Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 11/20/17 in all areas

  1. Już wszystko wiemy, jest nadzieja :) TZ dotarł do Czaplinka, psiny na stacji nie było, ale rozmawiał z dziewczynami ze stacji oraz z p.Anią z przytuliska w Pławnie k.Czaplinka, a także z takim panem Łukaszem. Pani Ania z przytuliska o suczce błąkającej się po Czaplinku wie już od pewnego czasu, nawet próbowała ją łapać, ale się nie udało. Suczka od kilku dni mniej lata po okolicy, prawie cały czas trzyma się stacji (no teraz akurat jej nie było). Losem suczki przejął się pan Łukasz z Wałcza, który codziennie do Czaplinka przyjeżdża do pracy. Jest zwierzolubem, już pomagał zwierzakom razem z żoną. Od kilku dni oswaja suczkę, bo chce ją złapać i zabrać do siebie do domu :) Przynosi o konkretnych godzinach jedzenie i ona na to miejsce przychodzi jeść, coraz bliżej może on podejść, ale ona jeszcze nie daje się dotykać. Pan Łukasz jest dobrej myśli, wierzy, że wkrótce ją złapie. Dziewczyny ze stacji w uzgodnieniu z p.Łukaszem jak im zostaną jakieś parówki, to kładą w to samo miejsce, co p.Łukasz. Pani Ani z przytuliska też czeka na sygnał, że ktoś ją złapał. Wtedy pomoże, załatwi na koszt gminy szczepienia i sterylizację. Ze wszystkimi mój TZ powymieniał się telefonami i mają go informować. O rany, żeby się udało ją złapać....
    4 points
  2. Będzie to dla mnie wielka pomoc. Dziękuję! Liczę na to :) I oby tak dalej! No to i ja założę wątek malcowi. Raz kozie śmierć. Mam nadzieję, że Szafirka nie będzie zła jak się będę z opłatą za hotelik spóźniać <pliiiis>
    2 points
  3. 2 points
  4. Łomatulu, jakie zestrachane cudo ze ślicznymi oczyskami *) *) no maleńka, Beniuchna, teraz to będzie już tylko lepiej!
    2 points
  5. U Huzarka wszystko w najlepszym porządeczku. Chłopak jest taki dzielny, że potrafi zostawać sam w domu nawet na 8 godzin (co się dwa razy zdarzyło) i NIC nie zniszczyć. Mało tego, nie piszczy, nie szczeka, nie rozrabia - taki fajny, kochany psiak. Po jego lęku separacyjnym śladu nie ma - i tu jeszcze raz, serdecznie, podziękuję Anecik, za jej cierpliwą codzienną pracę nad Huziem. Fajny psiak w fajnym domku, podsumowując (na fotki jeszcze chwilkę trzeba poczekać, ale będą, będą, na pewno :) )
    2 points
  6. Kochana, Rokus dostaje w tej chwili 3/4 tabletki o dawce 10 mg 2 razy dziennie - w sumie 1,5 tabletki 10 mg. Udawało nam się dwa razy odkupić tabletki po 3 zł po odejściu psiaków, potem dobry Duszek załatwiał nam je po 3,75 zł, a teraz kupuję po 4 zł za tabletkę. W tej chwili mam 34 tabletki w domu. Wystarczy na 22 dni. Wgrywam zaległy paragon - na zdjęciu wszystkie zakupy, na drugim zdjęciu opisane ile wyszło na Rokusia ile na sunie: A tak teraz sypia Rokuś:) Nie wiem po co nam w domu 7 posłanek dla psiaków, skoro i tak wszystkie pakują się na kanapę:)
    2 points
  7. Był w sobotę pierwszy, i na razie, jedyny telefon. No cóż...."pierwsze śliwki robaczywki", he, he :) Byłam grzeczna, wysłuchałam pana z Radomia, wymigałam się od przyjazdu pana w niedzielę (już prosił o adres), na pana prośbę przesłałam kilka zdjęć Saby "aktualnych, bo te z ogłoszenia jakieś stare, bo trawa na nich zielona". Dobra, wysłałam 4 MMSy, pan oddzwonił, że ok, że może być... pan szuka dokładnie takiej suczki, jaką miał, a właściwie dwóch suczek, a które stracił. Jak stracił, pytam. Miał w warsztacie pożar i się zaczadziły. I chce dwie identyczne suczki. Jedną już ma, z Nowodworu spod Lublina, a Saba by była druga. Do warsztatu, nie do domu. No i kicha. Saba szuka wersalki i fotela, nie podwórka z możliwością wejścia do warsztatu w zimie. Dostałam pochwałę od moich dzieci, które były świadkiem rozmowy, ze jestem grzeczna, cierpliwa i kulturalna.
    2 points
  8. Odezwał się do mnie pan Mirek z Fundacji pomocy Chow Chow. Obiecał, że wyciągnie tego biedaka, jutro też pojadę w jego sprawie do schroniska...
    2 points
  9. Podjęłam pracę, bo kasa potrzebna więc będę miała mniej czasu niż dotychczas. Wpadajcie do suni jak najczęściej, żeby się jej nie nudziło :)
    2 points
  10. Jolu, Reksio zachowuje się jak normalny młodziutki psiak, wg mnie. Ma swoje dziwactwa. Nie stresuje go radio czy prysznic, ale stresuje jak coś spadnie na podłogę, nawet niewielkiego. PIje wodę normalnie z miski, ale uwielbia zlizywać nachlapaną na podłogę (łazienka) jak coś znajdzie i robi to bardzo, że tak powiem, starannie. Uwielbia bawić się z Frankiem, ale podlizuje się i tak chce się poprzytulać z Nestorkiem. Ma swoje dziwne zachowania, drapie wszytsko, każdą powierzchnię materiałową, łóżko, dywanik, materacyki, krzesło jak wskoczy, każde coś materiałowe, ale to nie świadczy o chorobie :) D
    2 points
  11. Lolciu, wiesz dobrze, że Cię kocham i dlatego u Ciebie proszę o pomoc. Poszukujemy kogoś do wizyty p/a w Szczecinie dla pieska z tego wątku.
    1 point
  12. Lubię poniedziałki!!! Tyle dobrych wiadomości:) Jeszcze na dodatek ta o mojej Zulci - miała dzisiaj rano USG - guzek nie powiększył się, a przy tym Zulka przytyła 20 dag:) Oby tak dalej:)
    1 point
  13. Ja bym na razie puszczała sunię samą na ogródku z przypiętą smyczą do szelek.Za dużo stresu naraz. Podróż, nowe miejsce, ludzie, zwierzaki, obrożę , smycze i jeszcze od razu nauka chodzenia na nich. Niech pokona pierwsze stresy, chodzić na smyczy jeszcze zdąży się nauczyć.
    1 point
  14. Mam wiele swoich psich spraw na głowie, ale jeśli tylko to miałoby stać na przeszkodzie, to wyjątkowo poprowadzę za Ciebie finanse.
    1 point
  15. Wczoraj, kiedy zobaczyłam wątek KAMYKA, aż łezka zakręciła mi się w oku... Ten pies, cały ten wątek są świadectwem na stałość Dogomanii i Dogomaniaków. Młodszym "dogomaniackim stażem" wyjaśniam, że na bardzo starych wątkach nie da się zmienić tytułu i ta historia jest dużo, dużo starsza. Kamyk trafił do schroniska w 2007 roku jako około 4-letni psiak... W lipcu 2009 został przeniesiony ze schroniska do hotelu Morii, a od listopada 2011 roku jest u Sylwiaso. Jeden z pierwszych, bezdomnych psiaków, które poznałam na Dogo. To autentyczny dogomaniacki weteran!!! KAMYK to obecnie stary, około 14-letni, psiak. Zawsze kopał wielkie doły, nosił kamienie i bawił się nimi. KAMYK - bezdomny pies utrzymywany przez maleńką garstkę dzielnych dogomaniaczek już od 10 lat!!! Zawsze im było trudno, ale nie poddawały się - nieustannie bazarkują, zabiegają, starają się. Obecnie jest nieco ciężej niż zwykle - dziewczyny dosłownie zbierają złotówkę do złotówki... Dlatego jako stały deklarowicz Skarpety zwracam się o bezzwrotną pomoc dla starego KAMYKA w kwocie 150 złotych.
    1 point
  16. Byłam wczoraj u mar.gajko i jej gromadki szczęściarzy. Zrobiłam zdjęcia i filmiki, tylko trochę czasu potrzebuję, by to powrzucać. Reksiu jest przekochanym psem, wielkm pieszczochem. Zrobił się tak pewny siebie, że byłam w szoku! mimo mojej obecności nie reagował nerwowo, zasnął sobie nawet. Tylko jak coś spadło, bo franuś chyba zrzucił, to poszczekał. Nie boi się w ogóle psów, :)
    1 point
  17. Co tu tak cicho, chyba wszyscy trzymają kciuki i wstrzymali oddech. Dziewczyny już pewnie na miejscu.
    1 point
  18. A ja w imieniu naszych, bialskich psiaków proszę o głosy, w listopadzie musi się udać !
    1 point
  19. Mam domek dla Mundka. Stały. Potrzebuję wieści w jakim on jest teraz stanie oraz co medycznie mu zostało jeszcze zrobione. :) Dom ode mnie z pokoju z pracy. Bardzo dobry, będzie się siatkował.
    1 point
  20. Może możnaby się dowiedzieć, która pobliska miejscowość ma umowę ze Szczecinkiem, i troszkę nakłamać/przewieźć psinę.
    1 point
  21. Odnalazłam wątek małej Beni. Będę z Wami i sunią do szczęśliwego zakończenia.
    1 point
  22. Szelki, które polecam, bo u moich psów się sprawdzają i nie są drogie to te: http://www.zooplus.pl/shop/psy/smycz_obroza_dla_psa/szelki_dla_psa/komfortowe_szelki/307617 trzeba tylko pamiętać, że 1) choc są bardzo komfortowe w noszeniu (nie trzeba ich w domu ściagać, nie obcierają skóry, bo sa miekkie), to nie są zbyt ściśle dopasowane przy szyi, nie ma regulacji przy szyi. 2) numeracja jest trochę zaniżona, bo rozmiar s to jest wyłącznie dla yorków chyba. M rozmiar jest idealny np. dla psa pięciokilowego. L jest dobry dla psów między 7-10 kilo. Xl dla psów około 12 kilowych. powyżej tej wagi nic się z tego typu nie dobierze, wszystko ciasne. 3) koniecznie trzeba, by pies równoczęśnie z szelkami miał obrożę, którą przed spacerem z psem lękliwym trzeba dość ciasno zapiąć, czyli w taki sposób, by absolutnie podczas cofania głowy on jej nie był w stanie sobie zdjąć. W zooplusie można kupić też tanie guardy tasmowe. idealne jest w nich to, że mozna wszystko regulować. wada to to, że mogą uciskac psa w domu i troche obcierać pod pachami. Tak więc bardziej nadaja się dla psów, które nie panikują przy zdejmowaniu i ściaganiu szelek. Znacznie lepsze od dwóch smyczy jest stosowanie jednej długiej smyczy z regulacją i dwoma karabińczykami. jeden karbińczyk przypinamy do obroży, a drugi do szelek. ja z panikarami zawsze wychodzę w takim zabezpieczeniu. Nowy właściciel psa też tego musi przestrzegać i to praktycznie do końca zycia psa, Sprawdziłam że tak zabezpieczony pies nawet bardzo się wyrywając nie wysmyknie się, nie uwolni, nie zwieje. .
    1 point
  23. Ewa a jaką dawkę Cardisure Rokuś bierze ? zapytam w jakiej cenie jest u mnie
    1 point
  24. Heniu, szybko odzyskuj siły ! Tu nie ma czasu na drzemki, no chyba, ze Michałek też śpi.
    1 point
  25. kochane jesteście niezastąpione, śpieszę poinformować mari23, że Misiek dostanie zapomogę i to w kwocie 200 zł; naprawdę piękne dzięki:)
    1 point
  26. Zupelnie nie rozumiem po co pies ma siadac gdy czlowiek sie zatrzyma. Na blocie tez? Po co komendy? Nauczylam wiele psow chodzenia na smyczy, nieraz prowadzilam ze 150kg naraz, i nigdy nie bylo klopotow. Za to kolezanka miala szkolone owczarki. Przechodzenie przez ulice wygladalo tak, ze ja nie zatrzymujac sie bralam swoje za obroze i przechodzilam. Kolezanka zaczynala komendy, siady, nerwy i krzyk. Ja juz na drugiej stronie czekalam.
    1 point
  27. Dziewczyny, podziwiam was za to co robicie dla tych psiaków !!!
    1 point
  28. Zaglądam. Trzymam kciuki za zdrowie wszystkich domowników, bez wyjątku:) Przykro mi z powodu Mulfonika i Reksia:(
    1 point
  29. Ale ona lepsza niż ludzka :/ ;) A tak na serio to wcale nie lepsza. Kiedyś spróbowałem karmy super premium. Ostra i chemiczna. Aż dziwne, że psy to lubią :/ Ani się o to nie staram:) Już się chyba bardziej nie pomarszczy bo nawet teraz w tej skórze zmieściłaby dodatkowe 7 kg:)
    1 point
  30. psiątko cudne, widziałam, ma takie roztropne spojrzenie z tych "prosto w serce".... i to w moje trafiło, bo mi przypomina kogoś bardzo...
    1 point
  31. a Zosia dzisiaj była na kontroli, ma zdjęte szwy i wszystko jest dobrze :) Trochę zmęczona i niezadowolona, bo chyba miała nadzieję, że nie wróci do kennelu. Wszystko jest dobrze, ale musimy stosować się do zaleceń doktora. :) czyli jeszcze ograniczenie ruchu konieczne i za miesiąc Zosia się ma pokazać, wtedy też rtg zdjęcie będzie wykonane. Dziękuję serdecznie Doktorowi Piotr Kowalczyk ❤za wielkie serce dla Zosieńki i pełen profesjonalizm. Wiem, jak skomplikowana była to operacja, a dzięki Panu ❤koteczka będzie mogła normalnie funkcjonować
    1 point
  32. A u Reksia w jego normie. Humorek doskonały. Apetyt też. Szalejemy i bawimy się jak szczeniak. Z tematów spacerowych, to wielkich postępów nie robimy. Tak co 4 kupa jest na spacerku, a pozostałe w domku. Drogocenny płyn w postaci moczu :) nie jest porzucany na zewnątrz, przynosimy dzielnie do domku. Teraz w weekend na zaciszny trawniczek wyłożę zasikany podkład :) może to jakoś pomoże, a przez weekend może nikt nie sprzątnie i będziemy mieli własny specjalistyczny kącik Reksiowy sikaniowy.
    1 point
  33. Po kaszlu nie ma śladu. Na szczęście wirus nie rozprzestrzenił się na wszystkie psy, większość przetrwała sytuację bezobjawowo lub pojawiały się pojedyncze kaszlnięcia (w takim wypadku nie włączałam antybiotyku). Wirus już chyba opanowany, w trakcie leczenia jest już tylko jeden pies. UF.
    1 point
  34. U Was to nie może wiać w ogole nudą... ciągle coś się dzieje ;)
    1 point
  35. My płacimy podwójnie,bo podatki do swojej gminy z których gmina płaci schronowi...a potem ponownie, już większe pieniądze na wyciągnięcie psów. A pewnie większość z tych psów to właścicielskie...ale jak złapane i wywiezione bardzo daleko, to mało kto tam pojedzie ich szukać. . Najgorsze jest nie to, kiyoshi, że właściciele Radys zarabiają krocie ale to, że zwierzęta nie są tam traktowane zgodnie choćby z ustawą o ochronie zwierząt, o szacunku nie wspomnę....
    1 point
  36. Serdeczne, ciepłe, wspierające myśli posyłam cudownym Ludziom i Zwierzaczkom!
    1 point
  37. Przede wszystkim kochani, wierni i wytrwali darczyńcy Huzara zasługują na podziękowania, co niniejszym czynię :)
    1 point
  38. Tak tak Ela dbała o finanse i rozliczenia jak nikt inny a Usiata byłaś aniołem dla Huzia - gdyby nie Wy to nie grzał by dupki we własnym domu tylko nawet nie chce myśleć co by z nim było.. Dziekuję dziewczyny
    1 point
×
×
  • Create New...