Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09/17/17 in all areas

  1. Świeżutkie wieści z Zulkowego domku: Witam, pieski czują się doskonale i powoli tworzą całkiem zgrane stado, co niekoniecznie musiałoby być takie oczywiste bo dziesięcioletnie zdziwaczałe shih tzu i dwie schroniskowe suczki po przejściach to czasami może być problem. Perła już się na dobre zadomowiła - poczuła się pewniej i chyba wie, że to jej dom i jej miejsce bo początkowe próby dominacji już prawie się nie zdarzają. Perła ma doskonały wpływ na Zulę, dzięki niej mamy kolejny mały sukces. Otóż gdy wychodzimy na spacer, Perła przybiega pierwsza i podstawia się do zapinania obroży, Zula stwierdziła, że to doskonała zabawa i teraz to ona jest pierwsza do smyczy, wręcz się naprasza. Do wszystkiego musi się sama przekonać najlepiej chyba naśladując inne psy. W domu nadal unika (poza tym wychodzeniem na spacer) kontaktu, choć czasem zdarza się, że sama prosi o pieszczoty, pewnie z czasem i do tego przywyknie. Stado jest tak grzeczne i zgrane, że bez problemu można z nimi iść nie tylko do parku ale i na spacer po mieście, ostatnio w niedzielny poranek zwiedziliśmy prawie całe centrum Katowic łącznie z dworcem PKP Na ostatnich zdjęciach pieski na rynku i odpoczynek po dłuuugim spacerze. Pozdrawiam
    4 points
  2. Telefonował Pan Andrzej, pierwsze słowa, cyt. "pani Małgosiu, Huzarek spisał się na medal. Nie przypuszczaliśmy z żoną, że dopiero co adoptowany pies, który jest u nas drugi dzień będzie taki grzeczny, posłuszny i taki idealny do dzieci. Wnuczek jest zakochany w Huzarze" :) W domu chłopcy bawili się zgodnie i grzecznie, cyt. "wnuczek umie postępować z psami bo gdy się urodził to była nasza sunia Sarunia". Po południu wszyscy panowie - Pan Andrzej, Michaś i Huzio poszli na długi spacer, a potem było piłeczkowanie. Michałek rzucał Huzarkowi piłeczki, ten je pięknie aportował. Malec i Huzar tak się zmęczyli wspólną zabawą, że po powrocie do domu, wszystkie ubranka Michałka poszły do pralki, a Huzar napił się wody, padł i odpoczywał przez pół godziny :) Cała Rodzinka jest Huzarem zachwycona :)
    3 points
  3. Dosłałam parę pięknych fotek Michasia to wrzucam, prawda, ze się zmienił? Jeszcze chudy ale już ma inny wyraz pyska....
    2 points
  4. Wpadam tylko na chwilę, żeby odpowiedzieć na posty. Anula, rozi - macie rację post jest pokręcony - przyszłym tygodniu poprawię. W końcu tygodnia i weekend wozimy pieski, bo się rozsypał worek z adopcjami UlaFeta - jak zrobić żeby nie płacić za kastrację, do kogo się zwrócić? Pani z Gminy powiedziała, że nie słyszała, żeby Gmina płaciła za kastrację jak pies jest u kogoś. Jeżeli chcesz nawiązać kontakt z hotelikiem to poproszę o info czy chciałabyś tam umieścić pieska, to spytam p. Renatę czy przyjmuje. Natomiast jeżeli chcesz sprawdzić jak się czuje Michaś, serdecznie zapraszam do odwiedzenia go, możemy się umówić jak będziemy jechać, przewozić go na kastrację. Irenas, bardzo dziękuję. Bazarek wstawię, mam nadzieję pod koniec tygodnia. Zauważyłam prawidłowość - psy wracają z adopcji do schronisk i przytulisk w styczniu i w wakacje. We wrześniu jadą do nowych domków. Wczoraj wieźliśmy piękną małą sunię do nowego domku, tylko 100 km od Warszawy, ale nowi państwo nie przyjechali po nią mimo, ze mają samochód. Smutne, że bezpańskie psy są uważane za bezwartościowe, nie warto po nie jechać, będzie jak nie ten to inny. Ale z drugiej strony cieszę się, że sunia znalazła domek i mam nadzieję, że będzie jej tam dobrze.
    2 points
  5. Huzinku ciudny przeuroczy niechaj sie wszystko wiedzie Tobie i Rodzince ukochanej w nowem zyciu radujemy stokrosci radujemy
    2 points
  6. Mam nadzieję,że ktoś Pani pomoże tylko potrzeba Panią nakierować gdzie może uzyskać pomoc.Musi iść do UM i tam powinni ją poinformować.Mam nadzieję,że teraz śpi w noclegowni.Z drugiej strony jest bardzo dobrym człowiekiem,że jednak zadbała o kotka i o sunię,którą oddała do schronu a nie zostawiła na ulicy. Wiecie co,dramat goni dramat.Jedni żyją w przepychu a drudzy muszą się borykać z ogromnymi problemami osobistymi..
    2 points
  7. Jestem dobrej myśli i wierzę, że do Hiltonka uśmiechnie się szczęście. Jeżeli trafi do fajnych ludzi, to sobie poradzi i będzie robił postępy. U mnie jest bezpieczny i bardzo lubiany. Nie próżnuje. Uczy się, bawi. Apetyt znowu dopisuje. Wprowadziłam pewne zmiany, które powinny na Hiltonka wpłynąć pozytywnie. Niedługo zacznie dostawać Stress Out (w poniedziałek powinien dotrzeć). Trzymajcie kciuki za Hiltonka, a ja postaram się za kilka dni wstawić nowe zdjęcia. :-)
    2 points
  8. Uzgodniłam z Magdaad, że z szykowanego właśnie przez nas bazarku Michasia przeznaczymy 20% wpływów na Grzesia.
    1 point
  9. Na weekend przyjechała Ania z Kenią i mój starszy syn z Marzenką. Bardzo lubię tę dziewczynę, bo spokojna, inteligentna i lubi zwierzęta. Nie mogła się oderwać od Majusi, z wzajemnością...ale też Dinka do nie lgnęła, nawet Czarusia. Na razie młodzi wynajmując małe mieszkanko, w grudniu odbierają mieszkanie w Ząbkach. To moze?........ Skoro Paweł, młodszy syn, ten uczuleniowiec na zwierzęta, ma od dwóch tygodni znaleziona koteczkę?.....
    1 point
  10. 1 point
  11. Z dzisiejszych wieści – w Katowicach padało i pada. Huzio miał spacery krótsze, za to częściej. Było mniej piłeczkowania, gdyż pogoda nie sprzyja, ale więcej zabawy i nauki w domu. Wymieniliśmy poglądy o prasowanych kościach, żwaczach, zapobieganiu kamienia nazębnego, smaczkach. Na obiad Huzio miał dziś gotowanego indyka z warzywami i makaronem. No i cytat, „Pani Małgosiu, prowadzam Huzarka na smyczy i bardzo go pilnuję. Ja wiem, że Huzar ma adresówkę, wiem, że ma czipa, ale wie Pani, nie wyobrażam sobie, że mogłoby się stać coś takiego, że Huzarek mógłby zniknąć. To dopiero trzecia doba z nami, ale on jest już nasz. Pokochałem go, cała rodzina go pokochała. I wie Pani, on jest dużym psem, ale z niego jest taka wielka przytulanka, taka do głaskania, to naprawdę fajny pies”.
    1 point
  12. Dziwne, że w szelkach ciągnie. Ja jak zmieniłam swoim obroże na szelki to przestały ciągnąć. Ale to jest szczeniak i musisz cierpliwie uczyć ją chodzenia na luźnej smyczy chwaląc za każde przerwanie ciągnięcia. Poza tym nie izoluj jej od otoczenia, ni dziwnego, że ciągnie do przechodniow, jest po prostu ciekawa, ma prawo zobaczyć zbliska kto idzie tylko nie może na ludzi skakać. Z innymi psami, jeżeli są znajome i wiesz, że spokojne też pozwalaj się jej spotykać, wąchać i bawić bo jeżeli będziesz ją nerwowo odciągać od innych to sama wychowasz agresora. Bo pies widząc, że nerwowo reagujesz na wszystkich dookoła zrozumie, że się boisz i że to zagrożenie a najlepszą obroną jest atak. I w ten sposób właściciele sami wychowują agresywne psy. Ja mam pomad 35 lat rottweilery, szkolone policyjnie na obronne a mimo to wszystkie mogą chodzić bez smyczy i kagańca nie stanowiąc zagrożenia nawet jeśli są atakowane przez słabsze i małe psy. A dużych teżnie atakują, pacyfikują bez używania zębów. Najwięcej jest agresywnych małych piesków wlaśnie dlatego, że właściciele nerwowo reagują na widok każdego innego psa.
    1 point
  13. Dziękuję Tysiu. Uczulę na to wetkę, choć ona sama przy każdej okazji lata po całym psiaku stetoskopem przy każdym spotkaniu bez względu z czym do niej przychodzę. Czy to szczepienie, czy tylko czyszczenie gruczołów kołoodbytowych, czy. . . zawsze najpierw osłuchuje delikwenta :)
    1 point
  14. Dziękuję Alfo za wyjaśnienie. Dzięki niemu Twój pierwotny wpis dot. Chaty Zwierzaka nabrał innego znaczenia. Ja także uważam, że Reksio jako piesek specjalnej troski powinien mieć zapewnione stosowne warunki, przede wszystkim spokój i jak najmniej psów oraz bodźców wokół siebie. Gdybym miała jakikolwiek wpływ na obecną sytuację Reksia to próbowałabym najpierw pokazać Reksia i jego wyniki badań jeszcze jednemu, dobremu wetowi. Takie jest moje zdanie, a decyzja należy do opiekunek Reksia.
    1 point
  15. Henius jest cały zdziwiony co takie śmieszne i małe go atakuje. Kotki są przecudne. :)
    1 point
  16. Długo mnie na dogo nie było i tutaj tak złe wieści o Figulce :( Mam nadzieję, że już czuje się dobrze? Nie wiem jak to zrobię ale postaram się coś stworzyć aby choć trochę wspomóc ten minus na jej koncie. Tamaro proszę podrzuć mi na priv swój adres - miałam ale gdzieś mi znowu wsiąkł - podeśle znowu kilka ciuszków dla czworonogów. Pewnie się przydadzą :)
    1 point
  17. Elu kochana, nie martw się. Kikunia znajdzie domek na pewno. Taki domek, który będzie do niej przekonany na 100%. Może i dobrze, że stało się, jak się stało bo Kikunia nie jest łatwym pieskiem i powinna trafić do takich Państwa, którzy będą wytrwali, cierpliwi i nie poddadzą się przy pierwszym problemie, jaki się pojawi. Trzymamy kciuki dalej, za DOBRY domek :)
    1 point
  18. Mizianka dla diabełka Vikuni vel Błyskawicy ! heh, jaka fajna psica, jaka fajna! Kciukolce zaciskam za fajny domek, tak, tak :)
    1 point
  19. Goraco pozdrawiam z Nadziejkowa zimno wszedzie mokro wszedzie ale sloneczko mamy w sercu Ciocine Sloneczka lapenki sciskuniam caluje
    1 point
  20. Serduchem pozdrawiam gromadke lapeczek Ciociu Nesiowata i cesze bardzo ze malenka rudunia u Ciebie u Was serca cudne dziekuje dziekuje tak na razie na szybko zajrzalam poczytalam
    1 point
  21. Vikunia na olx Katowice: https://www.olx.pl/oferta/viki-radosna-pelna-pozytywnej-energii-suczka-poleca-sie-do-adopcji-CID103-IDoLUjG.html
    1 point
  22. Jestem serce jestem pracowalalm daleko od domku Olenko dzis uryczalalm ogromnie boc tyle biedakow a ten malutenki od kiyoshi ten Reksiuniek chorusiany ogromnie ogromnie az czlekowi serce peka .... takie zycie tak straszny los ... sciskam pozdrawiam za wszystko
    1 point
  23. Kochani,wiadomości z domku są bardzo dobre :) Toni wykłada się kołami do góry i zadowolony doprasza się miziania po brzuchu.Był już z Panią na spacerku po osiedlu i zachowywał się wzorcowo.Zjadł michę jedzonka, położył się wyciągnięty na boku i spokojnie spał bez czuwania.Króciutko rozmawiałam bo właśnie wraz z żoną i Toni wybierali się na wieczorny spacerek. Pan Jurek ma zupełnie inny dzisiaj głos,w którym słychać ogromną radość :) Wspaniały domek ma Toni i wierzę,że to jego nowa i ostatnia droga do tego,aby wreszcie był szczęśliwy i zaznał wiele miłości,której zapewne nie miał! :) Przesłałam Panu Jurkowi mój mail i jutro powinnam mieć obiecane zdjęcia,a wieczorem zadzwoni do mnie aby opowiedzieć jak minęła noc i kolejny dzień :)
    1 point
  24. Dziękuję Wam wszystkim za ten wybór i umożliwienie wyjazdu Tonika ze schroniska!
    1 point
  25. Gdyby się dom znalazł , to można by go wspomóc finansowo. Często ludzie mają serce ,ale nie mają kasy.
    1 point
  26. Dzisiaj Toni pojechał do swojego domu, do swojego nowego Pana. Pan czekał na nas przed domem, przywitał Toniego smaczkami, częstował go od pierwszego kroku. Dawno nie widziałam takiego szczęścia i błysku w oczach, jak u tego człowieka. Dom spory, ogród bardzo spory, wszystko ogrodzone. Pan ma zamiar zabierać Tonika tam gdzie tylko się da - do pracy, na wczasy, na długie spacery. Toni będzie miał jedzonko gotowane. Sąsiedzi zainspirowani opowieściami, czekają by poznać nowego psiaka. Razem z TZ przeczuwamy szczęście dwóch stron i trzymam kciuki, aby tak było. Psiaczek będzie miał wszystko, co się tylko mu zamarzy. Czekamy na wieści.
    1 point
  27. Dawno tu nie zaglądałam ale przeczytałam cały wątek. Hilton jest śliczny ale te jego lęki pewnie odstraszają ludzi bo mało kto potrafi tak naprawdę rozumieć i postępować z trudnym psem. A ja się nie dziwię, że jest taki jaki jest, po tylu strasznych przejściach i cierpieniach to i tak ogormnie się zmienił, już nie ma takiego strachu i rozpaczy w oczkach, on naprawdę potrzebuje dużo czasu, żeby zaufał i się całkiem otworzył. Dobrze, że u Hop! czuje się pewnie w domu, uznał go za bezpieczny i ufa przynajmniej jej. Gdybym nie miała swojej trójki to być może zaryzykowałabym i go wzięła bo jakoś sobie całe życie radzę z róznymi psami,teraz mam adoptowanego psa, którego chciano uspić z powodu agresji. U mnie jest ponad 4 lata i jeszcze nie warknął. W poprzednim domu pogryzł dziewczynę, jestem przekonana żez bólu bo miał bardzo chore uszy, u mnie nawet jak sobie skręcił łapę i wyl z bólu pozwolił mi tę łapę obejrzeć i rozmasowac bez protestu. Więc wierzę, że Hiltonek też powoli zaufa i uwierzy, że są ludzie, których nie trzeba się bać.
    1 point
  28. Boże drogi! Dziewczyny, a może jednak dać ogłoszenia, opisując stan Reksia i rokowania? Może ktoś o bardzo dobrym sercu i niezłych warunkach finansowych jednak zdecyduje się zapewnić Reksiowi dobre ostatnie lata życia? Nie maltretować biedaka badaniami, zastrzykami itp. itd. tylko skupić się na zapewnieniu mu spokoju, braku cierpienia i odrobiny radości, o ile to tylko możliwe? Sama bym biedaka wzięła, gdybym nie miała czterech psów i kota.
    1 point
  29. Wieści z domku kajtusiowego są dobre, jeszcze jest nieśmiały, powoli zapoznaje się z domem, interesuje go zwłaszcza kuchnia :D, wczoraj został sam pierwszy raz i wszytsko było ok. Ma dużo spacerków :). Jest grzeczny (narazie ;)), dzieci się cieszą że Kajtuś jest z nimi :).
    1 point
  30. Drogi Hendro , Aniu:) nic , absolutnie nic sama bym nie zdziałała bez rzeszy dobrych ludzi którzy od czasu do czasu stają na mojej drodze ;) Nie dałoby rady uratować wielu psich nieszczęść bez ludzi z DOGO ... Tak wiem że coraz częściej się słyszy że DOGO umiera i oprócz garstki pieniaczy nic więcej nie można tu zdziałać ... Ja chyba mam szczęście ;) Mnie udaje się otaczać takimi dogomaniakami, że z wielką satysfakcją kolejny już raz mogę napisać - UDAŁO NAM SIĘ !!!! :) Owszem i mnie się zdarzyło, że żeby ratować psiaka musiałam prosić o zamknięcie dopiero co otwartego wątku, ale ja to traktuje jako wypadek przy pracy , jednorazowy incydent ;) Generalnie nam się udaje ... pamiętacie przecież ile psiaków już wspólnie uratowaliśmy :) Ja dalej wierzę w DOGO i uważam że " DOGO CZYNI CUDA" Dziś tym cudem jest metamorfoza życia Bellusi :) Dziękuję Wam ogromnie za to :)
    1 point
  31. Mortes,i jak Cie nie kochać ......
    1 point
×
×
  • Create New...