Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 01/08/18 in all areas

  1. He he, nie zjadła, nie zjadła, choć spust ma czołg Rudy ;)) Noc w miarę spokojnie, choć ja prawie nie spałam nasłuchując, czy Kawa nie wstaje. A ona całkiem spokojnie spała, czasem się pokokosiła na kocu i z powrotem w kimę. Wyszłam na pierwszy spacer ok. 7.00 jeszcze po ciemku i z dwoma psami - jednym na smyczy automatycznej, z drugim na zwykłej plączącymi się niemiłosiernie, i paczką płatków owsianych dla kaczek w parku - nie powiem, żeby mi było łatwo. Dopiero jak mojego wariata spuściłam w parku ze smyczy, i zostałam tylko z sunią, było łatwiej :)) Suńka oczywiście w obcym miejscu zaniepokojona, wąchająca wszystko, co się da, ale w sumie czasem nawet reagowała na głos i próby komend. Myślę, że się szybko nauczy ładnie chodzić na smyczy. Po powrocie wielkie śniadanie, potem zapasy psie na środku pokoju, a ja zasnęłam w sumie dopiero w miarę spokojnie na godzinę. Psiaki tez jeszcze pokimały trochę na swoich posłankach. Z kotami trochę sytuacja się ustabilizowała, nie boją się już nowej psiny, choć rezerwę trzymają :) W ciągu dnia musiałam pojechać po karmę, w domu zostawiłam faceta, aby czuwał nad całokształtem. Sunia podobno piszczała po moim wyjściu. Popołudniu długi spacer, całkiem udany, wszyskie sprawy pozałatwiene, chociaż Kajusia ma lekką biegunkę, chyba po zmianie karmy. Kupiłam też tabletki na odrobaczenie i nałożyłam preparat przeciwpchelny, bo wciąż się drapie. Popołudniu zaczęła się bawić piłeczką i szarpakiem :) więc chyba wszystko idzie w dobrym kierunku. Potem weterynarz - zbadał ją, osłuchał, zajrzał w ząbki, do uszu. Suńka według niego ma ok. 10-12 miesięcy, jest zdrowa, w całkiem dobrej formie, waży 9,7 kg. Uszy czyste. Została zaszczepiona na wirusówki, zwłaszcza, że zmieniła poważnie otoczenie i wet powiedział, że w takiej sytuacji powinno się jak najszybciej to zrobić. Badań krwi nie zaleca, powiedział, że to raczej strata kasy w jej sytuacji. Sterylkę można robić właściwie w każdej chwili, u niego to koszt 400 zł. Zapłaciłam 70 za wizytę i szczepienie. Ma książeczkę zdrowia z wpisanym już szczepieniem i odrobaczeniem. Teraz w sumie sunia jest jeszcze bardzo pobudzona, biega, zaczepia kogo może, domaga się nieustannej zabawy, nawet kolejny spacer niewiele zmienił ::) Myślałam, że trochę pospi, poleży - poleżała z kwadransik :)) żywe srebro jednym słowem. Mam nadzieję, że noc jednak prześpi spokojnie, że jednak i ona się potrafi zmęczyć :) Figaro już ją w sumie odpędza z warczeniem, bo chyba nobliwy pan ma dość takiej szalonej młódki ;)) Jeszcze jeden spacer dziś będzie, już nie taki długi, ale mam nadzieję, że wystarczy. Jutro będzie prawdziwy sprawdzian, bo nie będzie już tylu spacerów.. Mam nadzieję, że wytrzyma, i że nic nie pogryzie. Próbowała dziś trochę "poczytać", trzeba było niestety zabrać książkę i wytłumaczyć, że takie młode pieski nie czytują książek dla dorosłych. Gryzaki niby też są ok, ale jakieś nietypowe rzeczy - znacznie lepsze :)) Uff, to w telegraficznym skrócie tyle. Dajcie znać, co robimy ze sterylką. mam trochę zdjęć, ale przy żywiołowym temperamencie modelki - nie są najlepsze :)
    5 points
  2. Dzwoniła dziś do mnie wetka , do której czasem chadzali i u której byłam na rozmowie .Kobieta dziś przyszła do gabinetu bez psa poradzić się co zrobić, bo jej zdaniem szkodzi mu antybiotyk. Z tego wynika ,że podaje. Mówiła wetce o badaniach we wtorek ,więc miejmy nadzieję ,że pojedzie z Maksiem na USG i RTG.
    3 points
  3. Trochę przerobiłąm...ale piosenka Kultu mi się przypomniała... Jedna kostka, druga kostka i też trzecia, kurde bele, leci Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem Po schodach na piechotę raczej rady nie damy Wyjechali na wakacje wszyscy nasi serdeczni....
    3 points
  4. Trafilam tu I nie moglam przestac czytac .. wielkie gratulacje I uznanie dla wszystkich mamus Reksika I dla cioc I wujkow za wsparcie ! Bardzo poruszyla mnie historia Reksika , trzymaj sie maluszku, powodzenia przy zdobywaniu kolejnych umiejetnosci I nie zasisiaj calego mieszkania swojej mamci ! Szczesliwego Nowego Roku dla Was wszystkich!
    3 points
  5. Trzeba by tego buca spytać czy chciałby po operacji leżeć na żelaznym łóżku bez materaca i bez środków przeciwbólowych. Działajcie dziewczyny , bo to sprawa życia i śmierci suni.
    2 points
  6. Dzisiejsze wieści od Freda Jesteśmy po pierwszym przeglądzie, uszy zbadane, są czyste. Krew pobrana czekamy na wyniki. Potrzebne są nam super suplementy na stawy i witaminy dla Freda m.in. z biotyną. Fred waży ok. 33 kg, wiek 8-10 lat Uwielbia spacery, jazdę samochodem znosi idealnie, widać, że kiedyś jeździł, pięknie wskakuje do samochodu i rozkłada się na kanapie. Musimy odbudować mięśnie i tkankę tłuszczową Jeszcze nowszy Fred
    2 points
  7. Dodzwoniłam się i mam dobre wiadomości :) Benia robi postępy. Już nie zagryza smyczki, podchodzi bliżej po smaczki, chodzi za p. Ewą, pozwala się wziąć na ręce. To spore osiągnięcia :) P. Ewa ofuknęła mnie, gdy wspomniałam o pokryciu szkód. Ale i tak podrzucę kiedyś przy okazji odwiedzin polarowy kocyk i kilka zabawek. Benia ma bardzo ostre ząbki i w mig radzi sobie z gumowymi piłeczkami, twardym kongiem, a nawet z grubym sznurem. najgorsze jest to, że zjada odgryzione kawałki :( Przydałaby się jej piłeczka z jakiegoś twardego materiały Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, p.Ewa będzie jutro dzwonić do szkoleniowca, żeby się umówić. A tu widać jak już blisko podchodzi Benia po smaczki :) Jeszcze ostrożnie, na ugiętych łapinkach, gotowa w każdej chwili do ucieczki, ale podchodzi :) Na zdjęcia załapał się też Pelikanek i chyba Tyczunia :)
    2 points
  8. Słodka Kawusia :) Taka z dużą ilością mleka i cukru ! jak powstanie jakiś jej opis to mogę pomóc w ogłoszeniach :) tylko dajcie znać na jakie miasto ogłosić. Postaram się zrobić jakiś bazarek na dniach dla Kawy i staruszki, ale nie obiecuje, że w tym tygodniu powstanie. Czas za szybko ucieka! Tysiu miałam Ci napisać, ale skleroza moja - nie musisz nam dziękować :), wiesz, że my wiele zrobimy dla psiaków, jak tylko możemy. Co prawda możliwości mamy skromne, no ale to już inna kwestia. Grunt, że Fanta jest kochana i sama ma kogo pokochać całym swym serduszkiem. Fanta ładnie zachowuje się w domu. Zdarzyło się jej kilka siusiowych wpadek, ale kupki żadnej. Jest cieniem Agnieszki, ale na 8 km spacer z synem po okolicznych pagórkach z chęcią się wybrała :). Uwielbia się bawić - co nie jest dla nas nowością ;), już się otworzyła na swoją nową rodzinę i z godziny na godzinę jest coraz lepiej. Poznała też teściową Agi, pierwsze spotkanie było dla niej stresujące (wczoraj), ale dziś już sama podchodziła na głaski. Teściowa będzie się Fantą opiekować pod nieobecność właścicieli w razie gdyby się okazało, że jednak w nowym domu ma lęk separacyjny...miejmy nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby, ale to dobrze, że rodzina i o tym pomyślała :) Dziś bawili się na ogrodzie i Fanta straciła swoje białe znaczenia na łapkach i brzuchu :D No cóż, jak jest taka zima-nie zima, to błota jest multum ;). Mieli ją po szaleństwach ogrodowych lekko zmyć w ciepłej wodzie...nie pisali, jak im poszło, ale mam nadzieje, że dobrze ;).
    2 points
  9. Dziekuje dziewczyny za porady Rozmawialam z Anecik i jednak rezugnujemy z domu w Nowym Saczu z powodu odleglosci i braku ogrodzenia. Piesek moze nawet przypadkowo wymknac sie z domu i bedzie szukanie wiatru w polu Szukamy dalej domu
    2 points
  10. Klatkę łapkę pożyczy osoba z Fundacji Roka, dzisiaj zostanie dowieziona do Strzybogi pod szkołę, do tego pana, który widział wczoraj wieczorem Zorkę. On ma nastawić. Może się uda, trzymajcie kciuki !
    2 points
  11. Był stres niestety ogromny. Ona się chyba bardzo szybko przywiązuje do ludzi.. Nie bardzo chciała rozstawać się panią Magdą. Nie wiedziała biedna co się dzieje - znowu nowe miejsce, nowi ludzie, obcy pies.. Ale zrobiła siusiu od razu na trawie, a w domu pochłonęła miseczkę jedzenia jak smok. Boję się dawać jej od razu dużo, bo jest dość chudziutka i nie wiadomo jak zareaguje na karmę. Smaczków kilka zjadła też, ale kostki nie chce pogryźć sobie ani trochę. Mój piesio przywitał ją dość przyjaźnie, dobrze, że jest mniejsza od niego, to się jej nie boi :) W sumie jak zwykle jest najbardziej zainteresowany swoją miską. Kocurek próbował ją pacnąć łapą, jak się do niego zbliżyła, więc chyba tu miłości wielkiej nie będzie ;), a kocica śpi w drugim pokoju chyba na razie niezbyt świadoma faktu, że nam przybył domownik :) Kajusia po paru minutach bezbłędnie znazazła sobie odpowiednie miejsce i wskoczyła na kanapę. Leży teraz przytulona do mnie :) I chyba próbuje ochłonąć po dniu pełnym wrażeń
    2 points
  12. ZAPRASZAM NA BAZAREK GDZIE SUNIA JEST JEDNA Z BENEFICJENTOW:
    2 points
  13. Jest piękna i niepowtarzalna. Szanuj ją, ucz, i kochaj do ostatnich jej dni.
    1 point
  14. z czymkolwiek nie byłby zmieszany jest przepiękny :) co do owczarka, mysle ze jest taka mozliwosc ale pozostaje nam zgadywac :)
    1 point
  15. Muszę wam coś pokazać. To jest Bromba z Radys - obecnie Bronka. Bronka jest w domu tymczasowym, w Radysach przesiedziała 4 lata nigdy nie wychodząc na spacer. W schronisku czegoś takiego się nie nauczyła. https://www.facebook.com/psytulaski/videos/1994788894179970/
    1 point
  16. Nie koniec.Julisia jest przepięknym psem.Wyeksponować sierść,założyć czerwoną obróżkę bez pałętającego się końca(denerwującego psa) i koniecznie szeleczki do kompletu aby nie uciskać gardełka i dopiero będzie cudo.Pilnować aby nie ukradli Julki.Absolutnie nie zostawiać przypiętej przed sklepem bo zniknie.
    1 point
  17. to samo pomyślałam:) takie aniołeczki przecież nie mogą być niegrzeczne;)
    1 point
  18. Aparat fotograficzny już zapakowany porządnie aby nic się nie stało. Jeszcze trzeba pudełko owinąć papierem i taśmą. Jutro wyślę.
    1 point
  19. Ciekawe, czy właściciele pilnują podawania leków i zakrapiania tego oczka. Coś im nie dowierzam.
    1 point
  20. Bo ona Anulko była "w domu" a jednak tzw. dziecko ulicy. Stała pod sklepami i szukała jedzenia :( Pani wie jakiego dostała psa ponieważ córka Pani ma sunię briarda która co dwa tygodnie odwiedza fryzjera. Więc będą sobie dziewczynki (notabene bardzo podobne :) tylko Julisia dużoooo mniejsza) chodziły razem do SPA. No Czesiu już się nie gniewaj koniec o Julce :)
    1 point
  21. I ja jestem ciekawa jak tam agat21 po porannej Kawie ?
    1 point
  22. Żadna lecznica nie dysponuje takim miejscem :( To już sprawdzam, bo coś namotałam. Kochani, GOSIA JEST NIESAMOWITA, bo ze zbiórki na nasze miejskie bidy z kojców chce przekazać dla Iskierki 500zł! :) GOSIU, brak mi słów!
    1 point
  23. Niemal we wszystkich poradnikach można przeczytać zalecenie "nie rozpieszczać". I to zalecenie nie oznacza zakazu czułości, ale zakaz czułości ot, tak, bez powodu. Czułości są najpierw po to, aby pies wiedział, jakie zachowanie jest akceptowane. To absolutnie konieczne, dopóki nie ma się bezwzględnej kontroli nad psem. Teriery z reguły są impulsywne - łatwo się pobudzają, trudno hamują - to wyzwanie dla przewodnika, a jeszcze dochodzi mała wrażliwość na jakiekolwiek korekty.Tyś(ka) ma rację - Inka nie potrzebuje behawiorysty, potrzebuje szkolenia w grupie psów i ludzi, i to szkolenia u kogoś, kto nie jest reklamowo wyłącznie pozytywny - ja nie wierzę w wyłącznie pozytywne szkolenie, bo psy w grupie doskonale przekazują sobie informacje, co będą tolerować, czego nie. Potrafią się obryczeć, uderzyć zębami ostrzegawczo - i to zapobiega poważnym walkom. Przed szkoleniem (nie znam częstochowskich trenerów) proponuję uaktywnić spacery - każdy spacer ma być nieustannym treningiem, nagrodą - dwie minuty luzu po kwadransie pracy. Czyli suka przez cały spacer uczy się chodzić przy nodze, siadać, warować, zostawać bodaj na 5 sekund w dystansie 2 m od właścicielki - musi być w trybie pracy zanim zobaczy innego psa. Proponowałam wspólną pracę z kimś, kto ma psa i także chce mieć spokój na spacerach. Gotowość do skoku na dziecko oznacza konieczność zakładania w miejscach publicznych kagańca do czasu absolutnego zobojętnienia ludzi biegających, przewracających się, krzyczących dzieci itp. Zobojętnianie zaczyna się w domu - suka ma warować, a właścicielka dosłownie fika koziołki dookoła, biega na czworakach, piszczy, skacze, a pies ma warować. Jeśli zmieni pozycję - zdecydowane "nie", odprowadzenie psa na miejsce, naprowadzenie w warowanie bez słowa i dalej fikamy koziołki. Można zacząć w samotności, czyli bez TŻ-a. Naprawdę niejeden raz udawałam atak epilepsji leżąc obok warującego psa - ale najpierw musiał wytrzymać warowanie, gdy biegałam, podskakiwałam i piszczałam machając rękami. W publicznych miejscach też. Czyli w domu - nauka pozostawania w dystansie od przewodnika przy stopniowanych utrudnieniach; szczeniak uczy się błyskawicznie, dorosły pies dłużej. Spacer jest treningiem chodzenia i biegania przy nodze, Siad na widok obcego psa - tak, ale zaraz dwa kroki przy nodze i znowu siad i waruj, i znowu biegiem trzy metry i znowu siad - pies musi skoncentrować się na poleceniach i wtedy jest korygowany nie za obecność innego psa, ale za niereagowanie na polecenia. Nagradzanie krótkie, bez przesadnego entuzjazmu, nie pobudzające psa. Dużo noszenia zabawek - co chwilę odbieranych i podawanych ponownie. Resztę niech wymyśla trener, który zobaczy psa.
    1 point
  24. Tysia ode mnie 10 zł stałej...więcej nie dam rady. Jak pisałam na wątku Fanty i Kawy na dniach zrobię dla suń bazarek(dla Kawy i Iskierki), ale nie obiecuję kiedy, bo no wiesz, doba za krótka. Co do Kawy - jeśli zdrowie moje pozwoli, a Fanta nie wróci (oby ! niech Bór da w obu kwestiach szczęście), to mogę Kawę wsiąść do siebie na DT od lutego...ale miejmy nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby :). Ja bym wolała już żadnych psów na DT nie brać, bo mnie boli ich oddawanie, ale jak brak kasy na hotel, to co innego począć ;).
    1 point
  25. .. O to,to! moja Tasia, bije ją na głowę! jak zrobi rozpierduchę... to nie powiem co chcę zrobić ;)
    1 point
  26. Też się przywitam. Faktycznie - rześki poranek. Ale nie jest źle - przecież to zima.
    1 point
  27. Zaglądam na dzień dobry do naszego małego jacka o aksamitnym spojrzeniu... Oj, Beniu...
    1 point
  28. Jestem rozczulona jej mądrością. Po posłaniu łóżka kilka razy zawołałam ją na jej kocyk, który położyłam obok legowiska Figara i chwaliłam ją za przyjście. Potem położyłam się do łóżka. Sunia pokrążyła sobie po pokoju, popatrzyła w różne kąty, poobserwowała kota, kilka razy pytająco spojrzała na mnie - ewidentnie chodziło jej o przyzwolenie na wskoczenie na łóżko. Ale ja nic nie powiedziałam, nie też zachęcałam jej żadnym gestem. Sunia poszła na swój kocyk. Poleżała chwilę, popatrzyła na chrapiącego psa obok. Podeszła do łóżka i położyła się na podłodze tuż przy mojej głowie. No to kocyk przeniosłam w to właśnie miejsce. Sunia pochodziła znowu trochę, a teraz leży na kocyku przy łóżku i albo śpi albo udaje, że śpi ;))
    1 point
  29. Cały czas mocno zaciskamy ,żeby TEN domek wypatrzył naszą księżniczkę
    1 point
  30. Cała przyjemność po naszej stronie:):) Domek wydaje się bardzo fajny, psiolubny, ciepły, odpowiedzialny i tolerancyjny w kwestii ewentualnych zniszczeń:) Mocno trzymam kciuki żeby wszystko było ok.
    1 point
  31. Kawusia u mnie :) I gdzie? Na kanapie bez żadnych skrupułów :))
    1 point
  32. Jaś dziękuje Ciociom za udział w jego bazarku :)
    1 point
  33. Aha część kubraczka wyszło tą stroną, którą weszło A sznureczki drugą stroną :-) Ogólnie to Emka sieka wszystko na drobnicę jak jakiś malakser :-)
    1 point
  34. może zrobię szybki bazarek - ile będzie potrzeba 150zł na miesiąc?
    1 point
  35. Biedna Kawusia, pewnie myślała, że jest już u siebie w domu, a tu taka niespodzianka! Mam nadzieję, że nie będzie płakać dziś w nocy :( Do weta zajrzę jutro lub pojutrze, muszę sprawdzić tylko w który dzień jest taki sensowny gość w gabinecie, a w który dziewoja, która nie ma za grosz podejścia do zwierząt, chyba że chodzi o jej super rasowego pieseczka, który siedzi z nią w gabinecie i szczeka na wszystkie wchodzące psiaki
    1 point
  36. 1 point
  37. Przepraszam że u Czesia ale tylko się pochwalę domkiem dla Julci :) Pani rozliczyła wszystkie wydatki (transport, szczepienia, odrobaczenia, brakującą kwotę do sterylki) i poszukała jeszcze wśród znajomych kocy dla moich psiaków za co jej serdecznie dziękuję.
    1 point
  38. Zawstydziłyście mnie i musiałam znaleźć czas, żeby wkleić zdjęcia Beni :) Czy ona nie ma w sobie coś z jack russell terriera ?
    1 point
  39. [quote name='mozarcik']a co jej sprawdzał?:cool3:[/QUOTE] no jak to co? czy to pies czy suka sprawdzał, bo co więcej :diabloti:
    1 point
×
×
  • Create New...