bardzo dziękujemy za pomoc!....Jeśli się Pan odezwie,to trzymaj kontakt na razie....Póki co wstrzymujemy zwołanie ludzi przed przyjazdem Jamora. Wybaczcie Kochani,że ostatnio mnie tu mało,szczegółowo wszystko opiszę później.Jestem zarobiona po uszy z ciastkami-16kg muszę obiecane zrobić i jeszcze bazar FB,do tego osobiste problemy,no i Likuni..sił braknie.10 points
-
LEIA - moja ulubienica. Największa, ok. 4,7 kg, bardzo spokojna, zrównoważona, na kolanach siedziała jakby tak miało być i ani drgnęła. Pięknie pozowała na wadze. Prawdziwa księżniczka. Nie mogłam się z nią rozstać. A tak sobie u cioci siedzę, czekam na lekarza, ale dobrze mi i wcale się nie spieszę do tych małych dzikusów, chociaż to rodzina. Ale u cioci miło. Ciocia obiecała, że znów mnie odwiedzi. I to na tyle dzisiaj. Panienki bezpieczne i znajdziemy im super domy.5 points
-
Tak czulam,ze Lika zyje :) w koncu jest dzikuskiem i nie jedna zime przetrwala. Teraz na obcym terenie i bez kolegow i dala rade ,dzielna z niej sunia. Obstawialam,ze ktos ja przygarnal do kogo przychodzila podjadac albo,ze znalazla sobie kryjowke i zrodlo pozywienia. Schroniska raczej nie obstawialam bo to nie lada wyczyn ja schwytac. Tak naprawde zaczne sie cieszyc jak trafi juz do swojego domku na cieple poslanko i oby Panciostwo strzegli tej kruszyny jak oka w glowie :)4 points
-
Też mam taką nadzieję, że jej to minie. Bo tak poza tym to jest bardzo urocza. Stara się naśladować Figara, czasem to prześmiesznie wygląda - na przykład jak próbuje obsikiwać drzewa jak on. Nir potrafi podnieść łapy, więc ustawia się tyłem do drzewa i maksymalnie wysoko podnosi kuperek :). Dzisiaj pierwszy raz pozwoliłam jej pobiegać z Figarem po naszej okolicznej psiej górce. Wcześniej potrenowałam z nią podchodzenie za gwizdnięcie - za każdym razem ze smaczkiem jako nagrodą. Poza tym zauważyłam, że ona bardzo stara się pilnować Figara. Zaryzykowałam więc, psiaki pobiegały po górce, poszalały w śniegu, siłowały się o kijki. Kilka razy przywoływałam ją do siebie, przychodziła grzecznie. Dała sobie po paru minutach zapiąć smycz bez problemu. Po powrocie do domu nawet zdrzemnęła się z kwadransik :D ! Po parku będziemy chodzić cały czas na smyczy, bo tam więcej krzaków, zakamarków, ale na górce, jak będziemy sami bez obcych psów i gdzie jest cały czas na widoku będę jej dawać trochę pobiegać. Ona tego bardzo łaknie i potrzebuje. Energia ją rozpiera. Nawet próbuje za kijkami biegać :)3 points
-
Nadszedł czas na obiecaną fotorelację z pobytu naszych panienek w klinice. Wszystkie maja już swoje imiona... to dziewczyny z GWIEZDNYCH WOJEN - coś dla fanów filmu! Po pierwszym odrobaczeniu, dzisiaj założyłam im książeczki zdrowia. Ponieważ troszkę sublokatorów było, w przyszłym tygodniu powtórka z zabiegu. A potem w odpowiednim czasie szczepienie. Powoli tez ogłaszamy i domów szukamy. To książeczki dziewczynek Malce socjalizują się świetnie, nie boja się ludzi, bawią i łobuzują, jakby nie spotkało ich nic złego. Są wyraźnie szorstkowłose. I po kolei fotorelacja. Mój TZ dzielnie mi towarzyszył i pomagał... byłam pod wrażeniem. AYLA - waży około 4 kg3 points
-
AHSOKA - ze złamaną łapką. Łapka została usztywniona opatrunkiem specjalnym, lekarz orzekł że operacja w jej wieku nie będzie konieczna i nie przyniesie efektów. Łapka zaczynała już mieć zrosty, więc została odpowiednio ustawiona, usztywniona - młodość wzrost powinny zrobić resztę. Jest bardzo nieszczęśliwa bo nie może łobuzować z siostrami przez łapkę i kołnierz.2 points
-
Mieliśmy to samo. I jeszcze posikiwała z wyłożonym do góry brzuszkiem. A przy nagłym do niej ruchu odskakiwała z czterech łap jak pchła. Duśka wybrała sobie za legowisko oparcie sofy w najdalszym kątku mieszkania. I ciągnęło się to przez 3 tygodnie. Obserwowała. My nie podchodziliśmy, kiedy tam czmychnęła: AZYL i koniec. A później stopniowo robiła wycieczki po domu. A na inny fotel niż swoje "legowisko" wskoczyła może po miesiącu. Kładłam jej do "legowiska" kocyk i jak już zostawiła na nim zapach, zamieniałam na kolejny, a ten, na którym pospała zanosiłam na inny fotel, pod biurko, do kuchni, łazienki, itd. Podchodziła do tych miejsc i nawet na troszkę przysiadała, wtedy - smaczek, pochwała ale bez wylewności żeby jej nie osaczać. Mąż wierzył w nią bardzo ale głaskanie odpuścił. Siadał w pobliżu bez kontaktu wzrokowego, ze zwieszonymi w dół dłońmi (czasem chował w nich smaczka) i czekał, np.: oglądając film :) Aż kiedyś nieśmiało podeszła i później już postępy w kontaktach były.2 points
-
2 points
-
2 points
-
Dzwonił Pan o Wiwatka. A źe już nieaktualne i akurat tam by mi Wiwatek nie pasował to pochwaliłam się Pomponem. Młodzi ludzie, mieszkanie w bloku. Zobaczymy..... W czwartek spa :)2 points
-
Tolu, uważam, że są to dobre wiadomości, bo najważniejsze, że Teo wrócił bez zmian w psychice i traktowaniu człowieka. To, że na razie nie ma zainteresowanych, to nic takiego. Wiesz przecież, że to może się zmienić w każdej chwili i na tę chwile czekajmy :)2 points
-
1 point
-
Tysia podeślij mi OLX Kawy (Kaji) porobię jej ogłoszenia najpóźniej w czwartek na innych portalach. Na Warszawę na razie? Czy na inne miasta też ją ogłaszać, jak tak to na jakie? Kontakt do Ciebie tak? Miejmy nadzieję, że Kajusia wyrośnie z tego niszczenia...moje destruktorki wyrosły...znaczy Licho wyrosła - Lalka jest na dobrej drodze (odpukać, ostatnio zjadła tylko jednego kapcia!), więc oby i Kajusi minęło. Energia ją rozpiera, to się na czymś wyżywa... Agat21 próbowałaś jej zostawiać jakieś zabawki na zajęcie, jak wychodzisz? U nas pomagały (czasem...przy Licho i Holi, bo nie przy Lalce) kartony - karton przymknięty, a w nim papierowe kulki i jedzenie w tych kulkach zawinięte... Uważajcie na kable...wiem z doświadczenia, że to najbardziej niebezpieczna rzecz w domu dla psa niszczyciela :P ______________ PS. Fanta to teraz Faza ;). Wszystko u niej ok ! Nie mam niestety zdjęć, ale ma zamiar pod koniec miesiąca się do niej wybrać ;) O ile nagle się nie zrobi jakoś mega zimno....albo coś, ale miejmy nadzieję, że nie będzie żądnych przeszkód.1 point
-
Wygląda... że to ...ten sam Maksiu i wygląda... że chyba należałoby coś ustalić? w kwestii zbiórki na operację oka Maksia?...1 point
-
To jak tu śnieg oglądać? Całkiem miła temperatura jak dla mnie:) Z tym powyżej 25 stopni to pełna zgoda. Nawet postawił bym poprzeczkę jeszcze niżej;)1 point
-
Pamiętacie te oczy, które go "ocaliły"? Jak dobrze jest zobaczyć Teosia szczęśliwego w swoim własnym domu !1 point
-
Trzymam kciuki za Malwinkę.1 point
-
1 point
-
I o to chodzi, pies ma być szczęśliwy.Człowiek musi sobie poradzić z emocjami po rozstaniu.1 point
-
Postaram sie w przyszłym miesiącu też parę groszy podrzucić...1 point
-
Kciuki zaciśnięte - musi być dobrze! my czekamy na wizytę do piątku z Tobim którego z Paulina1993 znalazłam w rowie z potrzaskaną miednicą i pękniętym kręgosłupem i siedzimy jak na szpilkach że to jeszcze 3 dni ... Najgorsze jest czekanie....człowiek już chciałby wiedzieć na czym stoi :(no i czas czas czas na działanie aby był dłuższy1 point
-
Zapraszam na bazarek - dla Teo jest 20%1 point
-
Ale smutne wieści... :( Zaciskam kciuki i życzę wszystkiego najzdrowszego Rokusiowi i Barsiczce! :) A Wam - dużo siły i spokojnych nocy.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Gwiazda to chodząca miłość. Jest w schronie odkąd pamiętam. Kiedy wyprowadzamy psiaki ona biega z każdym, cieszy się, asystuje. Męczy na tych swoich pokracznych łapkach, dyszy ale nie odpuszcza. Gruba, na krzywych łapinkach , kochana moja cudna. Wiem ,że jej los nie rysuje się różowo, Gwiazdeczka powinna jak najszybciej stamtąd wyjechać. To naprawdę przekochana, dobra sunia.1 point
-
Już wybrałam kilka obróżek , bo u Was spory przerób tymczasków. Nie są nowe ,ale lepszy rydz niż nic. Jutro wyślę priorytetem,.1 point
-
Bardzo współczuję. Dobrze ,że futrzaki dają Ci odskocznię od myśli.1 point
-
Polecenie przelewu w wys. 362.00 zł dla Lejdi ustawione na poniedziałek. Po zaksięgowaniu prosimy o potwierdzenie na wątku: http://www.dogomania.com/forum/topic/340730-rozliczam-ovolumen-noworoczny-do-5012018-godz-2100/ Pozdrawiamy i zdrówka życzymy z całego serca :)1 point
-
Fajnie że mozecie często go odwiedzać1 point
-
Maryś , bardzo współczuję straty bliskiej osoby - Taty. Posyłam ciepłe myśli1 point
-
1 point
-
Oby i dla Ciebie, Mari, te swieta mogly byc czasem radosci i odpoczynku. Czytajac ostatnie relacje, trudno w to uwierzyc, ale przeciez to czas cudow, wiec dlaczego nie... Zatem, spokojnych i radosnych Swiat, w ZDROWIU, Tobie Mari i Twoim Bliskim, serdecznie zycze!1 point
-
Dziekujemy Kochani za miłe słowa! Elu, tak. My zżylismy się z Morisem bardzo mocno,on z nami również,pokochaliśmy tę jego "inność" i jego samego,jednak kilka kwestii powstrzymywało wciąż od adopcji.Nasz domek ma plusy i minusy i nie jest idealny.Dawaliśmy czas sobie i losowi,co czas pokaże.I tak jak elik pisze,....Sytuacja Liki spowodowała podjęcie ostatecznej decyzji,że Moris zostaje!....Ludzi nie prześwietlisz,drżałabym każdego dnia o niego i nie darowalibyśmy sobie do końca życia gdyby Moriska taki los spotkał co Likunię.Patrzę mu w te cudne oczy codziennie i nie przeżyłabym....1 point