Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 01/17/17 in all areas

  1. Tince gorzej przychodzi zaakceptowanie obcych psów, chodziła na początku cała zjeżona Standardowe ząbki na "dzień dobry" dla obcego psa, który podchodzi się przywitać. Po chwili na szczęście znikają
    3 points
  2. Wrzucam rachunek za sterylkę suniek (po 150 zł, czyli razem 300 zł): http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/6bba8e31ff655d52 + dojazdy do lecznicy (zawiezienie i odbiór) 20 zł (czyli po 10 zł) Wczoraj pierwszy raz wyprowadziłam suńki na ogród z innymi psami domowymi. Łatwiej mi wyprowadzać je oddzielnie (mają różne temperamenty, ale obydwie szybko po załatwieniu spraw chcą wracać do domu). Dzisiaj pierwszy raz wyprowadzała je teściowa i suńki nie sprawiały żadnych problemów. Parę fotek z wczoraj:
    2 points
  3. Trochę wieści z DS Axelka :). Pierwszą część maila wycięłam, Pani napisała, że rozłożyła ją grypa i jest na L4. Zrobiłam (przed chorobą) parę zdjęć Axelka, ale nie miałam czasu nakręcić filmiku. Dwa pierwsze, to oczywiście moja sypialnia - najlepsze miejsce do snu nocnego Axelka. Następne zdjęcie to kuchnia - tutaj zawsze coś skapnie – warto poczekać. Następnie kącik jadalnia - też można natrafić na coś dobrego, jak się w kuchni nie powiedzie. A następne zdjęcia to jest obiad z Panem. Tutaj też można otrzymać jakiś smaczny kąsek - warto poczekać. Pan mu pozwala na trzymanie głowy na stole i Axelek to wykorzystuje w całym tego słowa znaczeniu. Jak widać psiunia jest cudowny. Uspokoił się. Nie jest nerwowy, nie je łapczywie - ale w misce musi zawsze coś być - choćby sucha karma - wtedy jest dobrze. Nie pije tak dużo wody - nawet woda zostaje w misce (myślę że to było nerwowe). Jest posłuszny. Lubi się bawić w ogrodzie, biega w kółko z piłeczką, gania ptaki i jest przeszczęśliwy. Ja na razie nie wychodzę z nim na dłuższy spacer, bo by mnie przewrócił. Jest bardzo silny i jak zobaczy cokolwiek (pies, człowiek, rower czy auto) goni i ciągnie tak, że nie można go utrzymać. W czasie choroby tylko jego Pan z nim wyjeżdża codziennie na dłuższe spacery nad Odrę. Psiunia jest zakochany w moim bracie z wzajemnością zresztą. Chodzi za Nim krok w krok. Rozumieją się już bez słów. Tylko na migi i Axel już wie o co chodzi. Jest naprawdę przesłodki. Leczymy mu teraz dalej uszy. Miał bardzo zaniedbane, ale już jest dobrze, tak ze w przyszłym tygodnie jedziemy na szczepienie na różne brzydkie choroby. Axel przytył prawie 4 kilogramy. Nabrał trochę innej linii ciała i jest naprawdę bardzo ładny. Jest takim wspaniałym pieskiem, ale czasami ma szczenięce "odbicia". Widocznie nie miał tego jak był mały i sobie teraz odbija. Pozwalamy mu na wiele, ale zna tez granice. Pani Mariolo, przepraszam za tak chaotyczny list, ale chciałam choć trochę opisać. Jak wydobrzeję, to prześlę następne zdjęcie i może w końcu filmik o Axelku i trochę składniejszy liścik. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękujemy za Axelka.
    2 points
  4. Dzisiaj jest dużo lepiej. Na spacerkach bardzo szczęśliwa, węszy i jest bardzo ciekawa wszystkiego. Jak wychodzę do kuchni czy łazienki odprowadza mnie wzrokiem ale nie płacze, cierpliwie czeka aż wrócę. Chciałaby zjeść na raz bardzo dużo ale wydzielam jej małe porcje, jeszcze nie było koo. Zauważyłam, że potrząsa od czasu do czasu głową i drapie się w uszko. Jutro u wetki sprawdzimy czy wszystko z uszkami ok. Mam nadzieje, że się nie przeziębiła, chociaż patrząc na warunki w jakich przebywała to wszystko możliwe. Po spacerku trzeba obowiązkowo umyć łapki.
    2 points
  5. Było sioo i było śniadanko, a teraz odsypiamy wszystko to co złe aby już nigdy nie wróciło. Mambula pozdrawia wszystkie dogo ciocie, które jej kibicują.
    2 points
  6. Nocka minęła spokojnie. Oczywiście Mambula spała ze mną. Była baaardzo grzeczna. Miałam zapalona lampkę w nocy bo bałam się o nią ale ona po prostu spała. Nad ranem patrzę a Mamba śpi do góry podwoziem. Była na sioo, potrzebę wyjścia sygnalizuje lekkim popiskiwaniem. Na spacerku ogonek w górze, przez płot zdążyła oszczekać mojego sąsiada. Zrobiła sioo i szybko do domku na kołderkę i kocyk. Zjadła saszetkę mokrego ( podałam jej w dwóch porcjach w odstępie czasu ).Nad ranem wstała napić się wody. Teraz znowu drzemie otulona kocykami. Już nie płacze jak mnie nie widzi. Dzisiaj sprawdzę ja na koty. Mam nadzieję, że Mamba i moja kota Karmelka przypadną sobie do gustu. Mała na pewno mieszkała w domu. Zna smycz i pięknie na niej chodzi, sygnalizuje potrzebę wyjścia, wie, że na kanapie i podusi najlepiej. Całuska tez juz od niej dostałam. Psi Anioł, tylko brać i kochać. A tak spałam - jak królewna na ziarnku grochu. Powyciągałam poduchy, koce i kocyki aby Mambula krzywdy sobie nie zrobiła i nie spadła za kanapę i miała mięciutko.
    2 points
  7. Mój Tobi ma 2 lata. Przednie zeby ma bialuskie, ale juz kly i pozostale ma z kamieniem. obawiam sie, ze zbyt szybko pojawil mu sie kamien na zebach. dodam jeszcze, ze u mnie woda jest bardzo twarda, a przegotowanej nie lubi. kupuje mu kosci na czyszczenie zebow, ale to niewiele pomaga. czy to normalne, ze w tym wieku ma osad na zebach? :cry:
    1 point
  8. Rozmawiałam właśnie z p. Ewą (dt) , Tobi jest grzeczny, spokojny, ładnie chodzi na spacerek na smyczy, nadal nie narzuca się, jak dzisiaj wpadła na niego niewidoma Tyczunia to odskoczył i grzecznie zrobił jej miejsce :). I bardzo lubi tak sobie leżeć na kanapie :).
    1 point
  9. Staram się myśleć pozytywnie. Musi być dobrze. I psom i nam.
    1 point
  10. Grażynko, lekarze zawsze wiedzą lepiej, kiedy ma być poród, niż przyszła matka. Na tej zasadzie, urodziłam wg lekarza o czasie, a wg mnie, po czasie 11dni. Dziecko miało tz rybią łuskę i były zielone wody płodowe, tj ewidentne objawy "przenoszonej ciąży" . Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło. Zdrowia dla Leona, Jego Mamy i Babci :)
    1 point
  11. Popieram Was moje kochane w 100%!!! Elu wspaniale, to ujęłaś, długo można zastanawiać się, czy kupić te czy inne buty lub sukienkę. W psiaku trzeba się zakochać. Dopiero potem trzeba dopytać o szczegóły (np. stosunek do kotów, jak to było w przypadku mojej Kajuni) Po pierwsze musi być tzw. chemia. Trzymam kciuki za czwartkowe zapoznanie. W Rudzie Śl. zamieszkała zamojska Florka, mam nadzieję, że dom Lusieńki okaże się równie wspaniały.
    1 point
  12. Na konto Lisi wpłynęły pieniądze od: Teresaa118 - 120 zł (stała za I, II, III) Sara2011 - 10 zł (stała za I) MikaAga - 30 zł helli - 50 zł Serdecznie dziękujemy :)
    1 point
  13. 1 point
  14. Foksia kojarzy mi się z latem i miodem lipowym.
    1 point
  15. 1 point
  16. Proszę bardzo! Słomy jeszcze nie mam, na razie musi wystarczyć stara kołudra (jak mawiał mój siostrzeniec w bardzp młodym wieku). Sądząc po śladach, ktoś w tej budzie juz urzędował, podejrzewam, że Szerlok, bo on jeden wykazał jakieś zainteresowanie tym ustrojstwem. .picasa.ini
    1 point
  17. Zapraszam na bazarek z różnościami :) dla Ergo
    1 point
  18. Eliczku dziękuję, małej wystarczy to, co jej zrobiłam :-) Bibisia jest u mnie na tyle długo, że mogę coś o niej powiedzieć. Jest to pies jednego pana, a właściwie pani, bo mężczyzn w domu nie bardzo lubi. Mąż rano wychodzi z innymi psami, a Bibi warczy, ucieka i NIE! Kiedy ja wstaję, szybko biegnie w kierunku drzwi. Czyli mężczyźni nie kojarzą się jej dobrze, Na zdjęciu ze schroniska też pokazywała "szeroki uśmiech" pracownikowi, a gdy ruszała w drogę do mnie, wyprowadzono ją na chwytaku! Dzięki Bogu, że mimo podejrzeń, jednak miała nie uszkodzony kręgosłup, bo.... strach myśleć :-(. Na neutralnym lub całkowicie obcym terenie, nie traktuje mężczyzn jako zagrożenia. Koty i świnki morskie wcale jej nie interesują, powąchała świnkę i odeszła. Nie mam pojęcia jaki jest jej stosunek do dzieci w domu, nie mam na kim sprawdzić. Podczas podróży pociągiem i autobusem, w transporterze szczekała i próbowała się wydostać. Wydaje mi się, że taka sama podróż ale na kolanach, zniosłaby spokojnie. Żaden lekarz, który miał z nią kontakt nie potrafił określić jej wieku, przyjmowali to, co w książeczce +-- 11-12 lat. Mnie nadal wydaje się, że jest młodsza, tyle, że życie jej nie pieściło i kiedyś straciła... optymizm. Zabawki jej nie interesują, Tycia też się nie bawi - tak do roku, rozszarpywała pluszaki, linki, a później przestała - wydoroślała. Bibi w kilku miejscach na ciałku ma małe ubytki sierści - ślady po pogryzieniu? urazach? i ta długa blizna na uchu. Ząbki zaczęły jej jaśnieć, ten kamień to raczej od żywienia. Miskę z suchą karmą już zostawiam na noc i koło pierwszej, Bibi idzie pochrupać, tyle ile potrzebuje - nie do dna - tylko, aby zaspokoić głód. Gotowane dwa razy dziennie - za każdym razem miseczka lśni, no przynajmniej psy doceniają moje kulinarne wysiłki ;-). Gotowanym karmię psiaki jednocześnie ale każdą w innym pomieszczeniu, aby uniknąć scysji. Miałam nadzieję, że mrozy odpuszczą i mała pojedzie na sterylizację, trudno poczekamy, noża na gardle nie ma, zabezpieczenie finansowe - jest. Doktor nie wpisał w Usg, ale na listwach mlecznych nie ma żadnych zmian!
    1 point
  19. U mnie też niektóre po narkozie skomlały, wyły , piszczały , a nawet warczały i na pewno nie było to z bólu. Tyśka, bierz się za naukę ,bo jak ładnie zdasz egzaminy , to zaproszę Cię na obiad.
    1 point
  20. Psy różnie wybudzają się z narkozy, to popiskiwanie może być reakcją nerwową półprzytomnego psa. Moja psica, wybudzając się po sterylce, nie tylko popiskiwała, ale i zaczęła dosłownie skakać po ścianach; po 24 godzinach wszystko było ok, zachowanie wróciło do normy. Więc może to nie ból ani nie lęk separacyjny, mam nadzieję.
    1 point
  21. Ale akcja jak w filmie sensacyjnym.jesteście niezwykle dzielne. Sunie są przecudne.
    1 point
  22. Dzięki Teresko za słowa pocieszenia. Jak ja to przeżyję, to będzie cud. Mam świeże wieści od Polci. Na szczęście niej bez zmian. Je, śpi, drepcze w swoim tempie i nadal kocha pluszaki. Opowiadała Ania jak złapała największego jaki był i ledwie ciągnęła go po podłodze do swojego spanka. Podobno wyglądało to komicznie :) Drugi wesoły moment to jak Polcia oszukała się i myśląc, że zaczepia ją jakiś pies, złapała zębami i zaczęła tarmosić mopa. A to Ania przechodziła koło niej z mopem i delikatnie ją dotknęła, a ten nasz zły pies rzucił się z zębami. Na szczęście był to tylko mop........
    1 point
  23. Witaj Tobiniu ale cudnie sciskam za wszystko mocnooo alez przecudny chpaszek
    1 point
  24. Sciskammmm za wszystko Ciociun co by te biedunki wszystkie bez was poczynily o matulu matulu jak dobrze ze Jestescie malagosiowe serca cudne
    1 point
  25. Tobisiu, teraz już będzie tylko lepiej!!! Na moim bazarku ponad 3 stówki!!!
    1 point
  26. To może jakiś krzepki pan pomógłby w pierwszym wyprowadzeniu Morisa. Ja naprawdę mam odczucie,że on jest uwięziony. Ile dni już nie był na zewnątrz? Człowiekowi jest trudno wytrzymać w zamknięciu bez świeżego powietrza i widoku natury ,a co dopiero psu , który całe życie był wolny. Jeżeli Wiosna ma dobrze zabezpieczony ogródek, to nawet jak Moris wydostałby się z pętli, to przypuszczalnie da się zagonić do garażu , który zna. Nie wiem czy on ma założoną obrożę. Jeżeli nie, to może zacząć powoli robić podchody. Ja do swoich dzikusek stosuje metodę delikatnego przymusu. Mam wrażenie ,że w przeciwnym razie hodowałyby nadal swoją dzikość.
    1 point
  27. 1 point
  28. Sienkiewicz pisał ku pokrzepieniu serc, można tak samo potraktować wątek Ergo.Tyle jest dramatów z udziałem zwierząt, coraz gorzej znoszę informacje o różnych nieszczęśnikach i takie wątki jak ten i Suma, chociażby stanowią przeciwwagę.Wciąż mi się oczy pocą , kiedy czytam o Ergo i oglądam zdjęcia.Ale ja chcę tak płakać, naprawdę.
    1 point
  29. Co to się narobiło? Wczoraj jeździłam z pańcią na łopacie i dziś znowu akcja :) Oj będzie ganianka, będzie! Na szczęście mrozy puściły i skończyło się bolesne "koń kuleje". Mogę brykać na wszystkich czterech. Śmiesznie tak, łapki się ślizgają. Dziwny świat - zapachowo dziewiczy. Wszędzie muszę znaczyć na nowo!
    1 point
  30. Grażynko to musi być niesamowite uczucie...:) Gratuluję :)
    1 point
  31. 1 point
  32. Niehumantarnie to jest zostawić przy życiu te szczeniaki. W nosie mam takie pomaganie! Dopóki choćby jeden niechciany pies jest w schronie, nie mamy prawa powoływać do życia nowych istot. I nie hejtujcie mnie, bo mam to głęboko w nosie.
    1 point
  33. O ludzie , no nie mogę, chyba jesteś pierwszą prababcią na dogo.Gratulacje. Ja też mam nadzieję ,że za parę lat nią zostanę. Na dogo kiedyś była red z Radomia.
    1 point
  34. Witam serdecznie Panie i dziękuję za życzenia. Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale ciągle na wszystko za mało czasu. Postaram się po kolei o wszystkim napisać. W imieniu Marleja dziękuję za komplementy, kiciek jest mieszanicem syberyjskiego z dachowcem, okropnie rozgadane kocisko. O Polci zacznę od tego , że powolutku zaczyna się oswajać . W międzyczasie, mieliśmy kolędę i to niestety, ją dodatkowo zestresowało. Na spacerach już poznaje "swoje "ścieżki, rano i wieczorem tę samą a po południu zdecydowanie dłuższą i inną. Dzięki Poli poznaliśmy całkiem nowe dróźki, chwała jej za to. Troszkę zaczynamy biegać chociaż bardziej przypomina to truchcik, ale Polci sprawia to przyjemność. Nie męczy się bynajmniej, więc nie ma podstaw do niepokoju. Poza tym wróciliśmy do pracy. Obawiałam się tego trochę, ale Pola przez cały czas była taka grzeczna, że miałam nadzieję, że dadzą z Marlejem radę. Zostawiłam jej gryzaki i kong i włączone cicho radio ustawione na dwójkę, bo tam muzyka klasyczna jak w relaksacyjnej. A tak w ogóle bardzo dziękuję za podsunięcie pomysłu z muzyką relaksacyjną dla psów, balsam dla duszy, nie tylko psiej. Wczoraj było wszystko w porządku zobaczymy dzisiaj. Moja mama miała przychodzić do Polci, ale uznałam , że zanim się nie oswoi z nami nie będę jej serwowała dodatkowego stresu. Tym bardziej, że sama obecność faceta w domu jest dla niej niemałym wyzwaniem. A Polcię z babcią i tak z czasem zaznajomimy. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich
    1 point
  35. Maksiu miewa się tymczasowo i wciąż bez domu stałego :( A poza tym zdrowie w normie, tylko straszliwie bał się i wciąż boi fajerwerków, wystrzałów i innych burzowych eksplozji :(. A więcej Marysia napisze.
    1 point
  36. Życzymy wszystkim futrzakom, cioteczkom i wujaszkom , aby był lepszy niż poprzedni.
    1 point
  37. Mari, życzę Tobie i Twoim psom przetrwania tego okropnego Sylwestra w jak najmniejszym stresie. Moje biedaki też wystraszone leżą obok mnie, a to jeszcze nie było godziny X. Obie są na melatoninie i zabandażowane, więc trochę im lepiej, ale łatwo nie jest. Trzymajmy się.
    1 point
  38. Rozliczenie: Stan konta na 8 listopad wynosił -592,90 zł Wpłaty: +592,90 zł Help Animals Razem: 0 zł Koszty: -360 zł hotelowanie (09.11-08.12.2016) Razem: -360 zł Stan konta na 8 grudnia wynosi -360 zł. Rachunku już nie będę wysyłać mailem, tylko wyślę pocztą wraz z pozostałymi, żeby przed końcem roku dotarły oryginały.
    1 point
  39. Marysiu kochana, a czy dostałaś z Fundacji ode mnie dla Maksia 40 zł, w tym miesiącu raczej nie dam rady czegoś dołożyć, ale będę się starać coś skrobać
    1 point
×
×
  • Create New...