Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/31/17 in all areas

  1. To może ja udzielę odpowiedzi odnośnie 300,00zł,które przelałam na osobiste konto AgaG.Zresztą wcześniejszy mój post był napisany z prośbą o dane na pw do przelewu. Nie przelewam pieniędzy na Fundacje,ponieważ dwa razy się sparzyłam.Gdyby AgaG wskazała fundacyjne konto,Bamboszek by tych pieniążków nie otrzymał.Sądzę,że temat jest zamknięty.Są wstawione paragony za jedzonko na wątku i to mi wystarcza i sądzę,że wszystkim także.Wiem,że Bamboszek jest zaopatrzony w jedzonko przez AgaG na jakiś czas i jestem z tego zadowolona bardzo.
    5 points
  2. Ja osobiście bym nie wydała psa bez dostępu do domu.Co Alaska by robiła sama w garażu,prawdopodobnie by się zapłakała.Ona potrzebuje człowieka,nie jest to pies,który żyje swoim życiem bo i takie są.A parkiet to rzecz nabyta,można zmienić na panele i co jakiś czas wymieniać,nie potrzeba do tego żadnej szkoły.Szkoda im parkietu to będzie szkoda pieniędzy na Alaskę i dbanie o nią.
    4 points
  3. Mam malamuta, z gęstym futrem, mieszkam w bloku i wcale nie uważam, że uwięziłam psa. Bardzo dużo z nim chodzimy, kiedy chce leży na ogromnym balkonie, ale też potrafi spać z nami w łóżku. Ma cały czas dostęp do nas. Kiedy jesteśmy na wsi, pies najchętniej leży na tarasie, albo kopie doły i tam się chowa. Buda to tylko ozdoba ogrodu. W nocy drzwi na taras są uchylone, ponieważ pies sprawdza czy my jesteśmy. Alaska to sunia która bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem, popatrzcie na filmik, jaki zamieściła Murka...Nie wyobrażam sobie że ma siedzieć w garażu...kontakt z człowiekiem tylko w porze karmienia czy spaceru.....szczególnie w zimie. Dla mnie nie do przyjęcia, niestety.
    4 points
  4. Zgadzam się, że rzeczywistość skrzeczy ale myślę, że właśnie poprzez działalność na rzecz zwierząt ( choćby tu na dogo ) chcemy skrzeczącą rzeczywistość zmieniać. Zapewne chętni na adopcję Alaski znajdą innego psa ale być może choć przez chwilę zastanowią się dlaczego nie dostali Alaski. Może zastanowią się i inni, którym odmówiono psa. Zawsze mam nadzieję, że ludzie w końcu pojmą, że pies ma być przyjacielem i członkiem rodziny. Ponoć kropla drąży skałę...
    3 points
  5. Ciiiiiicho, bo Bamboszek śpi. Paragon za mięsko dla psiny :) (w dwóch częściach, bo dłuuuugi)
    3 points
  6. Chyba niezbyt dokładnie przeczytałaś to, co napisałam. Nie napisałam, że jest tyle chętnych, że azyle świecą pustkami, bo przecież wszyscy wiemy, że tak nie jest. Ale nie mogę pojąć, dlaczego uważasz, że jak dla psa ze schronu, to garaż jest wystarczającą opcją. Garaż jest lepszy niż schron, oczywiście, że tak. Ale Alaska nie jest już w schronie i spokojnie może poczekać na dom, w którym będzie członkiem rodziny, a nie tylko psem. Uważam, że psa, który przez lata był skazany na minimalny kontakt z człowiekiem, choć bardzo tego potrzebuje, a tak właśnie jest z Alaską, nie wolno nam w dalszym ciągu skazywać na ograniczone kontakty z ludźmi.
    2 points
  7. Za mnie nie musisz się wstydzić - wstydź się za siebie. A skoro nie masz odrobiny empatii i uznajesz za "odpowiedzialną ofertę" propozycję zamykania psiaka z tak ciężkim kalectwem w klatce kennelowej to chociaż w wolnej chwili poczytaj ustawę o ochronie zwierząt. Ze zrozumieniem przeczytaj.
    2 points
  8. Dobrze, że już trochę cieplej, bo ta wygolona doopinka by Bamboszkowi zmarzła.
    2 points
  9. W sezonie wiosenno-letnim garaż pewnie jest otwarty, pies może włazić kiedy chce, a jesienią i zimą zamknięty, żeby nie wyziębiać domu, więc pies może być albo w środku, albo na zewnątrz. Do mieszkania raczej go nie zaproszą, no ale mówicie, że ma za gęste futro do kaloryferów.
    2 points
  10. Problem w tym, że przy pomocy zerowych umiejętności i Paint'a trudno zrobić coś fajnego :( Ale jesli nada się na start, to proszę.
    2 points
  11. Dzięki Anula jeszcze raz :) Myślę, że przynajmniej dwa miejsca go bolą: to bez skóry z czerwoną ziarniną i koniec kikucika amputowanej łapy, bo skóra na nim na razie jest cienka, podobno po jakimś czasie trochę zgrubnie, stwardnieje. Jak mu wetka dziś pryskała te miejsca, to mi mocniej głowę pod pachę wkładał.Opatrunek na tej ziarninie nie za bardzo się chce trzymać. Co prawda doktor tego miejsca nie kazał zasłaniać, tylko pilnować, by Bambiś nie lizał, ale dziś próbowałyśmy z wetką to trochę zasłonić i marne szanse, bo w tym miejscu noga tak pracuje, że się zsuwa wszystko. Po spacerze już się odsłoniło to miejsce. natomiast na dolnej części tej łapy (której dwa palce były amputowane i która jest cała poszyta, bo była bardzo poszarpana), opatrunek trzyma się dobrze. Właśnie tę część doktor kazał zasłaniać i jej pilnować szczególnie. Bamniś chętnie na kolację zjadł ryż z kurczakiem i marchewką. Już nie wylizuje miski do czysta. :) Ciesze się, że go mogę rozpieszczać dobrym jedzonkiem. Niestety u niektórych moich psów jest to w ogóle niemożliwe. Zwłaszcza Sarenka jest biedna bo może jeść tylko jedną karmę weterynaryjna i to suchą. : a Wikuś jest na renalu puszkowym, bo ma niewydolność nerek Bambonek dużo czasu spędza w kuchni połączonej z przedpokojem, no bo lubi obserwować co robię. :). Mycie garków czy gotowanie albo prasowanie bardzo go interesuje :). A jak myję podłogę, co u nas musi być bardzo częstym zajęciem, to mi głowę wkłada pod pachę i zaczepia, by go głaskać. :) Dopieszczam go z wielką przyjemnoscią, bo to tak kochany psiak, że az na to słów nie ma. Nie pojmę jak można było krzywdzić tę cudowną istotkę.
    2 points
  12. Właśnie wróciliśmy z opatrunku. Wetka mówi, że to owrzodzenie (takie czerwone bez skóry na wewnętrznej części łapy) dobrze się goi, że ta ziarnina ma tak wyglądać, więc może niepotrzebnie się martwię. Bambiś ma w kazdym razie na wszelki wypadek zabezpieczoną i te łapę powyżej. Podkolanówka dziś kiepsko się spisała, zobaczmy jak się będzie trzymał sam opatrunek. Bambonek grzeczny jak Aniołek. taka kochana Ciapa z niego. :) idobrze, że Ciapa, gdy psów wiecej w domu
    2 points
  13. Jak zobaczyłam jej zdjęcie serce rozpadło mi się na milion kawałków. Starsza, zrezygnowana bez nadziei , że chociaż na te ostatnie lata zazna trochę miłości. Ma około 10-ciu lat z czego połowę spędziła w schronie - całkiem niewidzialna. Nie mogę jej tam zostawić. Zabrać do domu niestety też nie. Jednak chcę chociaż troszeczkę wynagrodzić jej te wszystkie stracone lata. Zabieram ją do hoteliku do Murki chociaż nie mam pieniędzy. Jednak wiem , że dogomania to MY, to cudowni ludzie , którzy potrafią czynić cuda. Wierzę , że i tym razem się uda i nie zostanę z tym sama. POMOŻECIE ??? A oto sunieczka :
    1 point
  14. Dziś przedstawia się Jędrzej... wyczekująco-wypatrujący
    1 point
  15. Wiadomość z ostatniej chwili: doszło do kolizji z udziałem kolumny rządowej wiozącej naszą Halinkę. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane, ale świadkowie twierdzą, że kierowca wybiegł z auta, krzycząc, że dłużej tego nie wytrzyma i zniknął w pobliskim lesie, a Halinka pofrunęła za nim - była bardzo poirytowana podobno. Nikomu nic się nie stało, ale auto do kasacji. Hendra szuka Haliny...
    1 point
  16. Ktoś kiedyś napisał na dogo skalę, wg której ocenia dom; potem zacytowała ją chyba Musza2 przy okazji wizyty dla mojego szczeniaka (postaram się streścić) 1. wiadomo i szkoda pisać 2. Jeść dadzą, nie zagłodzą, czasem walną, ale nie za bardzo i w dobrej wierze, że wychowują 3. Pies jest szczepiony, karmiony, nikt go nie krzywdzi, ale nie jest członkiem rodziny 4. Pies jest członkiem rodziny, zadbany i kochany przez rodzinę, niezależnie od rasy, wyglądu, wieku, chorób które na niego spadną, itp 5. Adoptujący bierze psa niewidomego, lub kulawego, lub chorego staruszka aby pomóc bidzie (bo ma z założenia taką potrzebę) W tej skali, w mojej ocenie to dom na 3, a chciałoby się jednak więcej.
    1 point
  17. Dogomania, którą ja pamietam, nie trzymała psów w klatkach, bez już ostatecznej konieczności, np. po złamaniu. Jeżeli po to tu przychodzisz, aby pisać takie idiotyzmy, to nie fatyguj się.
    1 point
  18. 1 point
  19. Ale juz u was pieknie I zielono . Henius jak zawsze wielki slodziak :) :) :)
    1 point
  20. Panie opiekujące się Alaską decydują, to ich prawo oceniać ewentualny dom. Mnie tylko szkoda tego domu - tak niewielu jest chętnych na psy ratowane z azylowych klatek.
    1 point
  21. To są skróty badań genetycznych wymaganych w wielu rasach. Popytaj hodowców polskich interesującej cię rasy bo oni wiedzą najlepiej, ja dokładnie nie wiem.
    1 point
  22. Miał tyle krwopijców na sobie,że pewnie ma ciężką niedokrwistość jak po krwotoku. Który to Hilton? Ma takie imię ,że musi wygrać.
    1 point
  23. Noo jasne, ja widziałam jak gryzaki po cichu żuje :D a potem mówi że musi się odchudzać :D
    1 point
  24. Niestety uśpiłam sunię, ale to był naprawdę ciężki przypadek i nie tylko padaczka była powodem takiej decyzji. Tutaj wątek Saj, może dowiesz się z niego więcej o chorobie, wiele osób mi wtedy pomagało i udzielono sporo mądrych rad na wątku:
    1 point
  25. Też mnie martwi ten zastój u Kapselka :( Bakusiowa dobrze mówi :) Grafiś, którego od pewnego czasy byłam skarbnikiem, też kiblował blisko 3 lata w jednym hoteliku. Po około roku skarbnikowania Grafisiowi, postanowiłam coś zrobić, coś zmienić. Podobnie jak tu, hotelik nie udzielał się na wątku. Uzgodniłam z kilkoma deklarowiczami i zaczęłam mu szukać dobrego hoteliku. Znalazłam, zaklepałam miejsce i już był uzgodniony transport, a wtedy znalazł się ktoś, kto chciał adoptować Grafisia :) Sprawdziłam dom i Grafiś jest od ponad miesiąca w swoim domu, gdzie jest kohzany. Wypiękniał tak, że trudno go poznać. Prawda bakusiowa ? Może i Kapselkowi przydałaby się taka operacja :)
    1 point
  26. Opiekowałam się psem z taką padaczką. Moim zdaniem (i zdaniem lekarzy mojego psa) takie ataki trzeba przerwać ze względu na ryzyko przegrzania mózgu i jego uszkodzenia. Przede wszystkim mierz psu temperaturę. Po drugie zapytaj lekarza o wlewki doodbytnicze Relsed (diazepam), my mieliśmy właśnie na takie sytuacje. Jeżeli ataki nie ustąpią ostatnią deską ratunku jest wprowadzenie psa w śpiączkę farmakologiczną w klinice. Przy padaczce najważniejsze jest trzymanie się ściśle zaleceń lekarza. Trzeba prowadzić dzienniczek ataków i dawek leków, które modyfikujemy w zależności od częstotliwości ataków. Pomaga ustabilizowany tryb życia psa.
    1 point
  27. Zapisuje Babcie i poprosze o wsparcie Skarpete Owczarkową. Ze stałymi deklaracjami na razie u mnie krucho :(
    1 point
  28. Bardzo ofutrzony pies - dom z ogrodem - noc w garażu - dzień w ogrodzie, nie na łańcuchu ani w klatce - człowiek cały czas w domu i często w ogrodzie - czy to jednak nie lepsze niż 10 godzin samotności dzień w dzień w zamkniętym mieszkaniu blokowym przy kaloryferach?
    1 point
  29. pozdrawiam wszystkie lapenki stokroc zapraszam w odwiedzinka na maluczki kramik dla Fiziuni nie jest tam wiele boc calunki czas jakies bazarenki czynie
    1 point
  30. Biedny Pucuśku, los Cię nie oszczędza!
    1 point
  31. Tak nadal wspomaga,opłaca wszystkie faktury weta i leki,środki pielęgnacyjne medyczne.My teraz kupujemy tylko karmę.Mała jest cudna ,zadbana :)
    1 point
  32. Fanki pozdrawiają ...... Huzio do domku
    1 point
  33. Sunia była dzisiaj u weta, bardzo grzecznie dała się zbadać - waży 10kg a ja byłam pewna że więcej :). Zbadana, serduszko, ząbki ok. Szczepienie przeciwko wściekliźnie kończy się jej 18 kwietnia dlatego musimy wtedy zaszczepić. A potem na wirusówki. W książeczce ma że po sterylizacji jest i faktycznie ma bliznę. Koszt wizyty to 22zł za preparat na te różne insekty a sama wizyta gratis od weta, odrobaczenie od dt.
    1 point
  34. 1 point
  35. Śnieżka przespała całą noc spokojnie, nie zrobiła w domu ani siku ani kupy choć na wieczornym spacerze tez nic nie załatwiłą i opiekunowie się spodziewali, ze noca jednak nabrudzi. Rano powitała ich lekko merdając ogonkiem i wyszłą z Michałem na spacer. Dopiero na spacerze dzisiejszym zrobiłą wszystko co trzeba i to w dużej ilości, po czym węszyła, nasłuchiwała, zapoznawałą się z innymi psami ( lubi inne, nawet obce psy ). Jest jeszcze niepewna, ale nie szarpie na smyczy, nie próbuje uciekać, reaguje na zachowanie opiekuna, patrzy w oczy jak się cos do niej mówi i podąża za opiekunem. Ogonek raz na dole , raz uniesiony zależy co się wokół dzieje. Króliczki obserwuje z zainteresowaniem a one obserwuja ją, nie ma na razie nieporozumień między zwierzakami. Sniadanie zjadłą, wode pije, na smaczki podchodzi za każdym razem. Wybrała chyba Marcina jako osobe nr 1 bo jak oni siedza np. na kanapie to Śniezka podchodzi i siada koło Marcina nie koło Dominiki. Czyli jak prawdziwa babka lubi młodych facetów, hi..hii. wygląda na to, że będzie wszystko dobrze.
    1 point
  36. To udostępniam dalej. W końcu musi się udać. Też mi się wydaje, że na olx i na FB, oglądalność jest ogromna. No bo tak, dajmy na to, że mam 400 znajomych i teraz udostępniam psiaka, a następnie dziesięciu moich znajomych, którzy także mają przykładowo po 400 znajomych udostępnia Kapsla. Część znajomych mamy wspólną, ale część jest odrębna, więc mniej więcej można sobie policzyć, jak wiele osób MUSI zobaczyć to ogłoszenie. No to lecę udostępniać psiaka jeszcze po nocy :)
    1 point
  37. Już pieniążki poszły na jedzonko dla Bamboszka. Jeżeli Bambo liże miejsce chore to musi go boleć,może swędzieć ale raczej boleć.Nieraz jest tak,że za ścisło jest opatrunek zawinięty i wtedy boli.Oby się to jak najszybciej goiło,musimy czekać. A Bambo pierwszy raz w życiu zetknął się z takimi warunkami jakie ma i stara się nacieszyć głosem człowieka,dotykiem ręki,czułościami,dlatego jest grzeczny,kochany aby nie utracić tego.Może myśli,że to sen i obudzi się w komórce z bólem.Zapewne marzy o tym aby ten sen trwał wiecznie i żeby nigdy się nie obudził.
    1 point
  38. Zrobiłam rozliczenie na pierwszej stronie: 1. 1534 zł - operacja Bambiego w Arce wraz z pobytem szpitalnym sfinansowana dzięki wpłatom darczyńców z FB przelewanych na konto Vivy 2. 152, 80 karma gastro intestinal sucha Faktura za karmę ---> klik (karma sfinansowana z przelewu od Anula) 3. 146, 82 zł - 44 opakowania kurczaka (mięso sfinansowane z przelewu od Anula przelew od Anula to 300 zł, wydatki na zapas jedzenia to 299, 62. zaraz wysyłam numer swojego konta do Anula na obiecany przelew. Anula dzieki, Bambi ma naprawdę duży zapas jedzenia. Udało się duzo kupić 44 opakowania za tę cenę, bo akurat w biedronce obok mnie jest promocja i rabat na kurczaki. :) Dziś przyszła karma z zooplusa kurierem, zobaczę, czy polubi sama karmę namaczaną, czy trzeba mu będzie coś dodawać na smak do tej karmy. Na pewno suchej nienamaczanej absolutnie nie może jeść, bo pluje i ślini się i dławi wtedy, a przy papkowatej jest prawie ok. . Wy co zwykle dodajecie do suchej karmy w przypadku gdy pies kaprysi? :) ps. fotę paragonu za mieso wyślę do kolejnej kobietki z prosbą o wstawienie na wątek
    1 point
  39. Udostępniamy psiaka na FB. Uważam, że ogłoszenie mogło być widziane przez co najmniej 400 osób - to minimalna liczba jaką podejrzewam. A uważam, że ogłoszenie mogło zobaczyć około 1000 osób - plus oczywiście wejścia na olx. Mam nadzieję, że psiak wreszcie przestanie być niewidzialny i, że telefony się rozdzwonią. Aż nie mogę pojąć, jak to możliwe, że nikt go nie wypatrzył do tej pory. Opis świetny, zdjęcia piękne...no wreszcie ktoś MUSI GO POKOCHAĆ :)
    1 point
  40. Owczuś już wyczesany:) Przy okazji czesania - zapomniałam wcześniej napisać - zauważyłam, że pod gęstym futrem to on jest chudy, żeberka czuć i brzuch wcięty. Teraz się nie dziwię, że on jest taki za karmą...
    1 point
  41. Ja się zastanawiałam nad DT dla Bamboo. U mnie warunki są jakie są. 3 koty i pies. O ile Sadza dogada się ze wszystkimi to nie mogę ryzykować, że innym pies zje mi moje zwierzęta albo kocie tymczasy. Warunki mam kiepskie. Od razu uprzedzam. Zdarza się, że nie ma mnie w domu po 10h. Wychodzę z psem rano, potem dopiero po 12 godzinach. W międzyczasie codziennie jest sąsiadka albo córka sąsiadów (11 lat), która odpłatnie codziennie psa mi wyprowadza na długie spacery (ale Sadza jest grzeczna) a potem na kilka godzin 3 razy w tygodniu zabiera do siebie do domu, gdzie jest jeszcze inne dziecko (13). Mozna powiedzieć że mój pies spedza tyle samo czasu z sąsiadami, ile ze mną. No i nie wspomogę finansowo. Karmienie przeżyłabym na koszt własny, ale weta, leki etc już nie mogę. Z plusów - karmię barfem, jestem przeczulona w kwestiach zdrowotnych więc predzęj jade do weta niz nie. Sadza zostaje w klatce kennelowej, mam także druga klatę po Pandzie <*> i każdy tymczas psi byłby przyzwyczajany do kennela. Mam mozliwosc pracowania z domu czesto. Mam minimalny ogródek, ale psica korzysta latem (pod moją kontrolą) i duzy dom, gdzie znajdzie się miejsce na psa.
    1 point
×
×
  • Create New...