Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 08/16/17 in all areas

  1. Dobrze juz wszystko Wam pisze Wczoraj podzialo sie duzo dobrego dla maluszka Nasza dogomaniacka Kasia napisala do mnie ze przyjmie maluszka do siebie do Bielska-Bialej Chwile pozniej rozmawialam z Anecik ktora akurat w niedziele wybiera sie w trase i jesli podwieziemy maluszka to zwiezie go dalej Napisalam wiec do mojej kolezanki Asi i okazalo sie ze ona akurat niedziele ma wolna:) Wiec plan jest taki W niedziele zabieramy z Asia maluszka i spotykamy sie z Anecik na wysokosci Lodzi-Piotrkowa Tryb. Anetka przejmuje malenstwo i jedzie z nim do siebie Reksio prawdopodobnie zostanie u Anecik na noc, troszke odpocznie i w poniedzialek odbierze go Kasia. Takze trasa bedzie rozlozona na czesci co sadze ze w jego sytuacji jest tez bardzo korzystne U Kasi same wiecie jak jest- pieskow kilka na hoteliku, nie ma tloku jest miejsce jest spokoj i piekna okolica. Kasia ma tez doskonalego weta. No i przede wszystkim wielkie serce dla psiakow! Wyprowadzala juz nie jednego psiaczka i wiem na pewno ze jej serce i wiedza przyniosa tez najlepsze efekty dla Reksia Maluszek bedzie na zasadzie domu tymczasowego- z jego pieniazkow pokryjemy karme i weta. Tak duzo dobrego dzieje sie dla Reksia! Tyle ludzi przejelo sie bezinteresownie jego losem! Czasem tak sie los cudownie uklada gdy nie traci sie wiary! Takze jeszcze 4 dni u nas w budzie Dzis wieczorem postaram sie odwiedzic malenstwo moje- troche podrapac za uszkiem i przekazac mu te dobre wiesci A Was przepraszam za caly dzien oczekiwania :) dzieki za kciuki za wszystko! Dzieki tez Moli za chec pomocy:)
    6 points
  2. I ja nie jestem wetem, ale jeśli juz to zakładam, że nerki mogły najbardziej ucierpieć na tym odwodnieniu:( na pewno będe chciała to sprawdzić po konsultacji z wetem już u Kasi. Suplementów na razie nie kupiłam- Pani Ania nie kazała mu podawać niczego poza suchą karmą tym RC (pewnie jutro dojdzie, na razie- lpowtarzam się- podajemy mu Bosh Sensitive- to najlepsze co miałyśmy) Byłam u piesia pól godziny. Oczka zakropiłam, kupy posprzatałam a było z 5;) niestety nasze przytulisko jest w takim miesjcu że przechodza przez plac ludzie w drodze do sklepu...i...ktoś mu powrzucał do kojca chrupki i słone paluszki:( Na rękach dalej czuje się mało komfortowo..ale się nie wyrywa, siedzi nawet nie tak mocno sparalizówany...jednak nadal najlepiej mu w budzie z misiem:) Sabina mówiła, że widziała, jak wyszedł z budy i staną od strony boksu Czarusia i zachęcał go do zabawy:) machał ogonkiem i takie ruchy łapkami robił:) Trochę się ukryłam za autem i patrzyłam jak wyszedł z budy, ale tylko polatał chwilke (szybko chodzi!) i czmychnął do misia... :)
    3 points
  3. Miałam telefon z domu Żunia :) Chłopczyk...cudowny, wspaniały, mądry, grzeczny...itp :) Włos piękny...coraz dłuższy, gęsty Żunio był u weta...zdrowy...waży 12,5 kg... czyli OK. Na łapki zalecono podawanie preparatów z wapnem - zakupiony w lecznicy. Od kleszczy zabezpieczony Bravecto. Przed nim szczepienie przeciw chorobom wirusowym. Na parapecie ma ułożoną poduszkę, tam leży obserwuje i czeka na swoich ludzi. Poznaje samochód, szczeka radośnie i pędzi pod drzwi. Rodzina szczęśliwa. Pani dziękowała za tak wspaniałego pieska.
    2 points
  4. Ten tydzień spędzony z Misia był cudowny, taki wypoczynek sam na sam z sunieczka...
    2 points
  5. Tętnice udowe poprzegryzane! :D A na tym zdjęciu to go dopiero Murek rozjuszył! :D
    1 point
  6. no właśnie...cała prawda o byciu tymczasem ... Cóż tu dużo mówić...liczę na to, że się jednak nie odezwą :P Ale jak się odezwą...no to wtedy oddamy im psinę, ale oczywiście na umowie adopcyjnej, no i będziemy sprawdzać, czy jej np. na dworze nie trzymają itp (dom z ogrodem, pod lasem, ale pies ma być w domu i ma mieć spacery, 3 dzieci - jakoś 13-16 lat). Z drugiej strony się trochę boję, że ją oddadzą po jakimś czasie i to skołuje Nusie... bo np. jednak coś im nie spasuje w niej... Nusia ma swoje zachowania specyficzne i wszystko im mówiłam i opisywałam, ale no co innego słuchać, co innego widzieć...Ona nie jest agresywna do nikogo...ale np. bardzo nie lubi czesania - potrafi kłapnąć zębami na szczotkę, a jak w szczotkę nie trafi, to i w rękę...nie gryzie (mnie nigdy nie ugryzła, łapie tylko zębami i zaraz puszcza, nawet ślad nie zostaje), ale różnie to ludzie mogą zinterpretować, chociaż im o tym opowiadałam dosyć długo. Przy zabawie, jak się bardzo mocno nakręci też zdarza się jej podgryzać, choć staramy się do tego nie doprowadzać (chociaż w stosunku do Licho, czy Holi, to Nusia "gryzie" ledwo co :D, kiedyś opiszę zachowanie mojej Licho...mały diablik z niej czasem ! ) Z finansami na tą chwilę problemów nie mamy...po prostu trochę mniej odkładamy na przyszłość...coś za coś, za to mamy świetną psio/kocio/szczurzą rodzinę ;)
    1 point
  7. Kiyoshi,jeśli Reksio ładnie je,robi dobre kupy,to zdecydowanie wstrzymałabym się z podawaniem vit.i suplementów na te kilka dni.Będzie miał robione badania,na pewno panel nerkowy (po okresie wyglodzenia I odwodnienia - to najważniejsze),a podawanie mu teraz tych preparatów może przekłamac wyniki badań.Może zapytaj o to dr Anię?Co ona na ten temat powie? (ja nie jestem medykiem od futer...)
    1 point
  8. Sama cierpię na epilepsję i nerwicę wegetatywną i miałam podobne obawy przed wzięciem psa 1.5 roku temu. Wydaje mi się, że jeżeli masz regularny tryb życia i należycie opiekujesz się psem to nie dostanie on nerwicy – przecież to nie zaraźliwe :) Najważniejsze, żebyś była w stanie opiekować się psem – wychodzenie na spacery kilka razy dziennie, nagłe wypady do weta, karmienie i zabawa. Szczeniak jest szczególnie aktywny i wymaga więcej opieki niż dorosy pies, więc możesz też rozważyć adopcję dosrosłego psa. Jeżeli nie będziesz w stanie zajmować się psem, to lepiej go nie brać bo późniejsze oddanie go gdzieś to wielka truama dla zwierzaka. W moim przypadku nastąpiło znaczne polepszenie już po pierwszym psie (niedawno adoptowałam drugiego!). Objawy chorób prawie zniknęły, chociaż leki trzeba brać...Oba pieski były z przytuliska; były bardziej nerwowe na początku i u mnie się uspokoiły a nie na odwrót. Życzę powodzenia – daj znać co zadecydujesz.
    1 point
  9. Przez chwilę była, cóż, spróbujemy jeszcze raz...
    1 point
  10. Na przykład - PediatriVet - Dr Seidel Flawitol Omega 3 z lecytyną - wzmacnia odporność organizmu 250ml - (lubię i stosuję preparaty tej marki, nie są drogie a efekty bardzo dobre) - sprzedawane sa także w lecznicach - Dr Seidel Flawitol dla Szczeniąt 400g nie wiadomo co mają w zoologicznym a preparatów jest dużo, spytaj doradzą. DT na pewno ma swoje ulubione...sprawdzone i zaproponuje.
    1 point
  11. no to jutro Donald jedzie do fryzjera, ciekawa jestem jak bedzie wygladal po ostrzyzeniu, koniecznie nowe foto, dam na moja strone fejsbuka
    1 point
  12. Nie nie- wszystko w porzadku! Rozmawialam z Moli i juz wiem ze to nie moga byc kwestie zwiazane z groznymi chorobami Zreszta stan Reksia poprawia sie naprawde blyskawicznie Dzis Sabina byla go rano karmic to tez pisala mi ze maluch jest coraz bardziej ciekawski- wychyla lepek z budy i obserwuje chociaz jeszcze sam nie podchodzi ale Sabiny akurat prawie wcale nie zna. Zobacze wieczorem jak bedzie sie zachowywal Oczka po zakraplaniu tez poprawily sie znacznie W niedziele minie 10 dni jak piesek jest pod nasza opieka (przyjechal we wtorek 8.08 do azylu) Rozmawialam juz z Kasia ze chcialabym profilaktycznie zrobic malemu badania (krew i co jeszcze doradzicie) Na razie zaczniemy pakowanie:) Misia dostanie na pewno! Worek karmy RC Gastro Junior 10kg powinien dojechac na piatek:)
    1 point
  13. No to dwa sposoby - albo odwrażliwianie stopniowe, albo szokowe. Szokowe - pies na rękach, szorki i obroża jako asekuracja, ewentualnie wsadzenie w transporterek i marsz w największym ruchu w mieście. Stopniowe - zdecydowanie lepsze w tym przypadku moim zdaniem. Możliwości - kilka, np nagranie głosu silnika samochodu i puszczanie najpierw bardzo cicho w trakcie szalonej zabawy w ogrodzie, a potem w trakcie pracy z psem. Czyli najpierw wprowadzamy psa w rytm szkolenia, np uczymy chodzenia przy nodze i zostawania na siad, nagradzamy, a gdy pies oczekuje następnej nagrody - włączamy cichy bardzo krótki dźwięk silnika, natychmiast kolejne polecenie, pochwala, nagroda, stopniowo dźwięk coraz silniejszy i dłuższy. Przed domem - pani wsiada do auta, zaprasza psa, uruchamia silnik, daje nagrodę. Potem pies wysiada, zostaje z pomocnikiem, pani wsiada sama, uruchamia silnik, nagroda dla psa za siedzenie spokojne OBOK samochodu. Za pierwszym razem drzwi auta mogą być otwarte, aby pies widział właścicielkę. Potem pani zostaje na zewnątrz z psem, pomocnik wsiada, na sekundę uruchamia silnik, pani w tym czasie wymaga czegoś od psa i nagradza. Potem szkolenie na pustym parkingu przy jednym własnym samochodzie, ale dwoje ludzi - najpierw nagradzany trening przy stojącym samochodzie, potem pomocnik włącza silnik, rusza, staje, jedzie wolno, przejeżdża obok itd, a właścicielka pracuje z psem coraz bliżej auta. Potem - wymagane pozostawanie na siad, gdy auto przejeżdża obok już nie na parkingu, ale na ulicy - ale sytuacja jest przygotowana, czyli najpierw wprowadza się psa w rytm pracy i nagradza reagowanie na polecenia, a gdy pies pracuje - pomocnik rusza o umówionej minucie, zatrzymuje się, rusza znowu, podjeżdża, przejeżdża. Potem wymagane nagradzane siadanie na odgłos każdego silnika na ulicy, potem wypracowanie siadania przy ruchliwej jezdni gdy samochody przejeżdżają obok. Zasada - utrudnienia dokłada się jak kroplomierzem, każde ćwiczenie kończy się pochwałą i nagrodą ZANIM pies zdąży się przestraszyć. Pomocny może być przy tym spokojny drugi pies, aby maluch go naśladował; pomocne może być rozbudzenie pasji aportu i puszczenie na sekundę odgłosu silnika gdy pies biegnie za wyrzuconą zabawką, potem gdy idzie z zabawką w pysku. Bezwzględnie przed ćwiczeniami nauczenie reagowania na polecenie "siad zostań". Czy lepiej dać sobie spokój i czekać, aż pies poczuje się na tyle pewnie, że sam zobojętni się na odgłos samochodu - nie wiem; to zależy od psa - jeden zobojętnieje sam, drugi popadnie w coraz większą panikę. W trakcie ćwiczenia właścicielowi nie mogą skoczyć emocje, musi emanować spokojem.
    1 point
  14. Miło było, to jeszcze kilka wspomnień wrzucę :) Gryzanko Mizianko Wylegiwanko Spanko
    1 point
  15. Na razie jest nadal Misia. Ale nie wiem, czy to się nie zmieni, bo Państwo na pierwszym spotkaniu zastanawiali się nad nowym i padło nawet imię Zuzia... Co do podobieństwa Koli do Oskarka (lub odwrotnie), to masz rację, to ta sama rodzinka Słodkich Choler...:) , cholerek raczej, z uwagi na ich rozmiar... Tylko Oskar wydaje mi sie znacznie szczuplejszy (kostki wszędzie wystają) i wyższy. Ma bardzo długie, cienkie łapki, chodzi jak na szczudelkach. Charakter b. podobny. Wszystkich kocha, wita, chce sie bawić. Taki nieutemperowany, rozbrykany, słodki ale trochę draniowaty szczeniak. Właśnie rozgryza i mamle róg poduszki, bo jest bardzo sfrustrowany, gdyż nie pozwoliłam mu wsadzić pysia do kubka z kawą. Jak on się na coś uprze, to nie ma siły, jest niezmordowany. Ale czasem ta nierówną walkę wygrywam. Wtedy bierze w obroty właśnie poduszkę lub kapcia, bo zemsta musi byc... :)
    1 point
  16. 1 point
  17. Ogólnie im młodsze,tym tańsze,np rocznik 2015,2016,2017-około 3zl,a te starsze 1995,1996,1997 rok na bank będą droższe-ile tego nie wiem,wiem też,że patrzą na to ile monet zostało wybitych,ale to przy każdej monecie w albumie jest napisane,te ,których wybito 400 tys. sztuk będą tańsze,niż te,których wybito tylko 200 tys. sztuk,tyle na szybkiego mogę napisać ;)
    1 point
  18. No właśnie, a jeszcze nie tak dawno był to całkiem dziki pies i wydawało się niemożliwe, żeby kiedykolwiek udało się go socjalizować. Wielkie uznanie :)
    1 point
  19. Misiuni nigdy dość. Cudo utkane z puchu i slodyczy...
    1 point
  20. W końcu chyba dobrze założyłam ,) O! smycz się nie podoba ;D A tu hihihi ,)
    1 point
  21. Łatek dostake Euthyrox w ilości 2 tabl.x 200 czyli 400, a za 3 tygodnie będzie powtórka badania i ewentualnie zmiana dawki. Kiciunia ju z zdrowa :) po tygodniu leczenia biegunka ustapiła. te z tak myślę, malagosowie już tylu psom skutecznie pomogli, że i tutaj "nie ma mocnych" :) Dziękuję, oby dobrych było więcej.... i obym ja ze złymi sobie poradziła :) to jedno z tych złych.... nie UFO na naszym domu, tylko szerszenie w przyłączu energetycznym... Pozdrawia Was Puszek - staruszek :) a to nowy towarzysz Łatka - niestety w obcym miejscu i obcy pies, więc boi się Misio. Bo to żaden nowy - to Misiek - sierota od ponad roku. Zabrałam go dzisiaj z ulicy, wzięłam na ręce i zaniosłam do Łatusia, bo on ciągle ucieka i wielu ludziom to przeszkadza, boję się o niego. Niezbyt to dobre miejsce, bo Misiek do budy nie wchodzi, tam mieszkał w domu i w komórce. Tu do domu boję się go zabrać ze względu na Maksia i Pirata - kolejnego "chłopaka" nie zaakceptują na pewno, już i tak czasem "iskrzy" na linii Pikuś-Maksio, kolejny samiec do dramat pewny. Zobaczę, jak się Misiek tu zaaklimatyzuje, dziury nie znalazł, więc lezy pod krzakiem. Łatuś to sama dobroć i delikatność, mam nadzieję, że Misio szybko to zrozumie, choć to smutas i samotnik, ani ludzi, ani psów za bardzo nie lubi.
    1 point
  22. Jak Anetka do mnie zadzwoniła to nie mogłam uwierzyć!, oczywiście bardzo się ucieszyłam, ale przyznam że boję się cieszyć - wiecie on tak dużo niszczy.. Ale z tego co mi opowiadała Anetka to Pani bardzo fajna, no i zakochana w Szroniku :D. Czytam wieści z nowego domku Szronika i nadal nie wierzę że on już na swoim, tak czekał, czekał i nic a tu nagle - domek :). Bardzo dziękuję Anetko za zawiezienie Szronika do ds. I teraz bardzo proszę Wszystkich o trzymanie kciuków za Szronika w nowym domku. Żeby Szronik mógł tam być już zawsze kochany i żeby był grzeczny :).
    1 point
  23. Jeśli z tyłu podchodzi ktoś znajomy, pies słyszący nie tylko rozpoznaje kroki, ale i perfekcyjnie lokalizuje ruch tej osoby; wie kiedy człowiek zejdzie na bok (i w którą stronę), wie czy stanie czy zwolni krok. . Ale rozmowa między nami jest bezwnioskowa, rzekłabym; ja nadal uważam, ze sugestia Helli jest ciekawa - Ty możesz uważać inaczej. O potrzebie badania słuchu Teo zadecydują opiekunowie.
    1 point
  24. Anecik bardzo przeprasza, ale nie ma internetu. U Szronika wszystko w jak najlepszym porządku, a w skrócie: - chodzi krok w krok za Panią i młodszym synem, z którym już wczoraj szalał i się bawił, - na spacerkach poznał już kilka piesków z osiedla i dał się wymiziać ich właścicielom, - kot nieco obrażony i zdziwiony, ale Szronik już zachęcał go do zabawy - cała rodzina zakochana w Szroniku po uszy, właśnie na Nich Szronik czekał Ogólnie cud, miód i orzeszki!!! Oczywiście Państwo obiecali fotki.
    1 point
  25. Zaraz na wszystko odpowiem, ale najpierw krótka relacja z rana. Piesio naprawde zmienia sie z dnia na dzień! Wiem, że może trudno to sobie wyobrazic, ale to są duże postępy i dotyczą wszystkiego:) co do chudości to tutaj postępy sa najmniejze, ale Reksio ma niesamowity apetyt, ładnie je, wszystko gryzie, kuuupki też śliczne, nie ma biegunki, wymiotów, wody pije sporo, co też cieszy. Oczka już ma takie bystre. Dzis jak przyjechałam to chodził sobie po kojcu, ale niestety myknął do budy na mój widok. Zakropiłam mu oczka, nakarmiłam i zabrałam na szybkie spacerki resztę psiaków to widziałam że obserwował z budy, głowka na zewnątrz i ciekawy wszystkiego:) Potem wlazłam znowu do niego do tej budy i głaskanie pod brudką, za uchem, po brzusiu....tak mruczał jak kot <3 a jak na chwilkę pzrestawałam i kładłam powoli ręce obok niego to on oczka na mnie, na ręke i noskiem obwąchał ręke dokładnie, polizał...i patrzy...to dalej miziam...a on mruczy :D <3 Dziękuje Wam też za pomysł z misiem:) Reksio go sobie tak zniżył i śpi z główką wtuloną w jego nogi...widac, że polubił tego misia:) Wiem, że to Wam sie mozę wydać mało, ale to sa naprawde ogromne postępy! To 3 dzień po wyjściu z lecznicy...i 7 dzień po szczepieniu na wszystko... Wczoraj z Asią spotkałyśmy się u Reksia bo Asia robiła mu drugi zastrzyk (od p. Ani) a ja go trzymałam...to Asia też była w szoku...nawet powiedziała, że wiozłyśmy do tej lecznicy trupa i że ona nie miała nadziei.... Reksio wszystkich zaskoczył. Jest bardzo silny i dzielny.
    1 point
  26. Kochane Dziewczynki Usiata i ania75 bardzo serdecznie Wam dziękuję. Tobie Usiata za to, że tak dużo zrobiłaś dla Huzara, tak wiele serca, uwagi i czasu mu poświęciłaś. Szkoda, że życie czasem zmusza nas do wyborów i choć nie chcemy, ale musimy zrezygnować z tego, co nam w sercu gra. Znając Cię wiem, że nadal będziesz poświęcać dla Huzara czas na tyle, na ile pozwoli Ci obecna sytuacja. Życzę Ci samych sukcesów w pracy zawodowej i osiągnięć w życiu prywatnym Tobie ania75 za to, że podjęłaś się nie łatwego zadania, bycia opiekunem bezdomnego, niechcianego psa. To wielkie wyzwanie, ale Huzar ma przyjaciół i wiernych darczyńców więc razem damy radę doprowadzić Huzara do własnego domu z kochającymi Ludźmi, czego Tobie, sobie i wszystkim Darczyńcom, a zwłaszcza Huzarowi, życzę :) Patetycznie to zabrzmiało, miałam skasować, ale nie, niech zostanie. Przecież ja tak czuję !
    1 point
  27. cała przyjemność po mojej stronie ..... mam nadzieję, że uda mi się godnie Cię zastąpić a Huzio co dołki kopie będzie je wkrótce kopał u siebie :)
    1 point
  28. Bez "mamusi", ale za to razem też jest fajnie ;)
    1 point
  29. A dziś zdjęcia z serii: "drugie życie koszyczka na pieczywo..." ;) :P Szczególnie przyjemnie przytulić się w koszyczku do zastępczej mamusi ;)
    1 point
  30. A Majkę podobno już chciałaś Malagosku "pakować" w piękną kokardę i dawać mojemu TZtowi, po tym, jak mu wskoczyła na kolana ;))
    1 point
  31. Przyłączam sie do podziękowań. Było super !!!! :)
    1 point
  32. Malagosku i TZcie malagoskowy! Dzięki za cudowne spotkanie w dogomaniackim gronie :)). Wszystkim którzy tam byli, też ogromnie dziękuję. Jak zwykle, było suuuper, a nawet jeszcze bardziej :))).
    1 point
  33. Podobno się pakujemy i jedziemy gdzieś dalej. Tylko po co? Tu mi się podoba. Nawet Tina mnie na łóżko wpuściła .
    1 point
  34. witamy na dogo ;) mam nadzieje ze na dluzej.... ? :)
    1 point
  35. Nasiona kopru włoskiego (Foeniculum vulgare) są nie tylko charakterystyczną przyprawą, ale również znane są ze swych właściwości moczopędnych, działają przeciwkaszlowo i rozkurczająco. Nasiona kopru są bogate w błonnik, to dobry przeciwutleniacz, działają przeciwzapalnie, są bogate w witaminy, minerały. Fenkuł, jak większość jesiennych warzyw, jest przebogaty w witaminy z grupy B, a także magnez, mangan, wapń. Zawiera stosunkowo dużo fosforu, który reguluje metabolizm komórkowy poprzez transportowanie energii do komórek. Znajdziemy w nim również spore ilości łatwo przyswajalnego potasu, który wspomaga pracę układu nerwowego. Pomaga chronić organizm przed zakażeniem i dolegliwościami przewodu pokarmowego. Nasiona kopru są także dobre dla układu moczowego. Koper włoski poprawia przede wszystkim trawienie, pomaga leczyć bóle brzucha, wzdęcia i gazy, a jego smak jest bardziej akceptowany przez zwierzęta niż np. smak anyżu. Do tego olej z kopru łagodzi bóle mięśni. Uwaga! Nie wolno podawać kotom i sukom w ciąży! W postaci naparu ziołowego: 1 szklanka wody na łyżeczkę pogniecionych nasion.
    1 point
  36. Malagos i Jej TZ, to ludzie liczący się w swojej gminie i okolicy dużym szacunkiem wśród miejscowych. Wierzę, że dadzą radę poprawić los tego psa, jak już mają na niego oko.
    1 point
  37. Ok. Ty wiesz najlepiej co się u mnie dzieje Nie? w d*pie byłaś g*wno widziałaś....za przeproszeniem. Nie widzę sensu w dalszej konwersacji z toba.
    -1 points
×
×
  • Create New...