Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 07/22/17 in all areas

  1. ale za karme, smakołyki, dodatkowe ogrodzenia, legowiska, zniszczone (przez psy) meble i rośliny...płaci... Pani Alaa.. proszę więc przeliczyć dokładnie i nie odbierać bezdomniakom z ciężkich schronisk (w których umieralność jest ogromna) SZANSY! bo domy tymczasowe to ratunek dla nielicznych...Jeśli zniszczycie kolejne takie miejsce nie będzie już gdzie psiaków zabierać:( będą umierać pośród naszego smutku i bezradności. Proszę zobaczyc jak dużo psów za pośrednictwem Pani Anecik znalazło domy, Wiele z nich było na BDT. Proszę zobaczyć, że średnio psiaki czekają 2-3 miesiące na dom stały...tak krótko głównie dlatego bo trafiają do osoby która ma dla nich czas i serce. Która wnikliwie obserwuje i opisuje charaktery, pomaga opiekunom dobrać odpowiedni dom, pomaga w wizytach przed i poadopcyjnych... Proszę poszukać złych miejsc gdzieś indziej. Bardzo, bardzo proszę w imieniu 'moich' stareńkich radysiaków, które jeśli nie do anecik...do za TM będą mogły się wybrać...
    3 points
  2. Anecik, gdyby w przyszłości Tigra trafiła do domu stałego do Krakowa, gwarantuję nieodpłatną pomoc szkoleniowca, o ile oczywiście przyszli właściciele będą zainteresowani. Skoro postępy są takie szybkie, to ta przyszłość jest coraz bardziej realna.
    2 points
  3. A na deser Tinka w zieleni :-) I z "jej" kotami, które ją nadzorują górki :-)
    2 points
  4. W poniedziałek wybieram się z Hiltonkiem do weta. Będzie kolejne szczepienie przeciwko wirusówkom. Hiltonek jest prześliczny. Zdrowotnie wszystko w porządku. Z psychiką i zachowaniem różnie. W przyszłym tygodniu pokażę Wam Hiltonka i napiszę więcej.
    2 points
  5. W sierpniu 2017 Irysek znalazł DS W marcu 2018 wraca z adopcji Witajcie kochani na wątku Iryska!!! Zarzekałam się, że już nie wyciągam żadnych psów, bo nie mam siły do osób, które zamiast pomagać sieją ferment. Wczoraj Tola wstawiła zdjęcia na wątek zamojski i już wiedziałam, że jak je obejrzę, bo będę "ugotowana" Po raz kolejny zdrowy rozsądek poszedł w odstawkę, a serce zwyciężyło. Dlaczego właśnie ten psiak, taki zwykły, niepozorny? Przecież łatwiej było by wybrać jakiegoś słodkiego maluszka, który jest bardzo adopcyjny. Serce nie sługa. Ujął mnie ten piesio i tyle. Irysek wraz z dwiema suniami pojedzie w przyszłym tygodniu do anecik. Koszt utrzymania 300,-/miesiąc. Jak zawsze zaczynamy od zera i jak zawsze każda pomoc na wagę złota: deklaracje stałe i jednorazowe, bazarki, fanty na bazarek ogłoszenia, kibicowanie i obecność na wątku. Oto Irysek - Smuteczek
    1 point
  6. Mam 12-letniego psa który większość życia spędził w schronisku. Nie ma problemów wychowawczych, chociaż jest strasznym pieszczochem i czasami bywa przygnębiony (wiek, bóle stawów itp). Nie lubi jak wychodzę z domu, ale przymuje to z rezygnacją. Ogólnie jest uległy, chociaż jak jakiś pies zacznie na niego szczekać to mu zawtóruje. Mam możliwość zaadoptować ok. 9-letnią sunię, ruchliwą, całe życie była psem łańcuchowym a obecnie mieszka w psim hoteliku. Jest nieco więsza od mojego psa i ma charakter lekko dominujący. Nie jest agresywna ale łatwo się niepokoi. Jeszcze nie doszło do ich pierwszego spotkania na neutralnym gruncie, ale martwię się, czy mój pies byłby nieszczęśliwy/zazdrosny o nią. Mamy wyrobiony bardzo spokojny tryb życia i byłaby to wielka zmiana dla mojego staruszka. Czy ktoś ma podobne doświadczenia lub sugestie?
    1 point
  7. Jeżeli poziom hormonu jest w dolnej granicy, ale jej nie przekracza to raczej nie ma niedoczynności tarczycy. Jeżeli jednak uznamy, że nie działa ona tak prężnie jak kiedyś, to niekoniecznie dzieje się tak z powodu niedoboru jodu, ale np. dlatego, że komórki wytwarzające T4 zostały strawione przez własny organizm psa. Oczywiście, suplementy nie zaszkodzą, chociaż trzeba uważać bo znaczny nadmiar jodu może doprowadzić do niedoczynności – a co mówi wet?
    1 point
  8. 1 point
  9. Jestem u zamojskiego smutaska!! Irysek, piękne imię dałaś mu Gabi! Deklaruję 10 zł miesięcznie na słodziaka.
    1 point
  10. Psiaki polane fiprexem i odrobaczone. Udało się po kilku namowach. To fajne małe owczarki niestety plan co do ich życia jest taki.....będa uwiazane do stodoły pilnowały krów i koni. Narazie nieswiadome niczego ganiaja po błocie i gnoju. Ich matka stoi obok uwiazana i pilnuje czegos co jest w środku stodoły. Pan tych psów to wyjatkowo trudny przypadek, ale formalnie nikt nic nie moze zrobić. Psy mają schronienie, maja bardzo dużo jedzenia i są tłuste, mają wodę i łancuch suki ma przepisową długosć. O sterylce mowy nie ma.....ale ja temu gosciowi jeszcze nie odpuściąłm.
    1 point
  11. Wypowiem się w imieniu anecik. Nie wiem rozi skąd masz takie informacje, ale u anecik żaden psiak nie mieszkał w garażu, Aneta była kiedyś na wizycie, gdzie sunia Alaska miała mieszkać w garażu (oczywiście dom został odrzucony), Może z tym Ci się pomyliło. Każdy ma prawo się pomylić, zwłaszcza jak jest na wielu wątkach. Ale proszę nie róbmy z wątku Tigry śmietnika.
    1 point
  12. Drugi kociak, 8 tygodniowy Guciu przyjechał na działkę ze swoją tymczasową panią, także moja znajomą, która 2 lata temu pomagała mi w opiece nad sześcioma maluszkami i ich dzika mamą tu na działce. Znajoma przyjechała na 2 tygodnie urlopu, ale nie mogła trzymać maluszka u siebie na działce, ponieważ na działce w okresie lata mieszkają jej 2 dorosłe kotki, oswojone dzikuski z działki. Ja, na zmianę z drugą sąsiadką, rano otwieram domek i wypuszczam kotki, a wieczorek, gdy już wrócą na noc, zamykam. Oczywiście daję jedzonko, zmieniam wodę i czyszczę kuwety. Te kotki mają przez cały dzień otwarte drzwi, żeby mogły wchodzić i wychodzić kiedy im się zechce. Maluszek nie może jeszcze swobodnie poruszać się po terenie działek. Jest to zbyt niebezpieczne dla maluszka więc na te 2 tygodnie zamieszkał u mnie w pokoju gościnnym. Tak się złożyło, że było to w tym samym, czasie, gdy znajoma poprosiła mnie o DT dla czarnuszki :) A gdzie jest najlepsza zabawa ? Oczywiście w zmywarce :) Pokój gościnny, zamieniony na kociarnię :)
    1 point
  13. Kilka razy pisałam o moich maleńkich kocich tymczasikach, ale nie miałam jak ich pokazać :) Komp jest w lepszym stanie więc korzystam z okazji :) To czarna koteczka, którą jakiś bandyta przerzucił przez ogrodzenie na posesje mojej znajomej, gdzie w tym czasie były na zewnątrz domu dwa pitbule. Tylko dzięki szybkiej reakcji syna mojej znajomej. psy nie zdążyły dopaść koteczki. Niestety syn jest bardzo uczulony na wiele czynników, w tym także na kocią sierść i kicia nie mogła zostać u nich na czas szukania domu. Gdzie jest najlepsze miejsce na schowanie się ? Oczywiście pod miednicą :)
    1 point
  14. Przelałam na konto Ewy zwrot za ostatnie wydatki: Karme, mięso, leki na kupy- w sumie 148 zł (paragony mam na komórce, w razie czego mogę ściągnąć) Ewunia dziękuje Ci za naszą wczorajszą długa rozmowę...nie ma to jak dwa babskie (nad)wrażliwe serca. Bardzo mi pomogłaś. Jesteś kochana <3 <3 <3
    1 point
  15. A my przyjaciele Białogonków prosimy o opamiętanie się moli i uszanowanie wątku Białogonków - baaa prosiłyśmy wielokrotnie więc dlaczego my mamy uszanować a ona nie ?
    1 point
  16. Bardzo niefajne privy ode mnie? To cytuję pierwszy, gdy miałam nadzieję, ze cokolwiek zrozumiesz i moze po przyjacielsku powstrzymasz Moli przed jej chamstwem. Jeszcze przed śmiercią Noska. Zacytujesz swoją fajną odpowiedź? Cześć Ponieważ pomagam kotom w psim Białogonkowie, trafiłam z wątku tych psów na posty Moli. Widziałam, że nie rozumiesz jednego z postów. Chodziło o obrzydliwe wejścia Moli w wątku Białogonków, z tego ostatnie http://www.dogomania.com/forum/topic/139401-z-motyką-na-słońce-czyli-domek-dla-białogonków/?page=452 gdzie poucza ludzi, którym umiera pies, jeden z ok. 24 uratowanych z koszmaru w schronisku. Mają teraz też kilkanaście uratowanych kotów. Tym ludziom ani ona, ani my do pięt nie dorastamy. Takiego poświęcenia dla zwierząt się nie spotyka. Nie wiem, z jakich powodów Moli co jakiś czas chce im dowalić. Nie dziwi mnie więc czyjaś reakcja na jej wątku. To tak informacyjnie, bo wydawało mi się, że nie znasz kontekstu :) Pozdrawiam
    1 point
  17. Słodki Ciastuś śle Wszystkim podczytującym wątek gorące pozdrowienia :)
    1 point
  18. A co ma zdjęcie Tigry w domu do jej wypróżniania? Mam zrobić zdjęcie Tigry jak się wypróżnia, samej koo czy może uwalonego legowiska? Nie musisz być ciekawa jak sobie radzimy z wypróżnianiem RÓŻNYCH psiaków w domu bo jakoś sobie radzimy. Jak nie radziłam sobie z sikaniem i kupami Żabci to radziłaś położyć podkłady (szkoda że na całym parterze domu). Nie jestem tu od spełniania życzeń - jedna osoba chce zdjęcia i bieżące informacje, inna chce inne zdjęcia bo te jej nie pasują. A z domu to konkretnie jakie byś sobie życzyła? Z salonu, sypialni czy może łazienki? A może z tego garażu gdzie wg Ciebie "był u Was piesek, który z jakichś względów mieszkał a kennelu," Powiem Tigrze może zgodzi się zapozować. Mam dość sprawdzania mnie kiedy byłam na dogo, na jakich wątkach i Waszego koncertu życzeń. Tyle w temacie. Tigra dziś biegała luzem i bawiła się z psiakami. Przez drzwi przechodziła bez problemu - panika pojawia się gdy mam ją na smyczy. Tigra waży ok. 13, 14 kg więc daję radę ją utrzymywać. Postępy Tigry bardzo mnie zadziwiają - jest u mnie niewiele ponad trzy tygodnie i jej zachowanie jest nie do poznania. Bardzo mnie to cieszy, mam nadzieję że coś z tego psiaka jeszcze "wyrośnie" No niestety ale Tigra nie chciała dziś robić kooo w domu.
    1 point
  19. Tak to zwykle bywa, że jeżeli ktoś nie ma argumentów to zaczyna obrażać ludzi i zmieniać temat. Mam nadzieję, że chociaż trochę poprawiło Ci się samopoczucie :)
    1 point
  20. Koleżanka go molestuje, bo chce sie przytulać ze wszystkim co sie rusza, ale Heniek się troche boi i jest bardzo nieśmałym dzentelmenem :)
    1 point
  21. Wystarczy prześledzić zdjęcia dodawane przez Moli i bez wysiłku można zauważyć, że poziom brudu na ręcznikach z każdym postem jest coraz większy, nie zmienia się na mniejszy i większy, tylko stale rośnie. Ponadto na każdym zdjęciu jest ten sam ręcznik, złożony w dokładnie taki sam sposób. Cóż za perfekcjonizm! Bo chyba nie chodzi o to, że nie był z tej klatki wyjmowany przez dwa tygodnie?
    1 point
  22. Czy to znaczy, że nie należy sprzątać kuwety i przez dwa tygodnie nie wymieniać brudnego ręcznika na świeży?
    1 point
  23. Tekstylia przekażę komu będę chciała, może Perełce, a może komuś innemu. Z tego co widzę na wątkach i FB Perełki zwierzęta są u niej zaopiekowane i przebywają w dobrych warunkach, koty u Moli siedzą w brudzie, chyba nie zaprzeczysz? Sama Moli udokumentowała ten fakt zdjęciami i dla mnie to jest jak wołanie pomoc w sytuacji, która ją przerasta.
    1 point
  24. 1 point
  25. Ja uważam, że jednak powinna rozważyć moją propozycję. Czy mogę prosić o namiary na wątki z informacjami o zwierzakach, którym Pani pomaga? W Pani profilu znalazłam wątek DT Perełka ale nie ma na nim aktualnych informacji. Absolutnie nie kwestionuję Pani zaangażowania w pomoc zwierzętom i serdecznie podziwiam za pracę jaką Pani wkłada w organizację bazarków, wiem jakie to ciężkie zadanie, rezerwuję sobie jednak prawo wyboru osoby czy organizacji, którą będę wspierać, a Moli zdecydowanie potrzebuje pomocy.
    1 point
  26. Liczę na to, że jednak skorzysta, bo z tego co widać na zdjęciach, bardzo jej potrzebuje.
    1 point
  27. U Tigry zdecydowanie poprawa. Od dawna nie robi koo jak "majstruje" jej przy obroży, Nieraz załatwi się na legowisko (po przyjściu z dworu) ale coraz częściej na dworze. Spacery są bardzo częste ale dosłownie kilkuminutowe - jeśli widzi otwarte drzwi od razu ciągnie aby wejść do domu. Z psiakami na razie nie wchodzi w żadne relacje. Apetyt dopisuje, smaczki z ręki bierze, ogonkiem macha. są momenty (coraz rzadsze) że nie idzie tylko pełznie przy ziemi. Boi się szelestu liści, głośniejszego tonu, naciągniętej smyczy gdy owinie się wokół drzewka a ja nie zdążę jej odkręcić. Boi się wszystkiego. Ale jak nieraz sobie siedzimy i ją głaszczę to mnie obwąchuje, poliże po ręce i patrzy....a ma takie mądre spojrzenie. Założyłam Tigrze książeczkę, zaszczepiłam na wściekliznę i wirusówki, odrobaczyłam, kupiłam płyn na pchły i kleszcze oraz obróżkę i dyfuzor - 272 zł. To jak Gabi napisała kiedyś, że Tigra wyszła na dwór to nie było wyjście tylko wybiegnięcie w amoku. Teraz zachowuje prawie normalnie - ewentualne przyśpieszenie ma miejsce w momencie przekroczenia drzwi. Potem się uspokaja.
    1 point
  28. Nie wiem jak te Wasze plany A czy B ale jednak mogę wziąć obie. W razie wielkich problemów z Suzi najwyżej będę prosiła o jakieś konsultacje z behawiorystą.
    1 point
  29. Cudne są:):):) Serce rośnie jak się widzi takie szczęśliwe pycholki:)
    1 point
  30. Przepraszam ze napisze na wątku Hiltonka ale taka refleksja mnie naszła. Od poniedziałku jestem na urlopie......................... i zamiast odpoczywac zajmuje sie sterylizacją suk włąścicielskich. Razem z kolega wyciachaliśmy juz cztery suki, w tym dwie aborcyjnie, 18 istot nie zazna poniewierki, i choć ciezko patrzec na martwe szczenięta to wiem ze tak jest lepiej. Matki suki nie zmierzą sie z heroiczną walką o wykarmienie i odchowanie szczeniąt, człowiek nie wywali ich na ulice lub do lasu tak jak niegdyś Hiltonka. Wybieram sterylki aborcyjne, jeśli tylko to mozliwe. A dlaczego tak urlopuje ?..............bo sumarycznie wolę to niz zgarniac z ulic i lasów kolejne wywalone szczenięta, patrzec na ich cierpienie i cierpienie ich matek. Te suki to "szczęściary" bo ich opiekunowie ( nie oceniam tego jakie wioda zycie, nie ja będę ich "nawracać" ) zgodzili się na sterylizację, współpracują i na tyle ile mogą staraja się nam pomóc. Różnie to bywa, bo ci ludzie nawet suki po sterylce nie potrafia upilnować i musimy mieć to pod kontrola. W jednak gorszej sytuacji są te suki, których panowie nie zgadzają się na sterylki, nawet jesli mają wszystko załatwione, opłącone i podane dosłownie na tacy, tacy świadomi rozmnażacze, którzy obrażają, wrzeszcza i odrzucają zaproponowana pomoc. I to sa ludzie na pozór normalni a w głowie brak mózgu. Mam teraz takiego gościa do przerobienia, odrzuca zaproponowana przeze mnie forme pomocy ( czyli sterylki suk ) , ale za to chetnie przyjmie środki na pchły i kleszcze, pod warunkiem, ze sam im poda jak twierdzi bo mnie na posesję nie wpuści. ( ponoc u maluchów aż futro sie porusza od pasozytów ) . Nie ufam temu człowiekowi, próbuję sie z nim dogadac jakos, ciezko to idzie, zal psów. Juz mi brakuje sił na walkę z ciemnogrodem. Pisze to u Hiltonka na wątku dlatego, ze gdyby jego pan kiedys wysterylizował sukę lub zgodził sie na to aby zrobił to ktoś inny to Hilton i jego rodzeństwo nie znalazłoby się w lesie.
    1 point
×
×
  • Create New...